Powered By Blogger

sobota, 26 maja 2018

Dinozaury wymierały jeszcze przed upadkiem asteroidy: to mogła być szybka migracja




Uczeni po raz pierwszy odkrywają drogę poruszania się dinozaurów, które ekspandowały z Ameryki Południowej i opanowały świat. Był to jednak jednocześnie początek ich końca. Jak wynika z badań naukowców z Uniwersytetu w Reading (Berkshire, UK), ekspansja dinozaurów była tak szybka, że wkrótce rozprzestrzeniły się po całym świecie, aż wreszcie wyczerpały zasoby Ziemi. Niedostatek przestrzeni życiowej stał się ważką przeszkodą do ich dalszej reprodukcji.
- Dowody kopalne nam ukazują, że odkąd dinozaury powstały i kiedy wyginęły istnieje faza pośrednia, o której jeszcze mało wiemy. Nasza wiedza wypełnia tą lukę w prehistorii tym, że mówi nam o tym, jak się dinozaury rozpanoszyły, jak szybko postępowały i w jakim kierunku poruszały się w czasie – powiedziała ewolucyjna biolożka i główna autorka studium Ciara O’Donovan.







Według niej, dinozaury wyszły z Ameryki Południowej i w krótkim czasie zasiedliły całą planetę. Ekspansja ta miała miejsce w czasie, kiedy powstawały najrozmaitsze formy i powstawały giganty, takie jak mięsożerny Tyrannosaurus rex, ptakopodobny Archaeopteryx czy długoszyi Diplodocus.
- Ich okres prosperity nie mógł trwać wiecznie i dinozaury wreszcie wypełniły wszystkie dostępne biotopy na Ziemi – mówi brytyjska uczona. - Tak więc nie było gdzie dalej się przemieszczać, co nie pozwoliło na powstanie nowych gatunków i doprowadziło do upadku dinozaurów jeszcze przed impaktem asteroidy. W rzeczywistości były one zbyt przystosowane do warunków, co się obróciło przeciwko nim – dodaje O’Donovan.

Już poprzednie badania wykazały, że dinozaury jako rodzaj istot żywych były schyłkowe na 50 MA zanim spadł asteroid Chicxulub na obszar dzisiejszej Zatoki Meksykańskiej i omal nie zniszczył życia na Ziemi.







Wzrost i upadek dinozaurów


Wszystkie informacje o dinozaurach mamy dziś do dyspozycji jedynie z zachowanych szczątków kopalnych. One nam mówią, że dinozaury pochodzą z obszaru Ameryki Południowej, która w tym czasie była częścią superkontynentu zwanego Pangea. Pojawiły się tam one po wielkim permskim wymieraniu sprzed 252 MA.


Ich ewolucyjna radiacja była błyskawiczna. Uczeni odkryli, że kolonizowały one obszary z prędkością 1000 km/1 MA. Stopniowo opanowały cały świat i wszystkie kontynenty oraz Wszechocean. Ogólnie rzecz biorąc, zdominowały kontynentalne ekosystemy na okres 170 MA, co stanowi rekord wśród kontynentalnych kręgowców w dziejach życia na Ziemi. Nie pozostał po nich żaden większy kontynentalny gad (z wyjątkiem krokodyli i gadoptaków vel pterozaurów) o rozmiarach przekraczających rozmiary borsuka i masie ciała <10 kg.
- Wszystkie dinozaury startowały od zera, szybko się rozprzestrzeniały na zdewastowanej planecie, a na swej drodze wykorzystywały swe wszystkie atuty. Literalnie miały one wszystkie drzwi otwarte, bo nikt z nimi nie konkurował – wyjaśnia biolog ewolucyjny Chris Venditti.


Kiedy już nie miały dokąd ekspandować, to dokładnie się przystosowały do warunków swego środowiska, co wpłynęło negatywnie na ich rozwój i powstawanie nowych gatunków. Został osiągnięty stan równowagi ewolucyjnej. Niedostatek ich przestrzeni życiowej ograniczył ich dalszy rozwój i spowodował wrażliwość na wszelkie przyszłe zmiany warunków środowiskowych, jakie zostały spowodowane przez impakt asteroidy(ów).
- Niezdolność dinozaurów do przystosowania się wystarczająco szybko, aby wypełnić planetę, może wyjaśnić, dlaczego były one w odosobnieniu, gdy przybyła asteroida i dlaczego były tak podatne na niemal całkowite wyginięcie po zderzeniu - podkreśla Venditti.       







Moje 3 grosze


Dinozaury wyginęły, bo wyginąć musiały właśnie wskutek drastycznych zmian środowiska spowodowanych serią impaktów asteroidów towarzyszących asteroidzie Chicxulub – to jest oczywiste i poza dyskusją. Oczywiście zwolennicy teorii Alvarezów sugerują, że stało się to nagle i niemalże natychmiast po serii impaktów, które zmieniły obraz Ziemi – a całe zjawisko wyglądało tak, jak w lipcu 1994 roku, kiedy to szczątki komety Shoemaker-Levy 9 D/1993 F2 zbombardowały Jowisza. Ślady ich impaktu są widoczne do dziś dnia nawet u nas w kraju i w południowych sektorach Bałtyku – o czym już pisałem – zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2017/05/tajemnica-zachodniego-batyku.html. 
  
Ale to jeszcze nie wszystko, bo do wszystkich supernieszczęść, które spowodowała seria impaktów, dołączyły się erupcje i supererupcje wulkaniczne, które dołożyły swoją część do skażenia i zamglenia, zapylenia atmosfery – tak jak (w mniejszej skali) superkataklizm na granicy Perm/Trias. A do tego mogły się dołożyć kosmiczne mikroorganizmy, które zainfekowały te zwierzęta, które przeżyły impakty i erupcje. Dlatego też wyginęły dinozaury zamieszkujące Wszechocean, które – teoretycznie – powinny przeżyć ten superkataklizm z najmniejszymi stratami. Pozostały stworzenia, które były w stanie ukryć się w ziemi albo w wodzie – zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2011/10/asteroid-morderca-i-wirusy.html.    


Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz