Powered By Blogger

sobota, 2 kwietnia 2022

Wiosenne zimy

 


Wszyscy po zimie wypatrujemy wiosny jak – nomen-omen – kania dżdżu. Taka jest już nasza konstrukcja psychofizyczna, że mamy dość chłodów, palenia w piecach, ciężkich ubrań i pierzyn, wysokokalorycznego jedzenia. Tęsknimy do słońca, ciepła, lekkiego przewiewnego ubrania i nowalijek na stole. Tak było i jest od wieków. I będzie.

Wraz z nadejściem marca przychodzi do nas wiosna klimatyczna, co jednak wcale nie przesądza o tym, że kończy się zima – wręcz na odwrót! Niejednokrotnie odnotowywano właśnie w marcu opady śniegu i mrozy z rosyjskiej lodówki czy wręcz biegunowej zamrażarki, jak mawiał nieodżałowany red. Andrzej Zalewski. Tak właśnie mamy w tym roku. Wprawdzie znany polski jasnowidz Krzysztof Jackowski zapowiedział wczesną wiosnę – której ciepłe powiewy mieliśmy w II i III dekadzie marca, ale ten miesiąc pożegnał nas podmuchem chłodu i opadami, najpierw deszczu potem śniegu. Na dodatek przez Małopolskę przeszedł słaby front burzowy, który pożegnał marzec grzmotami. A jak to mówią – jak grzmi na suchy las, to na ciężki czas. No i coś w tym jest – zważywszy długotrwałą suszę, w czasie której powietrze osiągało <20% wilgotności a czasem i <10%! Nie dziwota, że łąki i lasy paliły się jak proch… Na szczęście nie u nas.

Tradycją się stało, że w czasie Świąt Wielkanocnych, które w tym roku są późne i przypadają na 16 i 17.IV, szło się do kościoła w puchatce, a święconkę chroniło się przed opadami śniegu. Tak było wiele razy i tylko kilkukrotnie było ciepło i słonecznie, a w Lany Poniedziałek można się było polewać do woli i bezkarnie…










Po takich zimowych Świętach najczęściej panowała sucha, słoneczna, wyżowa pogoda, która już wprowadzała nas w prawdziwą wiosnę, a od kilkunastu lat właściwie w lato, bowiem obie pory przejściowe uległy skróceniu. Mamy tedy długą zimę, krótką wiosnę, długie lat i krótką jesień. Wydaje się, że jest to właśnie działanie EGO – efektu globalnego ocieplenia. I jak pójdzie tak dalej, to będziemy mieli tylko dwie pory: suchą i deszczową – jak w niższych szerokościach geograficznych!

Przy okazji chciałbym przypomnieć Czytelnikom ostrzeżenie lekarzy-epidemiologów o tym, że w związku z ruchami migracyjnymi w Europie – a osobliwie w Polsce – należy się spodziewać także inwazji wcześniej nieznanych lub zapomnianych w Polsce infekcji w rodzaju duru brzusznego, cholery, błonicy, żółtej febry, dżumy, polio, ospy czarnej czy syfilisu, rzeżączki oraz AIDS. A do tego dochodzą nowe szczepy SARS CoV-2 COVID-19(δ+ο) i odkleszczowego wirusa Heartland – jeszcze gorszego od boreliozy. To zagrożenie wciąż istnieje i jest realne, szczególnie kiedy mamy niemalże niekontrolowany napływ emigrantów z Ukrainy i „migrantów” z Afryki oraz Bliskiego i Środkowego Wschodu, którzy mogą przywlec tutaj wirusy gorączek krwotocznych, jak Ebola czy Lassa. Wypadki, które miały miejsce w Niemczech parę lat temu potwierdzają tylko, że zagrożenie istnieje i jest realne. Służby ostrzegały przed takimi zagrożeniami, ale „pożyteczni idioci”  wyśmiewali je. Zarazki mogą także spadać z nieba wraz z afrykańskim pyłem z Sahary. Obawiam się, że wkrótce, bo już w lecie, staniemy twarzą w twarz z tymi zagrożeniami. Obym się mylił!  


Od eksperta

 

Kwietniowe nawroty  i kontynuacje zimy.

 Przysłowie mówi kwiecień plecień to przeplata trochę zimy trochę lata. Kwietniowe nawroty zimy nie są anomalią tylko normą  Czyli atak zimy jest możliwy każdego roku. Zacznę najpierw od śniegu bo obfite opady śniegu w kwietniu nie muszą przekładać się na średnia najniższą temperaturę. Obfite opady  śniegu w kwietniu zdarzają się gdy deszczowy niż z południa  spotka się z arktycznym wyżowym spływem mas chłodnych. Najczęściej dzieje się tak w okresie od 1 do 20 kwietnia…

Zacznę od pamiętnego 1969 roku, gdy rozbił się 2 kwietnia samolot na Policy. Kwietniowego ataku śniegu nie było, ale ilość śniegu marcowego w paśmie Policy przekraczała 1 metr i utrudniała dotarcie do miejsca katastrofy  na Policy.

Paskudny pod względem ataku mokrego śniegu  był rok 1975. W dniu 13 kwietnia spadło w Jordanowie 50 cm mokrego śniegu. Połamało 50 % drzewostanu w lesie na tzw. Końskich Ugorach.

Potem lata 1977-1982 przyniosły każdorazowy atak mokrego śniegu, który zawsze pokrywał się ze świętami Wielkanocnymi, które były białe.

Szczególnie dotkliwy był atak mokrego śniegu w okolicach 13 kwietnia 1982 roku. 

Potem był spokój do 1990 roku, po bardzo ciepłym marcu i początku kwietnia, 11 kwietnia zaczęły puszczać liście kasztanowca i było bardzo zielono i gorąco.

W 1999 była powtórka mokrego śniegu około Wielkanocy, ale trwała tylko 2 dni. Nagle 12 kwietnia spadło 60 cm mokrego śniegu , a po ustaniu opadów 14 kwietnia przyszedł  mróz -12°C, zwarzyło wszystko, na chwilę wiosna zamieniła się w jesień brązową i dopiero koło 1 maja drzewa zaczęły puszczać nowe liście. A mówimy o jednym z najcieplejszych kwietniów.

W 1991 była powtórka mokrego śniegu około Wielkanocy ale trwała tylko 2 dni.

W 1994 roku, 12 kwietnia cała Polska  pokryta została warstwą mokrego śniegu.

Fatalny był rok 1996,  8 kwietnia w Zakopanem było 30 cm śniegu stale sypał i odbywały się spóźnione MP w skokach narciarskich, śnieg zaczął tajać dopiero po 17 kwietnia.

Jeszcze gorszy był rok 1997, gdzie tajanie pokrywy zaczęło się dopiero 18 kwietnia i trwało bardzo długo, gdyż jak spadł śnieg 4 listopada to trzymał i przyrastał do 18 kwietnia. 

Potem był względny spokój do 2003 roku. 6 kwietnia spadło około 80 cm śniegi i tajało przez tydzień, atak podobny był w 2006 roku śnieg w zaułkach był jeszcze 26 kwietnia.

Także w 2013 r. Wielkanoc była prawdziwie zimowa – 1 kwietnia z południa na północ przemieszczał się aktywny front z opadami śniegu, a słupki rtęci nie przekroczyły miejscami 0 st. C. W ciągu zaledwie kilku godzin spadło 15 cm białego puchu – na drogach utworzyły się gigantyczne korki, zwłaszcza w dzielnicach centralnych.

Fatalny był rok 2017. Prawdziwy  kryzys który nazwę śniegowy rozpoczął się 18 kwietnia. Płytki wilgotny niż karpacki w zetknięciu z powietrzem arktycznym zaczął spuszczać ogromne ilości mokrego śniegu. Śnieg obficie padał 18, 19 i 20  kwietnia. Szczególnie złą sytuację spowodował on koło Częstochowy gdzie spadło 30-60 cm śniegu i tysiące ludzi były bez prądu bo łamały się gałęzie, przewody energetyczne ulegały zerwaniu. W Jordanowie największa ilość śniegu spadła w nocy z 19 na 20 kwietnia gdyż uformowała się pokrywa śnieżna około 15 cm. 22 kwietnia opady ustały ale nastał rano mróz w Jordanowie na ul. Komunalnej odnotowano -5°C. Regularna zima. Topnienie pokrywy śnieżnej trwało przez 22 i 23 kwietnia gdy śnieg się wyniósł powyżej 850 m. 1

5 kwietnia 2021 roku spadło zaledwie 5 cm, ale na Hali Krupowej gdzie dzieci miały ślub 17 kwietnia był 1 metr śniegu.

No i przywitanie śniegu w tym roku. Z kolei jeśli chodzi o temperaturę średnią kwietnia to bardzo zimne kwietnie były w latach 1954-1958 gdzie apogeum chłodu było w 1958 roku i temperatura była niższa od średniej wieloletniej około -2,7 stopnia, następny chłodny okres kwietniowy to lata 1977 -1982  z maksimum 1982 r., -2°C od normy.

Następny to dopiero feralny 1997 z maksimum -2,5°C od normy.

Potem chłodny kwiecień 2003 , 2017 , 2021 z anomalią -2,6°C.

Jaki będzie ten okaże się ale prognozy są nie najlepsze. Dla przypomnienia najcieplejsze kwietnie 1983, 1986, 1989, lata 1998-2018 z wyjątkiem 2003, 2017.

Przypomnę dwa ekstremalnie ciepłe lata 2000 i 2018 z anomalia dodatnia 4-4,5 stopnia C. Średnia obszarowa temperatura kwietnia to około +8,5°C  Najwyższą średnią temperaturą charakteryzował się kwiecień 2018 roku – 12,6 st. C, a najniższą kwiecień 1958 roku – 4,3 st. C.

Stanisław Bednarz