Powered By Blogger

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

TRAGICZNY ROK 1847 W ŻYCIU MIESZKAŃCÓW BYSTREJ I SIDZINY



Tadeusz Uczniak

W historii ludzkości co pewien okres czasu powtarzają się różnego rodzaju klęski i nieszczęścia. Dzisiaj również jesteśmy świadkami takich nieszczęść; a to ebola, a to ptasia grypa i inne. W dziejach mieszkańców Beskidów kilkakrotnie powtarzały się okresy „morowego powietrza”, jak dawniej określano epidemie. Największe żniwo zebrała epidemia cholery, tyfusu i czerwonki w roku 1847. W samej Bystrej Podhalańskiej zmarło wówczas 281 osób, co stanowi około 31 procent mieszkańców, w Sidzinie 270 (dane zawierają również zgony naturalne).

W porównaniu z innymi miejscowościami (obecnego powiatu suskiego) nasze wsie należy zaliczyć do stosunkowo „zdrowych”, bowiem już w sąsiednim Osielcu zaraza pochłonęła 688 osób, w Skawicy 447, w Zawoi 889, w Tarnawie Dolnej 850, a w samej Suchej Beskidzkiej 1489 (na podstawie „Rocznika Babiogórskiego 2014”, t. 15, Paweł Franczak, Karol Listwan – „Cmentarze choleryczne na Podbabiogórzu jako świadkowie wielkich dziewiętnastowiecznych epidemii chorób zakaźnych”, ss. 20-21). W parafii jordanowskiej, do której należała Bystra, z powodu głodu, co uważano za główna przyczynę epidemii, zmarło 900 osób, a w łętowskiej 1303 parafian („Kronika parafii Łętownia do roku 1936”, s. 15). Do zasadniczych przyczyn powodujących pandemię również proboszcz sidziński, ks. Wojciech Blaszyński  zaliczał głód i miał wiele w tym racji, bowiem wcześniej na naszym terenie wystąpiła klęska nieurodzaju i ludzie cierpieli ogromny głód tak, że chleb wypiekano z otrąb i plew. Z perzu, pokrzyw i trawy gotowano zupę. (Klęska głodu powtórzyła się także w roku 1847). Epidemie te pozostawiły po sobie spustoszenie, żałobę, głód i nędzę.

Wpływ na stan zdrowotności mieszkańców naszych wsi miało również położenie z dala od głównych szlaków komunikacyjnych. Natomiast roznoszenie choroby powodowali migrujący po wsiach żebracy. Nie zwracano natomiast całkowicie uwagi na stan higieniczny, a zwłaszcza czystość wody, która często była zanieczyszczona odchodami zwierzęcymi i ludzkimi (wszak jeszcze nie wynaleziono wychodków).

Podane liczby są przerażające. Pandemia powodowała śmierć niezależnie od wieku. W wielu domach w jednym czasie umierało kilku domowników. Największe straty miały miejsce w lipcu 1847 roku. Żniwo śmierci zbierało nie tylko starych mieszkańców wsi. Odnajdowano wiele osób nieznanych, które zmarły gdzieś w polu, w lesie, za domami, nad rzeką, itp.

Oto kilka przykładów:

W Bystrej Podhalańskiej:
·        w dniu 9 marca 1847 roku, w gospodarstwie Wawrzyńca Marchwiaka znaleziony został około 20-letni martwy nieznany mężczyzna.
·        22 czerwca na polu nad Bystrzanką znaleziono bezimiennego 9-letniego chłopca
·        1 lipca Tomasz Wróbel znalazł za swoim domem nieznaną około 18-letnią dziewczynę.
·        W tym samym dniu w lesie został znaleziony mężczyzna około 20-letni.
·        Tomasz Peliwo znalazł w dniu 2 lipca martwego mężczyznę około 50-letniego.
·        13 lipca w polu znaleziono 13-letniego chłopaka.
·        14 lipca koło domu Jana Kulki został znaleziony około 16-letni chłopak.
·        19 lipca Wawrzyniec Szewczyk znalazł martwego mężczyznę wieku około 40 lat.
·        26 lipca odbył się pogrzeb (nie wiadomo, kiedy zmarła) około 25-letniej nieznanej kobiety znalezionej w gospodarstwie Stanisława Chorążego.

Epidemia zabierała jeszcze swe ofiary w I kwartale 1848 roku, i tak np.: w dniu 11 marca Tomasz Gałka znalazł nieznanego mężczyznę liczącego 28 lat. Zmarłych chowano przede wszystkim zgodnie z ceremoniałem kościelnym na cmentarzu w Jordanowie.

W swoich dociekaniach nie znalazłem dowodów na to by, jak głosi wieść gminna, zmarłych na cholerę grzebano z dala od skupisk ludzkich w lesie na tzw. „cholernym” lub bliżej Jordanowa nad Skawą, by woda „zrobiła porządek”. Być może, że były takie przypadki wykonywane „po kryjomu”, bez zgłaszania księdzu. Znane są przypadki śmierci Bystrzanów, której przyczyna była epidemia cholery, również w okresie późniejszym poza granicami kraju. W dniu 27 sierpnia 1855 roku w Segedynie (Węgry) zmarł Jan Traczyk. Służący w wojsku w Żółkwi (Ukraina) 23-letni Wawrzyniec Sutor zmarł w dniu 16 kwietnia 1918 roku, nie doczekał wyzwolenia.

W Sidzinie w 1847 roku wskutek epidemii cholery (a także z innych powodów) zmarło 270 osób, z tego w wieku do 18 lat – 64 osoby. W niektórych miesiącach miały miejsce 2 lub 3 zgony w jednym dniu. Wielu spośród zmarłych, to ludzie wypędzeni ze swych środowisk, by nie zarazili najbliższych lub ludzie wędrowni, żebracy. I tak:

·        8 stycznia zmarł 28-letni żołnierz (urlopik) Michał Migas (nr domu 451), który mógł przynieść ze sobą chorobę.
·        20 stycznia znaleziono martwą około 10-letnią dziewczynkę.
·        5 lutego zmarł 5-letni chłopczyk pochodzący z Malejowej.
·        8 lutego znaleziono chłopca pochodzącego z Toporzyska, który przychodził do Sidziny żebrać.
·        11 lutego zmarł 50-letni Stanisław Szczęśniak, żebrak ze Spytkowic.
·        13 lutego będąc w drodze zmarł pochodzący z Osielca Walenty Rusin.
·        13 lipca została znaleziona na cmentarzu nieznana dziewczyna licząca sobie jakieś 24 lata.
·        29 lipca w przedsionku szkoły znaleziona została około 25-letnia kobieta-żebraczka.
·        „Z biedy” w dniu 1 sierpnia zmarł pochodzący z Bystrej Podhalańskiej Szymon Ryś,
·        …a 6 sierpnia 7-letnie biedne dziecko rodziny Piasków z Zubrzycy.
·        W dniu 1 listopada nieszczęście spotkało 58-letnią Katarzynę Suszyn z Białki…
·        …a w dniu 6 listopada Bogumiłę Gigoń z Juszczyna.
·        1 grudnia w sieni domu nr 240 znaleziony został martwy chłopiec około 10-letni pochodzący z Orawy,
·        …natomiast 3 grudnia 9-letni Jakub z Orawki.


Wszystkim zmarłym  urządzane były kościelne pogrzeby i chowani byli  na cmentarzu parafialnym, które na podstawie dekretu cesarza Józefa II z roku 1784 zostały zlokalizowane z dala od skupisk ludzkich.