NL Jordanów 20200226
Dzieje się coś niezwykłego na
naszym niebie. Od czasu do czasu zaliczam obserwację jakichś dziwnych błysków –
i nie są to bynajmniej błyski promieniowania gamma z umierających gwiazd, ale
widoczne gołym okiem błyski białego lub białoniebieskiego światła na nocnym
nieboskłonie. Jakby coś z bardzo daleka wybuchło siejąc wokół światłem. Takie
przynajmniej odnosi się wrażenie.
Wracałem od mojej siostry.
Było już po ósmej wieczorem. Na ciemnym, bezksiężycowym niebie świeciły białe
gwiazdy, co wróżyło zmianę pogody. Tylko Betelgeza – α Oriona
świeciła przytłumioną czerwienią. Zastanawiałem się właśnie, czy nie patrzę na
jej ostatnie chwile przed przemianą w Supernową i czy za mego życia będzie mi
dane ujrzeć jej wybuch, kiedy jakieś pół stopnia w lewo i w górę od niej
zajaśniał białym światłem niewielki punkcik. Jego wielkość była niewielka w
porównaniu z jasnością głównych gwiazd Oriona, ale był on ostro odcinający się
od ciemnego nieba. Odniosłem wrażenie, że był on znacznie bliżej, niż gwiazdy…
A oto metryczka obserwacji:
TYP
INCYDENTU: NL
MIEJSCE:
Jordanów - N 49°38'57” - E 019°49'48”
DATA: 26.II.2020
r.
CZAS: 20:45
CET
CZAS
TRWANIA: <1 sek.
ILOŚĆ
OBIEKTÓW: 1
ŚWIADKOWIE: 1
ZDJĘCIA: nie
było
PRAWDOPODOBNE
WYJAŚNIENIE: nie ma.
Warunki pogodowe były
następujące:
TEMPERATURA
POWIETRZA: +4°C
WILGOTNOŚĆ
POWIETRZA: ---
WIATR: słaby
z kierunku SW
CIŚNIENIE
ATMOSFERYCZNE: 1002 hPa
ZACHMURZENIE: małe
WIDZIALNOŚĆ: dobra
SMOG: ---
Początkowo sądziłem, że to po
prostu światło stroboskopowe samolotu, ale błysk się nie powtórzył, choć
obserwowałem niebo przez 5 minut. W międzyczasie zauważyłem samolot pasażerski
lecący z północy na południe nad wschodnim horyzontem i rozbłysk meteoru na tle
konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy w okolicy układu gwiezdnego Mizar (ζUMa) –
Alcor (g UMa). Oba te obiekty różniły się całkowicie od zaobserwowanego
zjawiska…
Zastanawiam się, co to też być
mogło? Najbardziej przypomina mi to błysk flesza fotograficznego – takiego na
żarówki – ze względu na czas trwania i barwę światła. Żeby zobaczyć coś
takiego, trzeba mieć szczęście, bo krótkotrwałość tego zjawiska powoduje, iż
celowe zauważenie go wymaga wiedzy na temat miejsca na sferze niebieskiej, na
które należy patrzyć. I to jeszcze nie mrugnąć okiem!
Ciekawy jestem, czy któryś z
PT Czytelników spotkał się z podobnym zjawiskiem? A ja jak na razie klasyfikuję
ten incydent jako NL Jordanów 20200226.
Opinie Czytelników
Z ciekawością
przeczytałem artykuł pt.: ,,Znów biały błysk na niebie"
http://wszechocean.blogspot.com/2020/02/znow-biay-bysk-na-niebie.html
Jestem
emerytowanym funkcjonariuszem Straży Granicznej. Byłym też pilotem szybowcowym i jestem
modelarzem lotniczym. W związku z tym, właściwie, ,,nic co lata w atmosferze i na orbicie nie
jest mi obce". Pełniąc od roku 1992 do 2011 służbę, min. w ramach dyżurów
na Zalewie Szczecińskim, miałem okazję
widzieć sporo ciekawych zjawisk. Od planety Wenus widzianej w okolicy południa,
w słoneczny dzień (astronomowie wiedzą że to jest możliwe) zórz polarnych,
sztucznych satelitów Ziemi (w tym ich i/lub rakiet nośnych szczątków
wpadających w atmosferę) meteorów/ bolidów, przez samoloty różnego rodzaju/
balony a nawet... ,,UFO" (było to coś czego nie potrafiłem zidentyfikować,
w sumie, w całym dotychczasowym życiu na pewno trzykrotnie).
Widziałem też
dwukrotnie, w tym raz ze środka Zalewu Szczecińskiego gdzie cumował nasz kuter,
niesamowity, biały błysk na nocnym niebie. Pierwszy raz było to około godziny
23, w rozgwieżdżoną noc, na kierunku północnym, około trzydziestu stopni od
zenitu. Daty już niestety nie pamiętam ale mogło to być około roku 2005, latem.
Daty drugiej obserwacji też już nie pamiętam ale było to w innym miejscu, kilka
lat później. Mógłby to być teoretycznie meteoryt którego trajektoria lotu była
widziana w osi lotu ale z uwagi na częstość występowania i liczbę zgłaszanych
obserwacji bardziej prawdopodobne jest
że były to tzw. ,,Flary Irydium" czyli błysk odbitego światła słonecznego
od powierzchni satelity z konstelacji satelitów telekomunikacyjnych ,,Irydium".
Podobno te
błyski są przewidywalne i można je wyliczyć. Pewności oczywiście nie ma ale wydaje się to najbardziej prawdopodobne.
Bo chyba, jako
ludzie, nie jesteśmy w stanie dostrzec neutrin, jakiegokolwiek pochodzenia,
wchodzących w interakcję z siatkówką naszych oczu czy tkanką mózgową albo
promieniowania Czerenkowa emitowanego przez promieniowanie Gamma wpadające w
atmosferę?.
Wydaje się
więc że warto szukać wyjaśnienia w kierunku odblasków satelitarnych. Może nawet
da się określić czy taka ,,flara"/ błysk była prawdopodobna w miejscu i czasie
określonym w artykule?. W sieci jest dużo informacji na ten temat.
Pozdrawiam, A.S.
PS
Nie jestem
miłośnikiem „teorii spiskowych”. Dopuszczam jednak możliwość istnienia realnych
spisków ,,elit" tego świata. Jest zbyt wiele przesłanek uprawdopodobniających
taki scenariusz niektórych dziwnych wydarzeń, przynajmniej od 2001 roku. W związku z tym i z ostatnimi wydarzeniami z
koronawirusem, wpisującymi się w scenariusz stopniowego „budowania na gruzach”/
„Ordo ab Chao”, polecam pańskiej uwadze niezwykle trafną, wręcz profetyczną
analizę amerykańskich analityków wywiadowczych z 2012 roku. Można o tym
usłyszeć na starym vlogu Maksa Kolonko z 12 grudnia 2012. Jego tytuł to ,,Chińczycy i wirusy przed 2030
- Max Kolonko MaxTV'. O ,,nowym rodzaju wirusa" jest od 03 min 50 sekundy.
Wg mnie to na 99% flary Irydium i miał Pan szczęście bo to już rzadkość na niebie, jeszcze na początku 2019 można było sprawdzić gdzie będą, niestety satelity zostały już wycofane i zobaczyć takie flary to cud, najprawdopodobniej miał Pan szczęście oglądać ostatnie tego typu wydarzenie, teraz częściej można oglądać ich spalanie w atmosferze. (SLA)
Flary Iridium stanowiły piękne ozdoby nieba, widziałem je niejednokrotnie, ale nigdy jako punktowe, nieruchome rozbłyski światła. To zjawisko musi mieć inną naturę. Poza tym takie błyski widziałem wcześniej, niż w 1998 roku, a zatem musiało to być coś innego. (RKFL)
Wg mnie to na 99% flary Irydium i miał Pan szczęście bo to już rzadkość na niebie, jeszcze na początku 2019 można było sprawdzić gdzie będą, niestety satelity zostały już wycofane i zobaczyć takie flary to cud, najprawdopodobniej miał Pan szczęście oglądać ostatnie tego typu wydarzenie, teraz częściej można oglądać ich spalanie w atmosferze. (SLA)
Flary Iridium stanowiły piękne ozdoby nieba, widziałem je niejednokrotnie, ale nigdy jako punktowe, nieruchome rozbłyski światła. To zjawisko musi mieć inną naturę. Poza tym takie błyski widziałem wcześniej, niż w 1998 roku, a zatem musiało to być coś innego. (RKFL)
Co do flar -
fakt rozbłyski były, ale przelot też był obserwowany, niestety upieram się przy
mojej teorii - satelity zostały zdestabilizowane dlatego teraz widzimy tylko
pojedynczy błysk, inna sprawa, że tak naprawdę nie wiemy co tam lata. Na
stronach darknetu jest dużo info które wcale nie muszą być prawdziwe - co
wystrzelili Amerykanie, Rosjanie itd. Nie wiemy co lata po orbicie - część
czegoś tylko znamy to co oficjalnie wiedzieć wolno. (SLA)