Powered By Blogger

sobota, 22 czerwca 2013

DRUGA PODRÓŻ UCZONA NA HEL (8)

Foka Ania przy swym targecie

Piątek, 7.VI – Nocne "sto lat!"

No i mija tydzień wolontariatu. O północy dzieciaki (tak nazywam moje koleżanki i kolegę z wolontariatu, bo mógłbym być ich ojcem, a jakbym się sprężył, to i dziadkiem – sic!) obudziły mnie gromkim „sto lat!” – wszak to moje 57. urodziny! Było mi bardzo, ale to bardzo miło.

Na JEDYNCE od rana kolejna histeria – tym razem 10. rocznica referendum akcesyjnego do UE. Podsumowuję prywatnie to, co dała mi UE. Niewiele tego – jedyny plus w moim życiu to taki, że Polska znajduje się w strefie Schengen i dzięki temu nie muszę mieć paszportu, by odwiedzać znajomych za granicą w Europie Zachodniej i Środkowej. To jest ten prawdziwy plus integracji w Unią. Pozostałe mnie nie interesują – zresztą jako emerytowi UE nie ma mi niczego do zaoferowania, poza odebraniem mi 55% świadczeń i ulg, co politycy prawicy ubrali w akt „wymierzenia mi sprawiedliwości dziejowej”. Też mi sprawiedliwość, śmiechu warta, boż nie o nią chodziło, tylko o pieniądze. I gdyby to powiedziano mi wprost, to byłoby uczciwie. Rzecz w tym, że te rządy-nierządy nigdy uczciwe nie były. Najpierw mnie to irytowało, teraz po prostu śmieszy.    

Widok na helską Marinę z "Cebulą" bądź "Jajem"


Dzień powitał nas słońcem, temperatura wyniosła +12,6ºC i mam nadzieję, że wreszcie pójdzie do góry i nie będzie tak zimno, jak ostatnio. Jednak ciągle wiatr niesie małe chmurki z kierunku NW, a to nie wróży niczego dobrego. Na szczęście mamy słoneczko – dobre i to.

Foki Ania i Unda Marina w czasie treningu
Na foczej plaży: Łaszka i Ławica
Kołobrzeżek
Focze popołudnie - odpoczynek po zwiedzających


Ruch w Fokarium – w porównaniu do dni poprzednich – niewielki. Dzisiaj karmiłem 3Ł+Kołobrzeżka pstrągami. Marnie jemu to szło, bo Łodzik ostro się zabrał za robotę i to on wyłapał lwią część zdobyczy. Obie siostry raczej próżnowały. Pogoda wspaniała przez cały dzień – słonecznie, cieplutko, wiatr osłabł i znowu można się było opalać. Jeszcze o siódmej wieczorem było +16,8ºC.

Zatoka Pucka...
...i Gdynia odległa o 19 km...

I niestety – ten miły dzień przyniósł także bardzo przykry zgrzyt: dwie kolejne foczki rozstały się z tym światem, a znaleziono je w Sobieszewie k./Gdańska. Niestety nie dowiedziałem się dlaczego, ale idę o zakład, że za tym znów stoi człowiek. To przerażające, jak Polacy zgłupieli przez te 24 lata tzw. „demokracji”! Dam prosty przykład: żeby wejść do Fokarium trzeba wrzucić 2,- PLN do automatu uruchamiającego bramkę. Tylko dwa złote! (We Władysławowie płaci się 20,- PLN za wejście do Oceanarium.) W innych muzeach podobnie! Ale Polacy kombinują jak nie zapłacić nawet tych dwóch zet i dochodzi czasami do żenujących scen i jakichś niesmacznych scysji. Nie mówiąc już o tym, że trudność sprawia im PRZECZYTANIE ze zrozumieniem TRZYPUNKTOWEJ (złożonej raptem 22 wyrazów) instrukcji obsługi, co trwa może jakieś 20 sekund! O ile rozumiem starsze osoby, to nie potrafię zrozumieć ludzi w wieku 30+, których otępienie i ogłupienie po prostu przeraża. Ale znów – za tym stoi brak wyrabiania w uczniach nawyku czytania, a co dopiero CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM. Za moich młodych lat uczono nas czytania – tego zwykłego, tego ze zrozumieniem i tego pomiędzy wierszami. Dzisiejsi Polacy potrafią czytać, ale nie potrafią rozumieć tego, o czym mówi dany tekst. Jakże więc mają rozumieć ten świat? Jakże mają być dobrymi rodzicami, obywatelami i patriotami, jak byle demagogiczny, szermujący argumentami trafiającymi jedynie do oczadziałych, ogłupiałych, otumanionych chorymi miazmatami mózgownic, cwany i kuty na cztery łapy ćwok potrafi omotać ich swymi kłamstwami do tego stopnia, że powierzają oni mu swe życie i mienie? Do tego właśnie sprowadza się w tym kraju edukacja – wyprodukowania pokolenia posłusznych, zdufanych w sobie, niedouczonych indywiduów, którymi będzie można łatwo pokierować… - i którzy będą dla paru groszy czy eurocentów trzebić lasy, eksterminować zwierzęta, niszczyć środowisko – DZIĘKI KTÓREMU ŻYJĄ! Tego właśnie zawsze się bałem i tego pragnę uniknąć. Bowiem koniec Polski zaczął się nie od salw kolejnego beznadziejnego powstania. Koniec Polski nie zaczął się od kolejnej wojny czy kolejnego rozbioru. Koniec Polski zaczął się w sercach i duszach Polaków od dnia, w którym sprowadzono ich do roli bydła roboczego Europy i przeżuwaczy hamburgerów. I to jest prawdziwy finis Poloniae!

Oględziny zwłok dwóch młodych fok  - ofiar przyłowu...



Wieczorem oględziny fok ze Sobieszewa. Foka nr 264 jest typową ofiarą przyłowu. Zakrwawione zwłoki wyglądają bardzo nieprzyjemnie, a ciało wydziela słodkawy, mdlący odór rozkładu. Podobnie wygląda foka nr 265, którą także przyłowiono. Także i tych fok nie pokazuję ze zrozumiałych względów, bo zdjęcia są bardzo drastyczne i przykre dla każdego miłośnika zwierząt. Po oględzinach i pobraniu próbek poszły do chłodni, a od Pani Iwony dowiedziałem się, że w kolejności czeka już foka 266 z Krynicy Morskiej! Co za dzień!

CDN.