Powered By Blogger

środa, 17 listopada 2021

‘Oumuamua nie jest bryłą azotowego lodu?

 


Aleksander Kowal

 

Skąd wziął się ‘Oumuamua? Odrzucono jedną z hipotez na temat pochodzenia tego tajemniczego obiektu. 19 października 2017 roku na terenie naszego układu wykryto obiekt pozasłoneczny, który zyskał nazwę ‘Oumuamua. Z czasem pojawiły się liczne hipotezy dotyczące jego pochodzenia, a jedna z nich została właśnie obalona.

 

Prawdopodobnie najgłośniejszą z hipotez była ta wysunięta przez Aviego Loeba, który twierdzi, iż ‘Oumuamua był w rzeczywistości sondą wystrzeloną przez pozaziemską cywilizację. Pojawiały się też głosy sugerujące, że obiekt ten był po prostu bryłą złożoną z zamarzniętego azotu.

 

Ciemnoczerwony kolor, kształt przypominający cygaro oraz brak związania grawitacyjnego z naszą gwiazdą powodowały, że ‘Oumuamua spędzał badaczom kosmosu sen z powiek. Dość prawdopodobny scenariusz zakładał, że pozasłoneczny gość był fragmentem planety podobnej do Plutona, lecz krążącej wokół innej gwiazdy. W jego składzie miał dominować zamarznięty azot, jednak wspomniany Avi Loeb (oraz jego współpracownik, Amir Siraj) przedstawili wyniki badań przeczących tej hipotezie. Ich zdaniem w Drodze Mlecznej najzwyczajniej w świecie brakuje egzoplutonów, z których mógłby powstać obiekt taki jak ‘Oumuamua.

Obiekt pozasłoneczny ‘Oumuamua został wykryty w październiku 2017 roku

 

Przypomnijmy, że w marcu 2021 r. Alan Jackson i Steven Desch stwierdzili, iż ‘Oumuamua mogła być fragmentem zamarzniętego azotu wyrzuconego z młodego układu około 400 do 500 milionów lat temu. Naukowcy argumentowali to między innymi podobieństwem albedo ‘Oumuamua do zamarzniętego azotu na powierzchni Trytona i Plutona. Następnie wykazali, iż jego fragmenty mogły powstać w wyniku kolizji obiektów pozasłonecznych przypominających Plutona z tzw. obiektami Pasa Kuipera.

 

Siraj i Loeb, których praca ma zostać opublikowana na łamach „New Astronomy”, postanowili odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy w Drodze Mlecznej istnieje wystarczająco dużo materii, dzięki której mogłyby powstać liczne obiekty takie jak ‘Oumuamua? Okazało się, że nawet przy najbardziej optymistycznych zmiennych, modele związane z azotowymi egzoplutonami, nie dawały spodziewanych wyników. Innymi słowy: obfitość tych obiektów w naszej galaktyce jest na tyle niska, iż jest mało prawdopodobne, by jeden z nich przypadkowo trafił do Układu Słonecznego.

 

    Model azotowy został właśnie odrzucony. Oznacza to, że zagadka ‘Oumuamua pozostaje nierozwiązana, jeszcze bardziej motywując do dalszego badania obiektów takich jak ‘Oumuamua. Taki jest cel Projektu Galileo zajmującego się obiektami międzygwiezdnymi, którym mam zaszczyt kierować – odkryć i scharakteryzować obiekty takie jak ‘Oumuamua, i finalnie zrozumieć ich naturę.

 

Moje 3 grosze

 

Myśl, że 1I/’Oumuamua jest tylko kawałem azotowego lodu jest dość dziwaczna. Azot zamarza w temperaturze -210,01°C a wrze w temperaturze -195,8°C, a więc azot musiałby sublimować w czasie przejścia ‘Oumuamua przez punkt przysłoneczny jego trajektorii, odległy o 0,2553 AU od Słońca – a zatem w perymetrze orbity Merkurego, gdzie temperatura sięga +400°C na przysłonecznej stronie. Musiałby zatem wyglądać jak azotowa kometa i musiałby być zaobserwowany wcześniej. Tymczasem zaobserwowano jedynie coś na kształt szczątkowej komy, dzięki czemu obiekt ten został zakwalifikowany początkowo jako kometa na co wskazują jego prowizoryczne nazwy: A/2017 U1 i finalnie C/2017 U1 (PANSTARRS). Potem nadano mu stałą nazwę 1I/’Oumuamua.

No tak, ale w dalszym ciągu nie wiemy, czym jest ten obiekt i skąd się wziął w Układzie Słonecznym. Przyleciał on ponoć z pobliża gwiazdy Vega w konstelacji Liry czy też Lutni. Odlatuje w kierunku konstelacji Pegaza – jego apeks: RA 21h51m – DEC +24°44’. Kiedyś doleci do kolejnego na swej trasie systemu gwiezdnego i znów ktoś się będzie dziwił, co to takiego. A może po prostu go złapie i umieści w jakimś Muzeum Osobliwości Kosmosu? Kto wie…?


Źródło - https://www.chip.pl/2021/11/oumuamua-pochodzenie-zamarzniety-azot/