Powered By Blogger

sobota, 25 lipca 2020

Zmiana znaków Zodiaku?




To jest artykuł z końca 2016 roku, ale wciąż budzi kontrowersje. NASA zmieniła znaki Zodiaku i wywołała tym panikę. Przecież używaliśmy matematyki – bronią się naukowcy.

Internet w ostatnich dniach żył problemem, że amerykańska agenda do spraw badań przestrzeni kosmicznej NASA zmieniła nazwy znaków Zodiaku, i aż 86% ludzi urodziło się pod innym znakiem Zodiaku. Jak wyjaśniło to BBC, chodziło tam o objaśnienie artykułu dla dzieci, w którym naukowcy objaśnili matematyczne zasady astrologii. I to właśnie poprzez Internet rozleciała się po świecie informacja, że aż 86% osób urodziło się pod innym znakiem zodiaku, co wywołało niejaką panikę w sieciach społecznościowych.


Tak więc w artykule w czasopiśmie „Cosmopolitain” pisze się, że istnieje 13., „zapomniany” znak Zodiaku – Wężownik (Opiuchus), które NASA dodała do Zodiaku. A oto nowy Zodiak według NASA:

v Koziorożec (Cap) – 20.I – 16.II
v Wodnik (Aqr) – 16.II – 11.III
v Ryby (Psc) – 11.III – 18.IV
v Baran (Ari) – 18.IV – 13.V
v Byk (Tau) – 13.V – 21.VI
v Bliźnięta (Gem) – 21.VI – 20.VII
v Rak (Cnc) – 20.VII – 10.VIII
v Lew (Leo) – 10.VIII – 16.IX
v Panna (Vir) – 16.IX – 30.X
v Waga (Lib) – 30.X – 23.XI
v Skorpion (Sco) – 23.XI – 29.XI
v Wężownik (Oph) – 29.XI – 17.XII
v Strzelec (Sag) – 17.XII – 20.I

Jednakże jak pisze się na stronie BBC Trending – rzeczywistość jest zupełnie inna. Pracownicy NASA napisali w artykule dla dzieci, w którym wyjaśniają, że od czasów starożytnych Babilończyków, którzy Zodiak wynaleźli przed 3000 lat, zmieniła się droga Słońca na niebie i zmieniły się także znaki, przez które ona przebiegała.
- Nie zmieniliśmy żadnego znaku Zodiaku tylko użyliśmy matematyki. Nasz artykuł był o różnicach astronomii i astrologii, która jest pozostałością po dawnych czasach. Chcieliśmy tylko wskazać na naukowe i matematyczne przesłanki z obserwacjami nocnego nieba – oświadczył rzecznik NASA Dwayne Browne dla strony internetowej Gizmodo.

„Zapomniany” znak Wężownika był – wedle NASA – znany babilońskim astrologom, ale ci go po prostu nie brali pod uwagę w celu lepszej organizacji Zodiaku. Ludzie nie muszą się obawiać tego, że z powodu NASA ich charakter i horoskopy nie przystają do rzeczywistości, zaś agencja kosmiczna nie wydała żadnego oświadczenia. NASA całą rzecz skwitowała stwierdzeniem, że astrologia nie jest żadną wiedzą.
- Nikt nie udowodnił tego, że astrologia może przepowiadać przyszłość według tego, w jakim dniu się urodziliśmy – napisali autorzy artykułu. 


 Zodiak z Bodmin Moor
Zodiak z Kingston

Moje 3 grosze


Brzmi to całkowicie nieprzekonywująco. Mimo mego racjonalizmu jestem przekonany, że w astrologii jest jednak to coś, co nie pozwala odrzucić jej i potępić w czambuł.

Było wiele prób jej ulepszenia, także poprzez dodanie nowych znaków Zodiaku, bowiem niektóre planety brane pod uwagę w horoskopach zawadzają o jeszcze inne konstelacje, tak jak np. 134340 Pluton, którego duże nachylenie płaszczyzny orbity do ekliptyki - 17° - powoduje, że przechodzi on przez konstelacje, których nie ma w Zodiaku. Aktualnie znajduje się on pomiędzy Jowiszem a Saturnem, w konstelacji Strzelca na pozycji: 19h43m22.8s i -22°23’05.7” w odległości 33,09 AU od Ziemi, jego jasność wynosi zaledwie +14,91 mag., ale za kilkadziesiąt lat wyjdzie on poza ekliptykę i wtedy będzie się opracowywało horoskop dla znaku, który znajduje się nad lub pod Plutonem.

W astrologii jest pewien racjonalny aspekt i ma on związek nie z położeniem gwiazd i planet, ale raczej z porą roku i rytmami biologicznymi człowieka, który przychodzi na świat. I ta rzecz jest warta zbadania, bo ma swój sens. Ciekawy jestem, czy w antycznych przedstawieniach Zodiaku istnieje ten trzynasty „zapomniany” znak?

W tzw. Zodiaku z Somerset – o czym pisze m.in. sir Brinsley le Poer-Trencha – Zodiak jest rozszerzony o kilka innych znaków – m.in. o Oriona, Orła czy Wielkiego Psa, co wedle niego może wynikać z ruchów precesyjnych i nutacyjnych osi ziemskiej – o czym pisze w „Temple of the Stars” (Londyn, 1976). Ale Wężownika tam nie ma…Podobnie jest w Zodiaku z Bodmin Moor. Tam też nie ma trzynastego znaku Zodiaku.

Podobnie w egipskim Zodiaku z Dendery też mamy tylko 12 znaków.

No cóż, wyjaśnienie dobre jak każde inne. Osobiście uważam, że dwunastoznakowy Zodiak jest sprawdzony i wystarczający, i wszelkie ulepszenia jak opisane powyżej tylko zaciemniają jego klarowność sprawdzoną od tysiącleci. Poza tym trzynastka to trzynastka – w astrologii egipsko-chaldejskiej na każdy znak przypada 30°, bowiem 360° : 12 = 30°. W przypadku 13 znaków już nie jest tak klarownie, bowiem w takim układzie na 1 znak przypada 360° : 13 = 27,69230769°… A w astrologii różnica 2,3° ma wielkie znaczenie. Nie mówiąc już o tym, że znacznie by to skomplikowało obliczenia astrologiczne, położenie planet w domach i same domy, których byłoby 13.

Zodiak Atlantydy

Kiedyś poruszyłem sprawę tzw. Zodiaku Atlantydy, który składał się z dwunastu znaków, ale zgrupowanych po dwa w sześciu domach. Pytałem o to Mistrza Weresa w 1988 roku, na co dostałem odpowiedź, że najprawdopodobniej był to bardzo prymitywny stopień rozwoju astrologii i kosmogramy tak stawiane nie miały większego znaczenia i precyzji. Być może, a że złapałem bakcyla, i dzięki temu że przeczytałem prace dr Leszka Szumana (1903-1987), to zabrałem się za obserwacje. Najpierw zainteresowała mnie astrologia partnerska (=> L. Szuman – „W kręgu znaków Zodiaku”, Warszawa 1991), a że czas był niespokojny – III Wojna Światowa wisiała na włosku, także i astrologiczne przepowiednie (=> L. Szuman – „Tajemnice astrologii” Warszawa 1992, w I wydaniu „Astrologia i polityka” Gorzów Wkp. 1980). Służyłem wtedy w Wojskach Ochrony Pogranicza (dzisiaj Straż Graniczna) na przejściach granicznych na Bazie Promów Morskich PŻB w Świnoujściu, a po 1987 na Łysej Polanie k./Zakopanego, gdzie pracowałem w kontroli paszportowej. Przeglądając daty urodzenia małżonków stwierdziłem, że mniej więcej w 80% dobór partnerów pokrywa się z tym, co pisał dr Szuman. Nie prowadziłem żadnej statystyki, bo nie miałem na to czasu, a szkoda, bo byłby to doskonały materiał badawczy. Ale rzecz jest do odzyskania – wystarczy zbadać np. archiwa USC, biur paszportowych, ksiąg parafialnych, itd., by uzyskać podobny materiał badawczy. I rzeczywiście – małżeństwa dobierały się według klucza astrologicznego: i tak np. znaki powietrzne najczęściej wiązały się z powietrznymi lub ognistymi, rzadko z wodnymi i bardzo rzadko z ziemskimi. Przekładając to na Zodiak z Atlantydy znaki solarne wiązały się z solarnymi, a znaki lunarne z lunarnymi. To mnie raczej nie dziwiło i się tego spodziewałem. Zamierzam powrócić do tego badania, na przykładzie zapisów z USC w Jordanowie. A zatem jakimże znakiem byłby Wężownik? Lunarnym czy solarnym? Za co odpowiadałby XIII dom?

Wracając do 13. znaku Zodiaku, to Amerykanie popełnili błąd, bowiem zaczęli od 1 stycznia – od Koziorożca, a astrologiczny Zodiak liczy się od znaku Barana - co stawia ich obliczenia na głowie. Tym niemniej Wężownik ma swój znak graficzny – U przekreślone falistą linią ~. Tak czy inaczej, byłby z tym straszliwy bałagan. Powiedziałem tutaj, że w astrologii jest jakiś sens i zamierzam to udowodnić, ale to już temat z innej ballady…        

Opinie z KKK

 

Na ten temat jest cały film z serialu „Efekt Nostradamusa” (2009) w którym mówi się o 13-tym znaku Zodiaku – zwanego Wężownikiem – i jego znaczeniem jako indykatora ważnych a groźnych wydarzeń w latach 1999-2012 – to właśnie wtedy miał nastąpić generalny Koniec Świata i Armagedon. Jak widać na załączonym obrazku, mamy już 2020 i nic się nie stało. Swoją drogą jestem ciekawy, co teraz robią debile-Geryle i inne przygłupie Kassandry wieszczące powszechną zagładę. Z tego, co widzę, to sama Matka-Ziemia dokonuje eksterminacji naszego gatunku na wiele sposobów, co widać na Waszych comiesięcznych raportach pogodowych i okołopogodowych… Ale z 13-tym znakiem Zodiaku ma to niewiele wspólnego. (Daniel Laskowski)       


Opracował – ©R.K.F. Leśniakiewicz