Powered By Blogger

wtorek, 18 lutego 2020

Zaginiony samolot malezyjski (31-6)




Tak blisko niczego...


Południowy Ocean Indyjski jest bez wątpienia jednym z najodleglejszych i niegościnnych miejsc świata, gdzie okrutne wiatry smagają ogromną wodną pustynię. Drugi Punkt Nemo naszego globu.[1] A prawie tutaj, jak na samym końcu świata, tysiące kilometrów od jakiegokolwiek zamieszkałego lądu, gdzie wedle słów premiera Australii Tony’ego Abbotta: Tak blisko niczego, jak to tylko jest możliwe,[2] prawdopodobnie zakończył swój lot obrosły w zagadki lot MH-370 i swe życie 239 osób na jego pokładzie.
Z wyjątkiem załóg kilku statków rybackich wody południowego Oceanu Indyjskiego są całkowicie puste. W kierunku zachodnim Perth dzieli się od najbliższego stałego lądu, wysp Kerguelen, tysięcy kilometrów niezakłóconego granatowego oceanu, co sprawia wrażenie ogromnej głębokości jednego z najmniej zbadanych obszarów świata - wspomina znakomita czeska dziennikarka Ivana Milenkovičová. Oprócz tego, że od prawdopodobnego miejsca uderzenia maszyny dzielą długie godziny lotu do najbliższego kontynentu, poszukiwanie zaginionego samolotu utrudnia pogoda. Silne burze z żelazną regularnym uderzają w otwarte morze, a przy braku lądu ogromne masy wody mogą przepływać w tych szerokościach geograficznych z większą siłą, niż gdziekolwiek indziej na naszej planecie. Nie na próżno marynarze woleli unikać tych obszarów. Oprócz malezyjskiego samolotu głębokie rowy Oceanu Południowoindyjskiego pogrzebały niejednego żeglarza pragnącego odkryć nieznane lądy w imieniu ówczesnych imperiów. Ale to, czego pragnęli piloci MH-370, gdy ich maszyna przedzierała się przez silne wiatry zmierzające gdzieś na południe do Antarktydy, tysiące kilometrów od pierwotnej trasy, może na zawsze pozostać tajemnicą.[3]
W marcu 2014 roku popularna reporterka nie miała pojęcia, w jaki sposób jej słowa dosłownie się spełnią, zwłaszcza że nawet poszukiwacze, którzy przenieśli się o 1100 kilometrów na północny wschód, nie mogli pogodzić się ze słowem „na zawsze”. Według nowych danych uzyskanych z radaru wojskowego samolot leciał szybciej niż oczekiwano, a więc był jeszcze wcześniej bez paliwa, a jego przewidywany zasięg został zmniejszony.
Pod koniec marca sześć samolotów i osiem statków pod dowództwem naczelnego marszałka sił powietrznych Angusa Houstona udało się na nowy obszar o powierzchni prawie 320.000 kilometrów kwadratowych, równemu mniej więcej terytorium Polski, ze średnią głębokością od dwóch do czterech kilometrów. Jednym ze statków był australijski okręt wojenny HMAS Ocean Shield, który również przetransportował na ten obszar amerykańskie urządzenie wykrywające czarną skrzynkę, zdolne do wykrywania ich sygnału na głębokości 6000 metrów, oraz zrobotyzowaną łódź podwodną. Tymczasem chińskie i australijskie statki wyciągały z morza nieokreślone przedmioty, ale w bardziej szczegółowym badaniu przyniosły tylko rozczarowanie - w rzeczywistości były to tylko sprzęty rybackie, spławiki i różne śmieci.[4]


W pogoni za czarnymi skrzynkami


Kiedy po upływie 24 dni po zniknięciu MH-370 nie udało się znaleźć jakichkolwiek szczątków samolotu, poszukiwacze i ratownicy nie taili obaw, że nie mają wiele czasu. Czarne skrzynki znajdujace się na jego pokładzie mają akumulatory zdolne do zasilania nadajników tych rejestratorów tylko przez jeden miesiąc. Po jego upływie zaczyna ich moc spadać do zera. Według nieoficjalnych danych, są one w stanie wysyłać sygnały jeszcze przez 2-3 tygodnie, ale siła tych sygnałów stopniowo pada. Jeżeli wpadły one do jakiejś rozpadliny czy kanionu podmorskiego, to będzie je bardzo trudno znaleźć przy pomocy przyrządów optycznych czy sonarów.
W dniu 4.IV.2014 roku, załoga brytyjskiego okrętu hydrograficznego HMS Echo poszukujacego sygnałów ultrasonicznych oznajmiła, że wychwyciła jeden sygnał – który jednak okazał się być fałszywym alarmem i pochopdził od wieloryba.
W dzień później, 5.IV.2014 roku, chiński okręt Haixun 01 wychwycił sygnał odpowiadający charakterystyce sygnałów wysyłanych przez czarne skrzynki zaginionego lotu MH-370, na częstotliwości 37,5 kHz. Chodzi tu o sygnał pochodzący od czarnych skrzynek – powiedział Anish Patel z firmy Dukane Seacom, które zajmuje sie produkcją lokalizatorów.
Tajemniczy sygnał odzywał się co sekundę w okresie połowy minuty i usłyszało ich troje załogantów okrętu, którzy nie zdążyli go nagrać, bowiem nie mieli przygotowanego sprzętu.[5] Także ta wiadomość wzbudziła nadzieję, oceanograf Simon Boxal był sceptyczny w swym komentarzu dla CNN i stwierdził, że takie sygnały wysyłają także inne urządzenia: Jednak oczywiście uważam, że pochodzenie sygnału zostało potwierdzone. Gdyby rzeczywiście pochodziły z czarnych skrzynek zatopionego samolotu, to szanse na podniesienie wraka wzrosłyby z jednego do miliona prawie pewnie.[6]
O tym, że marynarze z Haixun 01 rzeczywiście mogli złapać sygnał jednej z czarnych skrzynek, świadczy przede wszystkim zastosowana częstotliwość 37,5 kHz, która zapewnia najwyższą możliwą jakość transmisji i eliminuje szum oceanu. O dziwo są jednak dwa fakty: Chińczycy otrzymali sygnał tylko jednej skrzynki, podczas gdy miały nadawać dwie, i że zdarzyło się to w obszarze poza trwającymi poszukiwaniami. Według agencji informacyjnej New China transmisja została przechwycona na około 25 stopniach szerokości geograficznej południowej i 101 stopniach długości geograficznej wschodniej, w miejscu, w którym ocean osiąga głębokość 4 i pół kilometra.
Oczekując na nowe dane, załoga australijskiego okrętu HMAS Ocean Shield, która przywiozła urządzenie do lokalizacji dźwięku na wielkich głębinach, wychwyciła dalszą transmisję. Sygnał widzieliśmy na displeju, ale do dyspozycji mamy tylko dźwięk, który brzmiał tak, jakby mógł brzmieć sygnał z czarnych skrzynek – ogłosił marsz. Angus Houston w dniu 1.IV.2014 roku.[7]   
Agencja Reuters poinformowała, że HMAS Ocean Shield wychwycił sygnały z kierunku pn-zach. wybrzeża Australii w czasie 2½ godziny aż łączność się urwała. Kiedy okręt zawrócił, sygnały znów sie pojawiły, tym razem na 13 minut, ale pochodziły z dwóch różnych źródeł. To by odpowiadało dwóm czarnym skrzynkom, które zapisywały parametry lotu i rozmowy w kokpicie. Miejsca, w których usłyszano te sygnały były oddalone od siebie o 600 km. Opierając się na tym rozwoju sytuacji, ekspert ds. komunikacji Paul Ginsberg skomentował trudność poszukiwaczy przypominających te przysłowiowe poszukiwania w stogu siana: Wygląda na to, że w końcu znaleźliśmy siano.[8]
8.IV.2014 roku pojawiła się wiadomość, według której HMAS Ocean Shield wykrył dalsze sygnały akustyczne odpowiadajace charakterystyką sygnałom z czarnych skrzynek. Dwa sygnały wg doniesień BBC odezwały sie z głębokości 4500 m.[9] Wierzę, że teraz szukamy we właściwym miejscu – oświadczył Angus Houston. – Dzięki sygnałom będziemy mogli wyznaczyć mały akwen poszukiwań i w ciągu kilku dni znajdziemy coś na dnie. Jednakże aby mieć całkowitą pewność, co do tego, że jest to miejsce wiecznego spoczynku lotu MH-370, potrzebujemy wizualnej identyfikacji szczątków samolotu.[10]
Dnia 14 kwietnia HMAS Ocean Shield odkrył plamę ropy. Pobrano z niej dwulitrową próbkę do analizy laboratoryjnej. Musimy ustanowić źródło ropy, ale znajduje sie ona w odległości 5,5 km pod wiatr od miejsc, gdzie wychwycono sygnały przy pomocy urządzenia do rozpoznawania dźwieków – oznajmił marsz. Houston na konferencji prasowej.[11] 18 kwietnia próbka była gotowa, ale wynik był negatywny, a więc nie pochodziła z poszukiwanego samolotu.
Detekcja sygnałów umożliwiła zmniejszyć przeszukiwany akwen do 58.000 km², co było znaczącym krokiem, bo chodziło przecież o poszukiwania skomplikowane poprzez relief dna i prądy oceaniczne. Wyobraźcie sobie, że stoicie na szczycie góry i chcecie wzrokowo znaleźć walizkę leżącą u jej podnóża. I na dodatek robimy to w gęstej mgle – przybliża nam stopień trudności reporterski duet: Holly YanEd Lavandera.[12] Poszukiwaniom przeszkadzały prądy oceaniczne, które uczeni mapowali termowizyjnie. Oceanograf David Griffin wyjaśnił, że szczątki mogą się znajdować w miejscu, gdzie sie mijają dwa prądy oceaniczne  i dlatego będzie bardzo trudno je odnaleźć.[13]
Poszukiwania jednak komplikował relief dna morskiego, które tam jest minimalnie zmapowane. Na tym akwenie znajdują się podwodne rowy i kaniony o głębokości 7600 m, a także około 100.000 podmorskich gór[14] wznoszących się na kilometr i więcej ponad morskie dno i w wiekszości nie zaznaczonych na mapach.


Żółta łódź podwodna zmierza w głębiny


W połowie kwietnia 2014 roku, poszukiwacze zastosowali do poszukiwań podwodnego robota DSV Bluefin-21. Ta żółta, 5-metrowa łódź podwodna w kształcie torpedy miała za zadanie zgromadzić dane do wykreślenia sonarowej mapy, która zarejestrowałaby wszelkie szczątki na dnie, a w przypadku pozytywnego odkrycia po zastąpieniu sonaru kamerą, uchwycił znajdujące się pod nim obiekty na obszarze około 600 kilometrów kwadratowych. Podczas pierwszego nurkowania 15 kwietnia, które musiało zostać przedwcześnie przerwane, statek podwodny przekroczył limit głębokości 4500 metrów i musiał wrócić.[15] DSV Bluefin 21 zakończył nurkowanie po zaledwie sześciu godzinach, chociaż miał spędzić dwadzieścia pod wodą, z czego szesnaście godzin w samotności, badając dno.
W następne dni DSV systematycznie przeglądał morskie dno, aż do momentu przerwania operacji przez tropikalną burzę JACK. Australijski premier Tony Abbott na konferencji prasowej w Canberze ogłosił, że poszukiwacze na wskazanym akwenie nie znaleźli żadnych dowodów na katastrofę malezyjskiego samolotu: W tej chwili jest małe prawdopodobieństwo, że znajdziemy szczątki samolotu na powierzchni oceanu. Już jest 52 dni po zniknięciu lotu MH-370. Większość materiałów nasiąknęła wodą i zatonęła. Tak więc poszukiwania muszą przejść do następnej fazy.[16]  
Po tym oświadczeniu, morska operacja przeszła od wizualnego poszukiwania z pokładów statków i samolotów do przeglądania dna oceanu przy pomocy urządzeń z czujnikami. Po tym, jak łódź podwodna DSV Bluefin 21 przez dwa tygodnie sporządziła sonarorą mapę większej części dna oceanicznego, nadszedł czas aby załogi statków i okrętów poszukiwawczych systematycznie przepatrzyły cały akwen i mozliwego miejsca katastrofy samolotu, w pasie o długosci 700 km i szerokości 80 km. Chcę, by rodziny, by cały świat wiedział, że Australia nie ucieknie od swej odpowiedzialności. Zrobimy wszystko, co jest w ludzkiej mocy, abyśmy tą zagadkę rozwiązali – dodał na koniec premier Abbott.
Do końca maja 2014 r. Ujawniła się nieprzyjemna prawda, o której wszyscy podejrzewali w ostatnich dniach poszukiwań - wraku samolotu nie było w tym obszarze, a kolejne poszukiwania musiały skoncentrować się na dalszym badaniu danych i eksploracji dna morskiego w innych obszarach.[17] Z kolejną hipotezą o tym, gdzie zginął samolot pod koniec kwietnia, wyszła australijska firma GeoResonance, twierdząc, że 190 kilometrów od wybrzeży Bangladeszu odkryto materiał ze śladami aluminium, tytanu, miedzi i innych pierwiastków pochodzących z Boeinga-777. Nasza firma nie twierdzi, że to MH-370, ale powinien zostać poddany przebadaniu - powiedział Pavel Kursa,[18] dyrektor firmy. W tym samym czasie GeoResonance rozpoczął własne wyszukiwanie 10 marca 2014 r., zaledwie dwa dni po zniknięciu samolotu. Szczątki znalezione na nowych zdjęciach analizowanych przez ekspertów firmy nie są widoczne na zdjęciach z 5 marca przed utratą samolotu.
Dwie fregaty z Bangladeszu wyruszyły 5 maja 2014 r. w miejscu oddalonym o pięć tysięcy kilometrów od pierwotnego obszaru poszukiwań. Jednak weryfikacja na miejscu nie przyniosła żadnych wyników, podobnie jak analiza dziwnych śmieci wyrzuconych na południowe wybrzeże Australii Zachodniej w pobliżu Augusty. Lokalna policja zajęła i przekazała śledczym z Perth metaliczne przedmioty o długości do dwóch i pół metra pokryte z jednej strony laminatem i zawierające nitowane połączenia. Ale to nie były resztki utraconego lotu MH-370.[19] 

CDN.



[1] Ten najodleglejszy punkt, oceaniczny Biegun Niedostępności, znajduje się na Pacyfiku na S 48°52′36″ - W 123°23′36″. Obecnie jest tam zrzutowisko dla nieaktywnych sztucznych satelitów i stacji kosmicznych.
[2] „Search for MH370 resumes in area 'as close to nowhere as it's possible to be'”. Dostępne na https://www.thejournal.ie/malaysia-airlines-search-2-1381656-Mar2014/
[3] MILENKOVIČOVÁ,  Ivana: „Tak blízko ničemu ... Let MH370 hledají na samém konci světa.” Dostępne na https://www.idnes.cz/zpravy/zahranicni/patrani-po-letu-mh370-komplikuje-pocasi-a-odlehlost-oblasti.A140327_133104_zahranicni_im
[4] Akwen ten znajduje się na obszarze Wiru Południowego Oceanu Indyjskiego – ogromnej plamy złożonej z plastykowych śmieci, które tak myliły ratowników i poszukiwaczy.
[5] „Malaysia missing plane search China ship 'picks up signal'”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26902127
[6] ELLIS, Ralph – MULLEN, Jethro: „Search teams investigate sounds picked up in ocean.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/05/world/asia/malaysia-airlines-plane/
[7] ALMASY, Steve – SHOICHET, Catherine – SAM, Ivy: „Malaysia Flight 370: New signal sounds 'just like' one from a plane's beacon.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/06/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[8] SHOICHET, Catherine – YAN, Holly – FANTZ, Ashley: „Malaysia Flight 370: New signal sounds 'just like' one from a plane's beacon.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/07/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[9] „Missing Malaysia plane: Search 'regains recorder signal'”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-26950387
[10] PAYNE, ED – BOTELHO, Greg: „In search for Malaysia Airlines Flight 370, two new signals buoy hope.” Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/09/world/asia/malaysia-airlines-plane/index.html
[12] YAN, Holly – LAVANDERA, Ed: „How deep is deep? Imagining the MH370 search underwater”. Dostępne na https://edition.cnn.com/2014/04/10/world/asia/malaysia-airlines-ocean-depth/index.html
[13] AMOS, Jonathan: Malaysia Airlines MH370: Searching in an ocean of uncertainty. Dostępne na https://www.bbc.com/news/science-environment-26956798
[14] Tzw. seamounts.
[15] „Missing flight MH370: Robotic sub first mission cut short”. Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27030741
[16] „Missing plane: Search enters 'new phase'.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27184295
[17] „Malaysia missing MH370 plane: 'Ping area' ruled out.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27615173
[18] „Malaysia missing MH370 plane: 'Ping area' ruled out.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27615173
[19] „MH370 search: Investigators dismiss Australia debris.” Dostępne na https://www.bbc.com/news/world-asia-27124532