Powered By Blogger

sobota, 12 września 2015

Hitlerowskie UFO... (8)



8.     Epilog


Zajmuję się tajemniczą NOL-i już od 1945 roku. Przebyłem tysiące mil w podróży dookoła świata na ich tropach. Przesłuchałem wiele kobiet i mężczyzn w swoim życiu. To wszystko zawiodło mnie na sam szczyt ufologicznych dochodzeń i to, co napisałem nie jest dla mnie czymś niezwykłym, jednakowoż muszę napisać następujące poniżej oświadczenie bez rezerwy.

Każdy, kto twierdzi, że jest jedynie jedno wyjaśnienie problemu UFO jest w stuprocentowym błędzie. Poszukując rozwiązania problemu musimy stale wybierać pomiędzy prawdą a fałszem, pewnością a hipotezą, dobrem i złem wreszcie…

Nie ma nawet całkowitej pewności, co do tego, które z 38 zwłok znalezionych w Niemczech pozytywnie zidentyfikowano jako zwłoki Adolfa Hitlera! A przecież nawet teraz, dochodzą do nas słuchy o tym, że Adolf Hitler przeżył szturm Berlina, wydostał się z płonącego miasta i żyje sobie luksusowo gdzieś w Ameryce Łacińskiej.[1] I nie możemy całkowicie odrzucić nawet takiej możliwości.

Także fakty podane w audycjach CBS TV z cyklu „60 minut” nie mogą być zanegowane – hitlerowcy, którzy byli dozorcami w obozach koncentracyjnych żyją sobie dostatnio w USA pod protekcją i ochroną CIA, a wielu z nich pracuje dla Agencji!!!

Kończę z nadzieją, że przyszłość da nam w dłonie klucz, który otworzy nam sekrety „niemieckich latających talerzy”, a i także tajemnice i sekrety całego Kosmosu!


KONIEC


---oooOooo---


9. Od tłumacza


Historia tajnych broni III Rzeszy już ma w naszym kraju bardzo bogatą literaturę w porównaniu z początkiem lat 90. XX wieku. Poza pracami Michała Wojewódzkiego i opracowaniami Wojskowego Instytutu Historycznego, a także widowiskami telewizyjnymi Bogusława Wołoszańskiego, Dariusza Baliszewskiego i Macieja Zakrockiego z cykli: „Encyklopedia II Wojny Światowej”, „Sensacje XX wieku”, „Rewizja nadzwyczajna”, „Skarby III Rzeszy”, i in., pojawiły się prace Igora Witkowskiego czy Jerzego Cery. Ten ostatni pracował szczególnie w Górach Sowich nad kompleksem Riese. Wiele opracowań pojawiło się w Internecie na blogach i stronach internetowych grup poszukiwaczy skarbów oraz indywidualnych poszukiwaczy i badaczy historii Dolnego Śląska. Niestety, niewiedza i komercja daje pole do popisu różnym łowcom sensacji czy oszustom i hochsztaplerom oraz pseudo-poszukiwaczom tajemnic, NB, które przestały już nimi być – jak to widzimy w przypadku ostatniej afery Złotego Pociągu z Wałbrzycha. Jestem pewien, że jest to tylko zręczna akcja reklamowa i nic ponadto. Z drugiej jednak strony uważam, że skoro Amerykanie mają swoje Roswell, Szkoci mają Nessie, to nie widzę przeszkód, by Polacy nie mogli mieć swego Złotego Pociągu czy Kosmity z Gdyni…!

Dr Frank E. Stranges niestety mógłby być zaliczany do obu tych kategorii – co z przykrością muszę skonstatować. Jest on być może dobrym ufologiem, ale jest także kiepskim historykiem – co cóż, wynika to z prostego faktu, że z perspektywy Ameryki Północnej wiele naszych – europejskich – spraw wydaje się być niezrozumiałymi lub zgoła niedorzecznymi. To widać choćby z potknięć i wpadek amerykańskich polityków wypowiadających się o Polsce i Polakach. Opracowanie to mogło być hitem w USA czy Kanadzie, ale w Polsce czy w ogóle w Europie jest ono co najmniej niezadowalające, żeby nie powiedzieć po prostu – zaledwie mierne… Możemy to ocenić na podstawie tego, co sami zrobiliśmy w ramach byłego Centrum Badań UFO i Zjawisk Anomalnych oraz Klubu Kontaktów Kosmicznych, w naszym międzynarodowym dochodzeniu w sprawie V-7, prowadzonym przy udziale dr Miloša Jesenský’ego ze Słowacji i Alfredo Lissoniego z Włoch. Wyniki naszych prac zawarliśmy w opracowaniu pt. „Wunderland: Pozaziemskie technologie Trzeciej Rzeszy” (Ústi n./Labem 1998, Warszawa 2001).


CDN.




[1] Wydaje się to być bardziej niż pewne, że Adolf Hitler uciekł z płonącego Berlina i to nie drogą lądową czy lotniczą, ale wodną – najpierw do Hamburga a potem na pokładzie U-boota do Argentyny lub Chile. Wskazują na to wszelkie nieścisłości w raportach i meldunkach służb poszukujących jego zwłok, jak i z zachowania siostry Ewy Braun, której specjalnie nie zmartwiła wiadomość o śmierci siostry…