Powered By Blogger

wtorek, 30 sierpnia 2022

Ostatni pociąg do Kasiny Wielkiej…

 


 

Stanisław Bednarz

 

…czyli opisanie podróży uczonej pociągiem retro z Teresą Bednarz.

Był to ostatni wakacyjny kurs. Ludzi co nie miara. Pociąg odchodził ze skansenu o 14-tej. Nasz bohater to Ty-42-107. Parowozy serii Ty42 budowano w Polsce tuż po wojnie na podstawie pozostawionej przez Niemców dokumentacji, gotowych części i podzespołów lokomotyw serii Ty2 (niemiecka seria 52). Budowa i parametry techniczne obu serii są identyczne. Niemcy budowali podczas wojny serię 52  także w Fabloku i Cegielskim. Ten pochodzi z Cegielskiego. Prezentowany egzemplarz trafił do Chabówki z lokomotywowni Rybnik w 2007 roku. Został tutaj odbudowany i przywrócony do pełnej sprawności technicznej w 2013 roku… Producent: HCP, Poznań, rok budowy 1946, nr fabr. 2849. Od 1942 do 2007 służył w lokomotywowniach Górnego Śląska.  








Parowóz sapał, stękał, pocił się wydawał ludzkie odgłosy przypominał dobrotliwe zwierzę. Kółka miał malutkie, było ich pięć, rzucał się w oczy długi kocioł, szczelnie zamykana budka maszynisty, dziwny beczkowy tender, dymnica  kotła, zamykana dziwnymi spinkami, boczne blachy odchylające strumień powietrza ku górze; z krótkiego komina unosił się leniwie czarny jak sadza dym. Dwa kompresory, umieszczone z przodu, zwłaszcza podczas postoju wydawały dziwne, trochę niepokojące, metaliczno-owadzie dźwięki, powtarzając śpiewnie, jakby po chińsku „tyng-ssssyyy”,  „tyng-sssyyyy”. Nastawiałem się na wspaniałą, ciemnozieloną OKz-32,lub jej  młodszą siostrzyczkę „Uszatkę” TKt-48, zgrabną niczym zabaweczka , pojadę ciężkim towarowym frontowym.

 Parowóz ciągnął 3 wagony na początku PRL–owskiego  turystycznego ryflaka i trzy wagony pruskie (a ściślej niemieckie) z lat 20 i 30–tych. Pragnęliśmy „austriaka” (tzw. kowbojkę) ale nie było, wybraliśmy niemiecki  wagon klasy 3 serii Ci  aby ominąć wyścielane siedzenia 2 klasy  bo lubi tam pluskiew siedzieć. Zamówione przez Niemieckie Koleje Państwowe (DR) dwuosiowe wagony trzeciej klasy z otwartymi pomostami stanowiły budowaną w Niemczech od 1928 roku serię znormalizowanych wagonów stalowej konstrukcji. Odbudowany w ZNTK w Ostrowie Wielkopolskim w 1992 roku wagon otrzymał wystrój wnętrza odpowiadający dawnej klasie 4 kolei niemieckich.

Na stacji Chabówka minęliśmy inny pociąg retro, aż z Nowego Sącza, prowadził go niestety spalinowóz SM-42 z trzema ryflakami, ale znaczy to że trasa z Nowego Sącza jest nadal drożna.











Początkowo jechaliśmy doliną Raby aż do Mszany zatrzymując się w Rabce  Zarytym i Mszanie Dolnej, po drodze minęliśmy upadająca zamkniętą stacyjkę w Rabie Niżnej. W powietrzu pachniało jesienią. Wokół trasy mnóstwo amatorów foto-stopów. Atrakcje prawdziwe zaczęły się od Mszany Dolnej. Parowóz fukał jak zagniewana kotka wyrzucał ogromne ilości sadzy, które do tej pory mam we włosach bo stałem na pomoście i pogwizdywał radośnie. Wreszcie po pochyłości sięgającej 2,7%   dowlekliśmy się o 15:04 do prześlicznej stacyjki w Kasi nie Wielkiej. Stacja plenerowa szkoda trochę, że zieleń ogołocona i nie zadbana  stanowiła plener dla wielu filmów m.in. Katyń. 

Na stacji nowa tablica poświęcona Apolinaremu Dziewulskiemu z Krościenka inżynierowi kolejowemu , któremu sam cysorz w dniu otwarcia wręczył szpilkę od krawata z brylantem. Rozrzutność jak na Habsburga. 

Tu pociąg zrobił 1,5 godzinna przerwę w sam raz aby kolejka krzesełkową wyjechać na grzbiet masywu Śnieżnicy i stamtąd podziwiać piękny krajobraz aż po Kraków, na zdjęciach nie wyszedł ale gołym okiem był widoczny ponieważ pomiędzy Śnieżnicą, a Krakowem nie ma żadnych wzniesień, W miejscu stacji górnej rozpoczyna się dziki rezerwat Śnieżnica. Potem zjazd  gdzie widać było cała Kąsinę  w tym nowy kościół w którym włodarzy ksiądz Maciaszek z Bystrej, jest i stary zabytkowy.

Zjeżdżając widać było jak pociąg  cierpliwie oczekuje. Potem odjazd 16:34 i fantazyjna jazda w dół aż do skansenu, który osiągnęliśmy o 17:42. Jesteśmy odurzeni dymem parowozu i szczęśliwi wspomnieniem młodości, przełomem lata i jesieni i ludzką empatią zgromadzonych miłośników kolei.