Powered By Blogger

czwartek, 5 października 2023

CE0/CE-III-E/VH z demonem?

 


Albert Rosales

 

Klasyfikacja: CE0/CE-III-E ze znikającym autostopowiczem (VH)

Lokalizacja: Stafford Road, Cannock Chase, Staffordshire, UK

Data: 14.II.2020 r.

Godzina: 14:00 GMT

Opis incydentu:

Był zimny i śnieżny dzień wczesną wiosną, który świadek pamięta dość wyraźnie, ponieważ miał tego dnia dużo do zrobienia i nie był zadowolony, że padał śnieg, bo to go spowolniło. Kilka godzin później jechał Stafford Road przez las Cannock Chase. Śnieg oślepiał na drodze, więc jechał bardzo ostrożnie i zauważył, że śnieg właśnie zaczął topnieć, przez co drogi stały się bardziej śliskie. Był zajęty koncentrowaniem się na drodze, gdy jego wzrok przyciągnęła postać poruszająca się w lesie. Początkowo przypuszczał, że to po prostu dziecko korzystające z pogody i bawiące się na śniegu. Jednakże, kiedy spojrzał ponownie, zobaczył tę postać wyraźniej i wyglądała jak mała postać przypominająca dziecko, ubrana w staromodną czarną sukienkę. Uważa, że właśnie dlatego zauważył ją w pierwszej kolejności, gdy czarna sukienka wyróżniała się ostrym kontrastem na tle śniegu.

Drogi były tego dnia niebezpieczne, więc mógł spoglądać w las tylko na kilka sekund. Gdyby nie był ostrożny, łatwo mógłby wpaść w poślizg samochodu i stracić kontrolę. Gdy podszedł bliżej, zauważył, że dziewczynka nie bawiła się na śniegu, wydawała się być sama i stała nieruchomo, wpatrując się w jego samochód. Wtedy pomyślał, że być może zgubiła się lub znalazła się w niebezpieczeństwie, więc natychmiast zwolnił i dał znak, żeby się zatrzymała. Zatrzymał się tuż przed miejscem, w którym stała dziewczynka, żeby móc ją zobaczyć w lusterkach, gdy będzie parkował. Szybko wyłączył silnik i wysiadł z samochodu, ale kiedy się odwrócił i zobaczył, że już jej nie było. Myśląc, że może uciekła, chodził tam i z powrotem drogą przez kilka minut, aby sprawdzić, czy uda jej się spotkać w lesie. Pomyślał, że mogła się gdzieś ukryć, więc krzyknął: „Hej, wszystko w porządku? Zgubiłaś się? Samotne przebywanie w lesie nie jest bezpieczne”, ale nikt nie odpowiedział.

Czując się nieco zdezorientowany i przygnębiony, wrócił do samochodu. Zaczął zadawać sobie pytanie i zastanawiał się, czy w ogóle kogoś tam widział. Próbował sobie wmówić, że to złudzenie światła po oślepieniu przez śnieg i prawdopodobnie był to tylko żywopłot lub cień. Uruchomił silnik i powoli odjechał samochodem. Jadąc powoli, uważnie obserwował las, mając nadzieję, że jeszcze raz zobaczy podobną sztuczkę światła lub żywopłotu w kształcie postaci, albo dziewczynkę, która utwierdzi go w przekonaniu, że nie zwariował. Próbował wstępnie obserwować drogę i las, jednocześnie powoli jadąc wzdłuż drogi. Jego koncentrację nagle przerwał dźwięk cichego, dziecięcego chichotu dobiegający z tylnego siedzenia. Hałas go przeraził, więc podskoczył tak gwałtownie, że skręcił i z trudem utrzymał samochód na drodze.

Jego wzrok powędrował do wewnętrznego lusterka i zobaczył tę samą małą dziewczynkę w czarnej sukience z lasu, siedzącą z tyłu jego samochodu. Jej twarz była biała jak duch, a oczy czarne jak węgiel. To jej oczy przerażały go najbardziej, bo nie wyglądały naturalnie. Nie widział żadnego białka w jej oczach, ale wiedział, że patrzy prosto na niego, prawie mając wrażenie, że patrzy przez niego. Na szczęście odzyskanie kontroli nad samochodem i naciśnięcie hamulców zajęło mu tylko kilka sekund, cały czas obserwując w lusterku wewnętrznym czarnooką dziewczynę. Gdy tylko zatrzymał samochód, odpiął pas bezpieczeństwa i odwrócił się twarzą do dziewczyny na tylnym siedzeniu. Jednak kiedy się odwróciła, już jej nie było. Drzwi były nadal zamknięte, więc nie wyszła z samochodu, więc pochylił się, żeby sprawdzić, czy jest za jego siedzeniem, ale jej tam nie było.

Wysiadł z samochodu i otworzył drzwi tylnego siedzenia, żeby jeszcze raz sprawdzić. Na pewno nie było jej w pojeździe. Obszedł cały samochód i gorączkowo go sprawdzał. Rozejrzał się także po otaczającym go lesie, na wypadek gdyby jakimś cudem wydostała się z niego niezauważona, ale jej też tam nie było. Naprawdę myślał, że w tym momencie oszaleje. Po kilku minutach udało mu się uspokoić na tyle, aby wrócić do samochodu i pojechać do domu. Był prawie zbyt przestraszony, żeby to zrobić, ale myśl o pozostaniu w lesie była znacznie bardziej przerażająca. Opowiedział o tym później rodzinie i przyjaciołom, ale nikt mu nie uwierzył.

 

Moje 3 grosze

 

Jest to klasyczny przypadek Bliskiego Spotkania ze znikającym autostopowiczem – VH (z ang.: Vanishing Hitch-hiker). Jest to rodzaj istot, które nagabują samotnych kierowców, pojawiają się na drodze, wsiadają do auta i po jakimś czasie znikają. Pisał o nich m.in. Brad Steiger. Część z nich jest uznawana za duchy zmarłych osób, które po śmierci błąkają się po świecie. Inni widzą w nich demoniczne istoty, które nagabują ludzi przywodząc ich do złego i śmierci. Poza czarnymi oczami charakteryzuje je chłód, który rozsiewają dookoła i lęk wzbudzany u ludzi. Dokładnie opisano to w podręcznikach demonologii, więc nie rozwijam tego tematu. Niestety, powstała ostatnio idiotyczna moda tatuowania białek oczu na czarno, więc takich relacji może być więcej. Moda ta jest idiotyczna, bo można stracić wzrok, ale czego się nie robi dla urody i chęci zaimponowania takim samym pustogłowcom?

 

Dodatek HC

Źródło: Lee Brickley, “The Black Eyed Child of Cannock Chase:” A continued investigation into England’s strangest location – Cannock Chase – Reports of BEKs, Black Eyed Kids,…(Paranormal Books about Cannock Chase) ss. 45-46. Kindle Edition. 

Typ: E

 

Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Sas - Leśniakiewicz