Powered By Blogger

piątek, 21 sierpnia 2015

Trzecie jądro Ziemi

Tradycyjny pogląd na budowę kuli ziemskiej


Andriej Lieszukonskij


O tym, jakie jest właściwie jądro Ziemi, wiemy bardzo mało. Być może nawet mniej, niż o planetach Układu Słonecznego i nawet dalekich gwiazdach. Dostać się na takie głębiny jest niemożliwością, i dlatego informacje na temat jądra naszej planety pochodzą z badań geofizycznych. Unikalne odkrycie amerykańskich uczonych – jeżeli rzecz jasna zostanie potwierdzone – obali przyjęte teorie o budowie ziemskiego jądra, a także o budowie naszej planety w ogóle.


Tylko teoria


Przypuszczenie na temat istnienia we wnętrzu Ziemi obszaru o podwyższonej gęstości rzucił brytyjski uczony Henry Cavendish jeszcze w XVIII wieku, jednakże dopiero w 1897 roku, niemiecki sejsmolog Emil Wiechert udowodnił istnienie ziemskiego jądra. W 13 lat później, amerykański geofizyk Beno Gutenberg określił głębokość jego zalegania – 2900 km. Potem stopniowo świadectwa o jądrze (od razu mówię – teoretyczne) się mnożyły. Uczeni ustanowili, że ono dzieli się na rzadkie płynne jądro zewnętrzne o promieniu równym 3470 km i twarde, stałe jadro wewnętrzne (podjądro, subjądro) o promieniu 1300 km.

Zdobycie próbki materii choćby jądra zewnętrznego jest niemożliwością. Ludzkość jeszcze nie wymyśliła świdra, które byłoby w stanie pokonać choćby dziesiątą część głębokości jego zalegania. Tak więc mamy nic prócz domysłów. Zgodnie z obowiązującą teorią, jądro Ziemi swym składem przypomina jądra komet czy meteorytów, jednakże składa się z lżejszych pierwiastków: siarki (S), krzemu (Si), fosforu (P) i tlenu (O)…   


Tak jak „matrioszka”


Uczony z miasta Urbana, IL, USA Siaodun Sun próbuje zrozumieć, jak zbudowane jest ziemskie jądro już od 10 lat. I oto wreszcie udało się mu dokonać szokującego odkrycia. Okazuje się, że jądro naszej planety nie jest podwójne, ale potrójne!

Sun i jego koledzy badali wnętrze naszej planety przy pomocy sondażu sejsmicznego, z wykorzystaniem trzęsień ziemi. Metoda ta jest nienowa, ale Sun zmienił ją: zaczął śledzić nie fale pierwotne, jak robiono to dotąd, ale tzw. aftershock – sejsmiczne „echo” trzęsienia ziemi i wtórne, zanikające fale.

No i wkrótce się okazało, że podjądro Ziemi wcale nie jest litą, metaliczną kulą, jak uważało się to wcześniej. Jest ono zbudowane bardziej skomplikowanie. W nim znajduje się malutkie, trzecie jądro bardziej gęste. Według danych Suna, „przednie” subjądro, które okazało się teraz drugim, ma wszystkie klasyczne właściwości, które mu przypisywano. Kryształy jego materii są ułożone z południa na północ, wzdłuż linii sił pola magnetycznego. Także odpowiada temu skład chemiczny.

Natomiast mniejsze jądro wewnętrzne ma swe inne właściwości. Jego kryształy skierowane są ze wschodu na zachód. Jego składu chemicznego na razie nie udało się ustalić, ale według badań, odbiega on znacznie od klasycznego.

Zaktualizowana wersja budowy naszej planety


Prawdziwy szok


Jak twierdzą uczeni, odkrycie trzeciego jądra może całkowicie zmienić teorię o powstaniu Ziemi. Już jest jasne, że wewnętrzne jądro przeżyło kilka etapów wewnętrznej ewolucji geologicznej. Jednakże ich detale da się ustalić dopiero przy szerokim użyciu „metody Suna”.

Odkrycie to może mieć nie tylko naukowe, ale także praktyczne zastosowanie. Badając trzecie jądro uczeni będą w stanie lepiej pojąć procesy przebiegających we wnętrzu Ziemi. A szczególnie miejsca i czasy epicentrów niszczących trzęsień ziemi, trapiących Ludzkość w czasie całej jej historii.

[Trzecie jądro Ziemi może być namacalnym śladem kolizji Ziemi z planetą Thea, wskutek której powstał Księżyc jakieś 4 GA temu… - przyp. tłum.]


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 9/2015, s.3

Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©