Powered By Blogger

sobota, 6 listopada 2021

DD 20211105: srebrzysty diament nad Jordanowem

 


W dniu dzisiejszym przydarzył mi się dziwny przypadek, otóż być może widziałem UFO lecące nad naszym miastem. Wyglądał jak silnie świecąca białym światłem gwiazda na wieczornym niebie. „Gwiazda” ta leciała powoli z kierunku SW na NE w kierunku nadciągającej od NW ławicy ciemnych sinogranatowych chmur poprzedzielanych obszarami czystego nieba. A oto metryczka tej obserwacji:

 

TYP INCYDENTU: DD

MIEJSCE: Jordanów

DATA: 05.XI.2021 r.

CZAS: 16:00-16:04 CET

CZAS TRWANIA: ok. 5-6 sekund

ILOŚĆ OBIEKTÓW: 1

ŚWIADKOWIE: nie było

ZDJĘCIA: nie było

PRAWDOPODOBNE WYJAŚNIENIE: być może był to jakiś samolot lecący na bardzo dużej wysokości, np. wojskowy, oświetlony podhoryzontalnym słońcem. Poza tym ów „samolot” nie pozostawiał za sobą żadnej smugi kondensacyjnej, a powinien pozostawić choć krótką. Nie słyszałem także odgłosu pracy jego silnika czy silników. Mógł to być jakiś wysokopułapowy samolot zwiadowczy à la Aurora czy Uragan, lecący na wysokości 30-35 tys. metrów. Byłoby to nawet uzasadnione – wszak sytuacja polityczna w naszym kraju staje się coraz bardziej nieciekawa…  Bardzo możliwe, że obserwacja ta ma związek z ćwiczeniami USAF i Lotnictwa Polskiego polegającymi na eskortowaniu 2 samolotów B-1B przez polskie F-16.  

 

Warunki pogodowe były następujące:

 

TEMPERATURA POWIETRZA: +6,2°C

WILGOTNOŚĆ POWIETRZA: 61%

WIATR: słaby z kierunku N-NW

CIŚNIENIE ATMOSFERYCZNE: 1019 hPa

ZACHMURZENIE: umiarkowane

WIDZIALNOŚĆ: doskonała

SMOG: CAQI 19

 

A teraz najciekawsze – otóż „gwiazda” nie zmieniając siły świecenia wleciała w ławicę chmur i… już nie pokazała się więcej, choć musiała by się pokazać, gdyby leciała dalej na swoim kursie! Po prostu znikła po wejściu w chmurę. Znikła, a przecież powinienem ją widzieć w rozziewach na łachach czystego nieba. Nie pokazała się więcej.

Pierwszą myślą było – srebrzysty diament! – bo przypomniał mi się pewien artykuł o obserwacji NOL-a o takim kształcie. Ale nie, to była tylko silnie błyszcząca gwiazda…

I rzecz ciekawa – tej nocy śniło mi się porwanie przez UFO. Miał on dziwny kształt i kolory biały i niebieski. NOL zawisł nade mną i… i obudziłem się. Może to i lepiej…?  


Od Czytelników

 

Dzień dobry pisze w sprawie owego UFO lecącego nad Jordanowem. Czy to pan miał taka sytuacje ? Ja miałam dokładnie to co opisane w poście z ta różnica ze w Madrycie! Srebrna kulka przypominająca gwiazdę na bezchmurnym niebie, z początku myślałam ze to samolot, ale to było zbyt daleko. Widziałam to przez około 5-6 sekund później to jakby się „rozpłynęło” na niebie, a dodam ze niebo było bezchmurne i było jeszcze jasno około godziny 17-18. Rozmawiałam z koleżanka przez telefon i powiedziałam jej ze chyba widziałam odłamek meteorytu czy coś podobnego bo tak to skojarzyłam na początku. Dziś właśnie czytam o tym UFO i to ta sama sytuacja co u mnie. Jestem bardzo zaintrygowana. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.

Dodam jeszcze ze to również miało miejsce wczoraj. (B.W.)

 

„Kod srebrzysty diament” to był artykuł Marcina Mioduszewskiego z czasów MCBUFOiZA. Niestety nie pamiętam, o czym to było, ale na pewno miało związek z ufologią. (Daniel Laskowski)


W kwestii Pańskiej obserwacji przypomniała mi się jedna obserwacja z maja 2003 roku. Obserwacja miała miejsce koło 22 - 23 godziny. Wyszedłem na dwór, by zaczerpnąć świeżego powietrza i złapać głębszy oddech; trwały właśnie egzaminy maturalne. Była pogodna noc. Z tego, co pamiętam, nie było ani nowiu ani pełni.

Zauważyłem w pewnej chwili świecącą jasno, wyróżniającą się pośród innych gwiazd "gwiazdę", która powoli przemieszczała się z południa na północ. Lot był spokojny i stwierdziłem, że oto przelatywał satelita (brak hałasu typowego dla silników odrzutowych).Co to było? Nie wiem, bowiem po kilku chwilach "gwiazda" się na kilka dosłownie sekund zatrzymała, jej objętość się zwiększyła, po czym stopniowo gasła i ruszyła w drogę powrotną, to jest ku południowi, równie powoli, tracąc jednocześnie stopniowo swoją jasność aż całkowicie zgasła.

Tak, jak stwierdziłem: co to było? - pojęcia nie mam. Ale jestem zdania, że zarówno Prowadzący bloga, jak i goście go odwiedzający dysponują większą wiedzą pozwalającą ocenić istotę mej obserwacji. Nadmieniam, że od tego momentu minęło 18 i pół roku, niektóre około- obserwacyjne szczegóły mogły umknąć. Niemniej samą obserwację zapamiętałem dobrze. Pozdrawiam (M.K.)