Powered By Blogger

niedziela, 25 maja 2014

UFO a technika wojskowa



Robiąc porządki w mojej bibliotece natrafiłem na wycinek z „Żołnierza Polskiego” nr 11/1979, s. 21, gdzie znajdował się opublikowany przez Janusza Wojciechowskiego niezwykle ciekawy materiał pt. „UFO zidentyfikowane obiekty latające”.  Pozwolę sobie przypomnieć go w obszernych cytatach, bo jest tego wart. A zatem:


[…] Charakterystyczne, że miejsca te [wzmożonych obserwacji UFO – przyp. R. K. L.] leżą w obszarze działania doświadczalnych satelitów łącznościowych, np. ESA, OTS (m.in. do prób bezpośredniego przekazu obrazów TV w zakresie mikrofalowym), a w pobliżu znajdują się ośrodki szkolenia specjalistów łączności NATO, lub naziemne stacje satelitarne (wojskowe i Intelsat).

Tajne eksperymenty wojskowe. Według źródeł zachodnich, mogą to być próby amerykańskie związane z daserem (odwrotność lasera) powodującym sztuczne ciemności, zapalaniem sztucznego słońca plazmowego, prowadzonymi od 1975 roku na pustyni White Sands, NM, badaniami działa laserowego, bronią laserową Spade do zwalczania samolotów, satelitów i ICBM (pierwsza udana próba w 1970 roku) bronią mikrofalową o dużej i małej mocy do podgrzewania organizmów ludzkich, podnoszenia ciśnienia krwi, zakłócania czynności mózgu i układu nerwowego, a także eksperymentalne ze sterowaniem ludźmi na odległość poprzez wywoływanie w ich mózgach mikrofalami odpowiednich szumów, a nawet poleceń słownych (zajmuje się tym np. Instytut Badań Mózgu Uniwersytetu Kalifornijskiego), bombą grawitonową powodującą, że wszystko wokół staje się niezwykle ciężkie (teorią fizyka prof. Nieburga zainteresowała się US Army), eksperymentami związanymi z antymaterią (w USA rozważano możliwość rozpoczęcia prac nad taką bronią w końcu lat 60., a z inicjatywą wystąpiła CIA, US Navy i władze Narodowej Akademii Nauk), bronią psychologiczną służącej do wywoływania masowej hipnozy i halucynacji, bronią infradźwiekową powodującą zakłócenia wzroku, ataki epilepsji, uczucie paraliżującego strachu, itp. (zjawiska te są wciąż badane we Francji, RFN i USA).
Można jeszcze dodać, że w okresie napaści amerykańskiej na Demokratyczną Republikę Wietnamu (1965-1968) w zachodniej prasie lotniczej pojawiły się informacje o próbach wyposażenia samolotów USA w generatory pokładowe różnych pól fizycznych dla „odpychania” od nich atakujących pocisków rakietowych klasy ziemia-powietrze i powietrze-powietrze.

Warto przypomnieć (za brytyjskim czasopismem fachowym „New Scientist”), że na progu 1978 roku, w badaniach wojskowych na całym świecie brało udział 400.000 uczonych i inżynierów, gdy w przełomowej fazie realizacji programu księżycowego Apollo „tylko” 25.000.

Poza tym zdarzają się różne dowcipy techniczne w celu wywołania krótkotrwałej sensacji (np. UFO-podobne, soczewkowate modele sterowców zdalnie sterowanych studentów brytyjskich i amerykańskich). Do tej samej grupy można zaliczyć celowo fałszowane zdjęcia fotograficzne UFO. Najczęściej są to zdjęcia zwykłych talerzy ze sterami i licznymi szczelinami, palniki gazowe (zapalone i) obrócone o 180°, retusze na negatywach i odbitkach, modele z plastyku i drewna, fotomontaże, zdjęcia trickowe z piłkami tenisowymi. Natomiast światowy zbiór wiarygodnych zdjęć UFO liczy ponad 3500 fotografii. Ale nie ma wśród nich ani jednego zdjęcia UFO stojącego po wylądowaniu na ziemi. Są to zawsze UFO w locie i to na zdjęciach nieostrych.

Czy możliwe jest zbudowanie latającego talerza o właściwościach przypisywanych UFO? Są to: zakres prędkości użytkowych od 0 do 2500-3000 km/h, masa całkowita – 10 do 30 ton, przyspieszenia liniowe – do 20.000 g, (g = 9,81 m/s²), wznoszenie pionowe – 125 m/s, pułap lotu – ponad 500 km, itd. Oczywiście, ale pod warunkiem że przed tym zostanie rozwiązany problem wykorzystania siły grawitacji. Jak dotąd nic o tym nie wiadomo. Wiadomo natomiast oficjalnie, że badania tajemnicy grawitacji ziemskiej są prowadzone od szeregu lat przez Akademię Nauk ZSRR, Uniwersytet Maryland w USA, Instytut Fizyki i Astrofizyki im. Maxa Plancka w RFN, ośrodek fizyki we Frascati we Włoszech. Wciąż poszukuje się fal grawitacyjnych, grawitonów (hipotetycznych kwantów pola grawitacyjnego) itp.     

W latach 60. we Francji demonstrowano publicznie w ośrodku aerodynamicznym spory model latającego talerza, który unosił się na zasadzie elektrostatycznej. Próby modeli jonolotów i samolotów poruszanych energią mikrofal prowadzone są w USA od wielu lat, a zapoczątkował je znany konstruktor lotniczy I. Sikorsky.

W 1956 roku, w poważnym szwajcarskim czasopiśmie lotniczym ukazał się artykuł o „locie antygrawitacyjnym”. Podano, że szereg ośrodków badawczych w USA pracuje w kierunku odciążenia ciał masowych poprzez doprowadzenie energii. W ten sposób osiągnięto wówczas zmniejszenie masy określonych materiałów o 30%. Były to latające dyski o średnicy do 0,6 m stanowiące odmianę kondensatorów dwupłytowych. Pod wpływem napięcia 50.000 V i mocy ciągłej 50 W, obiekty te latały swobodnie po kręgu o średnicy 6 m z prędkością 19 km/h. Następnie rozpoczęto próby z większymi obiektami latającymi. Podobno 3% obserwacji UFO dotyczyło wówczas eksperymentów związanych z „elektrograwitacją”. Ośrodki badawcze UFO w Nowym Jorku, Lawndale w USA, w Wiesbaden w RFN twierdziły, że są to próby napędu elektromagnetycznego (wzajemne oddziaływanie pól elektrycznych i magnetycznych na zmianę kierunku zjonizowanego powietrza).


---oooOooo---


Te słowa zostały napisane i opublikowane w 1979 roku, a zatem jeszcze za prezydentury Jimmy’ego Cartera (1977-1981), przed ogłoszenie przez USA realizacji programów badawczych High Frontier, SDI/NMD – znanych jako Star Wars – Wojny Gwiezdne na cześć kultowej sagi George’a Lucasa. Powszechnie uważa się, że SDI to dzieło następnego prezydenta Ronalda Reagana (1981-1989). Nieprawda – to właśnie Jimmy Carter tylko kontynuował prace nad kosmicznymi wojnami, które zaczęły się od chwili, kiedy na poligonie White Sands, NM, wzbiła się w powietrze pierwsza rakieta Wernhera von Brauna… Ronald Reagan nadał im tylko absolutny priorytet, i to tylko w celu ekonomicznego zdławienia Związku Radzieckiego, co udało mu się tylko o tyle, że wprawdzie doszło do rozpadu Układu Warszawskiego i ZSRR, ale Rosja nadal jest potęgą kosmiczno-atomową, co boli szczególnie niektórych polskich co bardziej nawiedzonych polityków chcących widzieć Rosję upokorzoną i pokonaną.

W tekście artykułu Janusza Wojciechowskiego wyróżniłem kilka passusów, na które należy zwrócić szczególną uwagę, a które mają ścisły związek z obserwacjami UFO na całym świecie, i tak:
·        Daser – czyli odwrotność lasera. Nie wiem, na jakiej zasadzie fizycznej miałoby to-to działać, bo musiałoby pobierać światło i odprowadzać je gdzieś, ale taki właśnie efekt zauważono właśnie w czasie Bliskich Spotkań z UFO, czyli można założyć, że byłby to doskonały środek kamuflujący Ich obecność;
·        Sztuczne słońce plazmowe – rzecz jest do zrobienia, ale… Problem polega na dostarczaniu wodoru do reakcji termojądrowej i poza tym utrzymania takiego słońca „w kupie”, bowiem prawdziwe Słońce działa na zasadzie ścierania się dwóch sił: ciśnienia promieniowania i grawitacji. Bez grawitacji takie „słońce” zamienia się w bombę wodorową.
·        Broń laserowa – a dokładniej LBR - Laserowa Broń Radiacyjna już istnieje i była niejednokrotnie wykorzystywana do niszczenia bądź oślepiania sztucznych satelitów Ziemi. Zainteresowanych odsyłam do, prac prof. dr inż. Zbigniewa Schneigerta.
·        Broń mikrofalowa – dzisiaj jest to sławetny HAARP, EISCART czy SURA. Aktualnie jest ona posądzana o wszystkie zło dotykające tego świata: od suszy i powodzi po trzęsienia ziemi i tsunami. W swej omnipotencji równa Bogu. Można nią robić wszystko – od śnieżyc i zjawiska El Niño do przechwytywania i niszczenia ICBM.
·        Bomba grawitonowa czy granat grawitacyjny. Broń zabijająca istoty poprzez lokalne zwiększenie pola grawitacyjnego Ziemi, a dokładniej przyspieszenia grawitacyjnego do kilku tysięcy g, po którym to impulsie grawitacyjnym z nieprzyjaciela pozostaje krwawy placek. Problem w tym, że użycie takiego koncentratora grawitacji może spowodować nieoczekiwane skutki, jak np. przesunięcia w czasie czy stworzenie sztucznej osobliwości, która wchłonie naszą planetę… UFO do swych lotów może wykorzystywać antygrawitację, na co wskazują niektóre obserwowane efekty fizyczne.
·        Antymateria – jedna z bardziej obiecujących broni cząsteczkowych wysokich energii. W czasie spotkania materii i antymaterii wydzielane są duże ilości energii zgodnie z einsteinowskim wzorem na transmutację materii w energię, czyli E = mc². Problem w tym, że w procesie tym energia jest uwalniania w postaci kwantów wysokoenergetycznego promieniowania γ rażącego zarówno wroga jak i swoich. Tym niemniej wciąż pracuje się nad bronią D – od słowa dezintegracja… Być może antymateria jest powiązana z antygrawitacją.
·        Bronie psychotroniczne – to coś nad czym pracuje się przez cały czas. Jak dotąd najpotężniejszą z nich są media, dzięki którym można ogłupiać całe społeczeństwa ukazując im nieprawdziwy świat i nieprawdziwe dane na inne tematy, przekazywać podprogowe treści, wprowadzać w trans hipnotyczny, itd. itp. Poza tym wciąż pracuje się nad psychotronicznymi środkami pola walki mającymi na celu psychiczne „rozmiękczanie” wojsk nieprzyjaciela i w rezultacie pozbawianie ich motywacji do walki. UFO je wykorzystuje do paraliżowania woli i organizmów ludzi i zwierząt.
·        Bronie infra- i ultradźwiękowe wykorzystujące poddźwięki i naddźwięki. Nad tymi broniami pracowano już w III Rzeszy, a obecnie pracuje się nadal. Broń ta może spowodować trwałe uszkodzenia ciała i kalectwa a także śmierć wskutek już to obrażeń narządów wewnętrznych, już to zwęglenia tkanek. Poza tym ich działanie jest podobne do działania broni PSI.
·        Zdjęcia UFO – aktualnie ilość zdjęć UFO i ujęć video idzie już w miliony, z czego lwia część jest wyjaśniona jako hoax czy celowe fałszerstwo albo pomylenie z obiektami czysto ziemskimi.
·        Badania nad grawitacją. To oczywiste, że się je prowadzi, bowiem to właśnie ona jest kluczem do zrozumienia Wszechświata jako całości. Ma ona ścisłe powiązanie z tzw. „ciemną” materią i energią, która tworzy – jak się wydaje – kościec Wszechświata na którym opiera się „widzialna” materia i energia stanowiąca – według różnych szacunków – jedynie 10% ogólnej masy Wszechświata. Być może UFO poruszają się właśnie dzięki wykorzystaniu „ciemnej” materii i energii.
·        Eksperymenty nad zmniejszeniem masy mają sens o tyle, że wciąż mówimy o ciężarze ciał, a nie o ich masie. Ciężar ciał to siła, z jaką działa na nie grawitacja, zaś masa jest to stała fizyczna – właściwość ciał do stawiania oporu działającym na nie siłom. Człowiek o wadze 60 kg na Księżycu ważyłby tylko 10 kg, ale jego masa, a zatem bezwładność, równałaby się nadal 60 kg. I to jest ten problem, bo choć waga danego ciała zależy od siły grawitacji, jaka nań działa, to jego masa pozostaje niezmienna. Pokazał to znakomicie Alfonso Cuaróna w filmie "Grawitacja" (2013). Co więcej – przy prędkościach relatywistycznych – czyli wynoszących  >½ c – masa wzrasta: im szybciej porusza się ciało, tym bardziej. A zatem by rozpędzić jeszcze bardziej dany statek kosmiczny, należy przyłożyć doń jeszcze więcej energii, aż wreszcie gdy: v = c => m = +∞ - co wynika ze Szczególnej Teorii Względności. To oznacza, że żeby rozpędzić ciało do prędkości światła należy przyłożyć doń nieskończoną ilość energii, bowiem jego masa wzrasta do nieskończoności. To jest jeden z zakazów STW, który trzeba ominąć „jakimsik sposobem”. I tego sposobu właśnie się szuka… Podobno OTW i STW zostały obalone w 2011 roku, a to oznaczałoby przewrót w naszych pojęciach o Czasie i Przestrzeni. Niezależnie od tego szuka się także sposobu na skompensowanie sił grawitacji – tak jak wymyślił to m.in. prof. dr inż. Jan Pająk, który swe przemyślenia zawarł w swych pracach.
·        Próby nad stworzeniem pojazdu wykorzystującego elektryczność i magnetyzm wciąż trwają i problem polega na tym, że taki pojazd pochłaniałby ogromne ilości energii, których na razie nie jesteśmy w stanie wytworzyć, bo nie znamy na to sposobu. Być może właśnie do tego służy antymateria czy coś jeszcze innego – o czym nie mamy jeszcze pojęcia.

Co z tego wynika? Ano to, że faktycznie – ufozjawiska to nic innego, jak eksperymenty nad stworzeniem nowego rodzaju pojazdu powietrznego czy kosmicznego, który wykorzystuje zupełnie inną teorię lotu. Dotychczas wykorzystujemy tylko i wyłącznie zjawiska znane nam, z III Zasady Dynamiki głoszącej, że każdej akcji towarzyszy reakcja. To właśnie dzięki temu latają odrzutowce i rakiety: te pojazdy rozpędza siła wyrzucanej w przeciwnym do kierunku ruchu materii odrzutowej – w tym przypadku gazów spalinowych.  W przypadku magnolotów prof. Pająka role ta spełnia zjonizowane powietrze. Ale osiągane w ten sposób prędkości są stosunkowo niewielkie – napęd odrzutowy ma swe ograniczenia. Tutaj potrzebne jest coś innego – np. napęd antygrawitacyjny, który znosi działanie pola ciążenia planety. I nad tym właśnie pracuje się obecnie, i obawiam się, że zostanie to wszystko wykorzystane w wiszącym w powietrzu konflikcie światowym, w jaki może się przekształcić awantura na Ukrainie.



Przecież Zimna Wojna trwa nadal…