Nataša Slánská
Wiadomo, czemu giną tam statki i
samoloty. Co topi statki w Trójkącie Bermudzkim?
Oceanolog Simon Boxhall z Uviversity of Southampton wskazuje na godne uwagi fenomen
naturalny, który nie był wyjaśniony przed 50 laty, a uczeni nie chcieli
uwierzyć w jego istnienie. Chodzi o wielkie fale – ekstrafale, które są zdolne do wywrócenia dużych i stabilnych
statków jakby to były małe łódeczki.
- Początkowo sądzono,
że są to tylko jakieś mity morskie albo legendy, ale jak tylko pojawiły się
systemy satelitarne zdolne do mierzenia wysokości fal to okazało się, że uczeni
ujrzeli mnóstwo fal o wysokości >30 m – powiedział Boxhall.
Ekstrafale według niego nadchodzą
przypadkowo i nieoczekiwanie, ale zawsze są pochodnym efektem sztormu.
- Nie jest możliwe, by
taka fala pojawiła się na spokojnym morzu, jak to niekiedy pokazują na filmach –
uzupełnił uczony tym, że ten właśnie fenomen może być przyczyną znikania
statków w Trójkącie Bermudzkim, jednakże nie da się pod to podciągnąć wszystkie
przypadki tego rodzaju.
Według niego gigantyczne fale
przychodzą przypadkowo i nieoczekiwanie, ale zawsze są zjawiskiem towarzyszącym
sztormowi morskiemu.
Według naukowca dużą rolę w
zagadce odgrywają statystyki. Obszar Trójkąta jest jednym z najpopularniejszych
miejsc rejsów wycieczkowych, a cumuje tu nawet jedna trzecia wszystkich prywatnych
amerykańskich statków.
- Raport roczny Straży
Przybrzeżnej z 2016 r. wykazał, że 82 procent wypadków na morzu było
spowodowanych przez niedoświadczone załogi. Nie dziwi nas, że wypadki zdarzają
się tutaj – mówi
Boxall.
Jego australijski kolega Karl Kruszelnicki podziela ten pogląd:
- Trójkąt Bermudzki
zajmuje całe 700.000 kilometrów kwadratowych oceanu, a także jest bardzo
ruchliwym miejscem w pobliżu równika, gdzie wiele osób wyjeżdża na wakacje.
Kruszelnicki jest również
przekonany, że żadne siły nadprzyrodzone nie odegrały roli w zniknięciu Lotu
19, który rozpoczął spekulacje na temat tajemniczych zjawisk. Sprawa dotyczyła
pięciu bombowców, które wystartowały z bazy na Florydzie 5 grudnia 1945 roku
podczas dwugodzinnej misji szkoleniowej nad Atlantykiem. Podczas lotu wszystkie
samoloty straciły łączność radiową z bazą i zniknęły bez śladu wraz z 14
członkami załogi. Jeszcze bardziej straszliwy los spotkał 13 mężczyzn z ekipy
ratunkowej wysłanej do pilotów. Tajemnicze tło zniknięcia Lotu 19 zaczął
analizować w 1964 roku pisarz Vincent
Gaddis i narodziła się tajemnica Trójkąta Bermudzkiego.
Jednak według Kruszelnicky'ego
tego pamiętnego dnia na morzu panowała zła pogoda, fale osiągnęły wysokość 15
metrów. Jedynym doświadczonym pilotem był kierownik lotu, porucznik Charles Taylor i to on mógł odegrać
znaczącą rolę w tragedii.
- Przybył do bazy na
kacu tego ranka, odleciał bez zegarka i dwa razy w przeszłości zgubił drogę do
samolotu – opisał go
Kruselnicki.
Według relacji radiowej, twierdzi
naukowiec, piloci stracili orientację i Taylor postanowił poprowadzić samoloty
dalej na wschód, chociaż jego podwładny zaproponował wycofanie się z powrotem
na zachód. Bombowce najwidoczniej rozbiły się daleko nad otwartym oceanem,
gdzie szanse na znalezienie ich wraków były niewielkie.
Samolot ratunkowy wtedy nie
zgubił się w tajemniczy sposób, ale eksplodował.
- Kilku świadków widziało
eksplozję i znaleziono wrak – powiedział Kruselnicki. -
Był to typ samolotu, który nazywano Latającą Bombą Gazową. Wojsko USA wycofało
je z eksploatacji po wypadku w pobliżu Florydy.
Moje
3 grosze
No niby wszystko jest OK.
Wielkie fale czy jak kto woli ekstrafale rzeczywiście mogą zagrażać statkom,
które pojawią się im na drodze. Owszem 30-metrowa fala może zatopić statek, ale
czy tak na pewno i do końca? A co z samolotami – czy one też ulegają ekstrafalom?
Prawda leży jak zwykle, gdzieś
pośrodku. Statki mogą być topione przez ekstrafale, fale solitonowe, poduchy
słodkiej wody, metan czy wreszcie infra i ultradźwięki (głos morza) mgły
magnetyczne czy tajemnicze kryptydy w rodzaju Krakena czy/i Megalodona…
Póki ich nie znaleziono, cały
czas są w grze.
Źródła:
Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz