Powered By Blogger

poniedziałek, 27 lipca 2020

Tajemnica tektytów




Andrzej Kotowiecki


Szklane meteoryty czyli tektyty, skąd pochodzą – fantastyka a może jednak nie?


Historia odkrycia tektytów


Wielka zagadka pojawiła się po opublikowaniu w roku 1900 w roczniku Cesarsko-Królewskiego Państwowego Urzędu Geologicznego we Wiedniu pracy F. E. Suessa „0 pochodzeniu mołdawitów i szkieł pokrewnych”.

F.E. Suess napisał w swej pracy: „Kierując się właściwościami ciał, które w przeciwieństwie do pozostałych meteorytów stanowią uprzednio całkowicie stopioną, a później zakrzepłą masę, nadałem całej tej grupie wspólną nazwę tektytów”. W języku greckim tektos znaczy stopiony. Tak więc 100 lat temu wysunięta została teoria o pozaziemskim pochodzeniu tektytów i zaliczenie tej grupy do meteorytów.

Jedyny zarejestrowany w czasach nowożytnych upadek meteorytu szklanego nastąpił w dniu 17 maja 1855 roku w pobliżu miejscowości Jigaste na południu Estonii, spadł po głośnej detonacji. Dopiero profesor John A. O’Keefe 100 lat później zaliczył ten meteoryt do tektytów, gdyż ówcześni badacze doszli do wniosku, że musi on pochodzić z Ziemi.

Mołdawity znane były od 1787 r. i używane często do wyrobu biżuterii. Australity znane były tubylcom i były używane do wyrobu przedmiotów kultu religijnego.

W roku 1930 znaleziono setki okazów tektytów na terenie Indochin.

Pierwsze tektyty na Jawie odkryto w 1907 r. a na wyspie Bilitan wcześniej, bo w roku 1879. Tektyty na Filipinach i Jawie były znane ludom prehistorycznym. Na wyspie Rizal odkryto je w roku 1926.

W pobliżu miejscowości Ahakoumoekrou na Wybrzeżu Kości Słoniowej znaleziono je przy wydobywaniu złota. Karol R. Darwin opisał tektyty australijskie jako pierwszy i dla uczczenia jego pamięci nazwano jego imieniem w 1910 r. odkryte w zachodniej Tasmanii – Szkło Darwina.

Szkło Pustyni Libijskiej zostało po raz pierwszy odkryte i opisane przez Patricka Claytona w grudniu 1932r. Kilkadziesiąt lat temu odkryto w Kazachstanie tektyty Irgizyty o odcieniu niebieskim. Natomiast w Kolumbii odkryto szkliwo w kolorze zielonym i brązowym – Kolumbity, które nie wszyscy naukowcy zaliczają do tektytów. Znajduje się je w kopalniach wydobywających szmaragdy.

W roku 1991 tybetańskie tektyty zostały „odkryte” dla Zachodu, odkryto je w korycie wyschniętej rzeki i są wydobywane przez Draknów, szczep nomadów żyjący w Chang Tang, płaskowyżu w środkowym i północnym Tybecie, w pobliżu jeziora Motsobuhna. W przeszłości były bardzo wysoko cenione przez miejscowych i zostały uznane jako „dar niebios”, są one uważane za talizmany o ogromnej mocy.


Pochodzenie tektytów


Teorii pochodzenia i powstania tektytów zostało wysuniętych dużo, między innymi takie jak poniżej:

·        odpadami prehistorycznego przemysłu szklarskiego,
·        kamieniami stopionymi w wyniku pożaru lasu,
·        deszczem meteorytów szklanych,
·        stopionymi resztkami meteorytów kamiennych,
·        materiałem wyrzuconym z wulkanów księżycowych,
·        kamieniami stopionymi i wyrzuconymi w kierunku Ziemi przez meteoryt spadły na powierzchni księżyca,
·        kamieniami stopionymi i rozrzuconymi przy upadku komety na Ziemię,
·        kamieniami stopionymi przy upadku meteorytu na Ziemię i wyrzuconymi na dużą wysokość, a następnie ponownie spadłymi na Ziemię.

Chryzolity z Tyna nad Wełtawą po raz pierwszy bo w roku 1787 badał profesor Uniwersytetu w Pradze Joseph Mayer i zaliczył je do „Lapis obsidianus” – szkliw wulkanicznych.

Joseph Mayer w swoich badaniach zaznaczył, że zachowują się one odmiennie przy topnieniu. Johann Thadoläus Lindaker niedługo potem uznał, że Moldawity (rzeka Wełtawa po niemiecku to Moldau) są odpadami z hut szkła – prehistorycznego przemysłu szklarskiego. Powyższe teorie przetrwały ok. 100 lat chociaż w międzyczasie Martin Klaproth w roku 1816 na podstawie badań fizycznych ciężaru właściwego oraz składu chemicznego doszedł do wniosku że Mołdawity są jakąś odrębną substancją. Natomiast Georg Ernst Abbe i Otto Schott próbowali otrzymać takie „chryzolity” w warunkach laboratoryjnych i doszli do wniosku iż nie można ich otrzymać w sposób sztuczny. Dopiero obfity zasób pojedynczych obserwacji oraz znalezienie podobnych utworów na Morawach a także obserwacje zebrane i przeprowadzone przez Karola Darwina w czasie podróży dookoła świata na statku badawczym „Beagle” w latach 1832-1837, w czasie której opisał i nadał nazwę tektytom australijskim, dały podstawy do wysunięcia następnych teorii. W roku 1900 słynny geolog austriacki Eduard Suess nadał im wspólną nazwę tektytów i wysunął teorię o kosmicznym pochodzeniu tych ciał. Przez następnych kilkadziesiąt lat jednak nauka nie potrafi uporać się z pochodzeniem tektytów.


Główne teorie pochodzenia tektytów


Większość badaczy jest zgodnych, co do tego, iż tektyty powstały albo na Ziemi, albo na Księżycu i wykluczają ich pochodzenie z innych ciał Układu Słonecznego. Jeżeli chodzi o pochodzenie księżycowe, to najważniejszymi teoriami są, iż tektyty pochodzą z wulkanów księżycowych lub też w wyniku uderzenia meteorytu o Księżyc, przy czym wyrzucony materiał dotarł do Ziemi.

Zwolennikiem teorii „Księżycowego pochodzenia tektytów” jest prof. John A. O’Keefe. Dalszymi ziemskimi teoriami są, iż tektyty pochodzą z ziemskich wulkanów lub też od uderzenia meteorytów w Ziemię. Bardzo łatwo odrzucić teorię uderzenia meteorytów w Księżyc, gdyż w wyniku stopienia skał pokrywających powierzchnię Księżyca nie otrzymamy szkliwa o składzie tektytów.

Prędkość początkowa materii wyrzucanej przez ziemskie wulkany nie przekracza 700 m/sek. czyli za mało, aby porozrzucać tektyty na ogromnym obszarze np. Australii (musiałaby być 10 razy większa prędkość początkowa).

Tak więc pozostają dwie teorie i możliwości, iż tektyty pochodzą:

·        z wulkanów księżycowych,
·        z wielkich kraterów meteorytowych na Ziemi.

Jeżeli chodzi o pierwszą teorię, to aby ją przyjąć trzeba przede wszystkim stwierdzić, że wulkany istnieją na Księżycu lecz nie mogą to być wulkany typu ziemskiego, gdzie gazem wyrzucającym jest para wodna, gdyż prędkość początkowa byłaby za niska. Jeżeli gazem wyrzucającym jest wodór to fragmenty skalne mogą uzyskać prędkość ponad 2,4 km/s – a to wystarczy na opuszczenie Księżyca. Detektory umieszczone na statkach Apollo 15 i 16 stwierdziły występowanie radonu w kraterze Arystarch.

Występowanie radonu na Ziemi jest związane z wulkanizmem. Niemniej jednak obserwacje te są poddane w wątpliwość, chociaż w rejonie tego krateru zauważono „pojaśnienia”. Najwięcej zwolenników posiada teoria zakładająca, że uderzenie dużego meteorytu w Ziemię spowodowało stopienie skał i wyrzucenie ich w powietrze na dość dużą odległość.

Stwierdzono przy tym, że Wełtawity mają taki sam wiek (14,8 mln lat) jak krater meteorytowy Ries na południu Niemiec, a Iworyty taki sam wiek (1,2 mln lat ) jak i krater meteorytowy Bosumtwi w Ghanie. Jednak tylko wiek kraterów jest zbieżny z wiekiem tektytów, ale innych zgodności nie znaleziono – szkliwo znalezione w samym kraterze Ries (średnica 25 km) zawiera wielokrotnie więcej wody i różni się składem chemicznym od Wełtawitów.  Chronologiczna lista ważniejszych teorii pochodzenia tektytów liczy sobie od pierwszej teorii z 1788 roku do chwili obecnej ok. 35 różnych teorii.






Występowanie tektytów


Tektyty występują w kilku miejscach na Ziemi. Najstarszymi, bo liczącymi ok. 35 mln lat są Bediazyty występujące w Teksasie i Georgianity w Georgii w USA (odkryte na Haiti szkliwo sprzed 65 mln lat nie zostało jeszcze uznane za tektyty).

Na pograniczu Egiptu i Libii występuje liczące ok. 28 mln lat Szkło Pustyni Libijskiej w kolorach od żółtego, miodowego przez przeźroczyste i ciemne Szkło Pustyni Libijskiej jest niezwykłym fenomenem natury. Szkło to zawiera bardzo małą ilość pęcherzyków powietrza.

Do wyprodukowania takiego szkła jest potrzebna temperatura wytopu wyższa od 1750°C i na przykład dla kulki szkła o takim składzie i o średnicy 3 cm wymagany jest czas wytopu ok. 50 dni aby usunąć z niej wszystkie pęcherzyki powietrza większe od 2 mm średnicy! Do chwili obecnej nie ma hipotezy, która podałaby okoliczności powstania tego szkła na Pustyni Libijskiej. Szacuje się, iż obecnie całkowita masa szkła libijskiego mimo erozji wynosi ok. 1,4 x 10³ ton i pierwotnie była 10 tys. razy większa. Niewątpliwym jest, że szkło takie występuje tylko w jednym miejscu na Ziemi. W Czechach na zachód od Brna i Budziejowic występują Mołdawity (Wełtawity), których wiek określa się na ok. 15 mln lat, są w kolorze zielonym (tzw. butelkowym). Przy czym różnią się one kolorem i nieznacznie składem. Te z Czech są jaśniejsze i przezroczyste, a te z Moraw ciemniejsze i przeważnie większe. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej w Afryce występują Iworyty, których wiek określa się na 1,2 mln lat (dotychczas znaleziono tylko ponad 200 szt.). Dalsze poszukiwania są utrudnione, ponieważ występowały w kopalniach złota, które już nie są eksploatowane, a znajdują się na terenach niedostępnych w dżungli. Tektyty tybetańskie są jeszcze bardzo mało znane. Z opowieści pierwszego handlarza, który je dostarczył do USA wiadomo, że pochodzą one z koryta wyschniętej rzeki i zostały zebrane przez Drokmów – lud żyjący w pobliży jeziora Motsobuhna na płaskowyżu Chang Tang Większość tektytów jest ciemnoszara lub czarna. Tybetanity są prześwitujące tylko w pewnym stopniu.

W świetle odbitym są czarne, ale pod światłem są prześwitujące i podobne do bardzo ciemnego kwarcu dymnego (morion) o oliwkowo zielonym odcieniu. Tektyty te są przeważnie małe (poniżej 100gramów), a duży procent okazów poniżej 10 gramów. W Azji tektyty występują od Chin i Tybetu, aż po Indochiny, Filipiny, Jawę, Australię i Tasmanię. Obejmują obszar ponad 8.000 km², są w kolorze ciemnym, ich wiek określany jest na ok. 700 tys. lat.  Tektyty w Azji i Australii są bardzo zróżnicowane kształtami. Najcenniejszymi i najbardziej poszukiwanymi są Australity w kształcie owalnym i okrągłym tzw. guziki. Ich ceny kształtują się od kilku do kilkuset dolarów za sztukę. Tektyty z Indochin, np. z Tajlandii są w cenie już od 30 centów za gram. W mniejszej ilości znajdowane są na terenie Kambodży, Wietnamu, Laosu i północnych Chin jak również Jawy, Filipin, Wyspy Billiton (pomiędzy Sumatrą i Borneo-tzw. strzępiaste) oraz Malajskie. Natomiast w Kazachstanie występują bardzo małe tektyty tzw. Irgizyty w kolorze ciemnym do granatowego i niebieskiego. Irgizyty są poszukiwane. Na terenie Ameryki Południowej w Kolumbii znaleziono szkło koloru zielonego i jasnobrązowego, które większość naukowców nie zalicza do tektytów (jak również Szkła Pustyni Libijskiej i Szkła Darwina). Kolumbity są jeszcze mało znane, lecz już docenione na rynkach kolekcjonerskich.

Krater Darwina, gdzie występuje to szkło jest położony 26 km na południe, od Queenstown (42°18’ S – 145°40’ E).







Kształty tektytów, kolor, waga, skład chemiczny i właściwości fizyczne


Tektyty można podzielić na różnego typu kształty, takie jak: kula (a), hantle (b), dyski (c), łzy (d), miski (e), bumerangi (f), owale (g), guziki (h), wydłużone i soczewkowate.

    Kształt jest uzależniony prawdopodobnie od szybkości upadku i jest rzeczywiście taki, jaki przybrałaby kropla rzadkiej masy szklanej pod wpływem pędu powietrza, powstającego w czasie jej spadku na Ziemię.
    Ma kształt kropel spadającej wody, która ulega rozpadowi na małe krople, kuliste, podłużne, zgrubiałe u końców zorientowane wzdłuż linii pędowych
    Najpiękniejszym wytworem są „guziki” – ich przekrój wykazuje wyraźnie, jak kulka szkliwa przy zetknięciu z atmosferą Ziemi uległa zmiękczeniu, a następnie stopieniu od przodu ku tyłowi.

W większości tektyty są ciemne – czarne, brązowe czy też zielone (szkło butelkowe), albo też jak Szkło Pustyni Libijskiej koloru żółtego, miodowego i jasnozielonego.

Kolor tektytów jest uzależniony od składu chemicznego np. mołdawity zawierają więcej potasu i są zielone, bediazyty z Texasu zawierają bardzo mało magnezu i są ciemne.

Tektyty posiadają w składzie chemicznym głównie SiO2 (od 70 – 80%) i tlenku glinu Al2O3 (11 – 15%), mikroskopijnych cząsteczek żelazoniklu oraz zmiennych ilości magnezu, tytanu, baru, chromu, potasu, sodu i niektórych innych pierwiastków. W przeciwieństwie np. do „ziemskiego” obsydianu, który zawiera 1% wody, tektyty są bardzo suche, zawierają poniżej 0,005% wody. Tektyty czasem zawierają we wnętrzu pęcherzyki powietrza lub puste miejsca tzw. kawerny.

Tektyty posiadają twardość 6-7 w skali Moksa i współczynnik załamania 1,48-1,52. Szkło wykonane przez człowieka, a także obsydian mają twardość 5 do 5,5, a szkło współczynnik załamania 1,5 lub wyższy.  Różnią się one więc od wszystkich znanych rodzajów szkła zarówno naturalnego, jak i sztucznego. Ich kształt i wygląd powierzchni wyraźnie sugerują, że ukształtowały się one w stanie częściowo stopionym, podczas przelotu przez atmosferę z wyjątkowo dużą prędkością.





Tektyty i meteoryty ze zbiorów Autora (Fot. R. Leśniakiewicz)


 Wątpliwości wobec teorii pochodzenia


Chyląc czoło przed specjalistami w dziedzinie badania meteorytów i tektytów nasuwają się następujące wątpliwości:

·        Uczeni wykluczyli i nie udowodnili pochodzenia wulkanicznego tektytów.
·        Tektyty na Ziemi występują tylko pomiędzy 50°S i 50°N szerokości geograficznej – dlaczego?
·        Tektyty są tak dobrej jakości „szkłem”, że nie mogą być produktem nagłego wysokiego ciśnienia i temperatury powstałego od uderzenia meteorytów – argumentem jest szkło – tzw. trynityty powstałe w trakcie przeprowadzonych testów wybuchu bomby atomowej. Powstaje szkliwo brudne i nieprzeźroczyste.
·        Znane są tylko tektyty powstałe w Erze Kenozoicznej w przedziale pomiędzy 35 mln lat a 700 tys. lat i tylko w kilku miejscach na Ziemi. (Okres ten może być przesunięty do 65 mln lat po zbadaniu szkliwa „mikrotektytów” z Haiti ).
·        Tektyty przebywały w przestrzeni Kosmicznej jako pojedyncze ciała od kilku tysięcy lat, jak wykazały pomiary metodą potasowo – argonową.
·        Rejon występowania Szkła Pustyni Libijskiej jest o wiele większy, obejmuje od 25°02’N do 26°13’N oraz 25°24’E do 25°55’E, niż areał występowania Mołdawitów, przy czym nie występują w pobliżu niego wulkany czy też kratery meteorytowe.
·        Ślady na tektytach oraz ich występowanie świadczy o tym, że dostały się one do atmosfery Ziemi z ogromną szybkością i pod kątem do horyzontu ok. 30°.
·        W tektytach zostały znalezione sferule zawierające Fe i Ni nie mniej jednak Ganapathy i Larimer wykazują, że kuleczki żelaza z niklem nie są meteorytami.
·        Jeżeli nawet założyć, iż tektyty są pochodzenia ziemskiego, to dlaczego się tak różnią pomiędzy sobą?
·        Na Księżycu został znaleziony szklisty materiał, lecz tylko zbliżony do tektytów – próbka Nr 14425 – 8 mm szklista kulka Ni-Fe.
·        Gdzie są kratery uderzeniowe, które wyprodukowały ogromne ilości tektytów w Azji Południowo-Wschodniej i Australii 700 tys. lat temu?
    Najpoważniejszy argument przeciwko ziemskiemu pochodzeniu tektytów pochodzi od inżynierów przemysłu szklarskiego, dla których nie jest dotąd znany sposób zyskiwania takiej dobrej jakości szkła w tak krótkim czasie, jak to przewidują teorie uderzeniowe.


Gdzie są tektyty lub meteoryty z ponad 150 kraterów uderzeniowych?


Na Ziemi zostało odkrytych ponad 150 kraterów uderzeniowych powstałych w różnych okresach historii. Kratery ulegają szybkiej erozji, dlatego te najstarsze zachowały się w najbardziej stabilnych tektonicznie i klimatycznie regionach.

Co roku jest odkrywanych następne kilka kraterów. Mimo wszystko zachodzi pytanie – to dlaczego tektyty nie są tak popularne w różnych regionach kuli ziemskiej, a znanych jest tylko kilka rodzajów tektytów, w kilku miejscach. Przecież gdyby teoria uderzeniowa, która jest akceptowana przez większość świata naukowego była do przyjęcia, to dlaczego jest tak a nie inaczej. Wydaje mi się, że świat nauki nie chce wysuwać śmiałych teorii powstania tektytów. Tak jak przy większości kraterów uderzeniowych nie znajduje się tektytów, tak przy wielu kraterach brak jest meteorytów lub też materiału zbliżonego do meteorytów. Czy kratery na Ziemi muszą świadczyć tylko o uderzeniach ciał kosmicznych naturalnych, a dlaczego nie np. sztucznych? Przecież najstarsze źródła pisane, te z Indii i Tybetu opowiadają nam o ogromnych wojnach, w których używana była broń jądrowa. Można znaleźć opisy najprzeróżniejszych konstrukcji kosmicznych, od satelitów do ogromnych, wielokilometrowych, gigantycznych miast, z których pochodziły te istoty oraz ludzie, gdzie zgromadzona była żywność i woda, wszelkie wygody oraz straszliwa broń i amunicja. Jedno z tych miast, które obracały się wokół własnej osi nazywało się Hiranjapma, co oznaczało miasto ze złota. Zbudował to miasto Brahma.

W księdze Wanaparwan występują jeszcze inne miasta kosmiczne obracające się wokół własnej osi, a to: Waihajori, Gagankora i Kekara.

Wg. Rygwedy 1.164 – 11 do – 14 :


Niezniszczalne koło Ładu o dwunastu szprychach
obraca się nieustannie wokół nieba.
Na nim stanęli parami synowie , o Agni,
siedem setek i dwudziestu.
Ojca o pięciu stopach, w dwudziestu postaciach
zwą posiadaczem obfitości w górnej części nieba.
Inni zaś zwą [go] dalekowzrocznym, umieszczonym w dolnym
[niebie],
Na owym obracającym się kole o pięciu szprychach
opierają się wszystkie istoty.
Jego oś nie rozgrzewa się, [choć] bardzo obciążona,
i piasta nigdy się nie skruszy.
Niezniszczalne koło obraca się z obręczą,
ciągnie [go] dziesięć zaprzężonych do wyciągniętego [dyszla].
Oko słońca przestworem idzie otoczone,
w nim [są] umieszczone wszystkie istoty.

Czy nasi współcześni naukowcy nie widzą pozostałości tych wojen, pozostałości namacalnych, takich które można wziąć do ręki i zbadać lub zobaczyć np. kratery.

Czy nie ma nikogo, kto odważyłby się tak powiedzieć i nie „ośmieszyć się” przed światem nauki. Czy tektyty nie są tym namacalnym przykładem? Przecież krzem jest jednym z najlepszych półprzewodników do budowy części elektronicznych m.in. komputerów.

Czy zbudowanie miasta kosmicznego może być zrobione głównie z tego składnika, tj. krzemu, tak aby było funkcjonalne do życia, a jednocześnie zawierało wszystkie myśli techniczne?

Dlaczego nie znaleziono do chwili obecnej tektytów np. o wadze kilkuset kilogramów, a tylko kilkudziesięciu, ponieważ przy teorii uderzeniowej bliżej krateru powinny być większe kawałki a nie tak małe. To tak jakby w przestrzeni Kosmicznej rozpadła się od wybuchu i wysokiej temperatury szyba samochodowa w „drobny mak” i przybrała pod wpływem ponownej wysokiej temperatury, przy przelocie przez atmosferę obecny kształt.

Wydaje mi się, że historię człowieka należy cofnąć co najmniej o kilka milionów lat, a może i więcej. Należy wreszcie na wiele znalezisk na Ziemi popatrzeć inaczej, powiązać je z historią człowieka, z legendami, z opisami utrwalonymi w starożytnych świętych pismach. Nauka nie powinna trzymać się reguł ustalonych wiele dziesiątków lat temu, powinna się zmieniać i przeobrażać, tak jak następują przeobrażenia cywilizacyjne.

 Heinrich Schliemann (1822 – 1890) od młodzieńczych lat wierzył, iż odnajdzie Troję opierając się na eposie Homera i tak też się stało. Po latach podróży i pracy teksty Iliady i Odysei stały się dla Schliemanna zrozumiałe i doprowadziły do wielkiego odkrycia. Wydaje mi się, że tak jak on musimy pozbyć się reguł i zasad , iż stworzyliśmy takie a nie inne technologie to też obiekty latające muszą być zbudowane tak samo z takich samych materiałów lub też podobnych. Te stereotypy myślenia cofają nas, boimy się myśleć inaczej niż „inni” , czy też boimy się wysuwać zbyt śmiałe teorie aby nie ośmieszyć się, gdyż większość myśli inaczej.

Wydaje mi się, że potwierdzeniem mojej teorii o pochodzeniu tektytów są występujące w kraterze uderzeniowym Zhamanshin w Kazachstanie tektyty różnowiekowe, a to 0,7; 1,2 ; 5,2 mln lat podczas gdy krater został utworzony tylko 10 000 lat temu. Wydaje się dla mnie oczywiste i wielce prawdopodobne , że sam statek kosmiczny zbudowany został około 5,2 mln lat temu i był modernizowany dwukrotnie to jest 1,2 oraz 0,7 mln lat temu. Katastrofa natomiast nastąpiła około 10 000 lat temu.

Wydaje mi się, iż przyszłe szczegółowe badania tego krateru powinny przynieść więcej odkryć, gdyż po pierwsze katastrofa ta „nie była tak dawno”, a po drugie powinny zachować się z tej katastrofy artefakty. Chyba że zostały zabrane przez ekipy poszukiwawcze.

W roku 1973 została wydana w Indiach książka dotycząca zagadki lotów kosmicznych w starożytnych Indiach. Książka ta została wydana w oparciu o rękopis liczący sobie ponad 350 lat a zatytułowany VAIMANIKA SASTRA, który został odnaleziony w 1918r. w bibliotece Barada Royal Sanskrit w Majsur w Indiach. Pierwszą informację o odkryciu przekazano mediom w roku 1952. Tekst ten liczący sobie 6000 ręcznie pisanych linijek opowiada o prehistorycznym lotnictwie. W roku 1973 ukazał się angielski przekład VYMAANIKA – SHAASTRA OR SCIENCE OF AERONAUTICS. Książka ta została wydana przez profesora G.R. Josyera i jego współpracowników. Tekst ten opisuje aparaty latające typu: „vimana, rukma, sumdra i szokuna”. Tytuły poszczególnych rozdziałów brzmią intrygująco: korytarze powietrzne, elementy maszyny, skafandry, posiłki, o materiałach, punkt topnienia, lustra, moc, maszyny, różne typy samolotów. Wg tekstu odmienną częścią składową były lustra np. dalekiego zasięgu, zbierające energię czy też potęgujące przerażenie, itp. Tekst ten podaje jak zbudować te lustra, wylicza np. 633 „złe wpływy” dla aparatu latającego, jak również jak im zapobiec. Opisuje także soczewki typu laser o nazwie rowdri – darpana, które zmieniają wszystko na co się je skieruje. Do najważniejszych wersetów zaliczyłbym wyjaśnienia budowy vimana, do którego wg tekstu należy użyć 27 różnych rodzajów szkła i to wylicza z czego zbudować ściany, podłogę i piętra. Tekst ten wylicza również 28 rodzajów włókien do sporządzenia kombinezonu pilota oraz 25 rodzajów połączeń do przetworzenia energii słonecznej na użytkową siłę. Do budowy niewielkich obiektów latających używano szkła wg następującego opisu: „owe 12 oczyszczonych składników należy wymieszać w proporcji 5 : 3 : 5 : 1 : 10 : 10 : 11 : 8 : 7 : 2 : 20 : 6 . Umieścić je w piecu do przetapiania mającym kształt lotosu i ogrzewanym węglem drzewnym. Należy go rozgrzewać do temperatury 323 stopni […]. Efektem będzie szitaranjikaadarsa czyli szkło zawierające w sobie chłód”. Nasuwa się przypuszczenie, że chodziło tutaj o to iż praktycznie szkło to, tak jak tektyty, nie zawierało wody czyli było chłodne – suche, a jednocześnie mogło przebywać długi czas w otwartej przestrzeni kosmicznej gdzie panuje temperatura bliska absolutnemu zeru. Wydaje mi się , iż badania nad tym tekstem powinny być rozpoczęte przez poważne laboratoria chemiczne a może już są prowadzone.


Podsumowanie


Do podanych na wstępie hipotez i chronologicznej listy ważniejszych teorii pochodzenia tektytów dodaję moją teorię, która została opublikowana przeze mnie po raz pierwszy w 1999 roku, może fantastyczną a czemu nie. Teoria ta bardzo spodobała się niektórym naukowcom w Indiach a mianowicie tektyty:
Mogą być odłamkami uległych katastrofie stacji orbitalnych i pojazdów typu Vimana budowanych ze szkła i krzemu oraz pozostałościami po wojnach gwiezdnych przed tysiącami i milionami lat a opisanymi w starożytnych hinduskich tekstach i pismach świętych.




Autor: ANDRZEJ KOTOWIECKI
Urodzony w Wadowicach w 1954 roku. Z wykształcenia prawnik, studia w Uniwersytecie Jagiellońskim, z zawodu prokurator, z zamiłowania historyk, archeolog, geolog, paleontolog, religioznawca,  kolekcjoner i podróżnik. 

Ilustracje:

  • H. Carman - „Collecting Meteorites – Starting in your own back yard...”, Melbourne 1995
  • R.K.F. Leśniakiewicz