Powered By Blogger

poniedziałek, 10 października 2016

Zagadkowy kamień Al-Nasalaa




Ten słynny rozcięty idealnie czysto kamień nazwany Al-Nasalaa znajduje się na pustyni w prowincji Tabuk w Arabii Saudyjskiej. Idealna równa linia cięcia wywołuje zdumienie wszystkich badaczy. Powierzchnie wzdłuż linii cięcia są idealnie gładkie. Kto właściwie rozciął ten kamień i jakim sposobem tego dokonał, pozostaje zagadką. Uczeni są przekonani, że dokonała tego Przyroda – jest to rezultat wietrzenia. Ale taka wersja wydaje się być co najmniej wątpliwą – analogicznych zjawisk w Przyrodzie póki co, nie znaleziono na całej Ziemi.


Moje 3 grosze


Poszperałem w Internecie i znalazłem taki oto passus:
A to jest słynny kamień Al Nasalaa. Znajduje się on w oazie Tayma znajdującej się w prowincji Tabuk, 220 km na SE od miasta Tabuk. Tayma zajmuje stosunkowo płaską równinę na zachodnim brzegu pustyni al Nafud, na wschód od terenów Zachodniej Tarczy, która zawiera wulkaniczny grzbiet znany jako Al Harrat ‘Uwayrid. (Źródło – Bashny.Net - http://bashny.net/t/en/285222)

A dokładniej na N 27°37’52” – E 038°33’03”, 821 m n.p.m.
Pytanie – czy jest to pamiątka po czasach, kiedy na świecie panowała moda na budowę gigantycznych, kamiennych budowli, cyklopich murów i innych megalitów, które tak zdumiewają nas jeszcze dzisiaj?


Opinie  z KKK


To może być pozostałość po tych czasach, z kolei wcale nie tak odległych, jeśli sobie przypomnieć podania o latających dywanach i królu Salomonie. Ta technologia wymierała jakiś dłuższy czas, wiedza przeszła w gnozę, a potem w co/gdzie? Nie jest powiedziane, ponieważ nikt tak nie powie, że ta technologia całkowicie wymarła - gdzieś mogą być jej pozostałości, a kto wie, czy nie całe składy, wyprodukowane dla przyszłych pokoleń w duchu świadomości nadchodzącego wymierania ludzi nauki/techniki tego poziomu. Choć... kto wie, czy ci, którzy są jej nosicielami, nie są kryptocywilizacją ziemską, którą widujemy jako NOLe. Nie tylko NOLe, ale i wszystkie inne dziwy, które są, tylko że są też niewiarygodne.
Poza tym ten kamień mógł zostać tam, gdzie został, z powodu jakiegoś błędu technicznego, zmiany planów, porzucenia tego elementu projektu lub całego projektu, albo z powodu błędu materiałowego. Hmm, a co jeśli budowniczym cały czas przyświecała świadomość wymierania ich cywilizacji czy techniki? Ja bym zostawił tyle śladów po sobie, ile byłoby to możliwe. Ewentualnie pozwalałbym im pozostać, a nie usuwał dla względów estetycznych czy jakichkolwiek innych. (Smok Ogniotrwały)


Na mój rozum, to wygląda jakby było przecięte jakąś ogromną piłą. Laser czy plazmotron też wchodzą w grę, tylko należałoby poszukać śladów ich działania w postaci witryfikacji skały. Szkoda, że jest tak mało danych na ten temat... (Daniel Laskowski)


Tekst i ilustracja – „Tajny XX wieka” nr 47/2015, s. 16
Przekład z rosyjskiego i angielskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz