Spinosaurus (Park Dinozaurów w Inwałdzie)
Vladimir Socha
Miały one coś, czego ssaki nie
miały. Największe lądowe stworzenia wszech czasów, prawiekowe zauropody, były
wyraźnie większe niż wszystkie inne zwierzęta, które znane są z epok
geologicznych. Nie jest więc przypadkiem, że w wielu przypadkach te właśnie
stworzenia miały „lepszą konstrukcję” niż dzisiejsze ssaki.
Jednym z ewolucyjnych powodów
gigantycznych rozmiarów zauropodów była pasywna obrona przed teropodami.
Niektóre gatunki były już tak wielkie, że w okresie swej dojrzałości nie miały
już żadnych naturalnych wrogów. Tutaj para drapieżnych alozaurów (Allosaurus fragilis) atakuje niezbyt
jeszcze wyrośniętego barozaura (Barosaurus
lentus). Taki osobnik należący do tego gatunku mógł osiągnąć długość ciała
do 50 m i masę do 100 ton. (Foto: Fred Wierum, CC-BY-SA, Creative Commons)
Ogromne rozmiary należą do
głównych aspektów, które wiążemy z mezozoicznymi dinozaurami, co jednak nie
dotyczy ich wszystkich gatunków (najmniejszy nie-ptasi dinozaur nie był większy
od dzisiejszej wrony).
Jednak w przypadku dinozaurów z
gromady zauropodów takie atrybuty są dość istotne, ponieważ te roślinożerne gady
o długich szyjach miały dziesiątki gatunków, które z łatwością umieściłyby
nawet największe ośmiornice, kałamarnice i Indricoteria
oraz inne gigantyczne czworonogi lądowe w swoich kieszeniach. Nawet najmniejsze
znane zauropody dorosłe, takie jak karzeł Europasaurus
holgeri z późnej jury Niemiec, osiągnęły masę dzisiejszego nosorożca i
przewyższałyby większość dzisiejszych kręgowców lądowych.
Największe zauropody stały
wówczas na progu możliwym pod względem biomechanicznego limitu wielkości jakiegokolwiek
zwierzęcia, poruszającego stopami po suchym lądzie. Jest praktycznie pewne, że
niektóre zauropody przekroczyły masę 70.000 kilogramów i prawdopodobnie będą
zbliżone do magicznych 100 ton a być może, że niektóre wyjątkowo dorosłe
dinozaury nawet je przekroczą. (Przypominam, że wieloryb płetwal błękitny - Balaenoptera musculus - dochodzi
do 135-173 ton wagi – uwaga tłum.)
Zauropody były gigantami nawet w
porównaniu do innych dinozaurów. Nawet największe ornitopody i teropody ważyły
„tylko” w przedziale od 10 do 20 ton, więc były kilkakrotnie mniej masywne niż
ich najdłużsi krewni. Jednocześnie bijące rekordy zauropody były co najmniej
dwa razy dłuższe niż największe dinozaury kaczodziobe i spinozaury, które miały
około 16 metrów długości. Obecnie największe słonie i nosorożce nie są nawet
bliskie wielkości średnich zauropodów.
Ale w jaki sposób osiągnęły tak
gigantyczne rozmiary dzięki swojej ewolucyjnemu rozwojowi? Od dawna jest
tajemnicą, która nie dawała spać wielu pokoleniom paleontologów. Nawet dzisiaj
nie znamy z całą pewnością przyczyn gigantyzmu zauropodów, ale jesteśmy
znacznie bliżsi ich zrozumienia.
Nie ma w tym żadnej trywialności.
Jeśli chodzi o dzisiejszą przyrodę, duży samiec słonia afrykańskiego jest,
zdaniem biologów, wystarczająco duży, aby się poruszać, nie głodować z powodu braku
pokarmu dla jego organizmu i nie zginąć w wyniku poważnych zmian klimatycznych.
Jak więc mogły powstać stworzenia, których masa przekraczała masę dużych samców
słoni więcej niż dziesięć razy?
Wymagało to szeregu ewolucyjnych
„udogodnień”. Jednym z nich było na przykład to, że pisklęta zauropodów
niewątpliwie rosły bardzo szybko. Co ważniejsze, te olbrzymy nie musiały
wykorzystywać trawienia do generowania ciepła ciała. Żyły głównie w miejscach o
ciepłym klimacie, a dzięki swoim wymiarom mogły z łatwością utrzymać
wystarczającą temperaturę ciała. Ogólnie rzecz biorąc, im większy korpus, tym
większy stosunek objętości do pola powierzchni. Im większy stosunek, tym lepsza
retencja cieplna obiektu. W biologii zjawisko to określa się mianem gigantotermii, ale w kategoriach laika
im większe zwierzę, tym więcej zatrzymuje ciepła w masie swego ciała. (Dlatego
duże dinozaury czy niektóre ryby, np. megalodony
czy rekiny wielorybie były i są stałocieplne – uwaga tłum.)
Hipotetyczna rekonstrukcja
wyglądu jednego z największych znanych dinozaurów zauropodów, tytanozaura z
gatunku Argentinosaurus huinculensis.
Ten gigant, żyjący w Patagonii w Argentynie, 95 milionów lat temu,
prawdopodobnie przekroczył 80 ton, a według niektórych szacunków może ważyć
nawet do 96 ton. Jest zatem prawdopodobne, że zbliży się do limitu
biomechanicznego wielkości dowolnego zwierzęcia lądowego.
Mimo to
zauropody nie osiągnęłyby swojej ogromnej wagi, gdyby nie rozwinęły licznych
anatomicznych rozwiązań budowy kręgosłupa i szkieletu podczas ewolucji - i
niewątpliwie także wewnętrznej anatomii mięśni i narządów, o których z
oczywistych powodów nie mamy zbyt wielu informacji.
Z pewnością dużą zaletą była
obecność worków powietrznych, które zauropody dzielą z dinozaurami i ptakami
niebędącymi teropodami. Dzięki tym składnikom układu oddechowego dinozaura,
rozciągającym się również na zatoki w kręgach i innych kościach, pierwotni
olbrzymy mieli znacznie zmniejszoną średnią gęstość tkanki ciała, a zatem
całkowitą masę. Odbywa się to bez zmniejszania wytrzymałości aparatu szkieletowego.
A jaką ewolucyjną zaletą było
ponad trzydzieści metrów długości i ponad 50 ton ważącego ciała? Przede
wszystkim zapewne wygoda ochrony przed drapieżnikami, ponieważ takie duże
zauropody prawdopodobnie nie miały naturalnych wrogów. Ponadto, dzięki długim
szyjom, łatwo dotarli do wysokich koron drzew około 6–15 metrów nad ziemią,
gdzie żadne inne zwierzęta - w tym duże dinozaury ornitopody - nie mogły
dosięgnąć pożywienia.
Dzięki swojej unikalnej anatomii
zauropody uciekły od ograniczeń biomechanicznych, które uniemożliwiają wzrost
ssaków do tego samego rozmiaru, co czyni je największymi zwierzętami lądowymi
wszech czasów pod względem rozmiarów i wagi.
Szkielet
olbrzymiego tytanozaura z Patagonii, nazywany Patagońskim Tytanem ze względu na
swoje rozmiary, został zbudowany w Muzeum Chicago z pozostałości siedmiu
dinozaurów.
Źródło: https://www.idnes.cz/technet/veda/dinosaurus-dinosauri-velikost-velci-nejvetsi.A190913_104555_
Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz