Reklama rejsu statkiem SS Pułaski
Stanisław Bednarz
...były „Klejnoty
księżniczki Dagmary”.
W 1930 roku
Rzeczpospolita kupiła pierwsze trzy transatlantyki, a także prawa do przystani
w Nowym Jorku. Powierzono je spółce PTTO, od 1934 roku Gdynia-Ameryka Line
(GAL).Wybrano ofertę duńskiej kompanii DOK, która przejęła statki od Russian
Line powstałej dzięki duńskiej księżniczce Dagmarze.
Poślubiła ona cara Aleksandra III.
Kupiła cztery statki, nadając im nazwy Russia, Kursk, Car
i Caryca.
Zbudowane w Glasgow, Duńczycy przemianowali je na Polonię, Estonię,
Lithuanię
i Latvię.
Ten ostatni sprzedano do Japonii. Pozostałe do Polski tj. Polonia, Estonia,
(vel Pułaski),
Lithuania
(vel Kościuszko).
Wszystko opisał Karol O. Borchardt w
książkach „Znaczy kapitan” i „Szaman Morski”.
SS Polonia na tle Manhattanu
SS Polonia.
Pod polską banderą obsługiwała linię Gdynia - Nowy Jork. Kapitanem statku był Mamert Stankiewicz. Od roku 1933
skierowano statek na linię palestyńską gdzie przewoził emigrujących Żydów.
Pływał jako wycieczkowiec (w 1931 roku, na Nordkapp). Sprzedany na złom w 1939.
SS Kościuszko
SS Kościuszko
z 1915. Pod polską banderą pływał na liniach nowojorskiej, palestyńskiej i
południowoamerykańskiej oraz jako wycieczkowiec. Jego dowódcą był kpt. żeglugi
wielkiej Eustazy Borkowski. Po
wejściu Batorego przeszedł na linię południowoamerykańską. W 1939 r.
został zastąpiony przez nowo powstałe Sobieski i Chrobry. Kościuszkę
wycofano i przeznaczono do kasacji.
SS Pułaski w Gibraltarze
SS Pułaski
z 1912 roku ma najbogatszą historię. W 1913 r. ratował pasażerów z brytyjskiego
transatlantyka SS Volturno - uratował 102 pasażerów. Pod polską banderą pływał na
trasie Gdynia - Nowy Jork. W 1932 roku statek przewiózł ekipę olimpijską do Los
Angeles. W 1936 skierowano go na trasę Gdynia - Buenos Aires. Statkiem dowodził
kpt. ż. w. Zdenko Knötgen.
Przeznaczony na złomowanie w 1940. W sierpniu 1939 roku zmieniono decyzję i
wyruszył do Wielkiej Brytanii. Po wybuchu wojny transportowano nim żołnierzy z
Rumunii. Został internowany przez Francuzów z Vichy w Gwinei, ale 9 lipca 1941
„zbiegł” pod ogniem baterii nabrzeżnej. Służył jako transportowiec, na Oceanie
Indyjskim, po wojnie, przekazany Wlk. Brytanii pod nazwą Empire Penryn. Oddany na
złom w 1949.
Książka „Szaman
Morski” poświęcona jest kapitanowi Kościuszki Eustazemu Borkowskiemu
zwanemu Szaman Morski. Postać
ekscentryczna i kontrowersyjna. Lubił popisywać się przed pasażerami. Kapitan Kościuszki,
Batorego
do 1939 roku. Znany był jako poliglota (mówił kilkunastoma językami) i
doskonały mówca, co sprawiało, że był niezwykle popularny wśród pasażerów. 2
listopada 1933 roku przeprowadził jako kapitan Kościuszki udaną akcję
ratowania rozbitków z niemieckiego trawlera Horst Wessel. Wybuch II
wojny światowej zastał go wraz z MS Batory w Nowym Jorku. Kapitan
wygłosił wówczas kilka publicznych wypowiedzi, które - wskutek nieścisłych
relacji prasy amerykańskiej i nieporozumień językowych - zaniepokoiły
zdenerwowaną wybuchem wojny załogę. W związku z tym dyrekcja GAL odwołała go z
dowództwa Batorego. Podczas wojny służył na statkach handlowych amerykańskich.
Zmarł w 1960 roku w Nowym Jorku.
W książce „Znaczy
kapitan” opisuje autor postać kpt. ż. w. Mamerta Stankiewicza pierwszego
kapitana Polonii, bardzo prawego człowieka pochodzącego z rosyjskiej
marynarki wojennej. Zginął wraz ze statkiem Piłsudski po
prawdopodobnym wejściu na minę w listopadzie 1939. Opisuje też Zdenko
Knötgena z Pułaskiego pochodzącego z marynarki wojennej Austro-Węgier.
Był synem Austriaka i Słowaczki słabo mówił po polsku. Dlatego miał przydomek białe mszy (chciał powiedzieć białe
myszy). Podczas wojny dowodził transatlantykiem Sobieski. Po wojnie był
na emigracji w Nowej Zelandii i w Australii. Zmarł w 1959 roku w Grazu w
Austrii. Chodził z samicą pająka ptasznika na ramieniu.
Moje 3 grosze
Statki pasażerskie -
tzw. „wolna” Polska o nich niemal całkowicie zapomniała, podobnie jak zapomina
o tym, że Biało-Czerwona kiedyś królowała na morzach już to w marynarce
handlowej, już to w rybackiej. Statki pod polską banderą można było spotkać w
każdym porcie, pod każdą długością i szerokością geograficzną. Były wielkimi
koszykami na zakupy, które przewoziły wszystko, co tylko produkowano i hodowano
na całym świecie – od Norwegii i Labradoru do Patagonii i Kraju Przylądkowego,
od Japonii do Australii. No, ale tak było w tej „niesłusznej” Polsce Ludowej.
Dziś tzw. „wolna”
Polska pod rządami ekonomicznych analfabetów i skatoliczałych oszołomów
odwróciła się od morza, o dostęp do którego walczyły całe pokolenia Polaków i
postawiła na cuda Jana Pawła II i niewidzialne ręce rynku. Ci macherzy od etosu
i styropianu, mający się za spadkobierców II Rzeczpospolitej, którzy tyle
gadają w parlamencie i mediach o polskich barwach narodowych i ich
poszanowaniu, czczeniu i ochronie, sami najwyraźniej się ich wstydzą…
Jak zwykle.