Powered By Blogger

sobota, 30 marca 2024

Kalima 2 nad Jordanowem

 


Koniec marca i początek Triduum Paschalnego zafundowały nam różnorakie atrakcje pogodowe. Otóż skończyły się zimne noce, powiało od południa i zrobiło się zupełnie letnio! Temperatura z +2,1°C podskoczyła do +22°C, zaś wilgotność powietrza z 80-90% spadła do 41%. Wiatr halny wysuszał błyskawicznie glebę i ściołę, a drzewa zaczęły szybko pokrywać się kwiatami i zielenią liści. Nawet nasza magnolia dała sobie radę z przymrozkami i pokazała swe piękne kwiaty!


Ale w te dni zrobiło się jeszcze ciekawiej, bowiem nad Europą pojawił się układ baryczny, który ściągnął znad Afryki masy ciepłego, wygrzanego, suchego powietrza saharyjskiego, który sprowadził wiosnę do Europy. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie… No właśnie – gdyby nie to, że powietrze to uniosło ze sobą ogromne ilości lekkiego pyłu tworzącego płowo-szarą zawiesinę, która zmętniała znacznie przyziemne warstwy atmosfery. Nazwałem to Kalima 2 (arab.: piasek), bo ta pierwsza pojawiła się nad Jordanowem pod koniec lutego br.


Różnica polegała na tym, że Kalima 1 miała swe źródło na Saharze Zachodniej, a konkretnie w Algierii, gdzie jeszcze w latach 60-tych Francuzi dokonali 17 testów nuklearnych i dlatego pyły Kalimy 1 były lekko radioaktywne – do 180 nSv/h. Piaski Egiptu i Libii – skąd pochodzą pyły Kalimy 2 są „czyste” i nasze pomiary zatrzymały się na wartościach 80-100 nSv/h, co mogło być spowodowane m.in. skokiem promieniowania słonecznego i/albo kosmicznego.






Tak czy inaczej, po raz trzeci czy czwarty w tym roku mamy nawiewy saharyjskich pyłów, co jest uciążliwe szczególnie dla osób mających kłopoty z alergiami – a szczególnie z układem oddechowym. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy po pierwszym solidnym deszczu, szczególnie iż po wietrze halnym zazwyczaj przygodzą opady deszczu lub śniegu, które oczyszczają powietrze.