Powered By Blogger

środa, 1 maja 2019

Telefony z równoległego świata



Dina Kuncewa


Pewna mieszkanka Arkansas znalazła w swoim smartfonie dziwne zdjęcie jakiejś mogiły, której ona nigdy nie fotografowała. Wyjaśniło się, że jest to grobowiec rodziny MacStay’ów, którą zamordowano w listopadzie 2013 roku. 

Psychotronicy uważają, że duchy i przedstawiciele innych światów są w stanie wykorzystywać dla komunikacji także „ludzkie” kanały łączności. W każdym razie o tym świadczą dziwne fakty: zdarzało się, że ludzie łączyli się poprzez telefony z dziwnymi rozmówcami.


Ślady kobiety-widma


Niedawno, na jednym z paranormalnych forów była opublikowana historia mieszkańca stanu Michigan o imieniu Mark.

W zimie 2001 roku, pracował on jako elektryk na budowie. Pewnego wieczoru z powodu mrozu i opadów śniegu wraz z kolegą postanowili przenieść swoją robotę na następny dzień. 

Naraz do Marka zadzwoniła na komórkę jego dziewczyna i zapytała co to za kobieta znajduje się u niego w domu. Okazało się, że ona najpierw  zadzwoniła na jego numer  domowy, a tam jej odpowiedział jakiś zaspany damski głos. Kiedy jego dziewczyna poprosiła, by poprosić go do telefonu, nieznana kobieta oświadczyła – Mark nie żyje! – poczym nieznajoma rzuciła słuchawkę. Dziewczyna wystukała numer jeszcze dwukrotnie, ale już nikt nie odbierał. 

Z wielkim trudem Mark przekonał swoją przyjaciółkę, że znajduje się na budowie i nie ma zielonego pojęcia, kto znajduje się w jego domu. Potem opowiedział tą historię swemu koledze, a ten wysunął sugestię, że dom Marka mogli odwiedzić jacyś rabusie. Ale dlaczego odpowiadaliby na telefon? Kolega zaproponował pojechać do domu wraz z nim i zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. 

Podjechawszy do domu, mężczyźni nie znaleźli żadnych śladów na śniegu wokół niego. To oznaczało, że do domu w ostatnim czasie nikt nie wchodził. 

Obaj koledzy weszli do środka. Naraz Mark poczuł dziwny lęk. Szybko wszedł do swej sypialni, gdzie znajdował się aparat telefoniczny. On miał rejestr połączeń, z którego wynikało, że dzwoniła doń trzykrotnie jego dziewczyna. Dwa z nich były nieodebrane, ale pierwsze wezwanie zostało odebrane. Jednym słowem, nie była to pomyłka czy awaria. 

Tymczasem kolega Marka obszedł wszystkie pomieszczenia i nie znalazł niczego podejrzanego. Przeszukał on wszystko poza łazienką. I kiedy Mark tam zajrzał, to zobaczył, że klapa na muszli klozetowej była opuszczona. On mieszkał samotnie i nigdy nie opuszczał klapy. A to oznaczało, że w domu jednak ktoś był! Ale jego jeszcze owiało chłodem, chociaż w łazience była rura doprowadzająca ciepłą wodę do kaloryferów i dlatego tam było zawsze ciepło… 

Zrozumiawszy, że Markowi nic nie grozi, jego kolega zabrał się do wyjścia. Kiedy wyszedł na ulicę, to ujrzał łańcuch drobnych śladów, które mogło pozostawić dziecko albo podrostek. One wiodły ze środka domu ku drodze. Obaj mężczyźni mogli przysiąc, że kiedy  tam wchodzili, tych śladów nie było. Skąd się one tam wzięły?


Zapomniana komórka


Podobna historia przydarzyła się parę lat temu mieszkance Woroneża. Ona często zapominała swego telefonu komórkowego w samochodzie. Tego wieczoru kobieta wróciła do domu bardzo zmęczona. Zdjęła buty, włożyła papucie, przebrała się w piżamę… i wtedy zauważyła, że nie ma telefonu. 

Była możliwość, że jest on gdzieś w domu, tak więc kobieta postanowiła zadzwonić na jego numer ze swego domowego telefonu. Zadzwoniła. Po kilku dzwonkach włączyła się poczta głosowa. I naraz kobieta usłyszała nieprzyjemny głos: Dodzwoniliście się do takiego to a takiego numeru, proszę zostawić wiadomość po sygnale. Numer był dokładnie jej, ale nie miała usługi poczty głosowej…

Kobieta postanowiła wybrać numer ponownie. Tym razem ktoś odebrał telefon. W tle słychać było muzykę, a w mikrofon ktoś dyszał, ale niczego nie mówił. 

Kobieta zdecydowała się wyjść na zewnątrz. Wyłączyła autoalarm i otworzyła drzwiczki samochodu. Komórka leżała na miejscu kierowcy i w rejestrze były dwa zapisy połączeń z domowego numeru…

Objaśnić to zdarzenie racjonalnie się nie dało. Samochód miał włączony alarm, tak że nikt nie miał dostępu do telefonu. Oczywiście można założyć, że ktoś trzeci podłączył się do linii, ale znów – wyzwania byłyby nieodebrane, a nie odebrane.


Poltergeist zaszalał


A ta historia jest całkiem niedawna. W jednym z mieszkań domu na ulicy Bratskiej 26, w Krasnym Sulinie (Obwód Rostowski) rozszalał się poltergeist. Wybuchały żarówki, psuły się przyrządy, potem zaczęły latać przedmioty, produkty, trzęsły się meble…

Starszą lokatorkę mieszkania, w którym straszyło najbardziej, wzięła do siebie córka – Walentina Siniawina. I wtedy to na jej telefon komórkowy ktoś dzwonił z telefonu jej matki. Do tego wszystkiego ona Nidzie nie dzwoniła, a telefon leżał na widocznym miejscu. Zatem obie kobiety rozebrały telefon matki na czynniki pierwsze i położyły do pudełka. Ale dzwonki wciąż się powtarzały, a na czytniku telefonu córki wciąż pojawiało się MAMA…


„Kocham cię!”


Podobne opowiadanie pojawiło się na jednym z zagranicznych psychotronicznych forów poświęconych zjawiskom paranormalnym. Autorką postu była dziewczyna podpisująca się nickiem Eyeseeu, pewnego razu wracała do domu samochodem późną nocą. Zaczęła się zamieć. Naszej bohaterce przyszło pozostawić samochód na drodze i iść do domu per pedes – na szczęście do domu było już niedaleko. I naraz na jej komórkę zaczęły przychodzić SMS-y z numeru jej matki. Do tego, co ciekawe, były one puste – bez tekstu, wszystkiego 10 sztuk. Dziewczyna zdecydowała, że to z pewnością jakaś awaria techniczna, albo mama wdusiła jakiś przycisk na swoim aparacie.
Kiedy Eyeseeu już podchodziła do domu, jej telefon zadzwonił. Tym razem usłyszała głos matki, która zaniepokojona pytała, gdzie znajduje się jej córka i dlaczego nie odpowiada na jej wiadomości. 

Eyeseeu odpowiedziała, że zaraz wejdzie do domu. Jest wprawdzie zdumiona, że okna są ciemne. Jednak nie przerywała rozmowy z mamą, nawet kiedy weszła do domu i rozbierała się. Ze mną wszystko w porządku, mamusiu – oznajmiła dziewczyna. W odpowiedzi matka powiedziała: - Cieszę się, że wszystko jest w porządku. Kocham ciebie

Dziewczyna weszła do sypialni i zapaliła światło. I ku swemu zdumieniu zauważyła, że jej matka śpi na tapczanie. Patrząc na nią dziewczyna automatycznie powiedziała w mikrofon: - Ja ciebie też kocham. Potem maminy telefon się wyłączył. 

Eyeseeu niczego nie rozumiała. Skoro mama spała, to z kim ona rozmawiała? Przecież w słuchawce słyszała wyraźnie jej głos!

Tymczasem kobieta na tapczanie wierciła się i pojękiwała jak człowiek, któremu śni się koszmar. Potem ona energicznie usiadła. Jej twarz była bardzo przerażona, po policzkach ciekły łzy. Kiedy zobaczyła, że w pokoju znajduje się córka, kobieta wybuchła płaczem, a nieco się uspokoiwszy się opowiedziała, że właśnie przyśnił się jej straszny sen, że Eyeseeu właśnie miała wypadek. We śnie matka chciała ostrzec Eyeseeu i wysyłała jej ostrzegawcze SMS-y, ale nie wiadomo dlaczego nie mogła wprowadzić tekstu. Potem chciała się dodzwonić do córki, i to jej się udało. 

Wstrząśnięta dziewczyna opowiedziała mamie o pustych SMS-ach i dziwnej rozmowie. Ona zajrzała do swej komórki i… nie znalazła tam żadnych SMS-ów i rejestru telefonu od mamy! Dosłownie tak, jakby wszystko to stało się tylko w jej wyobraźni.



Na łączu druga Rzeczywistość?


Jakby przeanalizować powyższe, to wszystkie te historie są do siebie podobne. Albo w telefonie odzywa się ktoś nieznany, albo w telefonie rozlega się głos człowieka, który w danej chwili go nie używa. Jak coś takiego może się dziać?

Nie widzimy w tym niczego szczególnego, kiedy udostępniamy komuś nasz numer. Kiedy nie ma go w pobliżu, czy też jego telefon gdzieś się zgubił to może odpowiedzieć ktoś inny. Jeżeli wykluczymy ataki jakichś hakerów, to można założyć, że wykręcając czyjś numer możemy wpaść w inny wymiar, w którym tenże numer także istnieje, ale należy do kogoś innego. I nie ma znaczenia, że w naszej Rzeczywistości telefon ten jest wyłączony – w Tamtej może on pracować. Skoro równoległe Rzeczywistości przylegają ciasno do siebie (a może się i przenikają – przyp. tłum.) to ślady tajemniczego dzwonka mogą pozostać także w naszej Rzeczywistości. 

Prawda, w ostatnim z opisywanych przypadków wszystkie ślady rozmów dziewczyny ze swą matką zostały zatarte i skasowane. Ale i na to jest wyjaśnienie: opowiadająca mogła się przenieść w tym czasie w równoległą Rzeczywistość, w której czasowo przebywała jej mama. Nie bez kozery dawniej wierzyli w to, że we śnie ludzie znajdują się w świecie pozagrobowym. Chociaż mowa tu o wędrówkach ciał astralnych, to nie tak prosto przeprowadzić można granicę pomiędzy światem fizycznym a innym – nie-fizycznym. I czy nie okazuje się być ten inny świat tak samo materialnym, jak nasz? Dlatego też rozliczne incydenty tego rodzaju nie powinny nikogo dziwić.


Moje 3 grosze




To wszystko brzmi dość niewiarygodnie, ale kiedy bliżej się temu przyjrzeć, to rzeczywiście – takie rzeczy zdarzają się w naszym otoczeniu. Ja sam, osobiście przeżyłem kilka takich przypadków: a to jakieś „głuche” telefony, a to jakieś rozmowy z najbliższymi, o których oni nic nie wiedzą… 


Uważam, że takie zdarzenia mogą mieć trzy przyczyny:

1.      Realizacja podsłuchu, a teraz i podglądu, życia obywateli przez służby specjalne swojego państwa, lub także państw obcych – np. działalność amerykańskiej NSA podsłuchującej i podglądającej praktycznie cały świat. Jeżeli to ich robota, to dziwi mnie to, że robią to tak nieudolnie…

2.      Nasze ziemskie sieci łączności są używane przez Obcych albo Ludzi z Innego Czasu czy Istoty z innych wymiarów czy światów równoległych. To też jest możliwe. Tylko czy Obcy z Kosmosu dysponujący techniką wyprzedzającą nas o stulecia nie mają lepszej łączności od nas samych? Nie wydaje mmi się, by superinteligentne Istoty musiały posługiwać się telefonami czy smartfonami do swoich celów…

3.      Nasze sieci informatyczne są wykorzystywane przez w/w podmioty do prowadzenia szerokiego rozpoznania i szpiegowania Ludzkości. Tym można by wytłumaczyć zmniejszenie się ilości incydentów typu CE po 1990 roku w naszym kraju. Oni już nie muszą uprawiać partyzantki, bo mają wszystko w sieci Internetu. Kto wie, czy Internet nie jest Ich pomysłem i został nam wprowadzony w celu śledzenia naszego życia? To jest bardzo prawdopodobne. 


Jak na razie najbardziej prawdopodobny jest pierwszy scenariusz, bo tak zawsze było. Służby zawsze chciały wiedzieć wszystko o wszystkich i realizowały to bez względu na koszty i inne czynniki – w tym finansowe. 


Dwa pozostałe scenariusze są jednakowo prawdopodobne, bo stawiają na niewiadomą, którą jest obecność Kogoś spoza naszej Rzeczywistości. I myślę, że warto jest się nad tym głębiej zastanowić i poszukać dowodów na Ich obecność…   




Opinie Czytelników

Przeżyłam coś podobnego jako bardzo młoda osoba w czasie kiedy jeszcze nie było komórek - zadzwoniłam do kogos na telefon stacjonarny. Przebieg rozmowy wskazywał, że dodzwoniłam się do własciwej osoby ale ..... mnie w tym świecie albo nie było wcale, albo człowiek do którego dzwoniłam nigdy mnie tam nie spotkał! Zdarzenie to opisałam szczegółowo w liście do „Nieznanego Swiata” - został on wydrukowany jako ''relacja miesiąca'' prawdopodobnie w 2017 roku chociaż nie wykluczam też drugiej połowy 2016 lub początku 2018 - trudno byłoby mi sprawdzić ,bo jest późno i nie mam teraz dostępu do gazet. Odniosłam się tam ogólnie do zjawisk takich jak istnienie światów równoległych i efektu Mandeli. Takich wypadków miałam w życiu kilka i zawsze bywały czymś niesamowitym. Zaznaczam, że jestem osobą do bólu racjonalną i nigdy nie informowałabym o czymś jako zjawisku niemożliwym do wyjaśnienia gdybym wcześniej nie rozważyła wszelkich możliwych opcji..... (Kocisko Pasiaste)

Takich zdarzeń jest więcej, tylko my zagonieni, zapracowani, zaaferowani swoimi sprawami, przechodzimy ponad nimi do porządku dziennego. (Daniel Laskowski)

Miałem parę razy "przyjemność" odbierania dziwnych połączeń i głuchych telefonów z którymi nie wiedziałem jak postąpić i je przyjąć. Jednak przyczynę za większość przypisałbym do błędów technicznych wynikających z błędów ludzi lub systemów. Miałem kiedyś w czasach gorączki wylatowskiej aparat który wszystkie połączenia których nr był niedostępny wyświetlał mi jako Marek Rymuszko. I ja biednego Marka dręczyłem gdy zauważyłem że mam od niego nieodebrane połączenie. 😄 Czułem się jak pipant gdy dotarło do mnie ze to komórka jest walnięta. Jednak ten jeden przypadek to raczej telepatia pomiędzy córką a matką. (Leszek Ostoja-Owsiany)


Widzisz moim zdaniem wszystkie twoje hipotezy w artykule są prawdziwe. Mógłbym też dodać swoje 3 grosze bo tak jak napisałeś nasze światy przenikają się a jest ich nieskończenie wiele. I te wszystkie efekty Mandeli czy inne zjawiska deja vu świadczą o tym właśnie. Ja sam miałem wiele takich przypadków może nie związanych konkretnie z telefonem ale pokazujących że ten świat jest jednym z wielu a powiem więcej jest czymś w rodzaju rzeczywistości wirtualnej... (Paweł Mitpio)
 


Źródło – „Tajny XX wieka”, nr 5/2019, ss. 32-33
Przekład z rosyjskiego – ©R.K.F. Leśniakiewicz  
Ilustracje - Internet