Powered By Blogger

poniedziałek, 14 listopada 2022

Co się stało w Shag Harbour?

 


Badacze UFO i USO mają zagwozdkę związaną z incydentem w Shag Harbour (Kanada), które miało miejsce w 1967 roku. Sam incydent jest dość nietypowy: wygląda na to, że mamy do czynienia z UFO, który wpadł do wody i stał się USO – można to zakwalifikować jako NL/NOTSUB. A tak opisuje to Wikipedia:

  

Incydent w Shag Harbour – niewyjaśnione zdarzenie związane z uderzeniem dużego obiektu w ocean w pobliżu Shag Harbour w Nowej Szkocji (Kanada) nocą 4/5 października 1967.

Przed północą kilkunastu mieszkańców wioski, niezależnie od siebie, zauważyło na niebie światła, które zniknęły w oceanie. Myśląc, że są świadkami katastrofy lotniczej, poinformowali Królewską Policję Konną. Pomimo braku informacji potwierdzających jakiekolwiek zdarzenia lub awarie w powietrzu i na wodzie piętnaście minut po zdarzeniu rozpoczęto akcję poszukiwawczą z udziałem łodzi ratowniczych i kutrów rybackich.

Według Biblioteki i Archiwum Kanady (ang. Library and Archives Canada) jedyną do tej pory zachowaną oryginalną oficjalną relacją z tego wydarzenia jest notatka sporządzona w Departamencie Obrony Narodowej (ang. Department of National Defence). Przebieg zdarzenia według Departamentu Obrony Narodowej był następujący:

Autor notatki raportował, że 4 października 1967 r. kapral Królewskiej Policji Konnej (RCMP) oraz sześciu innych świadków zaobserwowało niezidentyfikowany obiekt latający, który gwałtownie obniżył lot, a następnie wpadł do oceanu. Po tym zdarzeniu na powierzchni wody utrzymywało się białe światło. Funkcjonariusz policji podjął próbę dotarcia do obiektu, ten jednak zatonął, zanim policjant dotarł na miejsce. Podjęta akcja poszukiwawcza w powietrzu i na wodzie nie przyniosła żadnych rezultatów, które mogłyby pomóc w identyfikacji obiektu.

Akcja ratunkowa nie przyniosła żadnych efektów, więc na zlecenie Dowództwa Sił Zbrojnych w Ottawie do poszukiwań włączyła się marynarka wojenna. 9 października 1967 r. zakończono akcję poszukiwawczą.

 

I na tym koniec.

Pewną ciekawostką jest to, że niedawno sprawę próbowało zbadać dwoje wnucząt słynnego badacza Wszechoceanu – kmdr dr. Jacquesa CousteauFabien Cousteau i Cèline Cousteau, którzy udali się na miejsce Incydentu i wykonali kilka nurkowań do miejsca impaktu.

Doszli oni do tego, że sprawa jest rzeczywiście interesująca, bowiem w zeznaniach świadków impaktu pojawiła się informacja o dozorze 6 niszczycieli eskortowych ZOP, które współdziałały ze stacją nasłuchową systemu SOSUS znajdującą się w niewielkiej odległości od Shag Harbour – w HMCS Shelburne. Było tam 5 niszczycieli amerykańskich i 1 kanadyjski, które miały zabezpieczyć ten odcinek wybrzeża Kanady przed radzieckimi okrętami podwodnymi.  

Niestety – przez te 55 lat od wydarzenia prądy morskie zatarły wszelkie ślady po nim i rodzeństwo nic nie znalazło. Niczego materialnego, ale…

Po zejściu w miejsce impaktu, w miejscu domniemanego krateru na dnie morza, zaczęły się kłopoty z łącznością. Pojawiły się faddingi i zamiast głosów uczestników wyprawy w hełmofonach dały się usłyszeć jakieś dziwne dźwięki, które usiłowano zidentyfikować jako „transmisje wojskowe”.

Być może były to jakieś „transmisje wojskowe”, to oczywiste, ale… Ale przypominały one coś innego, znanego z akwenów Pacyfiku – a mianowicie mowa tutaj o nietypowych obserwacjach dziwnych dźwięków, które przypisuje się Wodnym Ludziom, i tak polecam poniższe artykuły:

·              http://wszechocean.blogspot.com/2013/01/syreny-w-mrokach-wszechoceanu.html

·            http://wszechocean.blogspot.com/2013/10/syreny-matactwa-noaa.html

·          http://wszechocean.blogspot.com/2014/08/legendarne-syreny-czy-istnieja-naprawde.html

·         http://wszechocean.blogspot.com/2012/05/jeden-powod-wiecej-by-obawiac-sie-plaz.html

·         http://wszechocean.blogspot.com/2014/04/syreny-w-ogniu-krytyki.html

·         http://wszechocean.blogspot.com/2012/03/wodni-ludzie.html

·         http://wszechocean.blogspot.com/2012/01/bliskie-spotkania-z-syrenami-1.html  i dalsze.

·        https://wszechocean.blogspot.com/2015/06/syreny-szesc-niewyjasnionych-dzwiekow.html

·         http://wszechocean.blogspot.com/2012/01/ningeny-syreny-antarktycznych-wod.html      

No cóż, teraz nie pozostaje nic innego, jak skupić uwagę na tych akwenach, gdzie te istoty obserwowano. Bo najbardziej pasuje do tej całej sprawy robota Wodnych Ludzi. I myślę, że jest to robota właśnie dla takich ludzi jak rodzeństwo Cousteau. Jestem przekonany, że ich dziadek wiedział więcej, niż mógł powiedzieć.

Ale to już temat z innej ballady.