Powered By Blogger

wtorek, 21 września 2021

Spotkanie UFOlogiczne w kamiennych kręgach w Odrach…


Motto: Mamy prawo tu być, bo to jest  miejsce  mocy.

 

Dzisiaj gdy to piszę jest akurat równonoc astronomiczna 20.09.2021. Zaczyna się kalendarzowa jesień i jak podają media zbliża się czwarta fala światowej epidemii. Wszelkie media przekazują złe wieści, a ludzie usiłują zrozumieć jakie siły za tym stoją. 

 

Aby zrozumieć co dzieje się w Polsce i na całej naszej planecie trzeba zacząć od ufologii, a nie od Darwina i podporządkowanych temu teorii naukowych! Ja odpowiedź znalazłam w kamiennych kręgach w Odrach, które badałam od 1993 roku do 1996 roku. Już wiele lat temu zrozumiałam, że SZARAKI przejęły planetę i całą cywilizację... Ale jak to zrobili? Najbardziej przeszkadzali im ufolodzy, którzy również ich obserwowali, robili raporty i publikowali. To co się stało z ufologią w Polsce i na całej Ziemi jest wskazówką jak rozpracowali ufologów, a potem ich skłócili po to, aby nikt z nich nie mówił kim są kosmiczni okupanci i co z nami robią.

Sytuacja jaka obecnie panuje na Ziemi wskazuje na totalną wojnę OBCYCH na wszelkich poziomach wiedzy i nauki oraz religii. Ma doprowadzić w rezultacie do zniszczenia cywilizacji i planety. Wszelkie protesty i walka bezsilnych ludzi są bezskuteczne jeżeli nie zrozumienią kto za tym stoi. Rozumiejąc to, można z łatwością zrozumieć kim są ludzie szaraków i jak działają. Dopiero wówczas można skutecznie walczyć oraz wzywać na pomoc cywilizacje CZŁOWIEKA w Kosmosie. Ale które cywilizacje??! Odpowiedź znalazłam w kamiennych kręgach  w Odrach wiele lat temu. O tym również mówi wiara i religia Chrześcijańska, ale nie inne religie i kultury. Chrześcijaństwo również zostało zmanipulowane i ośmieszone przez OBCYCH.

To co chcę opowiedzieć jest jednocześnie podsumowaniem moich badań ufologicznych w kamiennych kręgach w Odrach.

Wiosną 1993 r. po raz pierwszy pojawiłam się w kamiennych kręgach w Odrach i rozpoczęłam swoje badania, ale równocześnie zainteresowałam się publikacjami naukowymi różnych naukowców, którzy tutaj prowadzili badania od dziesięcioleci. Czytając te publikacje miałam chaos w głowie, dlatego napisałam pierwszy artykuł zat. „Kamień na kamieniu” dla „Wizji Peryferyjnych”(pismo ufologiczne) a potem dla „Czas UFO” oraz „UFO”. Kamiennymi kręgami w Odrach zajmowali się astronomowie, fizycy, archeolodzy, geolodzy, antropolodzy, botanicy, radiesteci (ja), ufolodzy – (też ja), itp. Lista nie jest zakończona.  

Gdy pisałam moje pierwsze artykuły na temat swoich badań nie przypuszczałam, że po latach właśnie tam będzie puenta ufologiczna wyjaśniająca zjawisko UFO oraz tego co się stało po odejściu pana B. Rzepeckiego z ufologii po 25 latach pracy. Od tamtej pory nie ma koordynatora badań NOL i nie ma współpracy z grupami ufologicznymi.

W 1997 r. w Gdyni odbyło się sympozjum ufologiczne podczas którego odczytałam referat na temat moich badań kamiennych kręgów w Odrach. Efektem tego był wzrost zainteresowania sprawą kamiennych kręgów wśród ufologów.

Potem był etap gdy poszukiwałam Baz Kosmicznych Hiad na terenie Polski – o czym wielokrotnie pisałam.

Była jesień chyba 2010 r. gdy zatelefonował pan Mariusz Fryckowski, aby zainspirować spotkanie grupy ufologów w Odrach. Mówił kto przyjedzie, ale nikogo z nich nie znałam oprócz pana Stanisława Barskiego, którego poznałam podczas sympozjum ufologicznego w Gdyni!

Nie badałam już kamiennych kręgów w Odrach i nie zamierzałam tam jechać z kilku powodów. Jednym z nich była pamięć o tym co się tam działo po sympozjum naukowym w Sulęczynie w 1997 roku. Na wspomnienie tego, spotkanie z grupą ufologów w Odrach budziło we mnie obawy iż historia się powtórzy. W rezultacie było zupełnie inaczej niż się spodziewałam.

Zanim przejdę do meritum sprawy po krótce przypomnę co zdarzyło się dnia 04.07.1997 roku, gdyż w moje ocenie miało to znaczenie dla mnie oraz ufologów którzy przyjechali do Odr k/Czerska.

Dnia 04.07.1997 roku do Odr przyjechali astronomowie, fizycy z Grudziądza, Chorzowa i Torunia wraz młodzieżą – laureatami telewizyjnych olimpiad wiedzy astronomicznej. Przyjechali również historycy oraz radiesteci, dziennikarze i TV z Bydgoszczy. Gdy tam się pojawiłam ok. godz. 9.30 wkrótce potem była awantura z panem J. Breske, który sprowadził Straż Leśną aby mnie usunąć z terenu kamiennych kręgów, bo nie miałam prawa tam przebywać (ale inni tak!). Stałam przy bramie z grupą znajomych, gdy podeszła do mnie dziennikarka Alicja Łukawska wraz z fotoreporterem Michałem Wojciekiewicz z Bydgoszczy i zapytała czy mogę odpowiedzieć na kilka pytań. Zaproponowałam abyśmy poszli do kręgu "zielonego" nad rzeką. Za nami poszło ok. 15 osób aby również podyskutować na ten temat. Udzielałam wywiadu a fotoreporter robił  zdjęcia, gdy z daleka zobaczyłam pana Breske, który się rozglądał jakby kogoś szukał. Gdy mnie zobaczył natychmiast skierował się w nasza stronę wraz z trzema Strażnikami Leśnymi. Nie wiedział z kim rozmawiam, ale od razu rzucił się na fotoreportera, który robił zdjęcia, aby jemu odebrać aparat. Szarpali się, potem pchnął go tak, że fotoreporter poleciał na ziemię i w ten sposób panu Breske udało się wyrwać jego aparat. Michał Wojciekiewicz zerwał się i rzucił się na niego aby odebrać aparat. Do akcji natychmiast wkroczyli trzej Strażnicy Leśni, którzy z trudem ich rozdzielili. Odprowadzili pana Breske kilka metrów dalej i z nim rozmawiali. Jeden z nich podszedł do nas i przepraszał napadniętego fotoreportera, który bez przerwy robił zdjęcia aby zachować dokumenty fotograficzne do publikacji. Po tygodniu pojawił się obszerny artykuł z wywiadami na temat tego spotkania zat. „Kamienie niezgody” lecz był to paszkwil w którym dziennikarka nie napisała ani słowa o napaści na fotoreportera i sprowadzonej przez pana Breske Staży Leśnej z Chojnic. Natomiast wywiady państwa Z.J. Breske były w tym reportażu najważniejsze. Napisałam „Protest” ponieważ wszyscy astronomowie i fizycy oraz inni badacze kamiennych kręgów zostali nazwani nawiedzonymi i oszołomami, a o napaści pana Breske na fotoreportera nie było ani słowa. Artykuł został opublikowany w „Expres Bydgoski” w dziale „Expres Tajemnic” dnia 11-13.07.1997. Obok tego art. był również opublikowany mój artykuł, który wcześniej  przesłałam do redakcji. Był to wywiad z panem Mirosławem Kubiakiem w Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu na temat kamiennych kręgów!

Awantura z panem Breske oraz artykuł pani A. Łukawskiej miał wpływ na dalsze badania kamiennych kręgów. Nikt już nie mógł tam nic badać bez wiedzy i zgody archeologów. Ja tam nie prowadziłam badań od 1996r., gdyż badałam inne kamienne kręgi oraz prowadziłam badania ufologiczne w Polsce z planem geodezyjnym kamiennych kręgów w Odrach. Pisałam na ten temat w „Czas UFO” oraz na Blogu Roberta Leśniakiewicza CBZA – Jordanów, a potem „UFO i Ludzie Wszechoceanu”.

Kilka lat później pewnego jesiennego dnia zadzwonił pan Mariusz i zaproponował mi spotkanie z ufologami w Odrach, dlatego odpowiedziałam wprost – NIE. Pan Mariusz był jednak uparty i w końcu mnie przekonał. Zgodziłam się na przyjazd ale z dużym oporem i podejrzliwością. Zaproponował abyśmy się spotkali w sobotę ok. 20.00 ale potem przesunął spotkanie na godzinę 22.00. Pomyślałam - Ja mam być z nimi w nocy…? Poprosiłam znajomego Andrzeja D. aby pojechał tam ze mną, gdyż czułam potrzebę ochrony, a on był byłym komandosem. Poza tym interesował się kamiennymi kręgami.

Było już ciemno gdy tam dojechaliśmy. Na parkingu stało kilka samochodów. Andrzej pozostał przy samochodzie gdyż nieoczekiwanie ktoś rozpoczął z nim rozmowę chociaż nie widzieliśmy kto to był. Rozmowa trwała już kilka minut, było po 22.00, a ja słyszałam rozmowy obok budki kustosza za bramą. Powiedziałam, że idę do nich i tam się spotkamy. Było ciemno ale widziałam zarys drewnianego stołu przy którym siedziało kilka osób.

 


Zapytałam - Czy jest tu pan Mariusz?

Ktoś odpowiedziało, że nie ma i oni też na niego czekają. Przedstawiłam się, od razu wstali i przywitali się ze mną, ale ich twarzy nie widziałam. Jeden z nich zapalił latarkę abym zobaczyła ich twarze. Na końcu przedstawił się pan Barski, który był z córką. Była to grupa ufologów pana Barskiego. Zaczęliśmy rozmawiać o ufologii i kamiennych kręgach. Okazało się, że przyjechali tutaj ok. 18.00 aby zwiedzić kamienne kręgi jeszcze za dnia. Rozmawialiśmy ok. pół godziny gdy pan Barski odebrał telefon i po chwili powiedział, że pan Mariusz ma problemy techniczne z dojazdem, że coś dziwnego się dzieje i nie wie czy dojedzie. Żartowaliśmy, że jakieś UFO pilnuje i nie chce aby dojechał, a my mamy sobie teraz radzić sami. Okazało się, że tylko on znał plan spotkania. Czy ktoś coś wie o co chodzi? Nikt z ufologów nic nie wiedział. Pomyślałam – Nooo…. O coś chodzi… Znowu będzie jakaś awantura...

Powiedziałam – No to co robimy? Jesteśmy w kamiennych kręgach w środku nocy, wiec idziemy tam! Niewiele zobaczycie, bo jest za ciemno ale poprowadzę was. Może będzie jakieś UFO... Widziałam tu nie raz obiekty kuliste.

Rozglądałam się za Andrzejem, ale gdzieś przepadł, a miał mnie bronić w razie czegoś… Pan Barski z córką stanął obok mnie i ruszyliśmy przodem, a za nami pozostali. Doszliśmy ścieżką do pierwszego kręgu gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy. Trochę im opowiedziałam o tym kręgu. Potem poszliśmy do głównej polany gdzie były pozostałe kręgi. Pan Barski chciał iść prosto przed siebie, ale go powstrzymałam mówiąc, że tam są kamienie, wrzosy i wysoka trawa. Poszliśmy ścieżką w lewo od strony zachodniej. Zatrzymaliśmy się przy kręgu „czerwonym – 27” przy którym był duży pomost. Opowiedziałam im trochę o tym kręgu. Ktoś wszedł po schodach na pomost i wołał córkę pana Barskiego. Ona powiedziała, że też tam wejdzie. Mnie też zawołali, ale odpowiedziałam, że i tak nic nie zobaczą. Pan Barski powiedział do córki, że skoro ona tam idzie to on też, bo musi jej pilnować. Pomyślałam - wchodzą jak na statek we mgle… Za mną dwóch mężczyzn cicho rozmawiało, o coś się spierali, ale potem też gdzieś znikli.

Nagle zrobiło się bardzo ciemno… Zaniepokojona patrzyłam w niebo, bo była nieprzenikniona ciemność. Zastanawiałam co się dzieje, czy może nadciągają ciemne chmury i za chwilę będzie padać? Usłyszałam jakieś szmery i nagle wokoło mnie pojawiło się mnóstwo postaci. Pomyślałam – A skąd tu dzieci?? Skąd oni się tu wzięli? Z nieba spadli czy wyszli z lasu? Patrzyłam w szoku… Sięgali mi do ramion, więc mieli ok. 1,40 cm wzrostu.  Chciałam zobaczyć ich twarze, ale ich postacie były czarne na tle ciemności, która nas otaczała. Ilu ich jest ? - pomyślałam. Rozejrzałam się wokoło zaskoczona. Było ich dużo… Najpierw stali rozproszeni, a potem jeden obok drugiego ściśle mnie otaczali. Rozglądałam się i zobaczyłam za sobą wysoką postać. Pomyślałam – może to któryś z ufologów? Jedno z tych dzieci lub młodzieży zadało mi jakieś pytanie. Nie podobał mi się jego skrzeczący piskliwy glos.

Ktoś z nich powiedział - Mamy prawo tu być, bo to jest  m i e j s c e  m o c y.

Odpowiedziałam ostro - To nie jest miejsce mocy! To jest Kamienny Testament naszych Przodków. Rozległo się coś w rodzaju śmiechu. Powtarzali - To jest miejsce mocy, miejsce mocy…

Czułam spokój ale oni mnie drażnili, dlatego odpowiedziałam ostro - Tak mówią psychotronicy którzy niczego nie badają.

Pomyślałam – Ale dlaczego tak mówią dzieci?? Co tutaj się dzieje?

Czułam ich narastający opor psychiczny i fizyczny. Nagle zobaczyłam obraz z góry. Ja stałam w środku, a wokoło mnie w kilku rzędach ciasno stało kilkadziesiąt małych czarnych postaci. Zrozumiałam ze jestem osaczona….

Zawołałam - Jezu i co teraz? USŁYSZALAM - Wyjdź.

Ale jak? Oni mnie otoczyli! USŁYSZALAM ponownie - Wyjdź.

Skupiam się i powiedziałam do nich - Chcę wyjść. Proszę mnie przepuścić. Długą chwilę trwała cisza, nikt z nich ani drgnął. Powtórzyłam stanowczo - proszę mnie przepuścić. Cisza, ani drgnęli. Powtórzyłam trzeci raz ze złością - Proszę się odsunąć! Po chwili przede mną tak jak stałam postacie trochę się przesunęły robiąc bardzo wąskie przejście. Pomyślałam - jak ja przejdę? USŁYSZALAM - Idź. Ruszyłam do przodu pomiędzy nimi ale nie czułam fizycznego oporu jaki stawia tłum. Wyszłam z ich kręgu i poszłam na ścieżkę prowadzącą do kręgu „niebieskiego-33”. Poczułam ulgę i spokój…

Są tam cztery kamienne kręgi ustawione w linii astronomicznej wskazującej przesilenie letnie. Podeszłam do kręgu „niebieskiego-33”, zatrzymałam się na chwile i poszłam dalej do kręgu „zielonego”. Tam też postałam chwile i zawróciłam do kręgu „niebieskiego”. Weszłam do środka kręgu i podeszłam do kamienia centralnego jak do przyjaciela. Dotknęłam czubka i pomyślałam, że to pożegnanie…. Nagle gdzieś za kamiennym kręgiem usłyszałam cichą rozmowę. Wyszłam z kręgu i poszłam w tamtym kierunku. Na ławeczce siedziało dwóch mężczyzn, cicho rozmawiali, a po chwili usłyszałam dźwięk uderzenia butelki o szklankę lub kieliszek. Któryś z nich nalewał po ciemku i uderzył w szklankę aż zadźwięczało. Ktoś mówił -  Przychodzą, głaskają kamienie, leżą na nich…. Rozpoznałam glos pana Breske! Znowu on tutaj?!

Podeszłam do ławeczki na której siedzieli i powiedziałam - Panie Breska co pan tu robi?

Odpowiedział zaskoczony rozpoznając mój głos - A co pani tu robi?

Odp. - Ja szukam pana Mariusza F. bo tutaj się umówiliśmy. Czy to pan Mariuszu? Zapadła głucha cisza. Powtórzyłam pytanie i znowu nikt z nich nie odpowiedział. Nie ma pana Mariusza? A z kim pan pije?  (Liczyłam na to ten że ktoś się odezwie!)

Po długiej chwili pan Breska odpowiedział - Piję wodę. Odpowiedziałam -  Jasne…! Są tu ufolodzy... Wobec tego proszę jemu powiedzieć, że byłam i nie mam zamiaru na niego dłużej czekać. Wracam do domu.

Poszłam ścieżką wzdłuż lasu od strony wschodniej. Gdy weszłam na ścieżkę prowadzącą do bramy widziałam, że przede mną szło kilka osób. Gdy zbliżali się do bramy zapalała się lampa i ktoś robił im zdjęcia. Zrozumiałam co tutaj się dzieje... Oczywiście mi też zrobili zdjęcie. Podeszłam do miejsca gdzie ktoś stał i robił zdjęcia. Kilka metrów dalej przy ogrodzeniu ktoś cicho rozmawiał. Zapytałam – Po co robicie nam zdjęcia? Zapadła znowu głęboka cisza jak przy ławeczce gdzie siedział pan Breska. Powtórzyłam pytanie ale odpowiedzi nie było. I znowu ktoś szedł ścieżką, zapaliła się czerwona lampka, a po chwili lampa błyskowa oświetlająca idącą postać i całe otoczenie. Widziałam zarys ciemnej tęgiej postaci przy statywie i kilka postaci z tyłu.

Wyszłam przez bramę z terenu Rezerwatu Kamiennych Kręgów i podeszłam do samochodu Andrzeja. Nie było go więc czekałam na niego myśląc o tym co tutaj się dzieje. Spotkanie ufologiczne czy....? Zrozumiałam.

Po ok. 10 minutach wrócił Andrzej mówiąc – Wiesz, oni mi zrobili zdjęcie!

Odpowiedziałam – Tobie mogą, bo jesteś ich człowiekiem...

Nie odpowiedział, bo zrozumiał. Wsiedliśmy do samochodu i wracaliśmy w milczeniu do domu.

Co zrobili pozostali ufolodzy nie wiem do dzisiaj. Następnego dnia pan Mariusz przysłał mi sms tłumacząc się, że dojechał (niedziela) ok. 11.00, ale mnie nie było, a szkoda. Odpowiedziałam – Wiadomość dla pana przekazałam panu Józefowi Breske...

Wszystko było dziwne i długo myślałam czy mogę o tym mówić i pisać. Odłożyłam sprawę i dopiero teraz dojrzałam do tego aby to opisać i wyciągnąć wnioski. Ostatnie wydarzenia na całej Ziemi mają z tym ścisły związek.

 

Pierwsza sprawa

 

Spotkanie ufologiczne w Odrach miało pokazać co zrobią ufolodzy w sprawie kamiennych kręgów.

Ja pisałam i mówiłam na ten temat 16 lat. Co robili ufolodzy?

 


Druga sprawa

 

Powiem krótko i zwięźle. Dziękuje Panie Mariuszu!! Zrozumiałam już dawno, ale czekałam...

Właściwe osoby zajęły się tym kompleksowo. Zrobili zdjęcia uczestników tego spotkania. No i pan Breska był też, a jakże....

„Ku chwale Ojczyzny”.

 

Trzecia sprawa

 

Statek OBCYCH i bliskie spotkanie C2 w kamiennych kręgach w Odrach.

Jako ufolog nie całkiem byłam świadoma tego co tamtej nocy się wydarzyło. Zrozumiałam to w Gdyni miesiąc później. Wracałam do domu ok. godz. 20.00 gdy przy wjeździe na Wiadukt Kwiatkowskiego na wysokości Gdynia – Grabówek zobaczyłam dwóch mężczyzn, którzy rozmawiali pokazując rękami na ciemne niebo w kierunku dzielnicy Pogórze i Oksywie. Jako ufolog często patrzyłam na niebo, dlatego podeszłam do nich i zapytałam co tam widzą? Odpowiedzieli, że nic nie widzą, bo w tym miejscu jest olbrzymia czarna nieprzenikniona dziura... Popatrzyłam w tamtym kierunku i zobaczyłam coś dziwnego. Całe Pogórze i Oksywie zawsze jest oświetlone, a tym razem coś czarnego i wielkiego zasłaniało ten teren i tylko na skraju Pogórza od zachodu i na skraju Oksywia od wschodu były widoczne światła lamp. Zasięg tego ciemnego obiektu miał kilka kilometrów! Osiedle i zakłady poniżej w dolinie również były niewidoczne prawie aż do Chylonii. Ci panowie nie rozumieli co to jest, ale ja tak... Stałam tam ok. 15 min. ale nic się nie zmieniało. Śpieszyłam się do domu więc ich pożegnałam myśląc o tym, bo gdzieś to już widziałam... Ale gdzie? W domu zrozumiałam, że to co spowodowało nagłą ciemność w Odrach  to właśnie olbrzymi statek OBCYCH. Zrozumiałam też, że armia „dzieci”, które mnie osaczyły to Szaraki dobrze znane wszystkim ufologom. Zrozumiałam, że byłam w śmiertelnym niebezpieczeństwie...

„Zawołam wówczas – Jezu i co teraz? USŁYSZALAM – Wyjdź.

Ale jak? Oni mnie otoczyli! USŁYSZALAM ponownie - Wyjdź.”

Wyszłam...Mój Nauczyciel prowadził mnie tam od 1993 roku, bo miałam odkrywać tajemnice kamiennych kręgów. Gdy po latach było tutaj spotkanie ufologów czuwał i pilnował mnie, a nie Andrzej D.

Kim są Szaraki nie muszę chyba wyjaśniać? Ta cywilizacja pochodzi z gwiazdozbioru Węża...

Ale dlaczego SZARAKI powtarzali – Mamy prawo tu być, bo to jest  m i e j s c e  m o c y.

 

Odpowiedziałam ostro - To nie jest miejsce mocy! To jest Kamienny Testament naszych Przodków. Rozległo się coś w rodzaju śmiechu. Powtarzali - To jest miejsce mocy, miejsce mocy…

Czułam spokój ale oni mnie drażnili, dlatego odpowiedziałam ostro - Tak mówią psychotronicy którzy niczego nie badają.”

Przecież rasa Szaraków doskonale wiedziała czym są kamienne kręgi, więc dlaczego powtarzali, że jest to MIEJSCE MOCY?? Zrozumiałam to później gdy do Odr zaczęła zjeżdżać masa psychotroników, a szczególnie bioterapeutów i radiestetów aby odprawiać tam różne obrzędy i rytuały, z gongami i misami tybetańskimi powtarzając jak mantra „MIEJSCE MOCY, MIEJSCE MOCY...” w kamiennych kręgach. Powtarzali to na wszelkie sposoby w różnych pismach ezoterycznych, w filmach Yt. To są właśnie Szaraki w ludzkich ciałach (hybrydy), którzy opanowali te miejsca bo... „Mamy prawo tu być, bo to jest  m i e j s c e  m o c y.” To co tam się dzieje od lat pokazuje jakimi metodami posługują się Szaraki aby odwracać uwagę od prawdy o prawdziwym KOSMICZNYM znaczeniu kamiennych kręgów oraz o naszych PRZODKACH. Tam jest wskazówka jak wezwać na pomoc Cywilizację CZŁOWIEKA w Kosmosie. Co tam robią ezoterycy?? To trzeba zobaczyć, sfilmować i sfotografować! Wszystko wskazuje na to że ezoterycy którzy tam przyjeżdżają zostali przejęci przez Szaraków lub są ich hybrydami i wszystkim manipulują aby ośmieszyć wszelkie badania.

A co zrobili ufolodzy? Większość z nich to również ludzie Szaraków lub zostalie przejęci przez Szaraków. Popatrzcie, którzy ze znanych ufologów na każdym spotkaniu lub zjeździe włączają do programu muzykę gongów i mis tybetańskich, mantry, itp. ??? Po co to robią? Odpowiedzcie sobie sami kim są...

W Odrach USŁYSZAŁAM – WYJDZ. Wyszłam z ufologii i pożegnałam się z kamiennymi kręgami... ale Nauczyciel pozostał, bo tam jest plan Hiad w gwiazdozbiorze BYKA oraz plan Baz Kosmicznych, dlatego tam wciąż jest.

Niedawno zapytałam Roberta Leśniakiewicza – Jak uważasz, czy ufolodzy zrobią sympozjum? Odpowiedział krótko – Nie!

Wiedział co mówi, bo widzi jak ufolodzy są skłóceni, dlatego ufologia jako dziedzina wiedzy o kosmosie została ośmieszona i niedługo po odejściu pana Bronisława Rzepeckiego została „skanalizowana do  podziemia”, ponieważ od lat nie ma koordynatora badań NOL.

Dzisiaj jest przesilenie astronomiczne równonocy. W takie dni do Odr i Węsior (oraz innych kamiennych kręgów w Polsce i na świecie!) przyjeżdżają tabunami ezoterycy twierdząc że: „Mamy prawo tu być, bo to jest  m i e j s c e  m o c y.” Pytam się - jakiej mocy? Czyjej mocy?

 

Dla przykładu – rozmowa na Facebooku wt., 18:38 17-18.08.2021

 

Janusz K.:  Dzień dobry, mam kilka pytań odnośnie kamiennych kręgów i piramid, możemy porozmawiać? (...) Jak można aktywować miejsca mocy?

Z.P.: Tak mówią psychotronicy, którzy NICZEGO nie badają i w ten sposób pokazują swoją mądrość....

Janusz K.:  Jak?

Z.P.: (...) Dlatego napisałam - kamienne kręgi  zostały opanowane przez głupców z gongami i rytuałami....

Janusz K.:  Jak można je zatem zbadać i jaki należałoby osiągnąć cel badań?

Z.P.: (...) Co pan wie o kamiennych kręgach? (...) ZABLOKOWALI - UNIEMOŻLIWILI dalsze badania.

Janusz K.: Pozostawię Panią samą z Pani własnymi poglądami i ocenami. Wszystkiego dobrego.

Z.P.: Ja nie jestem sama, to wy zostaniecie sami. Ja swoje zadanie już dawno wykonałam i nie mam zamiaru do tego wracać. (...) Jeżeli chcecie wiedzieć jak badać kamienne kręgi zróbcie sympozjum naukowe... Inaczej nikt nie będzie tego traktował poważnie....  Ja od tego zaczęłam 24 lata temu.

Janusz K.: W mojej ocenie myli Pani priorytety. Po co Pani sympozjum? Co da Pani publiczne podsumowanie badań? Czy to jest głównym celem korzystania z miejsc mocy?

Z.P.: Jakiej mocy? Czyjej mocy? To jest pana ocena... Co pan wie o kamiennych kręgach?

A tutaj dla przykładu artykuł na temat miejsca mocy w kamiennych kręgach w Węsiorach! https://zdrowepasje.pl/ezoteryka/ciekawostki/kamienne-kregi-na-kaszubach-wies-wesiory?fbclid=IwAR3yLGWpnZNv5AACFvzsvuzPYikEXZVlq3hKhlAxHWBHHrTZ9gY6Vxi-2_M

Było tez kilka innych osób które pytały gdzie jechać do miejsc mocy? Odpowiadałam ostro – Do najbliższego słupa wysokiego napięcia i tam pomedytujcie jaka to moc i czyja moc! Drażnią mnie tacy ludzie tak samo jak Szaraki w kamiennych kręgach w Odrach...

Jako puentę tego nocnego spotkania w Odrach opowiem jeszcze jedną historię ale tym razem ze spotkania z panem Breską w Kościerzynie. Była zima, szłam ulicą w Kościerzynie gdy nagle poczułam że idący naprzeciwko mnie starszy mężczyzna ubrany w gruby kożuch intensywnie się wpatruje we mnie. Gdzieś go widziałam... Nagle usłyszałam

– Dzień dobry pani Zofio! Po głosie poznałam że to pan Breska...

- Dzień dobry... A co pan tu robi?

- A idę do dentysty.

- Przecież do Czerska albo Chojnic ma pan bliżej.

- A żona mnie tu wysłała... Co u pani słychać? Co pani porabia? Nie przyjeżdża pani do Odr... 

- Nie badam kamiennych kręgów! Badam zasypane piramidy w Gdyni... (...)

- Zapraszamy panią do kamiennych kręgów.

- A po co? Czy po to abyście potem wmawiać dziennikarzom, że mam coś wspólnego z tymi oszołomami z gongami i misami tybetańskimi w miejscu mocy?

Pan Breska podniósł kołnierz kożucha do góry i wściekły odszedł.

 

Tu załączam mój wywiad na temat kamiennych kręgów:

Dobrodziejów Dwóch Eleonora Piepiórka Kamienne Kręgi cz 1 (15 09 2021) Plik Mp3.

http://radiocenzura.pl/?p=2757

 

Jestem wizjonerką, badaczką megalitów i ufologiem.... Jak mają się spełnić stare proroctwa oraz słowa Jezusa na kartach Ewangelii o „powtórnym przyjściu Jezusa z nieba w całej mocy i potędze” z  – KOSMOSU?

Szaraki osaczyły  naszą cywilizację i nie pozwolą, abyśmy wyszli z tego cało.... Ale w kamiennych kręgach w Odrach zawołam - „Jezu i co teraz? ONI nas osaczyli” !!!

 Czy widzicie i rozumiecie co się dzieje na Ziemi??

W odpowiedzi na to załączam moje wizje wiosną 2021 - "Jak będzie wyglądało powtórne przyjście Jezusa z nieba – z KOSMOSU!”

 

Z wizji wynika, że zajmą się tym ufolodzy, wojsko i politycy.... Dlaczego politycy? Poczytajcie...

 

http://legendarnemegality.blogspot.com/2021/06/jak-bedzie-wygladao-powtorne-przyjscie_12.html

 

Eleonora Zofia Piepiórka

 

P.S. Zróbcie zdjęcia i filmy we wszystkich "miejscach mocy"... Po co? Aby pokazać co Szaraki tam robią..