Powered By Blogger

piątek, 12 sierpnia 2022

Szalony świat: zostawcie te „kopciuchy”!



Tekst z Internetu na temat „walki o ekologię”:

 

Jedź na elektrykę, sortuj śmieci, załóż sweter i podgrzej do 19°, racjonalizuj swoje kilometry, idź po klimat... .

Dlaczego zawsze musimy "zawsze być jedynymi" oszczędzając pieniądze dla społeczności, podczas gdy:

·        Zimowe Igrzyska Olimpijskie odbyły się w Pekinie na sztucznym śniegu.

·        We Francji ośrodki narciarskie oświetlają stoki do północy, aby „późno-późni” mogli jeździć na nartach w nocy.

·        Lufthansa wykonuje 8 000 lotów "próżnych" aby zachować swoje loty.

·        Większość wielkich meczów piłki nożnej odbywa się wieczorem pod spotami mega reflektorów, które zużywają wszystko!

·        8 nowych i gigantycznych stadionów piłkarskich powołanych do odebrania mistrzostw świata w Katarze jest klimatyzowane (na pustyni! )

·        Setki ciężarówek jeżdżą do nas z Hiszpanii owoce i warzywa, podczas gdy regionalne produkty trafiają do kosza lub są zgniecione przez buldożery

·        Największy liniowiec na świecie: Miracle of the Seas będzie wyprowadzał 7000 pasażerów, 2300 członków załogi i krążył w kółko po morzu.

·        Około 3500 kontenerów przemieszcza się po świecie, a każdy zużywa 28.000 litrów paliwa na 1000 km.

·        Miliarderzy oferują sobie podróże kosmiczne w warunkach „astronomicznych”

I... tymczasem Z TROSKI O EKOLOGIĘ zabronimy jeździć samochodem na dieslu lub benzynie ludziom, którzy nie mają środków na zmianę samochodu i muszą korzystać z nich do pracy, a my pozwalamy bogatym na jazdę w Ferrari...

Z kogo się śmiejemy?

 

No właśnie – z kogo? Pseudoekolodzy walczą o czyste powietrze wyrzucając piece – kopciuchy i wtryniając ludziom jakieś rewelacyjne, proekologiczne urządzenia grzewcze na elektryczność, ropę, gaz, wodór czy jeszcze tam coś innego. Podobno tańsze, „ekologiczne” i w ogóle… A wszystko po to, by skończyć z „kopciuchami”, jak pogardliwie nazywają stare piece węglowe i kominki. Prowadzona od pewnego czasu kampania uderza w przeciętnego Polaka i ma wszelkie znamiona szwindlu.

No właśnie – bo to jest ten szwindel. Najpierw namawia się ludzi do wymiany środków grzewczych oferując im paliwa po niskiej cenie, a następnie, kiedy już je zainstalował, wywala się ceny paliw do kosmicznego poziomu. I o to chodzi! Koncerny paliwowe liczą zyski, a szczęśliwi posiadacze ropniaków marzną, bo nie stać ich na paliwo…

I na tym to polega. Tak samo będzie z gazem czy prądem. A chodzi o to, by ściągnąć nawis inflacyjny spowodowany masowym dodrukiem pieniądza. Nie mówiąc już o tym, że emeryci mający 1200-1500 PLN na miesiąc nie są w stanie wymienić pieców i założyć CO w domach, które liczą kilkadziesiąt lat i były zbudowane przed II Wojną Światową.

Cała ta kampania przypomina mi wprowadzenie obowiązku całorocznego palenia świateł w pojazdach mechanicznych. W zimie to oczywiste: ciemne dni, mgła, opady deszczu i śniegu – OK. Ale w okresie wiosenno – letnim? Kiedy świeci słońce i widoczność jest doskonała? Po co? A po to, bo zużywają się lampy i akumulatory, które trzeba wymieniać. I ktoś na tym zarabia.

I tak dalej, i temu podobnie. Biznes się kręci kosztem konsumenta, jak zwykle, bo na tym właśnie polega kapitalizm. Tylko wkurza to, że wszystko odbywa się pod hasłami ochrony przyrody i „ekologii”, a co z nimi nie ma nic wspólnego w czasie, kiedy wycina się lasy całymi hektarami i nie przeprowadza zalesień. W czasie, kiedy wysychają rzeki i zbiorniki wodne, a pożary lasów dopełniają dzieła zniszczenia. Ale zawszeć to lepiej walczyć z „kopciuchami” niż z rzeczywistymi zagrożeniami, jakimi są susza i uruchomienie gleby a także masowe schnięcie drzew – np. świerków, prawda?  

Te rządy walczą z ekologią. Wycinają lasy, zezwalają na pożary śmietnisk, składów chemikaliów i magazynów plastyków, itd. itp. Ostatnia afera z zatruciem Odry to popisowa nieudolność naszych władz. Szkoda gadać, co by to było w przypadku ataku przy użyciu BMR czy chociażby awarii elektrowni jądrowej! A niebezpieczeństwo czegoś takiego jest coraz bardziej realne…