Powered By Blogger

piątek, 16 czerwca 2017

Zatopione bazy Obcych na GoogleEarth



George A. Filer III (MUFON)


Ostatnio łowcy UFO poczynili dwa bezprecedensowe odkrycia, które natychmiastowo zostały dodane do portfolio dowodów na istnienie śladów Obcych lub antycznych cywilizacji na naszej planecie. Naukowcy przypuszczają, że jakieś 10.000 lat temu, masywne lodowce stopiły się stwarzając ocean otoczony przez lody.

Lodowe ściany nagle pękły być może wskutek bliskiego przelotu meteoru/asteroidy zalewając Atlantyk wodą i podnosząc jego poziom o co najmniej 30 ft/~10 m. Kontrowersyjne obrazy uzyskane dzięki GoogleMaps ukazują dwie nienormalnie wielkie struktury, których nauka nie potrafi objaśnić. Powierzchnia Ziemi podlega procesom takim jak erozja i akrecja, które ją rzeźbią, a których efekty są zakryte przez Wszechocean. I od czasu, w którym Ziemia została pokryta przez wody Wszechoceanu są one zakryte przez ciekawskimi oczami.




Po raz pierwszy podwodna budowla została zauważona w dniu 15 lipca przez użytkownika YT o nicku Mexicogeek tuż u wybrzeży Zatoki Kalifornijskiej (Morza Corteza), zaś stronnicy Spiskowej Teorii Dziejów okrzyknęli je jako pozostałości miasta Obcych. Mierzące 70 mi/112 km długości, ta dziwna struktura wyglądała tak jakby była zbudowana zgodnie z zasadami geometrii. Jego symetria i proste linie ciągnące się na dziesiątki mil  nie wydają się być żadną naturalną formacją i wydają się być inteligentnie zaprojektowaną konstrukcją.

Ufolog z „UFO Sightings Daily” Scott C. Waring uważa, że ta baza Obcych jest odpowiedzialna za wszystkie obserwacje UFO w Meksyku oraz Centralnej i Południowej Ameryce. Ta baza jest ogromna i nie ma się co dziwić, że słyszymy o tak wielu obserwacjach UFO nad Meksykiem – pisze on. – Ta baza znajduje się tylko 45 mi/72 km od wybrzeży Meksyku. Szanse na to, że jest to jakaś inteligentna struktura… - ja oceniam na 100%.  

Należy odnotować interesujący fakt, a mianowicie podobieństwo tej konstrukcji do pasów startowych lotniska widzianych z góry. Jednakże pewne szczegóły widoczne przy nich wskazują na to, że służą one do innych celów. Niestety nie wiemy, jakie to są cele i jeżeli świat naukowy nie zbada tych konstrukcji, to nie dowiemy się czym one są. Współrzędne do tej bazy macie tutaj: N 26°47’10,89” – W 110°37’02,34”, -1352 m n.p.m.





Następne interesujące miejsce możecie znaleźć na północ od wybrzeży Wenezueli, w połowie drogi pomiędzy Curacao a Puerto Rico – w Venezuelan Plain, a współrzędne tutaj: N 14°05’54,83” – W 067°21’41,89”, -5049 m n.p.m. Znajduje się jakiś obiekt architektoniczny składający się z zygzakowatych linii i z literą „f” w centrum. Jeżeli mówimy o rozmiarach, to jest on tak duży jak ten z Zatoki Kalifornijskiej  i mierzy 90 mi/~144 km od końca do końca. Ale najdziwniejszy jest jego kształt. Jakie procesy geologiczne utworzyły tak dziwny kształt, ukazujący symetrię, proste linie i kąty proste? Czy można tą formację uznać za dzieło Natury?

Ponadto tajemnica ta jest związana z innym zestawem artefaktów spoczywających prawie 50 mi/80 km na NE od tej wenezuelskiej anomalii (prawdopodobnie chodzi tutaj o otoczenie podmorskiej góry znajdującej się na N 15°11’13,12” – W 065°53’28,95”, -4748 m n.p.m. – przyp. tłum.) Z powodu swej bliskości ta druga osobliwość wydaje się mieć związek z tą pierwszą. Obrazy sugerują, że jest ona skomponowana z prostych, kwadratowych struktur rozciągających się na dnie oceanu w linii prostej. Jak na razie niczego nie wiadomo na temat tych zatopionych struktur poza tym, że są one ogromne. Są one zlokalizowane blisko Trójkąta Bermudzkiego (według niektórych autorów jest to już akwen Trójkąta Bermudzkiego – przyp. tłum.), a dokładniej jego najbardziej wysuniętego na południe wierzchołka, ale nie ma dostatecznych danych by udokumentować to połączenie.

Tajemnica UAP - Niezidentyfikowanych Fenomenów Napowietrznych (od słów Unidentified Aerial Phenomena – przyp. tłum.) byłaby niekompletna, gdyby nie wzięto pod uwagę istnienia USO – Nieznanych Obiektów Podwodnych (zwanych także UAO – Unknown Aquatic Objects – Nieznane Obiekty Wodne – przyp. tłum.) Jest bardzo możliwe, że UFO i USO są po prostu tymi samymi pojazdami, które różnią się tylko środowiskiem, w którym się poruszają. A zatem czyż nie ma sensu stwierdzenie, że Obcy chcąc ukryć swoją aktywność przed ludzkimi ciekawskimi oczami, ukryli się na dnie Wszechoceanu? Skoro UFO są w stanie podróżować w Kosmosie z prędkością większą od prędkości światła, to przetrwanie w oceanicznych głębiach nie wydaje się być trudnym zadaniem.


UFO na dnie Wszechoceanu?


Tak więc skoro morza i oceany Ziemi są w stanie być bezpieczną przystanią dla Przybyszów z Innych Światów, to czy te dwie anomalie mogą być wciąż czynne? Jeżeli tak, to mogą one odpowiadać za liczne obserwacje UFO, które meldowano i wciąż się melduje z obu kontynentów amerykańskich. Te miejsca mogą stanowić dobre punkty początkowe w naszych poszukiwaniach obcego życia tutaj – na Ziemi. i nawet jeżeli one przystały być aktywne wiele lat temu i są opuszczone, to konkretne dowody wciąż mogą być znalezione.

Jeżeli te budowle są sztucznie stworzone, ale nie zostały zbudowane przez Obcych, to tajemnica ta wcale nie traci na swej aktualności. Nasza współczesna wiedza i sztuka budowlana wcale nie pozwala nam na budowanie takich podwodnych kompleksów, a to oznacza, że ktoś, kto je zbudował, dysponował o wiele bardziej zaawansowaną techniką niż my obecnie. Obydwa obszary, na których te anomalie zostały odkryte, zostały zatopione miliony lat temu i dynamika ruchów dna morskiego mogła wymazać wszelkie znaki ich istnienia, gdyby zostały one zbudowane zanim obszary te zostały zalane. Jak dotąd nikt nie jest w stanie powiedzieć na pewno, czym są te struktury, i dopóki nie zorganizuje się wyprawy w stylu Jamesa Camerona, zagadka ta pozostanie nierozwiązaną.   (http://www.ewao.com/)

Studium Wywiadu Lotnictwa Wojskowego USA nr 203 z pomocą ONI (Biura Wywiadu Marynarki – przyp. tłum.) prezentuje pierwsze ważne wskazówki iż Pentagon jest dobrze poinformowany o naturze tegoż podwodnego fenomenu. Dokument ten jest jednym z najrzadszych dokumentów w Archiwum Narodowym dotyczącym działalności ONI w nawiązaniu do badań ufozjawiska i oferuje wskazówki mówiące, że studia nad fenomenem UFO nie były jedynie domeną USAF. Czy doświadczenia marynarki w tym zakresie mogą być bardziej interesujące niż USAF?

Ostatnie doniesienia od badaczy UFO sugerują, że US Navy podejmuje wysiłki w celu zniszczenia wszystkich dowodów na powiązania floty z UFO. Ufolodzy meldują, że wszelkie wzmianki o obserwacjach UFO są usuwane z dzienników okrętowych, co ukazuje jak USN jest wyczulona na ten fenomen. Ufolodzy także donoszą o tym, że archiwum floty w Seacaus, NJ, wydaje się być celowo sabotowane. Dokumenty znikają a archiwa są celowo mieszane nie-chronologicznie po to, by badacze nie byli w stanie dotrzeć do źródeł na temat ufozjawiska.





Co słyszał sonarzysta z brytyjskiego niszczyciela?


Jedno ze źródeł Ivana Sandersona oświadczyło, że nie mniej niż 13 pojazdów odnotowanych w dziennikach przez sonarzystów, którzy je namierzyli. Rzekomo nieznany cel był namierzany przez cztery dni, jak manewrował na głębokości 27.000 ft/~9000 m – a było to w okolicy najgłębszego miejsca na Atlantyku wynoszącego 28.374 ft/9219 m, w Rowie Puerto-Rico.

Żadna ze znanych ziemskich konstrukcji nie może poruszać się z takimi prędkościami i na takiej głębokości. Najszybsze atomowe okręty podwodne poruszają się z prędkością 45 kts/83,34 km/h i mogą zanurzyć się do głębokości 3000 ft/~1000 m. Znany batyskaf DSV Trieste ze swym specjalnie wzmocnionym kadłubem, zszedł na rekordową głębokość 35.820 ft/10.910 m w 1960 roku, jednakże jego możliwości manewru były ograniczone.

Niestety, dopiero w 21 lat po incydencie przyciągnął on uwagę ufologa Toma Prestona. Mamy tutaj inny przykład rządowego utajnienia UFO – tym razem w innym kraju – w Wielkiej Brytanii. W dużej mierze ze względu na obawy dotyczące potencjalnych reperkusji, gdyby ujawnił swoje doświadczenie, Tom czuł się zmuszony zachować wiedzę o wydarzeniu dla siebie. Ponieważ nie przyszło mu do głowy, że zostaną usunięte notatki z radaru i sonaru, miał tylko tyle wspomnień, ile polegały podczas naszych wywiadów…   


Moje 3 grosze


Rzeczywiście, wygląda to niezwykle i istotnie przypomina ruiny jakichś fantastycznych miast czy runway’e portów lotniczych. Przypominają, to prawda, ale czy nimi są?

Pytanie to jest o tyle na miejscu, że przy dokładniejszym przyjrzeniu się mapom zawartym w GoogleEarth rzuca się w oczy jedna rzecz: na mapach dna Wszechoceanu widzimy tajemnice proste i łamane linie, które czasami tworzą jakieś zawiłe wzory… A zatem mamy do czynienia z podwodnymi bazami i instalacjami czy to Kosmitów, czy to Atlantydów czy wreszcie Ludzi Morza.

Obawiam się, że nic z tych rzeczy. Odpowiedź znalazłem w książce Stanisława & Krzysztofa Szymborskich pt. „Wszechocean” (1981). Opisując tworzenie mapy dna Wszechoceanu piszą wprost, że statki badawcze tworzyły mapy dna posuwając się nad dnem i skanując je przy pomocy sonarów normalnych i panoramicznych. Uzyskiwano w ten sposób całe pasy profili reliefu dna morskiego o szerokości kilkuset metrów. Resztę uzyskano ze zdjęć i pomiarów satelitarnych, a całość sklejono komputerowo w jedną całość. Widać to dokładnie w rejonie Kanału Panamskiego, od wejść do którego odchodzą promieniście tajemnicze „pasy” – to są właśnie pasy profili uzyskane przy pomocy sonarów panoramicznych.
I to jest koniec zagadki?

Tej tak, ale jak to bywa rozwiązanie jednej od razu rodzi całą serię kolejnych i to jeszcze ciekawszych. No bo czym jest leżący na dnie morskim podługowaty cylinder? Czy takim UFO, jak na załączonej ilustracji?

Ale to inna ballada i o tym inną razą…


Appendix:


Użycie map z Google pozwoliło znaleźć te podwodne szlaki

Użycie map z Google przez badaczy pozwoliło znaleźć te dziwne podwodne szlaki na dnie morskim w okolicach wybrzeży Kanady. Wielokrotnie widziano tam NOL-e startujące z wody i do niej powracające. Mnogie szlaki na dnie oceanu znajdują się na akwenach głębokich na tysiące stóp.




Znajdują się one na N 45°200170 – W 044°277313 – pozycja białego punktu. Jest tam także możliwa baza Obcych… 

Przekład z angielskiego - ©Robert K. F. Leśniakiewicz