Powered By Blogger

środa, 15 marca 2023

Ostatni wybuch Wezuwiusza



Stanisław Bednarz

 

13 marca 1944 roku na przywitanie wojsk amerykańskich wybuchł po raz ostatni Wezuwiusz, zaliczany do jednego z pięciu najniebezpieczniejszych wulkanów świata.

Dlaczego to wydarzenie jest tak ważne im dłużej Wezuwiusz nie wybucha tym tworzy się większy korek zastygłej lawy i wulkan zamiast wylać spokojnie lawę eksploduje. Tak, że najbliższy wybuch będzie bardzo niebezpieczny.

Początki jego aktywności sięgają okresu sprzed około 16 tys. lat. Najbardziej znany jest z wybuchu, który nastąpił 24 października 79 r., w którym zniszczone zostały miasta: Pompeje, Herkulanum. Dzisiejszy stożek znajduje się na kalderze utworzonej podczas wybuchu z 79 roku.

Ponieważ ostatni wybuch Wezuwiusza zbiegł on się z inwazją wojsk amerykańskich na Neapol stąd wiele zdjęć i wspomnień żołnierzy. W tymże 1944 roku także krew św. Januarego nie stała się cieczą co traktowano zawsze jako zły znak… Zniszczenia były ogromne. Wybuch zniszczył też niemal wszystkie amerykańskie samoloty w Poggiomarina. Ale mimo to amerykańskie wojskowe pismo „Stars and Stripes” ogłosiło iż wulkan wybuchł by dzielić radość z powodu zjednoczenia Italii ze starymi przyjaciółmi niosącymi wyzwolenie. Jak widać nawet ludzką tragedię potrafi propaganda wykorzystać dla swoich celów.

O tym dniu wybitny reporter notuje w swoim pamiętniku:

Dzisiaj wybuchł Wezuwiusz. Nigdy nie widziałem i nie spodziewam się zobaczyć czegoś równie wspaniałego i przerażającego. Dym z krateru z wolna utworzył wielką pękatą chmurę, która wyglądała jakby była z kamienia. Puchła tak powoli, że nie dostrzegało się żadnego ruchu, ale do wieczora urosła jakieś dziesięć kilometrów wzwyż. Kiedy dotarłem do miasteczka [San Sebastiano], lawa wolno płynęła główną ulicą, a przed jej czołem kilkaset osób, przeważnie w czerni, modliło się na klęczkach. Trzymano święte obrazy i sztandary, a ministranci kołysali kadzielnicami i machali kropidłami. Od czasu do czasu ktoś zdjęty rozpaczą chwytał jeden ze sztandarów, podbiegał do hałdy żużlu i gniewnie potrząsał drzewcami, jakby próbował odpędzić złe duchy wulkanu.

Tak to wyglądało.

 





Moje 3 grosze

 

Od siebie dodam tylko tyle, że Wezuwiusz to mały pikuś w porównaniu z drzemiącym Superwulkanem Pól Flegrejskich – który może się wkrótce uaktywnić, a jest porównywalny z Superwulkanem Yellowstone w USA. W przypadku wybuchu Pól Flegrejskich cała Europa i Północna Afryka zostałaby zasypana wielometrowym opadem pylistej tefry… I to jest prawdziwe zagrożenie!