Powered By Blogger

środa, 4 lipca 2018

Sekrety Królowej Beskidów (1)


Babia Góra - widok z Orawy

Kontynuując temat tajemnic Babiej Góry, który rozpocząłem artykułem pt. „Podróż uczona pod Babią Górę” - http://wszechocean.blogspot.com/2018/06/podroz-uczona-pod-babia-gore.html, poruszyłem temat niektórych zagadek, które wiążą się z masywem Królowej Beskidów (1725 m n.p.m.). Chodzi mi m.in. o tajemniczy Tunel o Szklistych Ścianach, o którym pisał swego czasu prof. dr inż. Jan Pająk w swych opracowaniach. On widział w nim ni mniej ni więcej tylko korytarz wiodący do ogromnej, ogólnoświatowej sieci jaskiń i tuneli je łączących, które kojarzą się z podziemnym państwem Agharty, o którym pisali swego czasu – na przełomie XIX i XX wieku – europejscy ezoterycy i religioznawcy. Tej mitycznej krainy poszukiwali potem niemieccy uczeni na usługach Hitlera i Himmlera oraz oficerowie SS – że wspomnę tylko słynnego SS-Sturmbahnführera Heinricha Harrera, który spędził kilka lat w Tybecie i nawet został przyjacielem Dalajlamy XIV.

Ze swej strony uważam – i nie jestem w tym odosobniony – że prof. Pająk może mieć rację i rzeczywiście – w Babiej Górze może znajdować się rzeczony Tunel. Problem polega na tym, że nie bardzo wiadomo, gdzie wejście do tegoż Tunelu się znajduje. Wprawdzie w masywie jednostki Babiej Góry znajdują się jaskinie, ale są to raczej dziury a nie jaskinie. Jedna z nich znajduje się na południowym stoku Cylu i można do niej dojść czerwonym szlakiem z Małej Babiej Góry na Słowację do schroniska Chata Slaná voda. Druga z nich Złota Studnia znajduje się przy Świstowych Skałkach – na zachodnim stoku Małej Babiej Góry. Można w nich znaleźć ślady po poszukiwaczach skarbów z XVII i XVIII wieku. pisze o tym m.in. dr Jacek Kolbuszewski w swych książkach o poszukiwaczach skarbów. Wiodą do niej dwa szlaki – niebieskie i zielone znaki ze szczytu Diablaka na zachód.

Kopuła szczytowa Diablaka - jeziora i jaskinie tam występujące

Z przekazywanych z pokolenia na pokolenie informacji wynika, że wejście do niego znajduje się gdzieś na wysokości 2/3 Babiej Góry i to po stronie czechosłowackiej – dzisiaj słowackiej. Znakiem nawigacyjnym doń ma być skałka, która obracając się odsłania wejście do Tunelu, do którego można wejść. Tak nawiasem, to tak mówi się także o Baraniej Górze (1220 m) w Beskidzie Śląskim, ale w tym przypadku może chodzić tylko o Babią Górę, bo nie przebiega przez nią żadna granica, choć znajduje się tam czynne schronisko PTTK od 1926 roku.

Tak nawiasem mówiąc, to istnieje podobna bajka o Czantorii (995 m) w Beskidzie Śląskim, z którą wiąże się legenda o śpiących rycerzach i ich trzystu koniach, którzy w olbrzymiej pozłacanej komnacie we wnętrzu góry czekają, by w najtrudniejszych chwilach pomóc Śląskowi jako jego narodowe wojsko. Do tej legendy nawiązuje wytyczona po czantoryjskich stokach 20-kilometrowa Ścieżka Rycerska. Legenda piękna, tylko jakoś ci rycerze śpią za twardym snem i przespali kilka ważkich wydarzeń historycznych, w tym dwie wojny światowe i trzy Powstania Śląskie... Podobnie rzecz ma się z tatrzańskim Giewontem (1894 m). O Babiej Górze mówi się, że mieszkają pod nią jakieś podziemne stwory, ale ile w tym prawdy – trudno dociec.

Szczególnie w tym kontekście ciekawa jest Czantoria. Ma ona kilka podobieństw do Babiej Góry, a to:

·        Przez obie góry przebiega granica państwowa polsko-słowacka i polsko-czeska.
·        Na obu górach znajdowały się schroniska Beskidenvereinu (BV) zbudowane na początku XX wieku.
·        Obie góry są owiane legendami o skarbach, które mają znajdować się w jaskiniach tam występujących…
·        …i obie góry były od dawna penetrowane przez poszukiwaczy skarbów.

Największą różnicą jest to, że Babia Góra ma coś raczej niespotykanego w Beskidach, a mianowicie – „pojezierze” w pszyszczytowych partiach tej góry. Jest to swego rodzaju osobliwość, bowiem jeziora rzadko spotyka się na szczytowych kopułach beskidzkich gór. Na Babiej mamy ich kilkanaście, z czego pięć znajduje się na wysokości pomiędzy 1400 a 1500 m n.p.m. Dlaczego jest to tak osobliwe, to zaraz zobaczymy.

Jeziorka te – licząc od zachodu na wschód, to:
·        Czarne Oko – znajdujące się nieco wyżej od Przełęczy Brona, na północnej stronie grani Babiej Góry, na wysokości 1412 m;
·        Orawski Mały Stawek – znajdujący się nieco na południe od szczytu Diablaka, na wysokości 1468 m;
·        Mułowy Stawek – znajdujący się na pd-wsch. od Diablaka i na południe od Główniaka (1617 m)  na wysokości 1465 m;
·        Orawski Duży Stawek – znajdujący się na południe-południowy wschód od szczytu Główniaka na wysokości 1460 m
·        Zimny Stawek pod Główniakiem – znajdujący się na północno-wschodnim stoku Główniaka na wysokości 1560 m.

Południowa część "pojezierza Babiej Góry"

Ten pierwszy i ostatni stawek nas nie interesuje, bo znajdują się one po północnej stronie grani Babiej Góry. Natomiast pozostałe znajdują się po polskiej stronie masywu Diablaka i na dodatek na wysokości pomiędzy niweletą 1450 a 1500 m n.p.m. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująca: ponieważ wysokość ta stanowi 2/3 wysokości względnej (h) Babiej Góry. Są to jeziorka typowo osuwiskowe i ich objętość jest niewielka. Ale czy te osuwiska powstały przypadkowo czy celowo – tego nie wie nikt.

W relacji prof. Pająka mówi się o tym, że otwór do Tunelu o Szklistych Ścianach mieści się na wysokości 2/3 Babiej Góry, ale nie mówi się o tym, jakiej wysokości: względnej (h) czy bezwzględnej (H), a tymczasem jest to różnica i to znaczna, bowiem ta pierwsza jest liczona od podnóża góry, ta druga od poziomu morza, a zatem:

2/3HBG = 1150 m n.p.m.
- natomiast -
2/3hBG = 1480 m n.p.m.

- zakładając, że podnóże Babiej Góry znajduje się na wysokości ok. 1000 m n.p.m., a więc w pierwszej lokalizacji nie ma co szukać, bo za nisko, zaś w drugiej mamy pojezierze Babiej Góry… Ciekawe, nieprawdaż?

Babia Góra od strony Trsteny i Jeziora Orawskiego

Powoływany w poprzednim materiale Pan Olaf Snappan twierdzi, że wejścia do Tunelu należałoby szukać gdzieś w okolicy zrujnowanego schroniska BV, bo otwór ten został zasłonięty celowo właśnie przez jego ruiny. Rzecz brzmi całkiem logicznie i przekonywująco, ale…

Zrujnowane schronisko BV znajduje się w punkcie opisanym współrzędnymi: N 49°34’14.12” – E 019°31’57.52” i na wysokości 1616 m, a zatem znacznie powyżej wysokości 2/3hBG. Natomiast ze schroniska można było obserwować to, co działo się na południowych stokach kopuły Diablaka – w tym startujące z otworu Tunelu świetliste pojazdy latające Aghartyjczyków… To zaś zgadza się z relacjami zamieszkujących tam gospodarzy, którzy Ich działalność przypisali działalności Księcia Ciemności. Zresztą sama nazwa głównego szczytu Babiej Góry – Diablak – w tym kontekście jest wielce wymowna.

A zatem wychodziłoby na to, że coś jest na rzeczy, ale… Ale wejście do Tunelu ma znajdować się po słowackiej stronie Babiej Góry. Pomiędzy grzbietem Babiej Góry rozciągającym się pomiędzy Diablakiem a Cylem (Mała Babia Góra, 1515 m) a szczytem Vylomiska (1414) znajduje się połogi grzbiet zwany Diablim Stołem. Więc może to tam odbywały się te „diabelskie misteria” zaobserwowane przez gospodarzy schroniska BV? Rzecz ciekawa – o ile polska część południowych stoków Babiej Góry jest bardzo wodonośna – znajduje się tam 20 źródlisk potoków górskich spływających na Orawę, a do tego źródła zasilające w wodę stawy tu wymienione, to słowacka strona Babiej Góry jest nader sucha – dlaczego? Znajdują się tam jedynie cztery potoki tworzące potok Bystrá i to poniżej niwelety 1200 m. Czy wynika to z jej budowy geologicznej? A może z czegoś innego, ale z czego? Może zamieszkujące tam Istoty nie chciały, by kapało Im na głowy (o ile takowe posiadają)?

Przypominam Czytelnikowi o tym, że na wymienione przeze mnie tereny wstęp jest SUROWO WZBRONIONY, bowiem są to tereny Babiogórskiego Parku Narodowego i Rezerwatu Babia hora po stronie słowackiej. Wszyscy wiedzą, że na terenach BgPN i rezerwatów NIE WOLNO opuszczać wyznaczonych szlaków turystycznych. I słusznie. Park Narodowy to nie deptak czy ogródek jordanowski, gdzie można szaleć do woli i deptać co się da. To jest sanktuarium Przyrody, w którym ludzie powinni się zachowywać jak w świątyniach. I dlatego też uważam, że lepiej będzie zostawić to wszystko takim jak jest i nie powinny tam sięgać chciwe łapy rozmaitych biznesmenów i podłych, zdziczałych, skretyniałych polityków.

Aliści sprawa ta ma swój ciąg dalszy, ale o tym później.


CDN.