Mt. Pinatubo
Stanisław Bednarz
Matka Ziemia Gaja posiada potężną
broń przeciw ludzkości - wulkany. Raz na czas zdarzają się erupcje globalne.
Erupcję filipińskiego wulkanu Pinatubo w czerwcu 1991 była ostatnią globalną.
Znajdujący się na wyspie Luzon
stratowulkan Pinatubo zasłynął drugą najpotężniejszą erupcją wulkaniczną w XX
wieku (ta najsilniejsza to erupcja N0varupta-Katmai na Alasce w 1912 roku).
Siła kataklizmu - 6 w skali VEI.
Pinatubo nie wyróżniał się,
zerodowany, porośnięty lasem. Do czasu… Zwiastunem przebudzenia mogło być
trzęsienie M7.8, którego epicentrum znajdowało się około 100 km od Pinatubo.
Miało ono miejsce w marcu 1991 roku.
7 czerwca Pinatubo zdecydowanie
się ożywia, generując obłok erupcyjny o wysokości 8 km.
9 czerwca kopuła lawowa staje się
niestabilna. Formują się spływy piroklastyczne. Ewakuacja mieszkańców okolic
rozpoczęła się już 7 kwietnia…
Po objęciu Pinatubo piątym
stopniem alarmu 13 czerwca władze ewakuują około 60 tys. ludzi. Wkrótce po tym,
12 czerwca 1991 roku, dochodzi do pierwszej z serii potężnych erupcji.
Pliniańska kolumna erupcyjna sięga wysokości 19 kilometrów. Czternaście godzin
później Pinatubo wyrzuca popiół już na wysokość 24 km. Potężne wybuchy
powtarzają się 13 i 14 czerwca. Okazuje się jednak, że wulkan nie powiedział
jeszcze ostatniego słowa. 15 czerwca 1991 roku wybucha po raz kolejny, w
dodatku erupcja jest najpotężniejsza. Trwa przez dziewięć godzin, wytwarzając 5
km³ magmy. Popioły wznoszą się na 34 kilometry. Potężne spływy piroklastyczne
docierają na 16 km.
Wskutek opadania popiołów na
wyspie Luzon zapadają ciemności. Popioły opadają na obszary Wietnamu, Kambodży
i Malezji. Wierzchołek wulkanu zapada się, formując kalderę o średnicy 2,5 km,
w której pojawia się jezioro. Pinatubo „maleje” – z 1745 m n.p.m. na 1485 m
n.p.m.
Jakby nie było jeszcze dość, w
tym czasie w odległości 100 km przechodzi tajfun YUNYA. Ulewne opady deszczu
przyczyniają się do powstania potoków błota (laharów), które mkną, niszcząc wszystko na swojej drodze. Bujne
lasy u stóp wulkanu zostały pokryte warstwą popiołu 200 metrów.
Duża część aerozoli trafiła do stratosfery na
wysokość 34 km, a następnie rozeszła się na boki po całej planecie. Miało to swe
globalne skutki, gdyż w 1992 roku zanotowano średni spadek temperatury o 0,5°C.
Zginęło 847 osób, z powodu zawalania się na ich głowy zasypanych popiołem
dachów. Zginęły 800 tys. zwierząt hodowlanych. Kompletnemu zniszczeniu uległo
8000 domów. Zdewastowane zostały dwie amerykańskie bazy: lotnicze. Gdzieś tam
na naszej planecie wśród setek czynnych i drzemiących wulkanów znajduje się
drugi 'Pinatubo', który wybuchnie z podobną miażdżącą siłą w XXI wieku, za rok,
dwa, 10 lat... Statystyka nie kłamie. Zbliża się potężna erupcja wulkaniczna,
która ochłodzi klimat…
Moje
3 grosze
Bardziej niż Pinatubo
obawiam się europejskich drzemiących superwulkanów Campi Flegrei we Włoszech,
Laacher See w Niemczech i Wezuwiusza we Włoszech oraz podwodnych: wulkan Empedoklesa
w Cieśninie Sycylijskiej czy Marsilli w Morzu Tyrreńskim oraz 5 nowo odkrytych
tamże. Wydaje się, że szczególnie podminowane wulkanami są Włochy, które
doświadczone teraz przez pandemię COVID-19/SARS-2 w przypadku erupcji
któregokolwiek z nich by się chyba już nie podźwignęły…
Zastanawiające jest
to, że te przewidywania zbiegają się z wizjami różnych wizjonerów i
przepowiadaczy przyszłości, którzy wieszczą upadek Watykanu – być może właśnie
w związku z wybuchem wulkanu/ów i ich następstwami. Tutaj całkowicie zgadzam
się z Autorem, który twierdzi, że zbliża się kolejny wulkaniczny event.