Powered By Blogger

poniedziałek, 15 października 2012

Podróż uczona na Hel (15)



30.IX – W lasach, na wydmach i w wodach…

Znowu pogoda spłatała figla. Gdzieś o drugiej w nocy wiatr od zachodu zaczął wiać ze zdwojoną siłą, ale temperatura utrzymała się na poziomie +13,4˚C. jak na razie jest pogodnie, ale nad Trójmiastem wiszą paskudne chmurzyska, które mogą w każdej chwili do nas przywędrować…



Dzisiaj ostatni dzień wolontariatu. Dziewczyny wyjeżdżają o siedemnastej, a ja dopiero wieczorem, bo wtedy nie będzie już korków, a przez Łódź i Częstochowę przejadę w nocy, kiedy ruch będzie najmniejszy. W każdym innym przypadku będę się wlókł do domu – a chciałbym być tam jak najprędzej, bo już mi się ckni za górami… Powrócę znowu do moich Templariuszy na Słowacji (Miloš mnie powiesi na suchej gałęzi za tą obsuwę), których muszę przełożyć jak najszybciej.

Pora na podsumowanie trudu dwóch tygodni. Pracując w Fokarium zdałem sobie sprawę z mojej niewiedzy na temat Bałtyku – a co dopiero Wszechoceanu jako całości, którego Bałtyk stanowi zaledwie 2%! I prawdą jest stwierdzenie, że wiemy o jego dnie mniej, niż o powierzchni Księżyca.



Kaszuby jawią mi się przepiękną, fantastyczną krainą, która jest też mało znana i – tu całkowicie zgadzam się z Eleonorą i Panią Grażyną z Sopotu – nie tyle święta, co mistyczna czy nawet… - magiczna? Ale ta magia czy mistycyzm albo świętość nie wynika akurat z pobożności zamieszkujących tutaj ludzi, bo z nią jest różnie ale z tego, co widzi się w lasach, wydmach, głazach, rzekach i morzu.  W urokliwym spokoju krajobrazu. W zmienności świateł i kolorów morza. W porastających tu roślinach i żyjących zwierzętach. Tutaj Natura jest Bogiem, a ludzie…? Ludzie mogą co najwyżej zastosować się do Jej praw. Zastosować się, lub zginąć. Te właśnie błędy usiłuje naprawić dr hab. Krzysztof Skóra i jego ekipa – i chwała Im za to.

Nie zapominajmy, że wiele krwi przelano o te ziemie. Walczyli tu Polacy, Niemcy, Rosjanie, Szwedzi, Prusowie i Prusacy, i Bóg wie kto tam jeszcze. W dzień się o tym nie pamięta, bo słońce świeci i odgania złe moce, ale po zmroku, na brzegu morza, w świetle gwiazd czy księżycowej pełni czuje się te silne indywidualności, które były tutaj przed nami… Osoby sensytywne, jak np. Eleonora doskonale wczuwają się w te klimaty, stąd może część jej wizji. A nie zapominajmy, że poza ludźmi żyły tutaj także potężne Stolemy i podstępne purtki z kaszubskich legend.



I sprawa UFO. Jeszcze w CBUFOiZA sporządziliśmy zestawienie obserwacji NOL-i na tym terenie, co później opisałem w „UFO nad granicą” (Kraków 2000). Wynika z niego, że ten obszar naszego kraju jest szczególnie „zaufiony” – tzn. UFO obserwuje się tutaj znacznie częściej, niż w innych regionach kraju. Prawdopodobnie rzecz dotyczy także USO – ale niestety nie mam danych na ten temat, a jeżeli nawet takowe są, to poza moim zasięgiem. Oczywiście na pewno dane o obserwacjach USO znajdują się w sejfach komórek wywiadu Marynarki Wojennej i ich odpowiednikach w strukturach wywiadowczych NATO. Zapewne także w analogicznych strukturach rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Zaobserwowany przeze mnie dysk mógł być po prostu aparatem szpiegowskim lecącym nad rejon ćwiczeń Anakondy’12. Takich przypadków po prostu nie ma i być nie może.



Nie przekonują mnie enuncjacje Eleonory, co do baz Obcych na/pod dnem Bałtyku, ale wierzę w istnienie jeszcze nie odkrytych przez naukę ruin ludzkich osad, które kiedyś istniały, kiedy Morze Bałtyckie było Bałtyckim Jeziorem Zaporowym – czyli około 10.200 lat temu, a południowa jego część do Bornholmu i Ławicy Słupskiej była suchym lądem. Nikt nie prowadził poszukiwań na dnie tych akwenów, a mogą się tam znajdować ślady legendarnych cywilizacji – ludzkich, a nie Obcych. A także ich artefakty techniczne… - a dlaczegóż by nie? Ówczesny Bałtyk przypomina Bałtyk współczesny dopiero od fazy Jeziora Ancylusowego, czyli od jakichś 6000 lat! A kto prowadził badania archeologiczne na jego dnie? Nikt! Wprawdzie w latach 80. Mówiło się o niemieckim (nie pomnę czy byli to Niemcy z NRD czy RFN) programie badań archeologicznych dna Bałtyku, ale na tym się skończyło. Nic mi nie wiadomo o rezultatach tych badań, o ile w ogóle do nich doszło. Może któryś z Czytelników wie coś o tym? 

CDN