Powered By Blogger

czwartek, 7 października 2021

Avi Loeb o ‘Oumuamua

 


José Manuel Nieves

 

Avi Loeb: Jedynym wyjaśnieniem dla Oumuamua jest to, że została wyprodukowana przez cywilizację pozaziemską.

 

Główny astronom z Uniwersytetu Harvarda lubi płynąć pod prąd. Ofiara nienasyconej ciekawości Abraham Loeb, Avi dla całego świata, od wielu lat zaskakuje laików i naukowców przełomowymi badaniami, od powstania Wszechświata po międzygalaktyczną panspermię czy możliwość wysłania roju mikrostatków napędzanych słonecznie do Proximy Centauri, najbliższej Słońcu gwiazdy. Znany jako „Projekt Gwiezdny Strzał”, pomysł ten urzekł samego Stephena Hawkinga. Jego najnowsza obsesja ma hawajskie imię: 1I/‘Oumuamua, „posłaniec z daleka”, pierwszy międzygwiezdny obiekt obserwowany przez człowieka podczas przekraczania Układu Słonecznego, który pozostawił po sobie więcej pytań niż odpowiedzi.

- Z czego to jest zrobione? Dlaczego świeci tak jasno? Jak udało mu się zmienić trajektorię i przyspieszyć, wbrew prawu grawitacji? - Dla Loeba odpowiedź jest tylko jedna. ‘Oumuamua to sztuczny obiekt, zbudowany przez odległą cywilizację, by przemierzać bezkres kosmosu. Po opublikowaniu kilku badań na ten temat naukowiec postanowił teraz podsumować dane zebrane podczas 11 dni 2017 roku, w których ‘Oumuamua była widoczna dla teleskopów. Program „Extraterrestre”, wydane przez TV Planete, jest wynikiem długich poszukiwań i głębokich refleksji, które nieuchronnie prowadzą autora do przekonania, że ​​odwiedził nas artefakt zbudowany poza Ziemią. W tym wywiadzie Avi Loeb wyjaśnia ABC swoje pomysły i proces, który doprowadził go do sformułowania odważnej teorii, ale który również sprawił, że stał się obiektem krytyki ze strony większości jego kolegów.

 


Pytanie: Jesteś przekonany, że ‘Oumuamua jest w rzeczywistości częścią pozaziemskiej technologii, która przeszła przez nasz Układ Słoneczny. Krótko mówiąc, jakie są twoje główne argumenty przemawiające za sztucznym i obcym pochodzeniem ‘Oumuamua?

Odpowiedź: Uważam, że pozaziemskie pochodzenie jest najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem wszystkich anomalii ‘Oumuamua. Rzeczy, które sprawiają, że nie zachowuje się tak samo jak reszta komet i asteroid, które znamy. Po pierwsze, jego niezwykły blask. ‘Oumuamua zwiększa ilość otrzymywanego światła słonecznego o 10 razy, znacznie więcej niż jakikolwiek inny znany obiekt naturalny, bardziej przypomina metal. Następnie mamy jego dziwną geometrię. Na początku myśleliśmy, że to bardzo wydłużona skała w kształcie cygara. Jednak późniejsze badania jego zmian jasności wykazały, że nie ma on kształtu cygara, ale raczej krążka. To spłaszczony przedmiot, jak naleśnik, a nie zwykły obrazek, który media zwykle umieszczają obok swoich artykułów. Ale dla mnie największą anomalią ‘Oumuamua było to, że kiedy leciała wokół Słońca, jej trajektoria odbiegała od tego, jaka powinna była być z powodu grawitacji naszej gwiazdy. To było najbardziej niepokojące.

Na koniec pojawia się kwestia względnego ruchu ‘Oumuamua względem tła gwiazd, to znaczy jego prędkości względem wszystkiego wokół niej. Wszystkie gwiazdy, które widzimy, poruszają się względem siebie. Średnia prędkość gwiazd w pobliżu Słońca jest znana jako „Local Rest System” lub LSR. Jest trochę podobny do samochodów na autostradzie, które poruszają się z tą samą prędkością i wydają się nieruchome względem siebie. Podobnie, gwiazda w LSR pozostaje względnie nieruchoma w stosunku do innych. Ale bardzo niewiele gwiazd, tylko jedna na 500, porusza się w ten sposób. Cóż, kiedy zbliżył się do nas i zanim został wyrzucony po spotkaniu ze Słońcem, ‘Oumuamua był w LSR, co było naprawdę niezwykłe jak na obiekt naturalny. Coś, czego do tej pory nie widziałem.

 

P.: Opublikowano już liczne badania nad ‘Oumuamua i zaproponowano różne rozwiązania wyjaśniające jej naturę i zachowanie bez konieczności uciekania się do Obcych. Tylko ty upierasz się przy pozaziemskim pochodzeniu. Dlaczego te inne wyjaśnienia Cię nie przekonują?

O.: Społeczność naukowa podzielona jest na dwie części. Ci, którzy patrzą na testy i ci, którzy wolą ich nie studiować i podążać za głównym nurtem. I to prawda, że ​​zaproponowano rozwiązania, ale aby wyrównać osobliwości ‘Oumuamua, wszystkie te rozwiązania są co najmniej dziwaczne. Jakby składała się ze stałego wodoru, albo jakby była chmurą pyłu sto razy lżejszą od powietrza, ale wystarczająco spójną, by pozostać razem... Kto kiedykolwiek widział coś takiego? Nikt. Mówiono również, że jest to jakiś chip z planety, ale nie ma wystarczających dowodów, aby to powiedzieć. Wszystko, co zaobserwowaliśmy w ‘Oumuamua, nie pasuje do zwykłych wyjaśnień, dlatego należy poważnie rozważyć sztuczne pochodzenie. Na plaży można znaleźć wiele muszelek, ale nagle może pojawić się plastikowa butelka. ‘Oumuamua jest taka sama, ale w kosmosie. Nieco sztuczna plastikowa butelka pośrodku wielu naturalnych „kamieni” i „muszli”. Butelka z napisem w środku.

 

P.: Czy nie zostawiasz marginesu, że to przecież dziwny przedmiot, owszem, ale pochodzenia naturalnego?

O.: Nie wydaje się to prawdopodobne, ponieważ, jak powiedziałem, wyjaśnienia konieczne do dopasowania go do naturalnego pochodzenia są zbyt daleko idące. Byłem na seminarium o ‘Oumuamua sześć miesięcy temu i kolega powiedział mi, że ‘Oumuamua jest tak dziwna, że ​​chciałbym, aby coś takiego nie istniało. Bo to wyprowadziło go z jego strefy komfortu. Jeśli spojrzysz w niebo, na pewno niczego takiego nie zobaczysz. Nauka potrzebuje dowodów, a nie stronniczości i wyjaśnienia rzeczy. A wyjaśnienia, które zostały podane do tej pory, nie pasują.

 

P.: Dlaczego zdecydowałeś się napisać książkę o ‘Oumuamua? Dla kogo to jest?

O.: Napisałem to po opublikowaniu wielu moich artykułów naukowych, w których zdałem sobie sprawę, że jest wiele dziwnych i trudnych rzeczy do wyjaśnienia. Jest bardzo prawdopodobne, że na wielu planetach istnieje życie, nawet że życie jest typowe we Wszechświecie, a jeśli warunki ziemskie powtórzą się w kolejnych światach, nie będziemy wyjątkiem i będzie więcej cywilizacji. Ale to nie jest uważane za poważną dziedzinę naukową. A młodzi ludzie, którzy go wybierają, są systematycznie wyśmiewani. Z takim sposobem myślenia nigdy nie znajdziesz niczego nowego.

 

P.: W którym momencie byłeś przekonany, że ‘Oumamua to obca technologia, a nie kometa czy asteroida?

O.: Stopniowo przekonywałem się, kiedy to studiowałem i zobaczyłem, że konwencjonalne badania nie są w stanie tego wyjaśnić. To nie była kometa, bo nie odgazowywała jak komety, ani asteroida, bo nikt nigdy nie widział asteroidy o takim kształcie i zdolności do odbijania światła. Co to było wtedy? Zacząłem myśleć, że to coś sztucznego. Nie jestem w stu procentach przekonany, ale to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. Nie przypomina niczego, co do tej pory widzieliśmy. Krótko po ‘Oumuamua, w 2019 roku, odkryto drugi obiekt międzygwiezdny, 2I/Borisov, ale szybko potwierdzono, że jest to bardzo normalna kometa, taka jak nasza, tylko że pochodzi z odległych miejsc. Nie przypominało to ‘Oumuamua. Drugim obiektem międzygwiezdnym odkrytym przez człowieka była zwykła kometa. Ale ‘Oumuamua nie.

 


P.: Czy ten pomysł sprawił ci jakiś problem w kontaktach z kolegami naukowcami? Czy możesz podać przykład?

O.: Żadnych problemów ani bezpośrednich ataków, ale dużo krytyki i ataków w artykułach i sieciach społecznościowych. Społeczeństwo jednak bardzo dobrze to przyjęło. Dają mi dużo lajków na Twitterze, a także dużo krytyki, ale nie musisz na to patrzeć. Jak mówią trenerzy koszykówki, nie trzeba zwracać uwagi na trybuny, ale na piłkę. W tej kwestii postanowiłem opuścić strefę komfortu, czego wielu nie robi. Tak, moje pomysły są spekulacją, ale najprawdopodobniej spekulacją i taką, którą należy zbadać. Jeśli istnieją zaawansowani Kosmici, będzie technologia, zarówno obecna, jak i, co bardziej prawdopodobne, starożytne cywilizacje, które wymarły. Potrzebna jest nowa dyscyplina naukowa, archeologia kosmiczna. Mamy wiadomość w butelce i ta wiadomość musi zostać odszyfrowana. Cywilizacja, która go stworzyła, może już być martwa.

 

P.: W swojej książce mówisz, że nauka na ogół nie traktuje poważnie poszukiwań pozaziemskich cywilizacji. Jak myślisz, jaki jest tego powód?

O.: Myślę, że wiele osób wierzy w możliwość, że nie jesteśmy sami. Dopiero Galileusz spowodował, że pozbyliśmy się wcześniejszego wyobrażenia, że ​​jesteśmy centrum Wszechświata. Dzięki niemu opuściliśmy ten środek. Mimo to wielu twierdzi, że jesteśmy biologicznym centrum” Wszechświata. I tak też nie jest. Małe dzieci myślą, że są wyjątkowe, dopóki nie pójdą do przedszkola i poznają inne dzieci. Naukowcy przyjmują nasz uprzywilejowany status „jedynego inteligentnego gatunku” i nie prowadzą badań. W tym sensie fantastyka naukowa wyrządziła wiele szkód, ponieważ dała zły obraz możliwych Kosmitów i ich intencji. Uważam, że konieczne jest zbadanie możliwości cywilizacji pozaziemskich jako jeszcze jednej dyscypliny naukowej. Szukaj dowodów, formułuj teorie i przeciwstawiaj je. Ale społeczność naukowa jest w odwrotnym punkcie niż powinna.

 

P.: Czy uważasz, że większość naukowców naprawdę wierzy, że nie ma nikogo „tam”?

O.: Nie, nie, wielu, jeśli nie wszyscy, są przekonani, że bardzo możliwe, że są Inni. Chodzi jednak o to, aby przejść od tego przekonania do działania. Boją się krytyki, wygłupów, mniejszej promocji czy finansowania projektów… Ale coś się zmienia. Nie wchodząc dalej, mam na Harvardzie siedmiu studentów, którzy się nie boją i zamierzają poświęcić swoje prace magisterskie na ten temat. Do tej pory udało mi się znaleźć tylko osiem kolejnych, które koncentrowały się na poszukiwaniu cywilizacji pozaziemskich…

 


P.: Wracając do ‘Oumamua i zakładając, że jest to rzeczywiście coś stworzonego przez kogoś, jaki to byłby przedmiot? Statek? Sonda, prosty i starożytny złom?

O.: Najprawdopodobniej jest to stary sprzęt, taki jak nasze misje Voyager lub New Horizons, teraz zmierzający do innych gwiazd. Myślę, że dzisiaj ‘Oumuamua to nic innego jak kosmiczny śmieć, już bezwładna pozostałość po starożytnej technologii. Ale jaki był cel tej technologii? Możliwe odpowiedzi to czysta spekulacja. Jedną z możliwości jest to, że były to boje do oznaczania nawigacji, takie jak te, które mamy na morzach. A może stacja komunikacyjna… Następnym razem, gdy znajdziemy taki obiekt, powinniśmy zrobić co w naszej mocy, by sfotografować go z bliska.

 

P.: A dlaczego ten obiekt właśnie przeszedł przez nasz Układ Słoneczny? Zwykły zbieg okoliczności czy coś zamierzonego?

 

O.: Nie, nie sądzę, żeby przyszło właśnie tutaj nas szukać. Zauważ, że ‘Oumuamua weszła do obłoku Oorta, na obrzeżach Układu Słonecznego, dawno temu, około 10.000 lat temu, i wtedy nie sądzę, że byliśmy zbyt ciekawi... Więc nie sądzę, że przyszło całą drogę tutaj sam, aby nas zobaczyć. To raczej przypadek. Sztuczna pozostałość, która przecięła naszą drogę.

 

P.: Ze wszystkich dziedzin, w których badałeś, od początku Wszechświata po czarne dziury, żagle słoneczne czy panspermię, która jest tą, którą najbardziej pasjonujesz?

O.: Bez wątpienia pytanie, czy jesteśmy sami. To ten, który ma największe konsekwencje dla społeczeństwa. Reszta ma znaczenie akademickie i naukowe, ale prawdziwy wpływ społeczny koncentruje się na tym, czy jesteśmy sami we Wszechświecie. Znalezienie solidnych dowodów na to, że są Inni, zmieni wszystko. Będzie to miało ogromny wpływ na kulturę i dlatego uważam, że nauka jest zobowiązana do jej studiowania.

 

P.: Czy jesteś jednym z tych, którzy uważają, że lepiej nie ujawniać naszej obecności znakami i wiadomościami, bo co może się wydarzyć? Sam Hawking był tego zdania.

O.: Myślę, że jesteśmy w pokoju pełnym nieznajomych i najlepiej jest się zamknąć i słuchać. Nasze sygnały zdążyły dotrzeć tylko około 100 lat świetlnych od nas, zbyt blisko, aby nikt ich jeszcze nie wychwycił. Ale możemy usłyszeć dużo bardziej odległe rzeczy i uczyć się z nich. Sygnały, które podróżowały tak długo w kosmosie, że ci, którzy je wyemitowali, już zniknęli.

 


P.: Przy okazji, czy jest coś nowego w projekcie StarShot? Czy wkrótce wyślemy na Proxima Centauri rój mikrostatków?

O.: Opracowanie technologii umożliwiającej podróżowanie do Proximy Centauri, 4,2 roku świetlnego od Ziemi, jest skomplikowane. Zgodnie z projektem mikrostatki, małe, kilkucentymetrowe chipy, wyposażone w niewiele więcej niż kamerę i system łączności, byłyby napędzane potężną wiązką promieni laserowych. A zbudowanie wystarczająco silnego lasera jest bardzo skomplikowane i kosztowne. Musisz także opracować najbardziej odpowiedni materiał na żagiel. W sumie jest to wielkie wyzwanie naukowe i technologiczne, ale uważam, że należy to zrobić.

 

P.: Co powiedziałbyś młodym ludziom i studentom nauk ścisłych na całym świecie? Jakieś specjalne rady?

O.: Właśnie dla nich napisałem swoją książkę. Niech się otwierają, zadają sobie pytania, trzymają w górze pochodnię nauki, mają otwarty umysł do odkrywania świata i nie noszą ciężkich plecaków, żeby ich spowolnić. Jeśli uda mi się zainspirować tylko jedno dziecko, to wystarczy. Młodzi ludzie muszą przejąć kontrolę. Bez bagażu i uprzedzeń.

 

Moje 3 grosze

 

Cieszy mnie to, że są uczeni tacy jak Avi Loeb, którzy po prostu chcą znaleźć Obcych i robią coś w tym kierunku. Podoba mi się to, że chce do tego zaangażować młodych ludzi, którzy są otwarci na takie problemy bardziej, niż szacowni luminarze nauki.

Osobiście też jestem zdania, że z 1I/‘Oumuamua jest coś nie halo – być może jest to coś w rodzaju tzw. sondy Bracewella, która przyleciała do Układu Słonecznego, zebrała dane i poleciała dalej. To, że milczała w zakresie fal radiowych nie dowodzi niczego – wszak mogła użyć innego nośnika informacji, np. fal grawitacyjnych czy czego, czego jeszcze nie znamy, a co służy łączności ponadprogowej, w którym v > c lub nawet v >> c! Może nawet v = … Tego nie wiemy. Znajdujemy się w sytuacji Buszmenów nasłuchujących z daleka warkotu bębnów i nie zdających sobie sprawy, że tuż obok nich pędzi z prędkością światła potężny strumień informacji na falach radiowych…

Co do wyprawy na Proximę, to wysłanie w gwiazdy mikrozwiadowców postulowali jeszcze w latach 50-tych XX wieku polska spółka autorów– Krzysztof Boruń & Andrzej Trepka w swych książkach (trylogii proximiańskiej) i opowiadaniach, którzy poszli jeszcze dalej – zredukowali mikrostateczki do chmur pyłowych, które to chmury były automatami o bardzo szerokim stopniu autonomii. Pomysł ten rozwinął potem Stanisław Lem w swej powieści „Niezwyciężony”, gdzie chmury latających metalowych drobin skutecznie wygubiły życie organiczne na planecie Regis III… I rzeczywiście – to może być ta droga do gwiazd – na razie automatów, a potem i istot rozumnych.      

 

Źródło – „ABC” - https://www.abc.es/ciencia/abci-loeb-unica-explicacion-para-oumuamua-haya-sido-fabricado-civilizacion-extraterrestre-202102021930_noticia.html?fbclid=IwAR2TKYKiThsaW88dXy_oLYTKuzByEHDnJi5aXbDhcXZJmmjXH3OI77CdxD0#ancla_comentarios

Przekład z hiszpańskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz