Powered By Blogger

czwartek, 30 grudnia 2021

Instalacje nuklearne w USA contra UFO

Pisząc naszą wspólna książkę na temat katastrof nuklearnych zwróciłem uwagę na dziwną zależność pomiędzy nimi a Nieznanymi Obiektami Latającymi. Oczywiście wcześniej zrobił to Robert Duvall, Kiyoshi Amamiya i Robert Hastings, którego opracowania odbiły się głośnym echem w ufologicznym światku. Oczywiście nie odkrywam Ameryki twierdząc, że Obcy interesują się naszymi urządzeniami jądrowymi tak cywilnymi jak i wojskowymi.

Rozmieszczenie stanowisk broni A i H na terytorium USA

Mapka szczególnej aktywności UFO na terytorium USA

Obaj powołani autorzy i ich naśladowcy oraz kontynuatorzy twierdzą, że Oni interesują się naszymi instalacjami nuklearnymi ze względu na swoje bezpieczeństwo. Podobnie zresztą jak niestety nieżyjący już ppłk USAF dr Koloman von Keviczky, który twierdził wprost, że Oni obawiają się naszego odwetowego ataku nuklearnego w przypadku Ich napadu na Ziemię. Nie sądzę, by tak właśnie Oni sobie to zaplanowali – inwazja na Ziemię jest dobra w Hollywood, ale czy będzie opłacalna w skali całej planety? Oczywiście taka możliwość istnieje, ale poważnie w to wątpię. Rachunek ekonomiczny obowiązuje tak samo w całym Kosmosie i konto MA powinno równać się kontu WINIEN. To jest kwestia opłacalności takiego przedsięwzięcia. No chyba że Obcy będą mieli technologię taniego napędu ponadprogowego, gdzie:

v > c

lub nawet

v >> c

i wtedy rzeczywiście – możemy się Ich obawiać. Ale jak na razie nie znamy możliwości osiągnięcia prędkości progowej c, więc możemy spać spokojnie -  Oni nie przylecą.

Jest jednak druga strona medalu. W książce „UFO i Czas” (Tolkmicko, 2011) postawiłem hipotezę, że Oni są po prostu naszymi dalekimi pra-pra-pra-prawnukami, którzy z biegiem czasu zdegenerowali się do postaci Szaraków – wątłych istot z długimi rękami i nogami oraz ogromnymi (w stosunku do reszty ciała) głowami, w których największa część jest zajęta przez wielki mózg. I właśnie owi pra-potomkowie badają swoją Przeszłość, a naszą Teraźniejszość już to w celach historycznych, już to w celu odrodzenia się własnego (a tak naprawdę naszego) zdegenerowanego gatunku. Patrząc na to, co dzieje się na Ziemi jestem coraz bardziej przekonany o tym, że rodzaj ludzki będzie degenerował się wskutek zatrucia środowiska chemiczną, biologiczną i radioaktywną trucizną i proces ten stanie się nieodwracalny. Co więcej, istoty ludzkie stracą możliwość prokreacji i będą się mogły rozmnażać tylko i wyłącznie sztucznie – pozaustrojowo i przy pomocy klonowania. Przerażająca perspektywa, ale potwierdzona przez świadków i ofiary CE.

I dlatego ludzie postanowili skorzystać z możliwości chronomocji i co za tym idzie dokonać wielkiego powrotu do dawnej postaci – naszej, jaka mamy teraz, w XIX, XX i na przełomie XX i XXI wieku, kiedy jeszcze ludzie nie mieli tak spapranego genotypu... Wszelkie latające spodki są po prostu chronolotami czyli pojazdami poruszającymi się w Czasie. Stąd właśnie te wszystkie porwania, badania, pobieranie próbek od ludzi, roślin i zwierząt – i towarzyszące im obserwacje Nieznanych Obiektów Latających. Oni po prostu chcą wrócić do najbardziej optymalnej postaci fizycznej istot ludzkich. Ot i cała tajemnica UFO.

I to wyjaśnia także, dlaczego UFO pojawiają się w okolicach ziemskich instalacji nuklearnych. To oczywiste, bo Oni chcą obserwować procesy, które doprowadziły Ich do takiego stanu fizycznego, w jakim się znajdują. Poza tym muszą wiedzieć, co i jak ich napromieniowało i zatruło. Stąd obecność UFO w atmosferze i USO w hydrosferze naszej planety.

Muszę powiedzieć, że Oni mogą tylko te procesy obserwować, bo każda ingerencja może skończyć się dla Nich fatalnie – przypominam o efekcie motyla. Każda zmiana w naszej Rzeczywistości spowoduje nieobliczalne zmiany Ich Rzeczywistości. Ale czy jest tak do końca?

Jest w historii wiele przykładów na Ich ingerencję w nasze sprawy – chociażby sprawa wyczyszczenia tuneli i sztolni w kompleksie Riese w Górach Sowich. Mówi się, że wszystkie urządzenia wywieźli stamtąd Niemcy i potem Rosjanie. I wszystko byłoby OK., gdyby nie drobiazg – nie ma żadnego dokumentu mówiącego co tam było i co tam wytwarzano czy badano. Nikt nic nie wie, jak w czeskim filmie, i wszystko jest w domyśle i przypuszczeniach. Wszystko staje się zrozumiałe, jeżeli przyjmiemy założenie iż Ludzie z Przyszłości usunęli wszystkie urządzenia i dokumenty dotyczące Riese po to, by ludzie z naszej Rzeczywistości nie byli w stanie powtórzyć i rozwinąć osiągnięć nazistowskich uczonych, którzy pracowali przede wszystkim na chronomocją. To oczywiste – Oni nie życzyli sobie, byśmy sięgnęli także po możliwość przemieszczania się w Czasie, gdyż to zmieniłoby Rzeczywistość – naszą i Ich. A do tego Oni nie mogli dopuścić…