Powered By Blogger

sobota, 23 lipca 2022

I TY MOŻESZ ODKRYĆ OBCĄ CYWILIZACJĘ!

 


Ja nie żartuję! Coś takiego jest możliwe i w zasięgu ręki i naszych możliwości! Rzecz w tym, że potrzebne są nam pewne informacje na temat, z którym Czytelnika zaraz zapoznam. Apeluję do Czytelnika - jeżeli ma jakieś informacje na ten temat, to niech się z skontaktuje z nami, bo być może wskazał na siedzibę obcej Cywilizacji Naukowo-Technicznej - CNT, być może nawet tej samej, która wysyła do nas swe pojazdy przestrzenne - znane u nas jako UFO!...

A problem wygląda tak: wertując mądre księgi traktujące o programach poszukiwań i łączności z CNT oraz traktaty o pierwiastkach chemicznych - jak się ma żonę farmaceutkę, to taka wiedza jest niezbędna - sic! - natrafiłem na niejednokrotnie występujące tam stwierdzenie, że: W widmach niektórych gwiazd stwierdzono obecność linii TECHNETU i PROMETU...

I cóż jest w tym dziwnego czy niezwykłego? Otóż obydwa te pierwiastki nie występują w naturze i otrzymuje się je jedynie w reaktorach jądrowych, na drodze fuzji neutronów i jąder pierwiastków występujących w stanie naturalnym.

Jeżeli idzie o technet, to metal ten produkuje się na skalę przemysłową poprzez bombardowanie deuteronami - tj. jądrami izotopu wodoru 2H albo po prostu D - jąder molidbenu-96 lub molibdenu-98. Reakcje te przebiegają według schematu:

 

1.     96Mo + D 97Tc* + n

2.     98Mo + n 99Mo* + γ 99Tc* + β-

 

Podobnie rzecz się ma z prometem:

 

3.     146Nd + n 147Nd* + γ 147Pm* + β-

 

Asterysk oznacza, iż izotop jest radioaktywny.

Izotopy tych pierwiastków są stosunkowo trwałe i na dobrą sprawę te najtrwalsze mogłyby stanowić doskonały znacznik obecności CNT w danym układzie planetarnym. Okres połowicznego rozpadu - t1/2 - jest stosunkowo długi i dla najtrwalszych izotopów technetu przedstawia się następująco:

 

Tabela I - Najtrwalsze izotopy technetu.

 

 Izotop

T1/2

Typ rozpadu

97Tc

2,6 x 106 lat

we

98Tc

4,2 x 106

β-

99Tc

2,13 x 105

β-

     

 

Natomiast dla prometu wygląda to następująco:

 

143Pm

265 dni

we

144Pm

363 dni

we

145Pm

17,7 lat

we

146Pm

5,53 lat

we, β-

147Pm

2,62 lat

β-

148mPm

41,3 dnia

it, β-

148Pm

5,37 dnia

β-

 

Jak widać z powyższej tabeli, technet mógłby się utrzymywać w atmosferach gwiezdnych przez setki tysięcy lat, zaś promet tylko przez stulecia…

 

Podejrzewam, że technet w gwiazdach powstaje tak, jak i u nas - na Ziemi: poprzez przemiany atomowe. Spójrzmy na poniższą tabelę typów widmowych gwiazd:

 

Tabela II - Typy widmowe gwiazd i ich barwy.

 

Barwa

Typ widma

Temperatura (K)

Skład chemiczny

Typowi przedstawiciele

Występowanie (%)

     -

Q

> 50.000

H, He

Nowe i Supernowe

rzadkie

niebieska

W

> 50.000

H, He

V444Cyg, γ2Vel

rzadkie

biało-niebieska

O

>25.000

H, He

Hatysa, Heka, Menkib

rzadkie

biało-niebieska

B

11.000-25.000

H, He, O

Rigel, Spica

3

biała

A

7.500-11.000

H, He, O, linie metali

Syriusz, Vega

27

żółta

F

6.000-7.500

H, He, O, wyraźne linie metali

Procjon, Canopus

10

żółta

G

5.000-6.000

He, Ca, metale

Słońce, Capella, Toliman A

16

pomarańczowa

K

3.500-5.000

metale, mała ilość molekuł TiO

Arktur, Aldebaran, Toliman B

36

czerwona

M

<3.500

molekuły TiO

Antares, Betelgeuse, Proxima (Toliman C)

7

czerwona

R

<3.500

molekuły, C2, CO, CN

U Cyg

rzadkie

czerwona

N

<3.500

jw. - tylko czerwona część widma

S Cep

rzadkie

czerwona

S

<3.500

jak typ M z przewagą ZrO

R And

rzadkie

 

I tutaj nasuwa się ciekawa uwaga - otóż w widmach gwiezdnych klas: Q, W i O występują linie wodoru I helu z różna intensywnością., bez żadnych domieszek, które pojawiają się już w widmach klasy B. W widmach klas A, F, G i K maleje sukcesywnie ilość wodoru i helu, a wzrasta ilość „śmieci” w postaci coraz to większej ilości tlenu, węgla, wapnia, sodu i innych metali. W widmie klasy K pojawiają się już molekuły z przewagą tlenku tytanu - TiO, zaś w widmie klasy M mamy już nienasycone związki chemiczne: CaO, TiO, CO, OH, CN, itp.

Najciekawsze są widma gwiazd klasy R i N, gdzie przeważają związki węgla - stąd ich nazwa - gwiazdy węglowe, natomiast gwiazdy o klasie widmowej S są podejrzewane o to, że to właśnie one są poszukiwanymi gwiazdami prometowymi i technetowymi. Ich widma zawierają zamiast - jak w gwiazdach klasy M - skandu - Sc, tytanu - Ti i wanadu - V - takie pierwiastki, jak: cyrkon - Zr, itr - Y i niob - Nb!

Żeby zrozumieć doniosłość tego spostrzeżenia dla sprawy poszukiwania Istot Pozaziemskich w Kosmosie, musimy cofnąć się do podstaw teoretycznych gwiezdnej energetyki. Gwiazdy produkują gigantyczne ilości energii promienistej dzięki przemianom termonuklearnym materii w energię, zgodnie z einsteinowskim wzorem na transmutację:

 

E = mc2

 

Gwiezdne piece płoną dzięki przemianie wodoru w hel i synteza ta może przebiegać następująco:

 

4.     2H 4He + β+ + ν + 1,44 MeV

5.     2D H + T* + 3,25 MeV

6.     2D 3He + n + 4 MeV

7.     D + T* He + n + 17,6 MeV

8.     4H He + 2β- + 26 MeV

 

Jak to widać z powyższego, w toku odbywających się w jądrach gwiazd reakcji syntezy izotopów wodoru - H, ciężkiego wodoru czyli deuteru - D i superciężkiego wodoru czyli trytu - T, w temperaturach milionów kelwinów i ciśnieniach milionów megapaskali, poza helem wydzielają się także neutrony - n, neutrina - ν, szybkie elektrony i pozytony (antyelektrony) w postaci promieniowania β- i β+. Elektrony i antyelektrony anihilują się tworząc kwanty promieniowania γ, natomiast neutrony przenikają do jąder atomowych i tam w trakcie przemian beta - rozpad neutronu na protony i elektrony - syntetyzują coraz cięższe jądra atomowe: helu, tlenu, węgla, azotu, wapnia, cezu, żelaza, itp. Wreszcie dochodzi do syntezy cyrkonu, niobu i itru. Te trzy pierwiastki chemiczne mają następujące liczby atomowe: Y = 39, Zr = 40 i Nb = 41. Synteza przebiega non stop i w miarę upływu czasu i bombardowania neutronami z reakcji wodorowo - helowych i dalszych, które po nich następują, będą tworzyły się jądra molibdenu, a z nich z kolei będą się tworzyć jądra technetu - via reakcje 1 i 2. Wyglądałoby zatem na to, że nie ma w tym nic dziwnego i że wszystko przebiega w sposób naturalny, zaś gwiazdy technetowe, to są po prostu stare gwiazdy cyrkonowe o klasie widmowej S. jednym słowem cacy i wszystko jasne...

Jasne poza jednym - otóż technetu nie ma ani na Ziemi, ani w próbkach gruntu i regolitu Księżyca, ani w meteorytach. Wprawdzie ponoć znaleziono ślady prometu w niektórych rudach uranowych na Ziemi, ale ilość ta mieściła się w górnych granicach błędu pomiarowego, co może oznaczać albo bardzo dużo, albo zgoła nic... Technet na Ziemi nie występuje poza tym, którego wyprodukowali ludzie. Gdyby technet i promet występowały masowo w atmosferach gwiazd, to ich ślady znalazłyby się także w Układzie Słonecznym - który przecież powstał ze skondensowanego pyłu międzygwiezdnego 4 - 6 mld lat temu i pomimo upływu tego czasu jakieś śladowe chociaż ilości długowiecznych izotopów technetu dały by się znaleźć. Tymczasem nie ma nic...

Najbardziej zagadkowa jest obecność w gwiezdnych atmosferach prometu, bo o ile technet mógłby się zsyntetyzować sam, to promet - zgodnie reakcją 3 - musiałby powstać z neodymu, którego liczba atomowa wynosi 60, zaś prometu 61. Niestety, nie mogłem się nigdzie doszukać tego, w widmach jakich gwiazd odkryto ten nieszczęsny promet! Może któryś z Czytelników wie coś na ten temat?

Wyjściem z sytuacji mógłby być fakt dojścia do syntezy jąder dwóch pierwiastków, których suma liczb atomowych dałaby liczbę atomową prometu - tj. 61 - i tak np. 30Zn + ­31Ga lub 21Sc + 40Zr - co wydaje się o tyle prawdopodobnym, jako że skand i cyrkon występują w atmosferach gwiazd o klasie widmowej M i R oraz S, ale czy coś takiego - taka synteza - jest w ogóle możliwa w naturze, tego nie wiem...

Załóżmy przez moment, że tak - a zatem oznaczałoby to, iż jest to zjawisko stricte naturalne i nie ma co szukać takich „cudów gwiezdnych” w rodzaju „dziwnych” widm gwiazdowych czy Stref albo Sfer Dysona, które zamieszkałe są przez CNT. Natomiast jeżeli udałoby się udowodnić bezspornie, że nie jest to zjawisko naturalne, to otwiera się całe pole domysłów, co do istnienia CNT w Kosmosie - dodajmy CNT o takim stopniu rozwoju, o jakim się nam nawet nie śniło! A to dlatego, że taka CNT musiałaby wyprodukować kilkaset milionów ton technetu czy prometu i wprowadzić go albo w atmosferę swej gwiazdy macierzystej, albo utworzyć wokół swego słoneczka obłok, które to działania dałyby znać astronomom obcych CNT wyraźny sygnał jej obecności - TUTAJ JESTEŚMY!!! Oto nasza gwiazda macierzysta ma klasę widmową - dajmy na to - G, a my dodaliśmy tam jeszcze „list do mieszkańców Wszechświata” - linie emisyjne (w przypadku wstrzyknięcia technetu czy prometu w jej fotosferę), lub absorpcyjne (w przypadku stworzenia wokółsłonecznego obłoku) tych pierwiastków do widma swej gwiazdy centralnej. Jeżeli ci astronomowie znają się na technice jądrowej, to od razu odczytają ten „list” właściwie: UKŁAD PLANETARNY TAKIEJ TO A TAKIEJ GWIAZDY ZAMIESZKUJĄ ISTOTY ROZUMNE, KTÓRE SĄ W STANIE ZMIENIĆ WIDMO SWEJ GWIAZDY MACIERZYSTEJ POPRZEZ DODANIE DO NIEGO LINII SPEKTRALNYCH PIERWIASTKÓW NIE WYSTĘPUJĄCYCH W STANIE NATURALNYM W PRZYRODZIE!

W tym jest jednak pewien mały, ale wyjątkowo wredny haczyk, a mianowicie - ekonomika. Dla każdej, nawet najbardziej rozwiniętej CNT, produkcja i wystrzelenie w Kosmos takich ilości radioaktywnego pierwiastka, to nie bagatela. To nieprawdopodobny wydatek, który mógłby zrujnować ekonomikę całej planety. Jest w tym jeszcze jeden aspekt - ekologiczny. Taka zmiana widma gwiazdy centralnej mogłaby pociągnąć za sobą nieobliczalne skutki ekologiczne. Zmiana składu promieniowania słonecznego i stałej słonecznej mogłaby zagrozić całej ekosferze tej gwiazdy, a co za tym idzie - zmianom klimatycznym na planetach ją okrążających. Miejmy nadzieję, że te Istoty potrafią dać sobie z tym radę...

Jest jeszcze inne wyjście z sytuacji, a mianowicie - wybrały One jakieś nie posiadające planet słoneczko ze swego pobliża, nafaszerowały je technetem czy prometem i na stabilnej orbicie umieściły boję sygnalizacyjną - wskaźnik: DRODZY PRZYBYSZE Z WSZECHŚWIATA! - JESTEŚMY O TRZY LATA ŚWIETLNE DROGI STĄD W KIERUNKU NA CENTRUM GALAKTYKI, CZWARTA PLANETA OD NASZEGO SŁONECZKA - CZEKAMY NA WAS! - czy coś równie uprzejmego w tym duchu...

Mimo tych obiekcji uważam, że takich śladów trzeba i należy szukać, bowiem nie da się wykluczyć, że Ktoś mógłby się porwać na taki wyczyn w skali kosmicznej, realizując np. swój mit religijny czy walcząc z kosmiczną samotnością - jak to ma miejsce w przypadku Ludzkości... -  i stworzył ze swego słońca czy gwiazdy pobliskiej ogromną latarnię morską, która obwieszcza wszem i wobec całemu Wszechświatu: TU JESTEŚMY!!!

I teraz pytanie za 64.000 € płatne czekiem bez pokrycia, bom emeryt: CZY MAMY TAKIE GWIAZDY W NASZYM POBLIŻU? JEŻELI TAK, TO JAKIE I GDZIE SIĘ ZNAJDUJĄ? Gdybyś się Czytelniku zetknął z jakąś informacją na ten temat, to proszę - daj nam znać na podany adres - być może wpadłeś na trop wiodący nas do jakiejś kosmicznej Cywilizacji Naukowo-Technicznej!!!

 

3 grosze do tematu

 

Te materiały napisałem w 2000 roku, kiedy były jeszcze nadzieje na to, że Ludzkość zwróci się wreszcie ku Kosmosowi i wreszcie zaczniemy poszukiwać Obcych aktywnie, a nie pasywnie jak dotąd. Niestety – skrzecząca rzeczywistość jest jaka jest. Koszmar rozpoczęty w 2014 roku znowu powstrzyma ekspansję ludzi na inne planety i to na całe dziesięciolecia, jak nie w ogóle. Nie zapominajmy, że mamy do czynienia z rosyjskimi faszystami, którym marzy się imperium od Atlantyku po Pacyfik. I to jest przykre, że wszystkie marzenia o podboju Kosmosu zostały przekreślone przez bandę psycholi z Kremla. Napisałem bandę, bo Putin nie działa sam i w próżni – za nim stoją konkretni ludzie: politycy, oligarchowie i ich grupy nacisku. A giną jak zwykle – zwykłe Saszki i Iwaszki w imię ich interesów. Tak było, jest i długo będzie, póki nie obali się tych chorych rządów.

Nasza przyszłość bowiem jest we Wszechoceanie naszej planety i oceanie Kosmosu – inaczej być nie może. Issac Asimow doskonale wyraził to w swej kultowej powieści „Koniec Wieczności”, w której napisał, że musimy wyjść w Kosmos, bowiem inne rasy zrobią to przed nami i co najgorsze – kiedy my wyjdziemy w kosmos, to zastaniemy planety nadające się do życia, ale z tabliczkami ZAREZERWOWANE czy WSTĘP WZBRONIONY. I co wtedy nam zostaje? Wojna o nie z konkurencją Obcych? Każda wojna może nas zniszczyć i co wtedy?

Finis jak mawiano w starożytnym Rzymie.