Powered By Blogger

niedziela, 14 grudnia 2025

CE0 z dziewczyną nie z tego świata

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Rostów nad Donem, Rosja

Data: listopad 1985

Godzina: popołudnie

Opis incydentu:

25-letni mężczyzna o imieniu Dmitrij Naumenko, spacerując samotnie po mieście, nagle spotkał niesamowitą, piękną młodą kobietę, która szła w jego kierunku (typ nordycki?). Jej włosy zadziwiły go; były absolutnie białe, naturalne, niefarbowane. Miała na sobie zwyczajne ubranie, płaszcz i buty. Piękna kobieta uśmiechnęła się do niego i oboje podeszli do siebie, po czym powiedziała perfekcyjnym rosyjskim: „Cześć!”. Zaskoczony Naumenko przywitał ją niepewnie. Dziewczyna powiedziała: „Idę na spacer, podziwiam widoki miasta, chodźmy razem”. Dmitrij chętnie się zgodził, całkowicie oczarowany jej niezwykłym wyglądem. Spacerowali powoli ulicami, wymieniając krótkie, nic nieznaczące zwroty o pogodzie i przyrodzie. Pięć minut później Dmitrij zaprosił nieznajomą do siebie na herbatę, wskazując, że mieszka niedaleko. Kobieta odpowiedziała, że ​​nie może, ponieważ „ma mało czasu”. Naumenko nalegał, podkreślając, że nie zostaną długo, a później wezmą taksówkę, a on odprowadzi kobietę do domu. Dziewczyna spojrzała na niego uważnie i z uśmiechem powiedziała, że ​​nie zrozumiał sytuacji. Powiedziała, że ​​nie jest z miasta, że ​​za kilka minut odlatuje z przyjaciółmi, ale ma nadzieję wrócić kiedyś w przyszłości.

Naumenko zapytał ją, skąd pochodzi, a nieznajomy odparł, że to nieważne, że jest po prostu z „innego świata”. Oszołomiony Dmitrij pomyślał, że źle zrozumiał jej słowa i zapytał ponownie. Powtórzyła, że ​​jest z innego świata i dodała, że ​​zajmują się nawiązywaniem kontaktów z ludźmi o specyficznych cechach, dodając, że niektórzy ludzie mają specyficzne „pola” lub aury, że kontakt jest możliwy tylko z nimi, ale dodał, że tacy ludzie są rzadcy, „bardzo rzadcy”. Powiedziała, że ​​odlatuje dzisiaj i jest w drodze do miejsca odlotu, kiedy go spotkała. Powiedziała Naumence, że ma on dokładnie takie „pole”, jakiego potrzebuje do wartościowego kontaktu. Następnie przeprosiła, mówiąc, że jej czas dobiegł końca, pożegnała się, odsunęła się na bok i rozpłynęła w powietrzu przed zdumionym Naumienką.

Dodatek HC

Źródło: Aleksiej K. Priyma, „Nieznane światy”, Moskwa 1996

Typ: E

Komentarze:

·        Naumenko miał nawiązać drugi kontakt w 1990 roku (Zobacz streszczenia z 1990 roku) (A.Rosales).

·        Książki Timothy’ego Gooda pełne są przypadków kosmitów, których nie da się odróżnić od ludzi. (Mike Burkhalter)

·        Wrócić do niego? Powiedziałbym, że to też coś odpychającego, przecież dopiero co się poznali. (Cindy Bee)

·        Wow! Zdumiewające! Interesujące! (Laura Lee)

·        Fantastyczne! (Rowan Bo)

·        Albert S Rosales - Fantomowy Obcy. (Agus Nicodemo)

·        To była Natasza dziewczyna z KGB… (Daniel Laskowski)

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

 

sobota, 13 grudnia 2025

CE3 z PROSSUB w Argentynie

 


Albert Rosales

 

Miejsce: Punta Indio, Buenos Aires, Argentyna

Data: lipiec 1994

Godzina: popołudnie

Opis incydentu:

Na plaży para ze zdziwieniem zobaczyła obiekt przypominający okręt podwodny wyłaniający się z wody. Na nim i wokół obiektu mogli dostrzec poruszające się humanoidalne postacie. Przerażeni pobiegli na pobliski komisariat policji, aby powiadomić policję o tym, co zobaczyli. Później para odmówiła współpracy ze śledczymi.

Dodatek do HC

Źródło: Carlos Ferguson, „Aterrizajes de Ovnis en la Argentina”, s. 847, cytujący FAO.

Typ: A

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 12 grudnia 2025

CE2 z NOTSUB w Chile

 


 

Albert Rosales

 

Lokalizacja: Huildad, Quellon, Chiloe, Chile

Data: wrzesień 1965

Godzina: północ

Opis incydentu:

Świadek, Augustin Alvarez, miał właśnie zamknąć drzwi kuchni, idąc do swojej sypialni, gdy usłyszał dziwny dźwięk dochodzący z oceanu. Odwrócił się i ujrzał jeden z najdziwniejszych widoków, jakie kiedykolwiek widział w życiu. Duża część oceanu zdawała się „wyparować”, pozostawiając za sobą pusty kanał, w którym widział całe ławice ryb i innych stworzeń morskich na dnie. Ryby zdawały się unosić na wodzie i lśnić srebrzystym blaskiem, były zupełnie nieruchome, jakby spały. Cała scena przypominała słynne rozstąpienie się Morza Czerwonego z biblijnej opowieści. W centrum suchego kanału dostrzegł wydłużony obiekt, a na nim kilku wysokich mężczyzn w złotych metalicznych ubiorach, którzy wydawali między sobą polecenia w języku, którego Alvarez nie rozumiał, brzmiącym dla niego jak nieludzkie pomruki. Mężczyźni na pokładzie dziwnego statku zdawali się zbierać torby i skrzynie z mniejszego, przypominającego szalupę obiektu, stojącego obok. Widział też kucharzy w kuchni dziwnego obiektu, zmywających naczynia. W tym samym czasie naczynia wydawały się wydawać dziwny, muzyczny dźwięk. Całą operacją zdawał się kierować bardzo wysoki mężczyzna. Na dziobie statku widział „flagę” w kształcie rybiego ogona, mieniącą się fosforyzującymi kolorami we wszystkich odcieniach tęczy.

Augustin Alvarez obserwował to niesamowite widowisko przez co najmniej pół godziny, po czym pomyślał o obudzeniu żony, żeby mogła zobaczyć to samo, co on, i udowodnić sobie, że nie traci zmysłów. Jego żona natychmiast wstała, ale kiedy oboje podeszli, żeby to sprawdzić, cała scena zniknęła. Woda zdawała się wracać na swoje miejsce, ale głęboko pod wodą unosiła się dziwna poświata. Poza tym wszystko wydawało się normalne.

 Dodatek do HC

Źródło: Antonio Cardenas Tabies „Pacifico Sur”

Typ: A?

Komentarze: Sen? A może świadek miał przelotny wgląd w jakiś obcy świat?

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

czwartek, 11 grudnia 2025

CE3 w Missouri

 


 

Albert Rosales

 

Lokalizacja: St. James, MO

Data: maj 1945

Godzina: 10:30 CST

Opis incydentu:

W niedzielny poranek dwóch braci zauważyło metaliczny dysk z przezroczystą kopułą na szczycie, unoszący się nad rodzinnym garażem. Miał on około 10 metrów średnicy i 3,6 metra wysokości w środku. Wewnątrz kopuły widziano istotę przypominającą człowieka, o wzroście około 1,6 metra, ubraną w coś, co wyglądało na brązowy kombinezon. Istota zdawała się zauważać, że została zauważona i natychmiast dotknęła czegoś, co wydawało się być elementami sterującymi przed nią. Obiekt poruszał się do przodu z słyszalnym buczeniem „jak silnik elektryczny”. Świadek – jeden z braci – przesłuchiwany w 1979 roku przez Teda Phillipsa, zeznał, że usłyszał kliknięcie, a obiekt „zakołysał się w powietrzu, jakby był dość lekki”.

Świadek znajdował się około 23 metrów od obiektu i mógł dostrzec na nim drobne szczegóły. Podbiegł pod niego, żeby spojrzeć na niego z innej perspektywy i zobaczył od spodu obszar z kratką, który, jak przypuszczał, był miejscem, gdzie znajdował się silnik. Gdy istota poruszyła czymś „elementy sterowania”, zdawała się cofać i znikać. Następnie, po chwili kołysania, pojazd „wzbił się w powietrze i jakby odleciał, podążając za konturem ziemi, nabrał prędkości i zniknął za wzgórzem z całkiem niezłą prędkością, szacuję, że co najmniej 320 km/h”. Był widoczny przez około 3-4 minuty.

Dodatek HC

Źródło: Richard Hall „From Airships to Arnold. A initial catalog of UFO reports in the early 20th century”. Cytując Teda Phillipsa.

Typ: A

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

środa, 10 grudnia 2025

CE3 w Gelendżiku

 


 

Anton Anfałow

 

Miejsce: Gelendżik, obwód krasnodarski, Rosja

Data: 29.XI.1990

Godzina: 18:00

Opis incydentu:

Miejscowy uczeń, Maksim, wracał do domu ulicą Sadową. Padał lekki deszcz. Zbliżając się do otwartej przestrzeni pustkowia, usłyszał syczący dźwięk, przypominający spawarkę. Gdy zbliżył się do pola, oślepiło go bardzo jasne światło. Instynktownie zasłonił oczy dłońmi. Dostrzegł ogromny, płaski obiekt unoszący się nad pustym polem. Z dołu obiektu emanował bardzo jasny strumień światła, po prawej stronie obiektu stała ogromna istota o wysokości około 3 metrów. Drugi olbrzym zstąpił na ziemię w promieniu światła. Następnie strumień światła przygasł. Ubranie kosmitów było opływowe, ale składało się z oddzielnych „płyt”. Chłopiec nie widział ich twarzy; głowy były ukryte pod czarnymi, nieprzezroczystymi hełmami z wizjerami. Na nadgarstkach mieli bardzo szerokie bransolety, które mieniły się różnymi kolorami. Obcy nie stali na ziemi; zdawali się unosić tuż nad kamienistą glebą. Oszołomiony świadek obserwował, jak jeden z olbrzymów wyciągnął ręce przed siebie i zaczął poruszać palcami w powietrzu, a jednocześnie słychać było dźwięki o różnych tonacjach, jakby olbrzym grał niewidzialne akordy lub struny. (Najwyraźniej stroił jakiś rodzaj urządzenia tłumaczącego).

Nagle wysokim głosem krzyknął: „Chłopcze, znamy twoje imię, chodź tutaj!”. Przerażony i ociekający potem chłopiec cofnął się i powiedział im, że przyjdzie później, że rodzice na niego czekają. Maksim chciał natychmiast uciec, ale nogi odmówiły mu posłuszeństwa, czuł się, jakby były z ołowiu. Tymczasem jakaś dziwna siła przyciągała go w stronę olbrzymów. Mimo to walczył i zawrócił, powoli poruszając ciężkimi nogami i kuśtykając, oddalając się od olbrzymów. Jeden z kosmitów krzyknął: „Chłopcze, żegnaj!”. Kiedy Maksim wydostał się z pustego parkingu, odwrócił się, ale olbrzymy i obiekt już zniknęły. Zobaczył jednak migające światła wznoszące się ku niebu. Przez kilka dni po incydencie odczuwał podrażnienie oczu, krople do oczu nie pomagały. Czasami widział przedmioty i ludzi, jakby byli przezroczyści (!). Mniej więcej w czasie spotkania mieszkańcy ulicy Sadowej zgłosili, że światła przygasły, a sieć telefoniczna chwilowo nie działała.

Dodatek do HC

Źródło: Aleksiej Priyma, „UFO świadkami nieznanego”

Typ: C

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

wtorek, 9 grudnia 2025

CE3/CE5 – dwa bliskie spotkania i uzdrowienie w Brazylii

 


  

Lokalizacja: Iporanga, stan São Paulo

    Data: lipiec 1941

    Opis incydentu:

    Brazylia, początek lat 40. Życie na wsi w regionie Iporanga było trudne i odizolowane. Brak prądu, radia i jakiegokolwiek współczesnego wpływu na wyobraźnię ludzi.

    To właśnie w tym scenariuszu dorastał Nadier Jorge da Mota, który mając zaledwie cztery lata stanął do cichej walki z chorobą, której nie potrafiła wyleczyć lokalna medycyna. Białaczka, wcześniej nazywana „głęboką anemią”. Jego rodzina przygotowywała się na najgorsze. Ale zanim dopadłaby go śmierć, tego wczesnego ranka wydarzyło się coś zupełnie niespodziewanego.

    Nadier obudził się naraz. Przez chwilę myślał, że ten dzień już nadszedł. Prosty dom, w którym mieszkał z rodzicami, oraczami z okolic Iporangi, był całkowicie przejrzysty, skąpany białym światłem, które prześwietla drewniane ściany.

    Zgubiony chłopak wstał i podszedł do drzwi. Kiedy go otworzył, zobaczył, że noc wciąż dominuje nad selwą wokół niego... ale ziemia błyszczała jasno. To właśnie tam, z bosymi stopami na zimnej ziemi i bijącym sercem, Nadier zdał sobie sprawę, że na zewnątrz czeka na niego coś zupełnie niezwykłego.

    Na podwórku jego uwagę przykuł przyziemiony obiekt: wyglądał jak domek, metaliczny i gładki, jakiego jeszcze nie widział, o zaokrąglonych kształtach i blasku, który wydawał się pochodzić z wnętrza. Nad obiektem unosiła się kula świetlna, rozpraszając delikatne światło, które oświetlało ziemię.

    Obok obiektu pływały cztery małe stworzenia, wszystkie bardzo do siebie podobne. Ich wizja była imponująca. Mieli ludzkie cechy, ale dziwną i inną urodę, jakiej nigdy nie widział. Nadier był całkowicie zafascynowany tym, co zobaczył.

    Gdy tylko zdały sobie sprawę z jego obecności, małe istotki podeszły i go przywitały. Jeden z nich powiedział: "Nie bój się. Nie skrzywdzimy cię. Przebyliśmy długą drogę" Potem dodali: "Miejsce, z którego pochodzimy nazywa się Letuvira. To daleko, poza gwiazdami, które widzisz na niebie. ”

    Dopiero wtedy skomentowali, że zdali sobie sprawę, że jest chory. Mówili jasno, żeby zrozumiał: "Twoje ciało źle się czuje. Ale możemy ci pomóc." Kiedy rozmawiali, patrzyli z ciekawością na samochodzik, który trzymał Nadier, jakby ta zabawka była dla nich czymś zupełnie nowym.

    Złożyli więc obietnicę, która zostanie z nim na zawsze: "Zabierzemy ci chorobę. Nic ci nie będzie. A my pomożemy Ci zrozumieć wszystko wokół Ciebie. Będziesz mógł wiedzieć rzeczy bez konieczności tłumaczenia. ”

    Ich rozmowa była jasna, a Nadier nie do końca rozumiał, co mieli na myśli. Ale nagle strach zawładnął. Odwrócił się i pobiegł do domu, wołając rodziców przerażonym głosem.

    Rodzice obudzili się z krzykiem chłopca i pobiegli z nim z powrotem pod ziemię. Nadier złapał mamę za rękę i kilka sekund wcześniej wskazał na miejsce, w którym to wszystko wydarzyło się. Ale jak wyszli na podwórko, nic tam nie zostało.

    Światło zgasło. Chaty już nie było. Mali goście już wyszli, szybko i cicho. Dusząc cię i drżąc, Nadier opowiedział, co widział, ich obecność, kilka słów, które wypowiedzieli, blask w powietrzu. Dorosłym wydawało się to tylko wyobraźnią dziecka obudzonego w środku świtu. Dla niego jednak nic nie było bardziej realne niż to, czego właśnie doświadczył.

    I tak właśnie stało się w następnych dniach ku zaskoczeniu całej rodziny choroba, która go nękała zniknęła całkowicie. Ból, gorączka, ciągłe zmęczenie, wszystko zniknęło bez śladu. Uzdrowiony i bez żadnych oznak tego, co go wcześniej trapi, Nadier podniósł Biblię i zaczął czytać, nawet bez czytania, pozostawiając wszystkich jeszcze bardziej zdumionych.

    Ale ten świt zostawił coś, co będzie ci towarzyszyć na zawsze. Doświadczenie zostało zaznaczone w pamięci Nadiera w sposób, który nigdy nie zniknął. W dzieciństwie, młodości i dorosłym życiu zawsze myślał o tej chwili, jakby ta scena miała większy sens, którego jeszcze nie potrafił zrozumieć.

    I tak w 1965 roku historia powtórzyła się w niespodziewany sposób. Około północy Nadier, lat 28, był sam na podwórku, oglądając ciemne, ciche niebo. Nagle między drzewami pojawiło się jasne światło. Powoli podchodziło, schodząc kilka metrów od niego, bez ruchu w powietrzu. Stopniowo w tej jasności zaczęły kształtować się kontury kabiny, odsłaniając tę samą strukturę, jaką widział w dzieciństwie, rozświetlając podwórko delikatnym białym blaskiem.

    A z środka przedmiotu wyszły te same małe istoty, ubrane w srebrne szaty, które ustawiły się przed Nadierem i przywitały go gestem, który przyprawił, że serce biło mocno. Ich wzrok uderzył go bezpośrednio i intensywnie, a głębokie emocje zawładnęły całym jego ciałem, wszystko, co czuł i miał nadzieję przez całe życie, zostało ujawnione w tym momencie.

    Teraz jest wystarczająco duży, by zrozumieć rzeczy, których nie mógł jako dziecko. W tej drugiej wizycie wyjaśnili, dlaczego przyszli do niego po raz pierwszy i rozmawiali o sprawach, które według Nadiera były związane z przyszłością świata.

    Komentowali, że polityka światowa przejdzie poważne zmiany. Mówili, że decyzje rządzące wpłyną na kilka krajów na przestrzeni dziesięcioleci, co wywołało okres niestabilności i po nie podawali nazwisk ani dat, tylko stwierdzili, że ludzkość przejdzie przez ważne cykle.

    Mówili też o nauce. Mówili, że ludzie odkryją rzeczy, które w tamtym czasie wydawały się niemożliwe. Mówili, że pojawią się nowe technologie, że medycyna znacznie się rozwija i że wiedza o kosmosie będzie zaskakująco wzrośnie. Dla osoby mieszkającej na obszarach wiejskich te pomysły były nie do ogarnięcia, ale Nadier powiedział, że rozumie przesłanie.

    Zdaniem Nadiera, przybysze powiedzieli, że nie są tam po to, aby wtrącać się lub nakazywać czymkolwiek, lecz po to, by obserwować, zrozumieć i pomóc To była misja nawigacyjna, nie kontrola.

    Potem zaczęli mówić o ludzkich wierzeniach w prosty i głęboki sposób. Mówili, że obserwują ludzkie zachowania i wiedzą, jak wiele dróg wiary zawodzi: podział, oszustwo i przemoc rodzą się z tego, co nazywają oddaniem. To, jak ludzie chcą zrozumieć stworzenie bez szukania równowagi, będzie miało konsekwencje. Mówili, że przez to wielu staje się ofiarami własnych ambicji, powtarzając błędy i powodując cierpienie sobie i innym.

    Mówili więc o misji Nadiera. Mówili, że od tamtej nocy dzieciństwa został wybrany, aby rozwinąć inną wrażliwość. Że należy zwracać uwagę na zmiany na świecie, zauważać znaki, zastanowić się nad zachowaniem ludzi i przekazywać świadomość gdziekolwiek jesteś.

    Podczas pogaduszek z małymi istotami Nadier nie mógł się powstrzymać i gapił się na światło na szczycie kabiny, które miało działanie niemal hipnotyczne, przyciągając jego uwagę w hipnotyzujący sposób. Odwiedzający zdali sobie sprawę z jej fascynacji i powiedzieli, według Nadiera, że jasność jest samym napędem kabiny, siłą, która trzymała ją w powietrzu i sprawiała, że poruszała się w niesamowity sposób, niepodobny do niczego, co kiedykolwiek widział

    Kiedy rozmowa się skończyła, małe istoty pożegnały się na ostatek. Następnie wrócili do kokpitu, który szybko się zamknął i zaczął promieniować intensywnym, prawie migającym światłem. Powoli obiekt podniósł się z ziemi i w jednej chwili zniknął w ciemnym niebie, poruszając się z imponującą prędkością.

    Nadier poczuł przytłaczające emocje, jego oczy spłynęły łzami, a jego serce biło na wielkość tego, czego był świadkiem. Od tego momentu nie tylko zaakceptował to, co przeżył, ale stał się w stanie dzielić się tym doświadczeniem z innymi, nosząc na zawsze pamięć o czymś tak niezwykłym, czego nigdy nie można było zapomnieć.

Tekst, badania i obraz autorstwa: Enigmas Fantásticos 2025  — © Bruce F.

Źródła: Książka: „Obcy w przeszłości Brazylii - Niezwykłe przypadki przed 1947 roku” autorstwa Edisona Boaventury Juniora. Materiał prezentowany w tej pracy pochodzi z badań terenowych w Iporanga, na południe od São Paulo, regionu oznaczonego częstym obserwacją UFO. W okresie od listopada 1990 do kwietnia 1992 roku zespół zebrał różne informacje, odnotowując raport Nadiera Jorge da Mota, który opisał kontakty z małymi istotami humanoidy i świetlna budka w dzieciństwie, a drugie spotkanie w dorosłości.

Magazyn UFO. „Iporanga, paulistyczne miasto Lasu Atlantyckiego żyje z UFO, sondami i istotami pozaziemskimi. ” Edycja czerwiec 1993.

Sprawa jest udokumentowana w książce „Humanoid Encounters 1930-1949: The Others Among Us” autorstwa Alberta S. Rosalesa kubańsko-amerykańskiego badacza, który stał się międzynarodowym odniesieniem do zebrania tysięcy relacji spotkań z istotami humanoidalnymi na całym świecie.

Obejrzyj reportaż z Nadier Jorge da Mota o dziwnych zjawiskach Iporanga, São Paulo: tajemniczych światłach, niezwykłych spotkaniach i opowieściach, które podważają ludzkie zrozumienie

https://youtu.be/joPsYk0ZVds?si=BaXXk6vanXOvhV0V

 

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

poniedziałek, 8 grudnia 2025

CE0 z krasnalami w Hondurasie

 


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Guinope niedaleko Tegucigalpy, Honduras

Data: 1997

Czas: późne popołudnie

Opis incydentu:

Grupa dzieci bawiła się w pobliżu lokalnego gaju pomarańczowego, gdy zobaczyła kilku małych mężczyzn w spiczastych czapkach wychodzących z gaju i zmierzających w ich kierunku. Dzieci, zaskoczone tym, co zobaczyły, nie uciekły, lecz pozostały w miejscu, obserwując małych mężczyzn. Jeden z nich podszedł bliżej i skinął na dzieci, co je przestraszyło i pobiegło w kierunku pobliskiej szkoły. Jeden z chłopców, który był bliżej małych mężczyzn, powiedział, że wyglądali na „zmarszczki na twarzach”. Oczywiście dorośli nie uwierzyli dzieciom. Jednak kilka lat później inna grupa dzieci, bawiąc się w tym samym gaju, ponownie zobaczyła małych mężczyzn w spiczastych czapkach, którzy próbowali się do nich zbliżyć. Dzieci pobiegły i uciekły.

Dodatek HC

Źródło: Jorge Montenegro, „Extraterrestres: Los Ovnis en Honduras” s. 197–198

Komentarze: Tłumaczenie z hiszpańskiego: Albert S. Rosales

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

niedziela, 7 grudnia 2025

CE0/BEK z demonem?

 


Albert Rosales

 

Miejsce: Barnard Way, Cannock, Staffordshire, Anglia

Data: 8.I.2016

Godzina: 02:35 GMT

Opis incydentu:

Świadek zawsze przechodził tamtędy po zakończeniu zmiany w pracy i co trzy tygodnie musiał pracować dłużej. Tej nocy, będąc mniej więcej w połowie drogi do domu, idąc przez Barnard Way, zobaczył dziewczynę stojącą na środku drogi przed sobą. Po jego prawej stronie znajdowały się domy, a po lewej niewielkie pole. Wszystkie światła w domach były jednak zgaszone, ponieważ było już tak późno. Dziewczynka go zaskoczyła, ponieważ szedł z opuszczoną głową, słuchając muzyki, więc nie zauważył jej, dopóki nie zbliżył się na jakieś trzy metry. Natychmiast się zatrzymał, gdy ją zobaczył, bo gdyby szedł dalej, wpadłby na nią jakieś trzy sekundy później. Zatrzymał się, żeby ją przepuścić. Dopiero wtedy jego wzrok skupił się na niej na dobre i zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Dziewczynka miała około dziesięciu lat i, szczerze mówiąc, wyglądała na chorą. Jej skóra była naprawdę blada, włosy wyglądały, jakby ich nigdy nie myła, a ubrania były brudne.

Już miał zadzwonić do schroniska dla bezdomnych, ale zauważył jej oczy. Były jak dziury w jej twarzy. Całkowicie czarne, jakby w ogóle nie miała oczu. Tylko ta głęboka otchłań, która zdawała się ciągnąć w nieskończoność i nie wpuszczać światła. Serce zaczęło mu bić szybciej. Zapytał, czy wszystko w porządku, wciąż stojąc zamrożona w miejscu, a ona nie powiedziała ani słowa. W ogóle się nie poruszyła. Stała tam przez chwilę, a potem uniosła lewe ramię na wysokość ramion i wskazała na niego. Kiedy to zrobiła, poleciał do tyłu. To było tak, jakby ktoś ogromny uderzył go w klatkę piersiową. Jego stopy zdecydowanie oderwały się od ziemi, gdy upadł na plecy i wylądował na pupie. W końcu podniósł się na nogi i nie wiedział, czy na chwilę stracił przytomność, czy co, rozejrzał się za czarnooką dziewczynką, ale jej nie było. Według świadka, tej nocy na białej koszuli, którą miał na sobie, znalazł fioletową plamę dokładnie w miejscu, w którym poczuł uderzenie siły. Próbował ją usunąć wielokrotnie, bezskutecznie.

Dodatek do HC

Źródło: Lee Brickley, „The Black Eyed Child of Cannock Chase”: Ciąg dalszy śledztwa w sprawie najdziwniejszego miejsca w Anglii – Cannock Chase – Reports of BEKs, Black Eyed Kids…(Paranormal Books About Cannock Chase) s. 16. Wersja Kindle.

Typ: E

Komentarze:

·        Nie jestem pewien, co sądzić o naturze tych BEK. Ale ten wydawał się być gestem agresji ze strony części BEK. Czym oni tak naprawdę są? (Albert Rosales)

·        Może to jakiś demon – jak sądzą niektórzy badacze zjawisk niezwykłych? (Daniel Laskowski)

·        Polecam: https://wszechocean.blogspot.com/2024/10/ce0ce-iii-e-z-demonamiupiorami-w-szkocji.html - opisany tam przypadek spotkania z BEK jest nader podobny. Raczej sądzę, że są to jacyś przedstawiciele cywilizacji zamieszkującej wnętrze Ziemi – Aghartyjczycy, mieszkańcy Pellucidaru, itd. (R.L.)

 

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

sobota, 6 grudnia 2025

CE0/BV w Nowej Szkocji

 


Albert Rosales

 

Niesamowita dziwność w najczystszej postaci:

Miejsce: Bridgewater, Nowa Szkocja, Kanada

Data: październik 1992

Godzina: późna noc

Opis incydentu:

Dziewczynka pamięta, że ​​obudziła się przerażona, myśląc, że coś usłyszała. Cokolwiek to było, nie pamiętała, jak to brzmiało, tylko to, że brzmiało dziwnie. Przerażona, ściskała mocno swojego dużego, białego misia polarnego. W ciemności jej pokój wydawał się jej dość ogromny. Przewróciła się na bok i lekko usiadła, patrząc na drzwi, które zawsze miała otwarte, aby jej kot Thaddius mógł swobodnie wchodzić i wychodzić. W tym momencie zobaczyła niską i krępą postać z głową niemal tak szeroką jak jej ciało. „On” podszedł mniej więcej w połowie do klamki i wpatrywał się prosto w świadka, jakby nie wiedział, co o niej myśleć. Pamiętała, że ​​miał dwoje bardzo dużych, okrągłych oczu, które zajmowały prawie całą powierzchnię jego twarzy, a miejsca było wystarczająco dużo na spłaszczony nos i wąskie usta. Pomimo strachu przed tym dziwnym osobnikiem, zauważyła, że ​​wydawał się zagubiony. Jakby źle skręcił i wpatrywał się w dziwną małą dziewczynkę. Przypomniała sobie, że miał na sobie smoking (!) i wyglądał na wystrojonego na jakąś oficjalną okazję. Nie wydał żadnego dźwięku i po prostu dalej się wpatrywał. Nie chciała się do niego zbliżać ani z nim rozmawiać, bo gdyby to zrobiła, miała dziwne wrażenie, że w tych ustach kryje się „mnóstwo ostrych, spiczastych zębów, tylko czekających, by ugryźć”, mimo że nie dawał żadnych oznak, że jest szkodliwy. Po tym, co wydawało się wiecznością, co prawdopodobnie było kilkoma minutami, ogarnęła ją nowa fala strachu i ściskając pluszowego misia, skuliła się pod poduszkami do rana. Nigdy więcej nie zobaczyła tej dziwnej małej postaci.

Dodatek HC

Źródło: http://www.castleofspirits.com  plus osobista korespondencja od świadka, który poprosił o całkowitą anonimowość.

Typ: E

Komentarz:

I znów Bliskie Spotkanie tajemniczej istoty z dzieckiem. Wydaje mi się, że Oni – kimkolwiek by nie byli – kontaktują się z dziećmi dlatego, że ich mózgi są bardziej otwarte na kontakt z kimś/czymś obcym i nieznanym niż mózgi dorosłych. Najprawdopodobniej zdecydowana większość CE ma miejsce w naszym dziecięcym wieku, a potem o nich zapominamy… Cel jest oczywisty – przygotowanie nas do Kontaktu z Nimi, który może nastąpić w każdej chwili. Nawet na zgliszczach i ruinach III Wojny Światowej…   

Opracował – ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

piątek, 5 grudnia 2025

CE0/BV w Aszchabadzie


Albert Rosales

 

Lokalizacja: Aszchabad, Turkmenistan

Data: listopad lub grudzień 1989

Godzina: noc

Opis incydentu:

Sześcioletnia dziewczynka, Tania Kuzina, twierdziła, że ​​pewnej nocy odwiedziły ją istoty pozaziemskie. Rano opowiedziała o tym swojej 30-letniej matce, pani Natalii Kuzinie. Według Tani, do jej sypialni w jakiś sposób weszło kilku humanoidalnych mężczyzn-kosmitów. Wszyscy mieli na głowach duże, przezroczyste hełmy sięgające do ramion. Na hełmach widoczne były metalowe anteny przypominające małe rogi. Mężczyźni powiedzieli dziewczynce: „Zostańmy przyjaciółmi”. Przerażona Tania zapytała mężczyzn, kim są. Powiedzieli jej, że pochodzą z innego świata, po czym odeszli. Jej matka nie uwierzyła w jej historię. Jednak kilka dni później, według Tani, obcy „mężczyźni” powrócili. Przybysze wyjaśnili Tani, że żyją w innym, piękniejszym świecie, który ma bardzo przyjemną naturę. Tania zapytała, czy w ich świecie są drzewa, a kosmici powiedzieli, że ich drzewa przypominają wielkie „ogórki”. „Co tam macie, poza tym?” – zapytała Tania. Kosmici wyjaśnili, że mają specjalne urządzenia, których używają do „przebijania dziur między światami” (do podróżowania?). Powiedzieli, że ich świat jest równoległy do ​​Ziemi. Powiedzieli nic nie rozumiejącej dziewczynce, że po przebiciu dziury przestrzeń zmienia się” w coś na kształt zapadnięcia grawitacyjnego. Kosmici zwrócili uwagę Tani, że jest grzeczną dziewczynką i ma niezbędne „częstotliwości rezonansowe”. Zapytano ją, czy chce odwiedzić ich statek, odpowiedziała twierdząco i po chwili pojawiła się w ich statku kosmicznym. Mężczyźni wskazali na konsolę z licznymi przyciskami i zapytali Tanię, czy chce nacisnąć przycisk (!). Zgodziła się i powiedziano jej, aby nacisnęła konkretny przycisk, ale nie dotykała pozostałych. Powiedziano jej, że pozostałe przyciski odpowiadają za przesunięcie czasowe i „przekształcanie przestrzeni”. Obcy powiedzieli również, że na Ziemi jest bardzo mało osób, z którymi mogliby się komunikować, a Tania była jedną z nich. Jako powód podali jej „niedorozwój”. Że w jej ciele występuje rzadki „atawizm”. Obcy wyjaśnili Tani, że atawizm jest ukryty w jej głowie jako „trzecie oko”. Na koniec powiedzieli Tani, że zabiorą ją ze sobą, gdy osiągnie dorosłość.

Dodatek HC

Źródło: Aleksiej K. Prijma „Nieznane światy” Moskwa 1996

Typ: G

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz