Powered By Blogger

niedziela, 18 grudnia 2016

Wysokie technologie w Wedach





Natalia Turbinowskaja


Mahatma Gandhi nie został laureatem Nagrody Nobla. Komitet Noblowski przyznał się do błędu i w roku śmierci Gandhiego nikomu nie przyznał nagrody, bowiem „nie było dla niej zbyt godnych kandydatów w gronie żywych…”

Wedy albo Vedy – to dawne indyjskie traktaty napisane na wiele wieków przed naszą erą. Ale w nich znajduje się wiedza, do poziomu której współczesna nauka doszła całkiem niedawno, a do wielu rzeczy jeszcze nie doszła. Czego można dowiedzieć się z Wed, które dotrwały do naszych czasów z głębin historii?


Po stworzeniu Wszechświata


Słowo „Weda” lub „Veda” tłumaczy się z sanskrytu jako „mądrość”, „wiedza”. Wedy uważa się za najstarsze teksty na świecie, najwcześniejszym pomnikiem kultury na naszej planecie. 

Indyjscy badacze twierdzą, że powstały one około 6000 lat p.n.e., zaś europejska nauka odnosi je do późniejszych czasów.

W hinduizmie uważa się, że Wedy są wieczne i pojawiły się od razu po stworzeniu świata i że zostały podyktowane ludziom przez bogów.

W Wedach opisuje się mnóstwo urządzeń technicznych, i np.: medycyna – Ayuveda, broń – Astrashastra, architektura – Sthapatiaveda, itd. itp.

Istnieją jeszcze tzw. Vedangi – wspomagające dyscypliny, do których zalicza się fonetyka, metryka, gramatyka, etymologia i astronomia. 

Wedy dokładnie traktują o bardzo wielu rzeczach, i badacze na całym świecie do dziś dnia znajdują w nich rozliczne, nieoczekiwane dla antycznych czasów świadectwa o urządzeniu świata i człowieka.


Wielcy matematycy


Ciekawe jest to, że tajna wiedza Wed wywołała zdziwienie i zainteresowanie także radzieckich uczonych, którym był obcy mistycyzm każdego rodzaju. Znany indolog – akademik Grigorij Maksymowicz Bongard-Lewin wraz z Grigorijem Fiodorowiczem Ilinym w 1985 roku wydali książkę pt. „India w driewnosti”, w której podali wiele faktów na temat nauki w Wedach, np. algebry i astronomii.

W Wedanga-jyotishe wysoko ceni się rolę matematyki(hanithy) i cały szereg innych nauk:
Jak grzebień na głowie pawia, jak drogocenny kamień powiększający węża, tak hanitha znajduje się na szczycie nauk, znanych w Wedandze.

W Wedach znana jest także algebra – avyakrahanitha – sztuka liczenia przy nieznanych wielkościach, i geometryczne metody przekształcenia kwadratu w prostokąt o danym boku. 

W Wedach opisane są postępy arytmetyczne i geometryczne – np. mówi się o nich w Panchavimsha-brahmanie i Shatapatha-brahmanie.

Ciekawym jest to, że słynny teoremat Pitagorasa też był znanym w najwcześniejszych Wedach.

Natomiast współcześni badacze twierdzą, że w Wedach znajduje się informacja o nieskończoności (±∞) i o binarnym (dwójkowym) systemie liczenia oraz technologii buforowania danych, który stosuje się w algorytmach poszukiwawczych.


Astronomowie znad Gangesu


O poziomie wiedzy astronomicznej dawnych Hindusów może świadczyć wielokrotnie wspominanie ich w Wedach. Np. obrzędy religijne były skorelowane z fazami Księżyca i jego położeniem na ekliptyce. Indyjscy astronomowie znali poza Słońcem i Księżycem także położenia wszystkich pięciu widocznych gołym okiem planet: Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna; potrafili się orientować na gwiezdnym niebie, wyróżniali poszczególne gwiazdy i konstelacje (nakshatry).

Pełne listy są cytowane w Czarnej Jadźurvedzie i Atharwedzie, a ich nazwy pozostały praktycznie niezmienione od wielu wieków. Staroindyjski system nakśatr wyróżnia się tym, że używa się go w współczesnych gwiezdnych katalogach. 

Poza tym w Rigwedzie jest wyliczona prędkość światła z maksymalną dokładnością. A oto tekst z Rigwedy:
Z głęboką czcią kłaniam się Słońcu, którego światło biegnie 2002 jodjany w ciągu połowy nimeshi.

Jodjana to miara długości zaś nimesha to jednostka miary czasu. Po przeliczeniu obu tych jednostek na współczesne miary, otrzymamy prędkość światła wynoszącą 300.000 km/s.



Wiedza o Kosmosie


Poza tym, w Wedach mówi się o podróżach kosmicznych i różnych aparatach latających (Vimana), które z powodzeniem pokonują ziemską grawitację.i tak np. w Rigwedzie tak opisuje się cudowny rydwan:
Zrodzony bez koni, bez woźniców, pełny chwały trójkołowy rydwan przemierza przestrzeń. (…) Szybszy od myśli poruszał się rydwan, jak ptak na niebie, podnosił się ku Słońcu i Księżycowi, i opuszczał się na Ziemię z ogromnym wichrem…

Jeżeli wierzyć dawnym tekstom, rydwan był sterowany przez trzech pilotów, i mógł on siadać na ziemi i na wodzie.
W Wedach opisano także techniczne charakterystyki rydwanu – skonstruowano go z kilku rodzajów metalu i działał w oparciu o płyny nazwane madhu, rasa i anna.

Indyjski uczony-sanskrytolog Kumar Kanjylal, autor książki „Vimany dawnych Indii” twierdzi, że rasa to rtęć, madhu to alkohol pędzony z miodu czy soku owocowego, zaś anna to alkohol z ryżu albo tłuszcz roślinny.

Należałoby tutaj wspomnieć o staroindyjskim manuskrypcie „Samarahgana Sutradahra” w którym także mówi się o zagadkowym rydwanie latającym na rtęć:
Jego korpus powinien być silny i sprawny, zrobiony z lekkiego materiału i podobne do lecącego ptaka. Wewnątrz należy umieścić urządzenie z rtęcią i żelaznym urządzeniem ogrzewającym pod nim. Dzięki sile, która jest utajona w rtęci, a która wytwarza nośny wicher, człowiek znajdujący się wewnątrz tego rydwanu może przelatywać wielkie odległości na niebie w najbardziej zadziwiający sposób… Rydwan rozwija siłę gromu dzięki rtęci. I on od razu zamienia się w perłę na niebie… 

Jeżeli wierzyć Wedom, to bogowie mieli rydwany o różnych rozmiarach – w tym ogromne. A oto jak opisywano ogromny rydwan bogów:
Domy i drzewa drżały, a niewielkie roślinki wyrywał z korzeniami przerażający wiatr, górskie jaskinie napełniał grzmot, a wydawało się, że niebo rozpadnie się na kawałki czy upadnie od ogromnej prędkości i straszliwego huku napowietrznego zaprzęgu…



Medycyna na wyższym poziomie


Ale nie tylko o kosmosie pisze się w Wedach, wiele w nich mówi się także o człowieku, jego zdrowiu i biologii całościowo. Np. w Garbha-Upanishada tak opowiada się życiu płodowym dziecka:
Embrion, znajdujący się w macicy dzień i noc, wygląda jak jakaś mieszanina (jakby kasza) elementów: po siedmiu dniach staje się podobnym do pęcherza, po dwóch tygodniach staje się zgęstkiem, a do miesiąca on twardnieje. Po dwóch miesiącach zaczyna się rozwijać głowa, do trzech miesięcy nogi, do czterech – brzuch, do pięciu – kręgosłup, do sześciu – nos, oczy i uszy, do siedmiu tygodni embrion zaczyna rozwijać swe podstawowe funkcje życiowe – zaś po ośmiu tworzy się z niego maleńki człowiek.

Należy tu nadmienić, że europejska nauka doszła do takiej wiedzy w embriologii zaledwie kilka wieków temu, np. holenderski lekarz Regnier de Graaf odkrył i opisał pęcherzyki jajowe dopiero w 1672 roku.

Także w Garbha-Upanishadzie mówi się o budowie serca:
W sercu znajduje się 101 naczyń krwionośnych, do każdego z nich należy jeszcze 100 naczyń, a każde z nich ma jeszcze 72.000 rozgałęzień.

I to jeszcze nie jest ostatnie zadziwiające odkrycie w dawnych księgach. Połączenie się męskich i żeńskich chromosomów w zygocie zostało odkryte dopiero w XX wieku, ale o tym mówi się w Wedach, a w szczególności w Bghagavata-puranie. Tam także pisze się o strukturze budowy komórki, a także o mikroorganizmach, istnienie których było w Europie nieznane do XVIII wieku!


W Rigvedzie jest taki tekst, mówiący o Aśvinach – pisze się tam o protezowaniu i innych sukcesach medycyny w Antyku:

I jeszcze zrobiliście, o wy wszechmocni tak,
Że ślepy śpiewak zaczął znowu dobrze widzieć
Tak jak nogę obcięto jak skrzydło ptaka,
Tak wy przyłączyliście Vishpali
Nogę żelazną, by ona mknęła ku wyznaczonej nagrodzie…

A poza tym mówi się tu jeszcze o niedostępnej naszej medycynie procedurze pełnego odmłodzenia organizmu:

…przestarzałą osłonę ciała
Wyście zdjęli z Chyiavany jak odzież
Przedłużyliście okres życia porzuconemu wszystkim,
o Zadziwiający
I nawet zrobiliście z niego męża wielu młodych kobiet.

Ciekawym jest jeszcze jeden moment. Wedy tłumaczono w ubiegłych wiekach, na poziomie odpowiadającym nauce i technice tamtych czasów. Nie jest wykluczone, że nowe tłumaczenia dawnych tekstów otworzą przed nami zupełnie nową wiedzę, której jeszcze nie dosięgła współczesna nauka.




Opinie z KKK


Wedy uważa się za najstarsze teksty na świecie, są więc najwcześniejszym pomnikiem kultury na naszej planecie. - wybacz Większy od Smoków, że coś znalazłem:)

Smok: Według pewnych podań, książkowych podań, są też przekazy piśmienne sprzed 15 tysięcy lat, a nawet trzydziestu, jeśli pierwsza wersja ich datowania jest nieprawdziwa, które dotyczą praktyk zwanych dzisiaj duchowymi. Zastanawia mnie, czy to prawda, ale jeśli na chwilę założyć, że tak, tudzież samodzielnie nawet wyfilozofować taką możliwość, nauki rozwoju są czymś nam tożsamym - ergo człowiek równy jest rozwojowi siebie. Od zawsze to robimy, jakbyśmy od zawsze wiedzieli lub dowiadywali się, że jest w nas coś więcej, niż samo wychowanie podaje i kultura uświadamia, nawet dozwala jako możliwe bądź poprawne.
Co dalej... brakuje mi w tekście źródeł danych. Polemizować słowami: kiedyś słyszałem, badacze mówią, lub wiadomo obecnie, mogą niestety wszyscy, a autorom opracować weryfikowalnych, tzn. naukowych, nie przystoi sypać ogólnikami z rękawa.
Poza tym występuje pewien problem natury językowej. Podając wymowę indyjskich słów, jakiego standardu wymowy on dotyczy? Podejrzewam, że angielskiego zapisu para-fonetycznego, czyli posługującego się normalnymi literami w taki sposób, by jedynie przybliżyć anglojęzycznym użytkownikom języka wymowę pra-hinduskich słów. W naszym języku ten zapis byłby zgoła inny. Byłoby więcej 'ś', 'y' jako 'j', niewidoczny akcent, przedłużone brzmienie, miększe głoski w dwuzapisie (czyli 'sh' bliżej 'śz', choć nie koniecznie - oto i problem), itd. Niechże wypowiedzą się eksperci, to bardzo potrzebne, bowiem czyż nie byłoby miło wiedzieć, jak wymawiać poprawnie choćby Vimana?
Coś jeszcze: madhu, rasa i anna. Czyż nie może zwyczajnie chodzić o smar, paliwo, i odpad/pozostałości po reakcjach energetycznych (chemicznych też)? Rtęć przecież można również traktować jako analogię, o ile to dopuszczalne w ramach etymologii, czyli jako substancję o ogólnym podobieństwie do rtęci, ale... będącej, kto wie, czymś innym? Podobnie jak ropę naftową z pistoletu można opisać jako olej, ale i jako ciecz. Są też inne jej postacie, czyli smoła, zawiesiny, i odpad po destylacji (kiedyś odpadem była benzyna!). Tutaj wciąż potrzeb eksperta.
Perła na niebie może tyczyć napędu odrzutowego, ale i napędu EM, jak np. efekt jonizacji lub elektroluminescencji.
Nauka o sekretach serca przywodzi mi na myśl jedynie technologie radiologiczne, a nawet wyższe niż tomograficzne. Ich rozdzielczość nadal ustępuje temu, co opisano w Wedach (przy czym należy wiedzieć, że strukturalna rozdzielczość fMRI ustępuje nawet EEG - pomyśleć tylko, ile lat jeszcze minie do pełnego obrazowania ciała w czasie rzeczywistym [niech się wypowie jednak ekspert]). Poczekajmy zatem, aż odkryjemy, co wiedziano o sercu przynajmniej 15 tysięcy lat temu. Smutne... w jakich czasach my żyjemy.
Totalne odmłodzenie - widok na przyszłość niczym z Elizjum (2013).
Jeśli chodzi o wniosek o ponowne tłumaczenie - popieram w stu procentach. Więcej nie mam, nikt więcej nie da, ale w tych stu kryje się wiele tysięcy... tysięcy istnień, które zaświadczyć by mogły, że dawniej żyły w świecie obecnej fantasy. A i one padły...

Robercie,
- coś jeszcze. Coś dziwnego. Nie masz czasem wrażenia, że mimo obecnej wiedzy, która wyprzedza obecną mass-cywilizację, w następnym wcieleniu mógłbyś się urodzić jako osoba zmierzająca do innych celów, niż obecne, poznawcze? Mam na myśli to, że np. wybiłbyś się do przyszłości, do nas za tysiąc lat, gdzie nasza obecna wiedza, nawet jeśli e inkarnowana, jest pyłkiem na wietrze tamtejszej wiedzy? Tak tylko napomykam, bowiem całe to wymądrzanie się to jakby mniej niż pył na wietrze historii, ale to z pyłu tworzy się gleba przyszłych kontynentów, ziemia przyszłych ludzi. Nasze, choć mizerne jednak, ale starania przede wszystkim, tworzą takie pyły. Im więcej pyłu w wietrze, tym większa jego ścieralność, i tym większą moc niesie, niemniej po tylu latach, będziemy bezimienni, nawet dla nas my sami… hmm… a może warto bardziej przeć ku temu, by to pamiętać? O ile… a co tam o ile. Nawet pusty wysiłek w tym kierunku pomoże niejednemu dzisiaj, jak by więc nie patrzeć, zawsze warto. (Smok Ogniotrwały)

*

To, co tu zostało napisane stanowi kolejny dowód na to, że istniała ongi potężna cywilizacja-matka, która wywarła ważki wpływ na systemy filozoficzne subkontynentu i dzięki temu mamy właśnie Wedy – swego rodzaju zapisy przedcywilizacyjne. Osobiście uważam, że Wedy są próbą ocalenia dawnej wiedzy od zapomnienia (podobnie jak kamienie z Ica czy figurki z Acambaro), które w miarę prymitywnienia społeczeństw ludzkich po Wielkim Kataklizmie stały się – niestety – religijnymi bredniami. To oczywiste, ludzie o niskim poziomie technicznym jakoś musieli to interpretować, a jedynym sposobem na zachowanie tej wiedzy jest przekaz religijny. Przez tysiące lat ludzie przekazywali sobie wiedzę Atlantydy czy nawet Atlantyki nie mając zielonego pojęcia o tym, że tak naprawdę przekazują wiedzę z dawnych cywilizacji… (Daniel Laskowski)


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka”, nr 49/2015, ss. 12-13
Przekład z rosyjskiego - ©Robert K. F. Leśniakiewicz