Dr Miloš Jesenský
Samolot widmo: lot MH-370 – anatomia katastrofy
Bez śladu
Jedną z pierwszych informacji, które w dniu 8.III.2014 roku obiegły światowe media, była złowieszcza wieść o tym, że Boeing-777 należący do kompanii Malaysia Airlines znikł w czasie rejsowego lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Telewidzowie, czytelnicy renomowanych portali czy prasy codziennej nie dowiedzieli się niczego ponad to, że kontrolerzy lotów stracili kontakt z Boeingiem po ok. dwóch godzinach, kiedy leciał w czasie dobrej pogody nad Morzem Południowochińskim. Wietnamskie media podały, że maszyna uległa katastrofie bez nadania sygnału o pomoc, w czasie gdy malajski minister komunikacji Hishamuddin Hussein mówił tylko o utracie łacznosci w załogą.
Spróbujmy zebrać fakty wyjściowe: Boeing 777-200 wystartował z lotniska Sepang w Kuala Lumpur w sobotę, o godzinie 00:21 MYT, a w Pekinie miał wylądować o godzinie 06:30 CST z 227 podróżujacymi osobami na pokładzie. Jednakże tak się nie stało.
Informacyjny portal „The Star“[1] napisał m.in., że samolot miał w zbiornikach paliwo na 7 godzin lotu, tak więc w powietrzu miał sie utrzymać do godziny 08:30. Z tego jednoznacznie wynika, że mógł on wylądować gdzieś poza trasą lotu albo ulec katastrofie. Miejsce, gdzie miała się odbyć ta tragedia, zostało zlokalizowane przez wietnamskie służby ratownicze, które sie tam udały. Niestety, nigdzie na trasie lotu nie zostały znalezione szczątki, a pilot nie wysłał wezwania o pomoc, co było samo w sobie niezwykłe. Jednakże do podobnego przypadku już raz doszło w roku 2009, kiedy to bez jakiegokolwiek wołania o pomoc spadł w fale Atlantyku samolot Air France na trasie z Brazylii do Francji.
Poszukiwania w Morzu Południowochińskim komplikowały jeszcze spory terytorialne Chin i Filipin na tym akwenie. Wbrew temu, Chińczycy wysłali tam dwa statki ratownicze, a Filipińczycy tgrzy kutry patrolowe i trzy samoloty rozpoznawcze.
- W takich sytuacjach musimy działać razem, bez oglądania się na graniczne problemy – oświadczył dowódca filipińskiego Zachodniego Okręgu Wojskowego gen. Roy Deveraturda.
Już pierwszego dnia poszukiwań piloci samolotów wietnamskich znaleźli na powierzchn i morza wielką plamę oleju.
– Samolot marynarki wietnamskiej odkrył na akwenie, na którym być może doszło do katastrofy, plamę oleju o długości około 20 km. Podejrzewamy, że chodzi o tego zagubionego Boeinga. Nie ogłaszaliśmy tego znaleziska, ale wciąż kontynuujemy poszukiwania – cytował „New York Times“[2] oświadczenie dyrektora wietnamskiego Urzędu ds. Lotnictwa Cywilnego – Laj Suan Thana. Tymczasem malezyjski „Malaysian Insider“ powołując się na źródła chińskie napisał, że samolot nigdy nie wleciał w przestrzeń powietrzną Chin, a kontrola widziała ten samolot w przybliżeniu w połowie trasy pomiędzy Malezją a Wietnamem, na wysokości 10,6 km.
W tym czasie było już jasne, że musiało dojść do katastrofy, kiedy to nie potwierdziła się informacja, że poszukiwany Boeing musiał awaryjnie lądować w południowochińskim mieście Nan-ning, albo że udało się wychwycić jego sygnał 220 km od południowowietnamskiej prowincji Ca Mau. W dniu 8 marca po południu opublikowano listę podróżujących tym samolotem ludzi, wśród których było także 5 małych dzieci. Chociaż załoga była całkowicie malajska, to wśród pasażerów przeważali Chińczycy – 152 osoby, dalej byli Malezyjczycy – 38, Indonezyjczycy – 7, Australijczycy – 6, Hindusi – 5, Francuzi – 4 i 3 Amerykanów. Poza nimi byli obywatele: Nowej Zelandii, Ukrainy, Kanady, Rosji, Włoch, Tajwanu, Niderlandów i Austrii.
9 marca 2014 roku, piloci jednego z 22 samolotów poszukiwawczych, prowadzących poszukiwania wraz z 40 statkami i okrętami, zauważyli na powierzchni morza przedmioty, które mogłyby należeć do zaginionego Boeinga-777. Jeden z indormatorów agencji Reuters[3] zainteresowany poszukiwaniami stwierdził, że samolot mógł się rozpaść już na wysokosci 10.000 m, co mogłoby wyjaśniać dlaczego nie znaleziono żadnych szczątków, ani nie przejęto żadnych sygnałów z czarnych skrzynek z pokładu zaginionego samolotu. Tymczasem „The Star“[4] przypomniał, że podobnie było w przypadku poszukiwań francuskiego Airbusa A-330 w roku 2009, kiedy to ratownicy przez kilka tygodni znajdowali na powierzchni oceanu martwe ciała i szczątki maszyny, a wrak samolotu i czarne skrzynki podniesiono z dna morskiego po dwóch latach. Z tego wynika wniosek, że gdyby samolot spadł do morza w jednym kawałku, to na powierzchni pływałoby wiele szczątków, a jak samolot by sie rozpadł wskutek awarii mechanicznej czy eksplozji na dużej wysokości, to ciała i bagaże podróżnych byłyby rozsiane na znaczej powierzchni.
Zagadkowi pasażerowie na pokładzie
Na liście pasażerów i zaginionych osób figurowali Włoch i Austriak, przy czym ani Luigiemu Maraldi ani Christianowi Kozelowi nie spadł do dziś dnia ani włos z głowy. Jak to jest możliwe? Bardzo prosto – ich dokumenty przedtem znalazły sie w rękach azjatyckich złodziei. A zatem pomiedzy pasażerami musiało znaleźć się dwóch o fałszywej tożsamości. Tak więc służby zajęły się hipotezą o ataku terrorystycznym w połączeniu z innymi formami przestępczości zorganizowanej, jak np.: nielegalny handel bronią czy przemyt narkotyków.
Jak to rozgłosił to włoski dziennik „La Repubblica“, 37-letni Luigi Maraldi ma się dobrze, przebywa w Tajlandii, przy czym na początku sierpnia 2013 roku zgłosił władzom kradzież paszportu. Kiedy tylko Malaysia Airlines ogłosiło listę pasażerów, włoskie TV natychmiast wszczęły poszukiwania. Do domu Maraldiego natychmiast wkroczyła policja, żeby jego starym rodzicom oznajmić smutną wiadomość. Kiedy jednak zapukali do ich drzwi, zastali oboje staruszków spokojnych, a to dlatego, że dosłownie w chwilę przedtem ich syn dzwonił z Tajlandii, że nic mu sie nie stało i wszystko jest OK. Paradoksalne jest to, że jego rodzice nic nie wiedzieli o tym nieszczęściu, bowiem tego dnia nie korzystali z żadnych mediów.
W roku 2012 utracił dokument także 30-letni Christian Kozel, co reporterom „Die Welt“[5] potwierdził rzecznik austriackiego MSZ: ale kto leciał na jego paszport, tego nie wiemy... Media zaczęły skłaniać sie do hipotezy, że za zniknięciem samolotu może być atak terrorystów.
Powróćmy jednak do fałszywej tożsamości obu podróżnych. Reporterzy amerykańskiej sieci telewizyjnej CNN[6] odkryli, że bilety dla obu ukradzionych paszportów ci do dziś dnia niezidentyfikowani mężczyźni zakupili poprzez internetowy portal chińskiej kompanii China Southern Airlines, przy czym numery kart pokładowych są obok siebie, ergo linie lotnicze wydały je w tym samym czasie. Dwóch mężczyzn wsiadło w Kuala Lumpur do samolotu lecącego do Pekinu, skąd razem mieli lecieć do Amsterdamu. Tutaj mieli sie rozdzielić – pasażer z kradzionym paszportem włoskim miał sie udać do Kopenhagi, zaś ten z austriackim – do Frankfurtu n./Menem. Śledczy zaczęli więc badać zapisy z monitoringu kamer z hali odlotów malezyjskiej metropolii. Poza tożsamością osób wchodzących na pokład samolotu interesował ich także przebieg kontroli bezpieczeństwa, w czasie których ewidentnie doszło do złamania przepisów służbowych – nikt z fałszywym czy nie swoim paszportem nie miał prawa dostać się na pokład samolotu. Do tej sytuacji odniósł się ówczesny dyrektor Interpolu Ronald Noble, który skrytykował niedostateczna uwagę zainteresowanych organów:
- Chociaż jest jeszcze za wcześnie, byśmy łaczyli te dwa ukradzione paszporty ze zniknięciem samolotu, to jednak wywołuje to poważne obawy jakiś pasażer mógłby wejść na pokład samolotu na międzynarodowy lot, na podstawie skradzionego dokumentu, który jest w naszych policyjnych bazach danych.[7] I chociaż te dokumenty od dawna były zgłoszone, to urzędnicy, którzy mieli je skontrolować nie skorzystali z międzynarodowej bazy danych.
Według CNN[8] bilety zakupił mężczyzna irańskiego pochodzenia, a wedle informacji brytyjskiego dziennika „The Guardian“[9] śledczy badają tożsamość czterech podróżnych.
Tajskie urzędy przeprowadziły kilkanaście policyjnych nalotów na pokątne wytwórnie fałszywych paszportów na wyspie Phuket. Malezyjskiej policji udało się dość szybko zidentyfikować jednego z pasażerów lotu MH-370, który podróżował ze skradzionym paszportem. Śledczy Khalid Abu Bakar oznajmił, że chodzi o 19-letniego Irańczyka, który chciał wyemigrować do Niemiec i najprawdopodobniej nie był członkiem żadnego ugrupowania terrorystycznego. Jednakże w tym przypadku słowo „najprawdopodobniej“ musimy potraktować ze znaczną rezerwą...
Śladami skradzionych paszportów
Zagadka zaginionego lotu MH-370 stawia nam kardynalne pytanie: czy można wejść do samolotu z fałszywym czy skradzionym komuś paszportem? Odpowiedź według reporterek CNN[10] jest taka, że nie jest to aż tak bardzo skomplikowane. Jednakże jak to jest możliwe, gdy większość z nas przeżyła to skomplikowane odprawianie podróżujących na miedzynarodowych lotniskach – te zdejmowanie obuwia, zdejmowanie pasków od spodni, zostawianie butelek z wodami mineralnymi, dokładna kontrola bagażu, prześwietlanie rentgenem i kontrola tożsamości oraz dokumentów podróży?
No, ale to jest tak. Paszport można wam skontrolować przed wejsciem do samolotu nawet kilka razy, ale póki nie jest on porównany z bazą danych o utraconych dokumentach Interpolu, ślepy-pasażer może przejść przez wszelkie kontrole bez problemów.[11]
Brzmi to bardzo alarmująco, bo doprowadza to do wniosku iż 1/3 podróznych może się dostać na pokład z fałszywym paszportem.[12] Według Międzynarodowego Towarzystwa Transportu Lotniczego na świecie przewieziono samolotami ponad 3,1 mld podróżnych, z czego ponad 1 mld nie miał porównywanych paszportów z bazą danych Interpolu! I tak jest w tym miejscu postawione retoryczne pytanie, dlaczego tylko garstce państw zależy na tym, by ludzie ze skradzionymi czy sfałszowanymi paszportami nie dostawała na pokłady samolotów odbywajacych loty międzynarodowe czy miedzykontynentalne, bowiem tylko w samych tylko Stanach Zjednoczonych ewidencjonuje się 300.000 zaginionych czy ukradzionych dokumentów??? Ilość zapytań do bazy danych Interpolu w ciągu roku waha się koło liczby 800.000, z czego 60.000 są to wyniki pozytywne.
W Polsce, Słowacji czy Czechach kontroluje się wszystkim paszporty i inne dokumenty tożsamości przy lotach w przestrzeni powietrznej państw Układu z Schengen, dlatego w skali europejskiej trudno jest zrozumieć inne podejście. Musimy jednak mieć świadomość, że znaczna część 190 krajów Interpolu nie zawsze i wszędzie ma możliwości techniczne i zasoby, aby zapewnić stały dostęp do bazy danych.
- Mam szczerą nadzieję, że wszystkie rządy i linie lotnicze wyciągną wnioski z tragedii utraconego lotu MH370 i zaczną rutynowo sprawdzać wszystkie paszporty, zanim pozwolą pasażerom wejść na pokład samolotu - powiedział sekretarz Interpolu Ronald Noble.
Niestety, do dnia dzisiejszego wielu nie wzięło jego oświadczenia do serca.
CDN.
[1] „Flight MH370 bound for Beijing goes missing”, dostępne na https://www.thestar.com.my/News/Nation/2014/03/08/Missing-plane-MAS/
[2] FULLER, Thomas – SCHMITT, Eric: „Passport Theft Adds to Mystery of Missing Malaysia Airlines Jet”, dostępne na https://www.nytimes.com/2014/03/09/world/asia/malaysia-airlines-flight.html?hp&_r=0
[3] GOVINDASAMY, Siva: „Exclusive: Malaysia plane probe narrows on mid-air disintegration – source”. Dostępne na https://www.reuters.com/article/us-exclusive-probe-plane/exclusive-malaysia-plane-probe-narrows-on-mid-air-disintegration-source-idUSBREA280FF20140309
[4] „Confounding mystery of the missing airliner Flight did not send distress call after final point” dostępne na https://www.thestar.com.my/News/Nation/2014/03/09/Confounding-mystery-of-the-missing-airliner-Flight-did-not-send-distress-call-after-final-point-of/
[5] HEGMANN Gerhard: „Mindestens zwei Unbekannte an Bord der Boeing 777”, dostępne na https://www.welt.de/vermischtes/article125581200/Mindestens-zwei-Unbekannte-an-Bord-der-Boeing-777.html
[6] HILLS, Mike: „Mystery of flight MH370 raises fears of passport fraud” dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26531175
[7] PEARSNON, Michael – SAAAED, Ahmed: „Who were the mystery men on missing Malaysia Airlines Flight 370?” dostępne na https://edition.cnn.com/2014/03/10/world/asia/malaysia-airlines-mystery-passengers/index.html
[8] BRANIGAN, Tanja: „Malaysia Airlines: identities of four passengers being investigated” dostępne na https://www.theguardian.com/world/2014/mar/09/malaysia-airlines-missing-plane-fears-worst
[9] HETTER, Katia – CRIPPS, Karla: „Who travels with a stolen passport?” dostępne na https://edition.cnn.com/2014/03/10/travel/malaysia-airlines-stolen-passports/index.html
[10] MATURA, Jan: „Letadlo duchů si to štrádovalo po Asii jako o nedělní vycházce” dostępne na https://www.idnes.cz/technet/technika/zmizeni-boeing-777-200er-malaysia-airlines-mh370.A140316_221604_tec_technika_jm
[11] Większość europejskich służb granicznych ma własne dossier utraconych dokumentów, z którego korzysta w trakcie odprawy paszportowo-celnej – uwaga tłum.
[12] Raczej z nieswoim paszportem, albo przerobionym lub podrobionym.