Powered By Blogger

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Czy istniała druga zamieszkała planeta w Układzie Słonecznym?

 

Zagłada Faetona w wizji artysty


Eva Soukupová

 

Dawno, dawno temu, w naszym Systemie Słonecznym krążyła planeta nazywana Phaeton (Faëthon, Faeton). Na temat jej istnienia astronomowie spekulują już od setek lat. Wspominają o niej nie tylko dawne legendy czy prastare rysunki, ale także uczeni, którzy chcą wyjaśnić powstanie Pasa Asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem.

Bóg Helios wedle antycznego greckiego mitu, każdego dnia wyjeżdżał na niebo w swym słonecznym rydwanie. Jego syn Faëthon już od dziecięcych lat uczył prowadzenia słonecznego rydwanu, a pewnego dnia poprosił swego ojca, by mu pozwolił powozić rydwanem. Jednakże kiedy konie zorientowały się, że nie powozi nimi Helios, rozbrykały się i rozbiegły po Wszechświecie.

Przebiegły one po kręgu zodiakalnym gdzie jest Lew, Rak, Wolarz czy Skorpion. Solarny wóz nagrzewa je na tyle, aby odwrócić ich pierwotną pozycję. Faeton chce ukryć się blisko Ziemi, ale gorąco wozu niszczy ją, spalając prawie całą zwierzynę i trawę.

Kiedy całe zniszczenie zostaje zatrzymane przez Zeusa, który rzuca piorunem w słoneczny rydwan. Zrujnowana Ziemia powoli się odbudowuje. Ten mit najczęściej odnosi się do zderzenia Ziemi z kometą, która uderzyła w planetę i spowodowała ogromne zniszczenia. Jednak mogą to być również fragmenty innej planety!

 

Tajemnicza przerwa

 

Niektórzy naukowcy uważają, że dawno temu wokół naszego Słońca krążyła planeta Faeton. Wielu astronomów spekulowało o jego istnieniu setki lat temu, ponieważ obecna forma Układu Słonecznego wydawała im się niezrównoważona.

Mówi się, że odległość między planetami naszego Układu Słonecznego jest rejestrowana w muzycznych i matematycznie harmonijnych warunkach. Z jednym wyjątkiem. „Należy jednak zauważyć, że tylko tam, gdzie nie ma idealnej harmonii, jak między Jowiszem a Marsem, odkryłem możliwość niemal idealnego ustawienia regularnej figury” – pisze niemiecki matematyk i astronom Johannes Kepler (1571-1630).

Sugeruje to, że równowaga zostałaby zachowana, gdyby między Marsem a Jowiszem znajdowało się inne ciało niebieskie. Kepler uważa nawet, że taka planeta istniała dawno temu, ale prawdopodobnie została zniszczona po zderzeniu z innym ciałem!

Czy fragmenty planety spadające na Ziemię mogły spowodować katastrofę opisaną przez antyczny mit? To także jedna z możliwości.

Gdzie był Faethon?

Schemat Układu Słonecznego - Faeton znajdował się tam, gdzie teraz orbituje Ceres


 

Pradawne dowody

 

Inne fragmenty po kolizji następnie uderzają w powierzchnię Marsa, Księżyca, a wiele z nich przyciąga także swoją grawitacją Saturn, Uran i Neptun, tworząc swoje pierścienie i księżyce. Na przykład pytanie brzmi, dlaczego pierścienie nie mają takiego samego składu chemicznego, jak krążące wokół nich planety.

A także wyjaśnia szeroki pas asteroid między Marsem a Jowiszem. Czy to wrak zniszczonego Faetona? Teorię istnienia Faetona potwierdza też np. gliniana tablica sumeryjska, która przedstawia nasze planety w Układzie Słonecznym w dokładnych proporcjach, tak jakby ktoś obserwował je przez teleskop.

Ale jedna planeta jest wyraźnie widoczna na zdjęciu. Czy to Faëthon? Według obliczeń Phaethon nadal powinien znajdować się w strefie nadającej się do zamieszkania, więc możliwe jest, że życie rozwinęło się nawet na jego powierzchni.


Rozmiary asteroid na tle Księżyca


 

Moje 3 grosze

 

Niestety – obliczenia wykazały, że gdyby pozbierać do kupy wszystkie asteroidy z Pasa Asteroid, to uzbierałaby się planetka o masie równej ~0,01 masy Ziemi, a więc planeta ta byłaby zbyt mała, jak na przedstawioną hipotezę. Sumaryczna masa planetoid szacowana jest od 3,0×1018 do 3,6×1018 ton, czyli około 4% masy Księżyca. Cztery największe obiekty: (1) Ceres, (4) Westa, (2) Pallas i (10) Hygiea zawierają połowę tej masy, a sama Ceres – około jednej trzeciej (Wikipedia). Tak więc hipoteza o planecie poza Marsem odpada, ale niezupełnie.

Czy Faeton był zamieszkały? To jest w strefie hipotez – jeżeli nawet, to tameczna cywilizacja zginęła wraz z nim. No chyba, że…

Od pewnego czasu trwają intensywne poszukiwania Dziewiątej Planety – Shaggai – jak ją nazywam. Istnieje wiele hipotez na jej temat: a to miniaturowa czarna dziura, a to świat przechwycony przez Układ Słoneczny z innego układu planetarnego gwiazdy, która przechodziła mimo, a to tzw. wędrująca planeta przechwycona przez grawitację Słońca… Każda z nich ma swe plusy i minusy. Interesująca jest hipoteza Malezyjczyka – Ahmada Jamaludina, którą wyłożyłem na stronie - https://wszechocean.blogspot.com/2013/04/ksiezycowe-sekrety-4.html, a która objaśnia, co mogło się stać z Planetą X. Tam masa tej planety miała być aż 89 razy większa od masy Ziemi! Wreszcie szczątkami po Dziewiątej Planecie są planetoidy zbudowane całkowicie z metali à la znana nam (16) Psyche… NB, Ludzkość ma zamiar eksploatować metale z Psyche, bo są tam metale i to w ilości 1,7 x 1016 ton czystego żelaza, niklu, być może także REE i piroksenów.

Osobiście jednak uważam, że w tym akurat przypadku mamy do czynienia z tzw. „Superziemią” – skalistą planetą o masie ok. 10 mas Ziemi, która początkowo powstała właśnie tam, gdzie znajduje się Pas Asteroid. Tam sobie spokojnie krążyła, ale jej orbita nie była stabilna i po pewnym czasie została ona wyrzucona przez grawitację Jowisza i Saturna na odległą orbitę 400-800 AU od Słońca. Pozostały po niej tylko metalowe szczątki i kamienny kosmiczny gruz, który krąży teraz w odległości 3-4 AU od Słońca tworząc Pas Asteroid oraz księżyce gazowych olbrzymów. A więc Faeton być może istnieje, ale jest odległy o niemal 5 dni biegu światła od nas. Nadmieniam, że sonda Voyager 1 znajduje się dopiero jakieś 100 AU od Ziemi. Nie wiem, czy ktoś rozpatrywał taką możliwość, więc sugeruję spróbowanie weryfikacji tej hipotezy…   

 

Od Czytelników

 

Chciało by się wierzyć, że gdzieś istnieje jeszcze planeta naszego układu słonecznego. To tak jak ze śmiercią, chciało by się wierzyć, że jest następne życie po śmierci. Wydaje mi się że rozwiązanie jest proste, acz dla nas nieosiągalne ze względu na miniony czas i nasze możliwości techniczne. Moim skromnym zdaniem życie na pewno istnieje w bardzo wielu miejscach wszechświata. I na pewno wiele, wiele innych ciekawych rzeczy i zjawisk, jeżeli ludzkość sama się nie zgładzi bądź nie zrobi tego "natura" to czeka nas jako ludzkość wiele niespodzianek, ale jeszcze nie teraz. Chciało by się tego dożyć, ale to niemożliwe i teraz i za wieki a zapewne i za tysiąclecia. (K.W.)

A może trzecia bo co zrobić z Marsem (Siwy Jaszy)

Nibiru (Zbigniew Składanowski)

Niestety TAK -Mars !!!!!!!!!??? Dziwne że o tym nie wiecie i bardzo śmieszne !!!??? Ciekawe czy zgadniecie gdzie są ich potomkowie na Ziemi !!!!!!??? (Zbigniew Speruda)

Prawdopodobnie istniała. Musiało COŚ istnieć m-dzy obecnym Marsem, a Jowiszem. Mars mógł być księżycem tej planety tak jak Tytan jest satelitą Saturna. Zdarta skorupa Marsa z jednej strony planety świadczy o potwornym katakliźmie w odległej przeszłości, który mógł nastąpić w skutek rozpadu owej planety i uderzając w Marsa zedrzeć część jego powierzchni i zniszczyć to co było tam kiedyś. Wśród licznych podań sumeryjskich jest wiele elementów zamierzchłej układanki mówiących, że tak było, oraz że nastąpiło to na skutek potwornej wojny. To z kolei podpowiada czemu w każdej późniejszej kulturze Mars był bogiem oraz symbolem wojny. (Grześ Roman Matuszewski) 


Źródło - https://enigmaplus.cz/existovala-v-nasi-slunecni-soustave-dalsi-obydlena-planeta/?fbclid=IwAR1MDC7C75H5NlDtEUUWf69q27PvZyYEZT7gcq1qkY0umE6JX8tAprBIfkg