Powered By Blogger

piątek, 21 września 2018

Sekrety Królowej Beskidów (7)


Babia Góra - widok z Tatr

Na Babiej Górze! Słońce zza chmury zapada,
Krwawią się nieba na nocną burzę
Wicher się z Tatrów zakrada
Ale ty, widzę, drwisz z naszej wiary
I gardzisz radą przyjaźni, nie wierzysz w diabły, upiory i czary,
Śmiejesz się z ojców bojaźni.
Dokąd lat młodych niesiesz powaby?
Nazbyt swej ufasz nauce:
Jeszcze ty nie znasz, co to te baby!
Uległ niejeden ich sztuce!
Już dziesięć wieków, jak Polska stoi:
Wiedźmy dotychczas tam były,
Szczęśliwy, kto się ich bał i boi,
Śmiałego zawsze zgubiły.

Franciszek Dionizy Kniaźnin – „Babia Góra”

… w żadnej nacji tak wiele czarów, czarownic i czarowników nie masz jak u nas w Polszcze, a osobliwie na górach.

Polski uczony z XVIII wieku


A oto ciąg dalszy szperania po mądrych księgach. Te dwa cytaty na temat czarów i Babiej Góry wziąłem z książki dr Jacka Kolbuszewskiego – „Skarby Króla Gregoriusa” (Katowice 1972), w której pisze on o poszukiwaniach ukrytych skarbów w górach Polski: Tatrach i w Karkonoszach oraz Beskidach. Ciekawym tu się wydaje jego opisanie Babiej Góry jako miejsca, gdzie skarby powinny się znajdować – bowiem te ostatnie zazwyczaj ukrywano w górach, a że Babia jest najwyższym szczytem w Beskidach, więc samozrozumiałe jest to, że tam powinno być ich najwięcej. Taka była logika tych, którzy je ukrywali i tych, którzy je szukali.

Pisze tedy dr Kolbuszewski:

BABIA GÓRA – najwyższy szczyt Beskidów Zachodnich, wspaniały punkt widokowy (m.in. na Tatry i Małą Fatrę). Jeden z centralnych dawniej punktów zainteresowania poszukiwaczy skarbów:
Najprzód gdy do tej Babiej Góry przyjdziesz, możesz na nią jak najdalej iść, znajdziesz na niej jedną piwnicę, z której wielkie bogactwa jako groch albo laskowe orzechy, złota, z wierzchu czarna łupina. Secundo – od tej piwnicy możesz pójść na jedno miejsce, na którym jest buk wielki, przeciw zachodu słońca, a niedaleko tego miejsca znajdziesz jedną wodę, która krzyżem wypada z tego miejsca, gdzie znajdziesz pod mchem wiele złota, srebra i drogich kamieni. Na tej Babiej Górze jest jeden kamień jako ołtarz, od tego kamienia ujrzysz miasto Żywiec. Na tym tedy kamieniu jest krzyż wielki wykonany i siodło. Znajdziesz łączkę jedną malućką, pod mchem jest wiele złota. (…) Przy tej Babiej Górze jest jednak niedaleko góra, goła bardzo, przy której jest wielka skała przewieszona, jakby w dół chciała spaść. Najpierwej niżeli ku tej górze przyjdziesz, musisz się spuścić ku jednemu potokowi, zowie się Słupowa, w którym potoku stoi jedlica, na której skrzypce są wyrobione, nad skrzypcami jest krzyż i monstrancja dla znaku także na jednym buku znajdziesz głowę wyrąbaną…

Oczywiście tych znaków na drzewach, o których mowa w treści cytowanego „spisku” już dawno nie ma, bo i drzewa wycięto. Co więcej – wszystkie opisane tutaj cudowności musiały znajdować się gdzieś w strefie reglowej, a nie przyszczytowej, co wynika z opisu. Tunel o Szklistych Ścianach ma być na wysokości 2/3hBG, a zatem ponad granicą strefy reglowej, wśród kosodrzewiny. Nie tędy więc droga. A co do złota, srebra i cennych gem, to można je włożyć tam, gdzie ich miejsce – między bajki.

Trzymając się kanonicznej wersji Legendy o Tunelu, to wedle niej Tunel powinien się znajdować po słowackiej stronie Babiej Góry, a zatem tam, gdzie według map znajduje się Diabli Kamień i lekko nachylona, piaskowcowa płyta Diablego Stołu. W swym opisie szlaków babiogórskich w przewodniku „Grupa Babiej Góry” (Warszawa 2001), Piotr Krzywda tak pisze o tej formacji w opisie szlaku 6sŻ (znaki żółte):

(Szlak 6sŻ) jest to najstarszy szlak na Babią Górę. Wyznakowany został w sierpniu 1894 roku przez Wilhelma Schlesingera, działacza Beskidenvereinu z Bielska. (…) Szlak rozpoczyna się przy schronisku w Polhorze Slanej Vodzie (…)
Nadal wspinamy się przez polankę do góry… Wreszcie dochodzimy na górny skraj polany do dużej i płaskiej piaskowcowej płyty zwanej Diablim Stołem
Przy Diablim Stole na górnym skraju Uściańskiej Polany (ok. 1440 m) znajdowało się niegdyś tzw. Półgórskie Rozstanie, rozwidlenie dwóch prastarych ścieżek. Jedna z nich już dzisiaj całkiem zarośnięta zwana Zbójeckim Chodnikiem prowadziła prosto w górę na Przełęcz Bronę (1408 m), druga w prawo na szlak, którym idziemy na szczyt Babiej Góry (1725 m). Nieco poniżej Diablego Stołu na lewo od ścieżki – idąc z dołu – znajduje się łatwe do odszukania źródło, położone w charakterystycznym zaklęśnięciu terenu.

Zwracam uwagę Czytelnika na ten nacisk, jaki Autor kładzie na starożytność tych szlaków i ścieżek. Kto i kiedy je przetarł? Ogólnie mówi się, że to byli pasterze i zbójnicy. Tak mówią legendy i ludowe gadki – które zebrała Urszula Janicka-Krzywda w swej pracy „Legendy babiogórskie”, Kraków 1998. Jednakże Autorka zastrzega się, że legendy o tajemniczych skarbach, tunelach, tajemniczych istotach, wężach, śpiących rycerzach – tak! - istnieje legenda o rycerzach śpiących w łonie Babiej Góry a stanowiących wojsko św. Jadwigi, które ma obudzić się i pogonić wrogów wiary i innych cudownościach są znane na obszarze całej Europy i wpływów indoeuropejskich... Zatem nihil novi sub Sole. Legenda o Tunelu o Szklistych Ścianach także wpisuje się w schemat tych legend. Żywię bardzo brzydkie podejrzenie, że ktoś ją po prostu wymyślił i „sprzedał” młodemu, nieco naiwnemu marzycielowi, który nadał jej formę literacką i puścił w obieg. Obym się mylił!  

Kto tak naprawdę pierwszy przetarł szlak – dzisiejszą Drogę 6sŻ? Pasterze? Obawiam się, że oni tylko ją wykorzystywali, bo istniała ona od czasów zwanych pogańskimi. Nie wiem, dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na jeden znamienny fakt – otóż Babia Góra jest najbardziej wybitnym wzniesieniem (poza Tatrami i Rohaczami) w tej okolicy. Na jej szczycie śmiało by było można postawić… obserwatorium astronomiczne, jak to miało miejsce w wielu punktach świata, gdzie istniały różne kultury: od starożytnego Egiptu, Peru, Meksyku, Chin, Wyspy Wielkanocnej, Anglii i innych cywilizacji. I chociaż jest ona Matką Niepogody, to i tak byłaby idealna do tego celu. Wysoka, z szerokim widokiem, z lekko nachyloną płytą Diablego Stołu idealnie nadaje się do wybudowania tutaj drugiego Stonehenge – wszak kamiennego budulca jest wokół pod dostatkiem! Tak więc nie musiał tutaj diabeł budować swój zamek – w czasach przedchrześcijańskich mogło tutaj znajdować się kultowe obserwatorium astronomiczne i astrologiczne, które potem zostało zrujnowane przez neofitów nowej religii. Fantastyczne? Owszem, ale czy ktoś prowadził tam jakiekolwiek badania archeologiczne? O ile mi wiadomo, to nikt.

I jeszcze à propos diabłów. Na Babiej Górze mamy poza Diablakiem vel Diabelskim Zamkiem także Diablą Kuchnię. Jest to rumowisko skalne położone na wschód od Diablaka, za tzw. Siodłem Bończy – jak pisze Marcin Leśniakiewicz w swej monografii „Babia Góra i okolice”, Sucha Beskidzka 2015. Na południe od Diablaka mamy Diabli Stół, na którego południowo-wschodnim krańcu znajduje się Diabli Kamień. Jaka szkoda, że Marcin Leśniakiewicz ograniczył się tylko do drobiazgowego opisania polskiej części Babiej Góry!

Swoją drogą myślę, że te wszystkie diabelstwa biorą się z tego, że część źródeł tryskających ze stoków Babiej Góry czy bijących w jej okolicy jest siarczanowych i pachnie charakterystycznie zbuczałymi jajami, ergo ich wody zawierają w sobie związki siarki – przede wszystkim siarkowodór – H2S z tym przykrym zapachem. Stąd się bierze nazwa źródła Śmierdząca Woda… A wiadomo, gdzie siarka tam droga do Piekła, z której korzystają diabły i im podobne piekielne istoty. Co do wód mineralnych, to występują tam także szczawy – wody nasycone CO2 – skąd bierze się np. nazwa Markowe Szczawiny. Po stronie słowackiej są także wody solankowe, zawierające chlorek sodu – NaCl oraz bromki i jodki. Stanowią one dowód na to, że woda opadowa przesiąka przez warstwy skalne bogate w tego rodzaju sole, które dawno temu, pod koniec Mezozoiku osadziły się na brzegach wysychającego Oceanu Thetys. A zatem pod skalnymi płytami Babiej Góry znajduje się prawdziwe bogactwo – źródeł mineralnych dających zdrowie i życie!

Wody Babiej Góry - rzuca się w oczy dysproporcja pomiędzy nawodnioną polską, a suchą słowacką stroną Babiej Góry

I jeszcze à propos wód, to zobacz Czytelniku, jak uboga w źródła jest słowacka strona Babiej Góry – zaledwie kilka potoków tam płynie, gdy tymczasem po polskiej stronie mamy prawie sto źródeł! Ale jak sądzę, wynika to z budowy geologicznej szczytowej kopuły Babiej Góry. Piaskowcowa płyta Diablego Stołu nie wpuszcza wody w głąb skał i tym samym źródła nie mają zasilania. A może dlatego, że ta płyta chroni przed wodą coś, co powinno być chronione?

Ta zagadka czeka na rozwiązanie.

CDN.