Powered By Blogger

czwartek, 20 sierpnia 2020

UVB-76: dalszy ciąg zagadki

 


Jiří Nahodil

 

Tajna rosyjska radiostacja UVB-76 już dziesiątki lat wysyła brzęczący szum i zagadkowe wiadomości. Nikt nie wie dlaczego. Rosja od 1973 roku utrzymuje tą zagadkową stację. Wysyła ona brzęczący dźwięk od czasu do czasu przerywany dziwnymi wiadomościami. Radiostacja ta jest utajniona i przemieszcza się, zaś jej cel jest tajemnicą.

Całe dnie, od 1973 roku, emituje w pętli brzęczący dźwięk, co samo w sobie jest interesujące. Ale to, co czyni tę stację jeszcze bardziej interesującą, to coś innego. Od czasu do czasu monotonny dźwięk jest przerywany i słychać zakodowaną wiadomość w języku rosyjskim. Biorąc pod uwagę, że nie jest znana oficjalna opinia na temat przyczyny istnienia stacji, nadal możemy tylko spekulować. Jaki jest cel tajemniczego Buzzera, czyli w wolnym tłumaczeniu „brzęczyka”?

 

Poszukiwania radioamatorów rozpoczęte

 

Po raz pierwszy transmisję odkryto w 1973 roku na częstotliwości 4625 kHz. Później okazało się, że pochodzi z miasta Powarowo, które znajduje się niedaleko Moskwy. Jednak lokalizacja, z której stacja nadaje, była kilkakrotnie zmieniana.

W 2010 roku stacja została wykryta w pobliżu Sankt Petersburga, pięć lat później jej sygnał został przechwycony w moskiewskim regionie Naro-Fomińsk. Przeniesienia te są prawdopodobnie spowodowane zachowaniem tajności i anonimowości stacji.

Ale dlaczego rosyjskie władze prowadzą programy, których rzekomo nie potrzebują? W 2011 roku grupa ludzi postanowiła zbadać opuszczoną bazę wojskową w Powarowie. Tutaj znaleźli pamiętnik, w którym były zapisy audycji stacji, w którym była też wzmianka o częstotliwości nadawania, czyli 4625 kHz.

 

Czy UVB-76 służy celom wojskowym?

Rosyjskie urzędy nigdy oficjalnie nie wyjaśniły funkcji „brzęczyka”, co rzecz jasna daje przestrzeń do spekulacji. Na temat tej stacji wypowiedział się były minister komunikacji Litwy – Rimantas Pleikys – który powiedział, że emitowane transmisje na fonii służą do potwierdzenia stanu gotowości odbiorcy. Popularna jest też teoria, która pojawiła się w rosyjskiej prasie i mówiąca, że częstotliwość w „brzęczyku” jest używana do obserwowania zmian w jonosferze. Ale najprawdopodobniejszą jest teoria, która jest najprostsza – zgodnie z „brzytwą Occhama”. UVB-76 używa rosyjska armia po prostu dlatego, żeby jej nikt częstotliwości 4625 kHz nie zajął.

Z wykorzystaniem wojskowym tej częstotliwości zgadza się jedna z najdziwniejszych teorii. Według niej chodzi o wyrzutnie rosyjskich pocisków nuklearnych, które zostały uruchomione podczas Zimnej Wojny. Miał on działać tak, aby system (na wypadek zniszczenia wszystkiego na powierzchni) oceniał sytuację i odpalał rakiety z bronią jądrową w z góry określone miejsca. Mówi się, że Rosja chciała wyłączyć ten system po zakończeniu Zimnej Wojny. Ale ponieważ system mógł zareagować na próbę wyłączenia, odpalając ICBM i MIRV, nigdy się to nie zdarzyło.  

 

Tajemnicze szyfry i dźwięki

 

Od czasu do czasu brzęczący dźwięk jest przerywany i słychać głos wypowiadający mieszaninę liter i cyfr. Rosyjskie imiona mają wówczas prawdopodobnie za zadanie ułatwienie identyfikacji poszczególnych liter, ponieważ przekaz może nie być całkowicie jasny. W większości przypadków jest to głos mężczyzny, tylko w wyjątkowych przypadkach kobieta odczytuje wiadomość. Jakość przekazu dodaje przekazowi grozy.

Do 2010 roku komunikaty te były nadawane bardzo rzadko, ale stopniowo ich liczba zaczęła rosnąć. 17 października 2016 roku stacja nadała nawet 18 takich tajemniczych szyfrów. Oprócz wiadomości, brzęczenie czasami przerywa zwykła cisza, innym razem w tle słychać dziwne dźwięki. Należą do nich rozmowy, przesuwanie mebli w pokoju, telewizja. Kiedyś dźwięk był naprawdę przerażający, gdy płacz kobiety nagle przeszedł w monotonne brzęczenie.

 


Co mogą oznaczać kodowane informacje?

 

Jest wiele spekulacji na temat wiadomości. Nikt nie wie dokładnie, co mogą oznaczać te szyfry. Ponadto przechwycony szyfr jest zwykle bezużyteczny bez książki kodów. Dlatego nie mamy innego wyboru, jak tylko spekulować.

Nie jest to chyba przeciek tajnych informacji, ani też informacji o „złotym wieku” ZSRR. Nieco bardziej prawdopodobna wydaje się teoria, że ​​może to być komunikacja z atomowymi okrętami podwodnymi. Jeśli wpiszemy liczby z jednej wiadomości do współrzędnych, okaże się, że to miejsce znajduje się na Morzu Barentsa. Jednak z drugiej strony fakt, że częstotliwości o 2-3 rzędy wielkości niższe są wykorzystywane do komunikacji z okrętami podwodnymi. Istnieje inna szalona teoria związana ze znajdowaniem współrzędnych w morzu. Niektórzy entuzjaści uważają, że to właśnie w tych miejscach znajduje się tajna baza okrętów podwodnych.

Często wspomina się też, że mogą to być polecenia dla rosyjskich tajnych agentów działających za granicą, co brzmi nieco bardziej przekonująco.

 

Czy UVB-76 jest jedyną tajną radiostacją?


Tutaj odpowiedź jest trochę łatwiejsza. Zdecydowanie nie. Tylko w Rosji istnieją dwie inne podobne stacje. Nazywają się „Squeaky Wheel” (Piszczące Koło) i „Pip” (Sygnał). Przesyłają również dźwięk w pętli, który czasami jest przerywany przez zaszyfrowaną wiadomość. Jednak sytuacja z tymi dwoma stacjami jest inna niż z UVB-76, ponieważ działają one pod jedną firmą. Bardzo często jest też tak, że po przesłaniu szyfru na jednej stacji, na drugiej słychać zakodowaną odpowiedź. Ponadto podobne stacje krótkofalowe nie są bynajmniej rzadkimi, numerycznymi stacjami szpiegowskimi, na przykład w Czechosłowacji.

 

UVB-76 jest zagadkowym fenomenem do dziś dnia  

 

Jeśli chodzi o działalność stacji, jedna rzecz jest wyjątkowa. Sygnał UVB-76 nie zniknął po upadku ZSRR, a wręcz przeciwnie, stacja stopniowo stawała się znacznie bardziej aktywna. Wzrosła liczba wiadomości, nastąpiły częstsze ich emisje i oczywista próba ukrycia funkcji „brzęczyka”. W każdym razie nie ma problemu ze znalezieniem transmisji na żywo UVB-76 w Internecie, a jeśli masz szczęście, możesz usłyszeć jedną z wiadomości.

Na koniec trochę spekulacji. Dlaczego nadal działa coś, co mogło zostać odłączone dawno temu? Czy to prawda, że ​​to przecież system detonacji broni atomowej z czasów zimnej wojny, którą Rosja wciąż prowadzi, choć w ulepszonej formie? Chodzi o instrukcje dla tajnych agentów, czy test połączenia z atomowymi okrętami podwodnymi, a mimo to wydaje brzęczący dźwięk, aby zachować częstotliwość do użytku wojskowego. Podobno „brzęczyk” nie służy już żadnemu z tych celów, więc dlaczego nie wyłączyć go po prostu, gdy jest niepotrzebny. Wydaje się, że to najrozsądniejsza opcja, ale co, jeśli tak się nie stanie…


CDN.