Powered By Blogger

sobota, 10 stycznia 2015

Nieznany latający pocisk



Oksana G. Czigwincewa, m. Oziery, Moskiewska Obłast’


To wydarzyło się zimą 1991 roku. W tym czasie miałam 5 lat. Od rana było zachmurzenie, ale pogoda była ciepła, nadchodziły opady śniegu. Niebo zaciągnęło się chmurami, a poprzez nieliczne przerwy pomiędzy nimi świecił księżyc.

A że to były ferie, to gościłam się u babci. Ona miała kozy i każdego wieczoru o godzinie ósmej ona wychodziła je doić. Nie lubiła mnie brać ze sobą. Kozy to bardzo nerwowe stworzenia, one mogły się mnie przestraszyć i rozlać mleko. Ale tego wieczoru uprosiłam babcię by wzięła mnie na dojenie.

Długo się ubierałam, i dlatego babcia poszła przodem. Wreszcie wybiegłam na ulicę. Ale kiedy przebiegłam pół dystansu z domu do kozińca, zatrzymałam się. Powodem był jakiś błysk na niebie. Podniósłszy wzrok ujrzałam, jak na wysokościach leci jakiś nabój, podobny do pistoletowego, tylko że o długości pół metra. Poruszał się on powoli, równolegle do powierzchni ziemi. Jego kształt był idealny, jakby odlano go z wielkiego kawałka złota.

Stałam z zamierającym sercem i otwartymi szeroko ustami pośrodku drogi, póty ów nieznany latający pocisk nie znikł za horyzontem. Jedyne, co przyszło mi do głowy to, że zaczęła się wojna! Ja także oczekiwałam, że ten dziwny pocisk spadnie gdzieś niedaleko i usłyszę wybuch. Jednak do tego nie doszło.  
Kiedy nieco przyszłam do siebie, udałam się do zagrody, i tam ponownie spojrzałam w niebo. Niemal dokładnie nade mną, w zenicie, w prześwicie chmur wisiał ogromny owal, o rozmiarach dwukrotnie przekraczających średnicę Księżyca w pełni. Miał on czarny kolor, pokrywały go ośmiokąty, pomiędzy którymi jarzyły się silne reflektory, świecące różnymi kolorami. Ochota na dojenie od razu mi przeszła. Przerażona z krzykiem uciekłam do domu.
- A czemu-żeś to nie przyszła? – zapytała babcia po powrocie od kóz.

Opowiedziałam jej, że widziałam UFO. Babcia uspokoiła mnie mówiąc, że najpewniej była to rakieta albo jakiś sputnik. Później się okazało, że znalazło się poza mną wielu naocznych świadków i w ciągu 2-3 tygodni tematyka UFO była najważniejsza we wsi.


Tekst i ilustracja – „Tajny XX wieka” nr 27/2014, s. 25

Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©