Gen. Wilfred de Brouwer
George A. Filer III
(MUFON)
Generał-major Wilfred de Brouwer i UFO
W każdym przypadku, Belgijskie
Siły Powietrzne doszły do wniosku, że oczywista duża ilość anomalnych fenomenów
latało i lata w belgijskiej przestrzeni powietrznej. Relacje i inne świadectwa
o naziemnych obserwacjach UFO zebrano w książce wydanej przez SOBEPS, są
wsparte przez doniesienia z nocy 30/31.III.1990 roku, prowadzą nas do hipotezy,
że duża ilość „nieautoryzowanych wydarzeń w powietrzu” miała tam miejsce. Do
teraz nie stwierdzono żadnych oznak agresji z ich strony, cywilny i wojskowy
ruch lotniczy nie był przez nie zakłócony czy zagrożony. Możemy zatem przyjąć,
że Ich działania nie stanowią dla nasz bezpośredniego zagrożenia. Nadchodzi bez
wątpienia dzień, w którym fenomen ten będzie można obserwować przy pomocy
technicznych środków wykrywania i gromadzenia danych, które nie pozostawią
wątpliwości, co do natury tego fenomenu. Powinno to podnieść choćby częściowo
woal tajemnicy. Tajemnicy, która trwa do dziś dnia. Ale fenomen istnieje, jest
realny I to jest najważniejszym wnioskiem – generał-major Wilfred de Brouver, zastępca dowódcy Królewskich Belgijskich Sił
Powietrznych, komentator w „SOBEPS’ Vague d’OVNI sur la Belgique – Un Dossier
Exeptionnel”, Bruksela, SOBEPS, 1991.
Belgijskie
Latające Trójkąty
W największym skrócie, było
tam ponad 1000 obserwacji poczynionych przez kilkadziesiąt tysięcy ludzi od
początku października 1989 roku do dnia dzisiejszego. Większość z doniesień
mówi o ciemnych, trójkątnych obiektach z trzema jaskrawymi światłami na rogach
i jednym czerwonym, pulsującym w środku. Ich rozmiary sięgały od rozmiarów
boiska do piłki nożnej do zwykłego samolotu. Obiekt wisiał w powietrzu przez
kilka minut. On także mógł się poruszać bardzo powoli, by potem przyspieszyć do
ogromnych prędkości. Kilkoro świadków słyszało jakiś brzęczący dźwięk, inni
mówili o tym, że obiekt był bezgłośny.
W swym wydaniu z dnia 5.VII.1990
roku, „Paris Match” ukazał ważną relację ze spotkania dwóch Belgów z UFO. Oto
przekład sporządzony przez Roberta J.
Duranda dla „International UFO Reportera” (nr 15/23 z VII-VIII/1990):
W nocy, 30 marca, jednym z dzwoniących donoszących o UFO był
kapitan żandarmerii z Pinson i dowództwo Belgijskich Sił Powietrznych
zdecydowało podjąć pewien wysiłek by zweryfikować te informacje. Na dodatek do
tych wizualnych obserwacji, dwie instalacje radiolokacyjne też zaobserwowały te
NOL-e. Jedna z nich znajduje się w Glons – na SE od Brukseli – która jest
częścią systemu oplot. NATO i druga w Semmerzake, na zachód od stolicy, która
kontroluje lotniczy ruch cywilny i wojskowy nad całym terytorium Belgii. Zasięg
obu tych radiolokatorów wynosi 300 km, co jest więcej, niż obszar na którym dokonano
obserwacji… Dowództwo Oplot. zamierza zrobić dokładniejsze studia tych
ostatnich 55 minut w celu eliminacji tak prozaicznych wyjaśnień dla tych
obrazów radarowych. Ponieważ pogoda była doskonała, to nie było żadnej
możliwości otrzymania fałszywego echa z powodu inwersji temperatury.
…o około godziny 00:05 CET, wydano rozkaz dla dyżurnej pary F-16 do startu i przechwycenia intruza.
Prowadzący skoncentrował się na swym radiolokatorze, który w nocy był
najlepszym narzędziem obserwacji. F-16 są wyposażone w bardzo nowoczesny sprzęt
radiolokacyjny w tym poszukiwawczy radar, który nie tylko pozwala na obserwację
przestrzeni przed samolotem, ale także pozwala na obserwację przestrzeni na 90°
po bokach i w przedzie.
Naraz dwa F-16
dostrzegły intruza na swych radarach, który wyglądał jak mała pszczoła tańcząca
na ekranie. Używając swoich joysticków jak w grze wideo, piloci nakazali
komputerom pokładowym ich samolotów skierować się na cel. Wkrótce został on
namierzony i NOL przypominał kształtem diament, co powiedziało pilotom, że
będzie on śledzony automatycznie.
[Zanim radar namierzył obiekt przez 6 sekund] UFO zwiększył
prędkość z początkowej 280 km/h do 1800 km/h, podczas kiedy zniżył pułap lotu z
3000 m na 1700 m w czasie… 1 sekundy! To fantastyczne przyspieszenie wynosiło
40 g. Gdyby tam znajdowali się ludzie, to taka akceleracja by ich zabiła (i
dlatego właśnie założyłem onegdaj, że UFO są pilotowane nie przez żywe istoty,
ale przez rozumne maszyny, roboty – zob. http://wszechocean.blogspot.com/2011/11/obcy-z-kosmosu-zywi-czy-martwi.html – uwaga tłum.). Pilot jest
w stanie wytrzymać 8 g i to jest limit bezpieczeństwa. Trajektoria pojazdu była
ekstremalnie niepokojąca. On przyleciał na wysokości 1700 m, a potem nagle i
bardzo szybko obniżył lot do poniżej 200 m, i uciekł z zasięgu radiolokatorów pościgowców
i jednostek w Glons i Semmerzake. Ten manewr miał miejsce nad przedmieściami
Brukseli, gdzie znajduje się wiele sztucznych źródeł światła i znikł z oczu
pilotom pomiędzy nimi.
Wszystko wskazuje na to, że był to obiekt kierowany i inteligentnie
uciekł ścigającym go samolotom. W czasie kilku godzin sytuacja ta się
powtórzyła dwukrotnie…
Ta fantastyczna zabawa w chowanego była obserwowana z ziemi
przez dużą ilość świadków, w tym 20 żandarmów, którzy widzieli obiekt i oba F-16. To spotkanie trwało 75 minut, ale
nikt nie słyszał huku przy przekroczeniu bariery dźwięku, który powinien być
słyszalny, kiedy UFO przekroczył prędkość 1 Ma. Nie odnotowano żadnych
zniszczeń, bo lecąc na małej wysokości z prędkością powyżej 1 Ma, wiele szyb
powinno wylecieć z okien – tymczasem nic takiego nie zaszło (ze „Science
Frontiers” nr 72 – William R. Corliss
– http://www.science-frontiers.com/sf072/sf072g15.htm - przyp. aut.)
(Do tego tematu jeszcze tu wrócimy, bowiem przypomnę
na naszym blogu raport Patricka Vidala na
temat obserwacji UFO nad Belgią w latach 1989-1990 – przyp. tłum.)
Wczesne
obserwacje latających trójkątów
Wielu ufologów odnotowało dużą
zmianę typu pojazdów jakie obserwowaliśmy na niebie. W przeszłości, większość
UFO była klasycznymi „latającymi dyskami” lub cygarami, względnie były to
światła na nocnym niebie.
Dzisiaj w większości
obserwujemy zwiększającą się ilość pojazdów powietrznych w kształcie ciemnych
trójkątów. Ten typ UFO po raz pierwszy zaobserwowano w Belgii w latach 80., ale
było inaczej – to, co widzimy teraz było już raportowane wiele, wiele lat temu
i na pewno nie było skonstruowane przez człowieka.
A oto przykłady takich
obserwacji:
- Bermudy: wycinek z bermudzkiej „Royal Gazette” z dnia 8.IX.1885 roku mówi, że o godzinie 08:30 ADT, Pani Adelina D. Bassett zaobserwowała: dziwny obiekt w chmurach lecący z północy. Ona zwróciła na niego uwagę Pana S. S. Lovella i oboje obserwowali go nieco przestraszeni. Tym niemniej obserwowali oni ten obiekt przez czas jakiś. Później go narysowali, miał on kształt trójkąta.
- Anglia: doniesienie z magazynu „Nature” nr 90/169. Pan Charles Smith pisze, jak w Chisbury w Wiltshire, w dniu 8.IV.1912 roku zobaczył coś na niebie: To nie przypominało czegokolwiek, co widziałem kiedykolwiek w życiu. Chociaż oglądam niebo od wielu lat, to nie widziałem czegoś takiego, jak TO. On widział dwie nieruchome plamy ponad chmurami, ale były one niezwykłe, bowiem stały nieruchomo, podczas kiedy chmury szybko się poruszały. Obiekty były trójkątne i różniły się rozmiarami, ale zajmowały tą samą pozycję ponad chmurami, które przepływały pod nimi. Pan Smith obserwował je ponad pół godziny… (z Charles Fort - „Księga przeklętych”)
- Dallas, TX, maj 1942 roku. Trójkątne UFO zaobserwowano w rejonie Dallas przez załogi dwóch samolotów, które sądziły że widzą jakiś eksperymentalny samolot w czasie II Wojny Światowej.
- Latające Trójkąty są znane także z archiwów Projektu Blue Book i zgodnie z J. Allenem Hynekiem stanowią one około 11% wszystkich UFO tam opisanych do 1968 roku, kiedy zaprzestano zapisywania obserwacji NOL-i. Tymczasem w Los Angeles wielu świadków donosiło o ogromnym trójkątnym obiekcie z białymi światłami na końcach; który leciał na wysokości 200 ft/~67 m z prędkością 25 mph/40 km/h. Ten raport znalazłem wśród 701 nieznanych i znalazłem jeszcze kilka innych równie dobrych obserwacji trójkątów…
- 14.IX.1952 rok, Północny Atlantyk pomiędzy Irlandią a Islandią. Świadkowie: wojskowi z kilku krajów na pokładach okrętów NATO w czasie ćwiczeń Operiation Mainbrace. Pomiędzy wieloma obserwacjami: jeden niebieskozielony trójkątny NOL lecący z prędkością 1500 mph/2400 km/h; trzy obiekty w trójkątnej formacji świecąca białym światłem, lecąca z prędkością 1500 mph.
- Simiutak, Grenlandia. W dniu 24.VI.1953 roku, godzinie 11:30, świadkiem był obserwator meteo st. szer. R. A. Hill. Jeden czerwony trójkąt wisiał i kręcił się przez 15 sekund, potem odleciał w górę po 5 minutach.
- 14.X.1947 roku, 11 mi/17,6 km od Cave Creek, AZ, około 12:00 MDT były pilot myśliwski AAF J. L. Clark, cywilny pilot Anderson i jeszcze jeden mężczyzna obserwowali przez 45-60 sekund czarny trzystopowy obiekt „latające skrzydło”, które znajdowało się na tle białych chmur. Obiekt był czarny na tle chmur, ale czerwony na tle nieba, leciał w linii prostej z prędkością 380 mph/608 km/h, na wysokości 8000-10.000 ft/~2667-3334 m z kierunku NW na SE.
- 25.VIII.1951 roku, Albuquerque, NM, godzina 21:58 CDT. Świadkami byli pracownik ochrony z Sandia Base Hugh Young ze swą żoną, którzy zobaczyli latający obiekt w kształcie skrzydeł lecący nad ich głowami na wysokości 800-1000 ft, zupełnie bezgłośnie. Jego wielkość oszacował on na 1,5 razy większą od rozpiętości skrzydeł bombowca B-36 albo na 350 ft/~117 m. Poza tym widać tam było 6-8 par światełek na krawędzi tego „skrzydła”. Jego prędkość wynosiła jakieś 300-400 mph/480-640 km/h i ów NOL był widziany przez 30 sekund.
Bombowiec B-36
- 24.XI.1951 roku, Mankato, MI, o godzinie 15:53 MDT świadkowie piloci USAF: W. H. Fairbrother i D. E. Stewart w samolotach P-51 Mustang zaobserwowali jeden mlecznobiały obiekt podobny z kształtu do latającego skrzydła Northropa (szerokie, zgięte do tyłu skrzydło, bez kadłuba i usterzenia). Oszacowano rozpiętość na 8 ft/~2,67 m. Obiekt leciał w linii prostej na tym samym pułapie przez 5 sekund.
- Innym klasycznym przypadkiem latającego trójkąta mógłby być incydent ze Światłami w Lubbock w Panhandle, TX. W sierpniowy wieczór w 1951 roku, kilku profesorów z college’u siedziało na zewnątrz budynku i widzieli oni formację niebieskich świateł lecącą im nad głowami. Czekali oni na ich powrót i późnym wieczorem widzieli te światła ponownie. Tego samego wieczoru, mieszkanka Lubbock także widziała niebieskie światła, kiedy wieszała swoje pranie na sznurze. Te światła – jak powiedziała potem śledczym z USAF – obrębiały wielki pojazd w kształcie skrzydła. Kilka dni wcześniej pracownik widział taki sam pojazd nad Albuquerque – latające skrzydło z niebieskimi światłami na obrysie.
- Pod koniec sierpnia zaobserwowano inny obiekt latający w miejscowości Matador, TX, około 17 mi/~27 km na północ od Lubbock i nawet zostały wykonane zdjęcia niebieskich świateł przez pracownika TexasTech – Carla Harta Jn. Zanim te światła znikły, to dwa tygodnie wcześniej dziesiątki ludzi w Północnym Teksasie donosiły o obserwacji niebieskich świateł lecących z jednego krańca horyzontu do drugiego. USAF w końcu zaliczyły Światła z Lubbock jako „niezidentyfikowane” tworząc tym samym ten incydent jako jeden z najciekawszych incydentów w historii UFO.
Przekład z angielskiego -
©Robert K. F. Leśniakiewicz
Czytając ten
artykuł, przypomniałem sobie pewną letnią noc na rybach w Gorzowie Wlkp. nad
Wartą w roku ok 1996 może 97. byłem z dwójką kolegów i pewnym momencie na
niebie zobaczyliśmy trzy światła okrągłe układające się w trójkąt przelatujące
nad naszymi głowami z nieprawdopodobną prędkością. Do kolegów tylko
powiedziałem, że żaden samolot nie lata z taką szybkością. Obiektu nie
widzieliśmy ze względu na czarną gwieździstą noc ale układ świateł wskazywał,
że jest to obiekt w kształcie trójkąta. Zdarzenie to wbiło mi się w pamięć ale
niestety nie zapisałem sobie żadnych związanych z tym informacji… To
tyle. (Adam T.)
Głosy Czytelników: