Powered By Blogger

poniedziałek, 16 maja 2011

Suadamowie: Wodni UMH Morza Kaspijskiego



Oleg Jefremow

Na temat UMAH – Unknown Mysterious Aquatic Humanoids czyli Nieznanych Tajemniczych Wodnych Humanoidów, vel Wodnych Ludzi w Morzu Kaspijskim już pisałem na naszym blogu CBZA. Obserwacji tajemniczych wodnych UMH dokonali wtedy Irańczycy. Tym razem będzie to artykuł na temat UMAH, które zaobserwowali różni ludzie tam mieszkający i co zostało opisane na łamach rosyjskiego czasopisma NLO - wydanie specjalne nr 1/2011, s. 11. A oto ten materiał:

Przygoda Rustama Karimowa

W lipcu 2002 roku młody azerbejdżański biznesmen Rustam Karimow wydał przyjęcie dla swych greckich przyjaciół na swym jachcie pływającym po Morzu Kaspijskim. To był jego drugi jacht – pierwszy znajdował się na Adriatyku i nie zdążył na niego skompletować załogi i na razie obsadził ją swoimi greckimi znajomymi. W nocy wiatr ucichł i jacht stanął w dryfie. Nie zapuszczono silnika Diesla – bowiem właściciel jachtu i jego załoga obchodziła hucznie dzień jego urodzin. W budce sternika znajdował się tylko wachtowy stermotorzysta. Któryś z Greków wyszedł na pokład zapalić papierosa w specjalnie do tego przeznaczonym miejscu. Jasno świecił księżyc i uwagę Greka przykuły dwie ludzkie sylwetki znajdujące się na małym pontonie po drugiej stronie pokładu i właściwie nie wiadomo, co tam robiące. Szybko poszedł do sterówki, gdzie wraz z wachtowym wzięli silny reflektor i włączyli go oświetlając nieznanych gości. Ci z kolei zachowali się dziwnie – wyprostowali się nagle i wyskoczyli przez burty znikając w wodzie. Na próżno Grecy wodzili promieniem reflektora po wodzie – pływaków na wodzie nie było. Wachtowy włączył syrenę alarmową ogłaszając alarm „człowiek za burtą” i załoga wraz z gośćmi oraz armatorem jachtu wybiegła na pokład. Wachtowi podnieśli z wody ponton i zobaczyli, że na jego dnie znajdowała się woda z jakimiś kępami wodorostów i dwiema dużymi rybami. Wydawało się być jasnym, że nieznane istoty weszły na ponton z zamiarem zjedzenia tych ryb, w czym przeszkodzili mu marynarze.

Rustam wyjaśnił swoim gościom, że to byli najprawdopodobniej Suadamowie – Wodni Ludzie, o których legendy opowiada się w wielu ludach, zamieszkujących wybrzeża Morza Kaspijskiego: Rosjan, Kazachów, Irańczyków, Kałmuków, Dagestańczyków, Azerów, Turkmenów i innych. Potwierdził to grecki kapitan, który twierdził, że w Morzu Adriatyckim też istnieją podobne stworzenia.

UMAH w Nieftianych Kamniach

Faktycznie, w początku lat 80. ubiegłego stulecia, kaspijscy nafciarze nieraz informowali o swoich spotkaniach z Suadamami. W tamtych czasach zdecydowana większość kaspijskiej ropy była wydobywana na kaspijskim szelfie. Estakady i mola biegły daleko w morze – nawet na 50 km od brzegu i na płytkiej wodzie powstało całe miasto nafciarzy – Nieftiannyje Kamni. Na nadwodnych platformach znajdowały się domy, sklepy, klub a nawet niektórzy mieszkańcy zajmowali się ogrodnictwem!  

Pewnego dnia, jeden z robotników z wieży wiertniczej wracał po zmianie do hotelu robotniczego. Musiał przejść kilka kilometrów, by dotrzeć do Nieftiannych Kamniej. Naraz za słupem elektrycznym zauważył on dziwną ludzką sylwetkę, siedzącą w kucki. Ten „chłopek” był zupełnie nagi, ale jego figura była dziwnie rozmyta, jakby literalnie trząsł się z zimna, a jego twarz była niewidoczna za słupem. Robotnik się przestraszył i na wszelki wypadek przeszedł na druga stronę estakady i zaczął powoli poruszać się do przodu. Kiedy dzielił ich dystans jakich 10 metrów, skurczona postać nie wyprostowała się, ale prześlizgnęła się pod relingiem i wpadła do wody. wysokość estakady wynosiła w tym miejscu 15 metrów – to jest wysokość czteropiętrowego domu. Robotnik podbiegł do tego miejsca, ale w wodzie nie było nikogo…

Po pół godzinie dotarł do osiedla i opowiedział o tym, co wiedział. Okazało się przy tym, że podobne incydenty z UMAH zdarzały się niejednokrotnie innym nafciarzom.

Nocne spotkanie na plaży

W literaturze poświęconej niezwykłym zjawiskom został opisany jeszcze jeden niedawny przypadek z młodą parą, która kochała się w pogodną, ciepłą noc na plaży. Chłopiec i dziewczyna byli tak zajęci sobą, że nie zauważyli, jak z morza bezszelestnie wyszły trzy nagie postacie ludzkie. Ciekawe jest to, że świadkowie także zauważyli dziwne rozmazanie sylwetek tych stworzeń. Suadamowie otoczyli ich i pochylili nad nimi, by przyjrzeć się dokładnie temu, czym „lądowi ludzie” się tak pilnie zajmowali. I w tej chwili na plaży rozległ się krzyk przerażonej dziewczyny. Ta reakcja tak przeraziła Wodnych Ludzi, że natychmiast zniknęli w wodzie. Po tym spotkaniu chłopiec wylądował w psychiatryku i potrzebne mu było dłuższe leczenie.

Kilka linijek temu fenomenowi poświęcił znany badacz Nieznanego – Wadim Czernobrow w swej Encyklopedii zjawisk anomalnych w przyrodzie:

SUADAM (turkmeński) – wodny człowiek – jedna z nazw wodnych stworzeń jakoby żyjących w Morzu Kaspijskim. Dziś w ten sposób określa się przywidzenia, które zdarzają się na wodzie czy na brzegu, szczególnie w okolicach Nieftiannych Kamniej k./Baku.

UMAH z UFO?

Istnieje jeszcze jedna wersja zdarzeń dotycząca pojawienia się UMAH: w końcówce lat 20. ubiegłego wieku, w Karelii nad wioską Szusznawołok przeleciał cylindryczny, dziesięciometrowej długości obiekt latający, z którego części ogonowej wyrywały się płomienie. NOL przebił lód na jeziorze i wszedł pod wodę. A w jakiś czas po tym wydarzeniu, miejscowi zaczęli spotykać na brzegu jeziora jakieś stworzenie o wzroście nieco powyżej metra, z cienkimi rękami i nogami i wielką głową. Na widok ludzi, istota ta szybko zanurzała się w wody jeziora.

I nawet w dalekiej Japonii też istnieje tamtejszy „kamyczkowy człowiek”, który nie tylko zamieszkuje pod wodą, ale może także latać w powietrzu! Jak twierdzą Japończycy, ma on na nogach płetwy, a na jego twarzy znajduje się maska z karbowanym przewodem prowadzącym do jakiegoś cylindra przymocowanego do jego pleców. Jeżeli nie jest to czyjś głupi żart, to przed nami znajduje się typowy płetwonurek z… japońskich legend!

Można także wspomnieć o znanych z literatury spotkaniach z Wodnymi Ludźmi na krymskim wybrzeżu Morza Czarnego. Ciekawym jest to, że we wszystkich relacjach wspomina się o osobach płci męskiej z rękami i nogami, a nie o Syrenach czy Rusałkach jak je nazywają Rosjanie, z rybimi ogonami – o których także istnieje cała masa relacji i świadectw.

Niestety – do dziś dnia te Rusały (???) i Rusałki pozostają zagadkowymi istotami – a według poglądów niektórych ludzi – wprost istotami z bajki…

Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©