Powered By Blogger

wtorek, 22 marca 2022

Czarny karzeł typu TT?

 

Ciemna mgławica Barnard 68

Gdzie się podziały wszystkie gwiazdy?

To, co kiedyś uważano za dziurę na niebie lub ogromną pustkę, jest obecnie znane astronomom jako ciemny obłok molekularny zwany Barnard 68.

Tutaj wysokie stężenie pyłu i gazu molekularnego pochłania praktycznie całe światło widzialne emitowane przez gwiazdy tła. Złowrogo ciemne otoczenie sprawia, że ​​wnętrza obłoków molekularnych są jednym z najbardziej odizolowanych i najzimniejszych miejsc we wszechświecie. Jedną z najbardziej godnych uwagi z tych ciemnych mgławic absorpcyjnych jest ten obłok w kierunku gwiazdozbioru Ophiuchus (Wężownik) który ma masę dwa razy większą niż Słońce i jest znany jako Barnard 68 znajdujący się na RA: 17h 22m 36s DEC: -23°47’00” – nieco na północ od gwiazd χ i φ Oph oraz HD 150416 i na południe od ζ Oph.

Gwiazdozbiór Wężownika (Opiuchus)

Brak widocznych gwiazd w centrum wskazuje, że Barnard 68 jest stosunkowo blisko, prawie 500 lat świetlnych stąd i pół roku świetlnego szerokości. Nie wiadomo dokładnie, jak powstają obłoki molekularne, takie jak Barnard 68, ale wiadomo, że te obłoki same w sobie są prawdopodobnymi miejscami powstawania nowych gwiazd. W rzeczywistości stwierdzono, że Barnard 68 prawdopodobnie zapadnie się i utworzy nowy układ gwiezdny. Możliwe jest patrzenie przez chmurę w świetle podczerwonym.

Prawa do zdjęć i prawa: Zespół FORS, 8,2-metrowy VLT Antu, ESO

 

Moje 3 grosze

 

Czytając powyższe doniesienie ciągle mam przed oczami powieść prof. Iwana Jefriemowa pt. „Mgławica Andromedy”, w której ziemscy astronauci wpadają właśnie w taki czarny obłok, a którego jądrem jest wygasła gwiazda – czarny karzeł o klasie widmowej TT. Oczywiście zważywszy rozmiary czarnego obłoku – ½ ly i masę 3 mas słonecznych – może tam być system gwiezdny (gwiazda podwójna czy potrójna), który po całkowitym wychłodzeniu do 8 K czyli -265 st. C znów zapali się jako gwiazda po kondensacji obłoku.

Mnie o wiele bardziej interesuje skąd coś takiego wzięło się w naszym Wszechświecie? Oto jest pytanie! Bo jeżeli nasz Wszechświat liczy sobie tylko te 14 mld lat, a na wystygnięcie białego karła potrzeba kilka czy nawet kilkanaście razy więcej, to albo nasze wyobrażenia o Universum są fałszywe, albo czarne karły pochodzą z innego, jeszcze starszego Wszechświata, który po prostu rozpłynął się w przestrzeni i którego szczątki przenikają do naszego Wszechświata właśnie jako takie osobliwości gwiezdne. Jakieś stareńkie gwiazdy, jakieś stareńkie galaktyki… to wszystko jest wytłumaczalne, tylko trzeba założyć, że tych wszechświatów jest więcej. No bo kto powiedział, że nasz Wszechświat jest jeden jedyny? Nie ma takiej pewności!