Powered By Blogger

poniedziałek, 1 listopada 2021

Bocznokołowcem po Missisipi

 


Stanisław Bednarz

 

Ach to był świat bocznokołowców  w zupełnie starym stylu. Świat Missisipi według Marka Twaina już nie istnieje. Mark Twain właściwie Samuel Langhorne Clemens kojarzy mi się tylko z Missisipi.  Urodził się akurat  30 października 1835 roku. Nawet  pseudonim literacki to mark twain oznacza „zaznacz dwa (sążnie głębokości)” Okrzyk używany był przez marynarzy i miał zapobiec ugrzęźnięciu przez statek na mieliźnie..

W młodym wieku uzyskał uprawnienia pilota parostatków pływających na Missisipi. Opisał to później w autobiograficznej powieści „Życie na Missisipi”. Okrzepł jako literat i rozpoczął następną część swojej kariery. W skład cyklu o nazwie „Epos rzeki Missisipi”, napisanego w okresie 1876-1882, weszły: „Przygody Tomka Sawyera”) oraz „Przygody Hucka Finna”, oraz autobiograficzne „Życie na Missisipi”. Twain przedstawił w tych dziełach obraz Ameryki drugiej połowy XIX wieku i tajemnice tej największej w USA rzeki.

Żeby być pilotem na wielkim parostatku bocznokołowcu  trzeba znać każdy kawałek rzeki.  Missisipi ma długość  3778 km, od źródeł Missouri — 5970 km Wypływa z jeziora Itasca, w północnej części stanu Minnesota. Górne Missisipi ciągnie się od źródeł do ujścia  Missouri tylko na pierwszych 798 km jest nieżeglowna. Następne 1069 km jest żeglowne. Głębokość od 2,7 do 10 metrów. Na górnym odcinku są 43 zapory, rzeka też często meandruje.

Środkowy odcinek znajduje się od ujścia Missouri do ujścia Ohio. Krótki odcinek 310 km, ale rzeka tu płynie najszybciej. Pokonuje różnice 67 metrów wysokości, głębokość 15-30 m.

Dolna Missisipi to szeroka wolno płynąca rzeka o głębokości do 61 m, kończy się deltą w Nowym Orleanie.

Symbolem Missisipi były wielkie bocznokołowce. Pierwszym parostatkiem, który w 1811 roku popłynął Missisipi był PS New Orleans. Przez blisko dwa stulecia parostatki pokonywały rzeką dziesięć stanów od St. Paul w Minnesocie do Nowego Orleanu.

Zatonięcie PS Sultana podczas wojny secesyjnej było największą katastrofą statku w historii USA. Do wybuchu kotłów doszło 27 kwietnia 1865 około godziny 2 rano, 7 mil (11 km) na północ od Memphis w stanie Tennessee. Po eksplozji skrajnego prawego kotła wybuchły dwa następne. Skutki były fatalne: część ludzi zginęła natychmiast w wyniku samej eksplozji i pożaru, inni wpadli lub wskoczyli w panice do lodowatej rzeki i w większości potonęli. Według raportu władz wojskowych, śmierć poniosło 1238 osób, ale według danych z niezależnych źródeł – ponad 1700. Uratowało się (dane oficjalne) 765 osób. Odnalezione ofiary pochowano na cmentarzu wojskowym w Memphis. Wycieńczeni i chorzy żołnierze zwyczajnie nie mieli sił, aby długo utrzymywać się na powierzchni.
















Statek wyruszył z Vicksburga zdecydowanie przeładowany, płynąc pod prąd Mississippi, która właśnie wylała, przez co okoliczne pola i lasy zostały zalane na wiele mil wszerz, a nurt był bardzo wartki. Skutkiem tego Sultana musiała halsować od jednego brzegu do drugiego, co powodowało odchylenie względem pionu pod wpływem naporu wód. W tej sytuacji skrajne kotły mogły być przez jakiś czas pozbawione dopływu wody, co przy zmianie kursu i gwałtownym wlaniu się wody w rozgrzane do czerwoności rury musiało doprowadzić do awarii.

Dziś żegluga zamarła PS Delta Queen, drewniany statek zbudowany w 1927 roku, wykorzystywany przez trzech prezydentów i uznany za amerykański zabytek narodowy, został zdjęty z Missisipi i przycumowany w Chattanooga, gdzie służy jako hotel.

Jego siostrzana jednostka PS Mississippi Queen, zbudowana w 1976 roku dla upamiętnienia dwusetnej rocznicy Stanów Zjednoczonych, stoi w Nowym Orleanie, gdzie gnije i jest plądrowana.

W 1995 r. zbudowano największą jak dotąd jednostkę - imponującą  PS American Queen za 65 mln USD. Liczy 127 metrów długości na 27 metrów szerokości,  a na sześciu pokładach znajdują się 222 kabiny dla 436 gości i 160-osobowej załogi. We wnętrzach, pośród antyków można powspominać złote czasy parowców, kiedy nie tylko służyły do przewozu ludzi i towarów, w tym głównie cukru i bawełny, ale też skupiały życie rozrywkowe i hazard – to tu produkowali się początkujący muzycy. Na pokładzie” znajduje się Mark Twain Gallery, biblioteka wyposażona w komplet dzieł pisarza…

Wskutek wybuchu na parowcu PS Pennsylwania zginął brat Marka Twaina, Henry. Statek nie pływa i jest nie remontowany, jest zacumowany. Od 2009 nie ma już statków oferujących rejsy po Mississipi trwające dłużej niż kilka godzin.