Walerij Kukarenko
Niektórzy badacze są
absolutnie przekonani o tym, że przeszywające kontynenty tunele nie są śladami
dawnej cywilizacji, ale istniejącej na Ziemi do dziś dnia, równolegle do
naszej, podziemnej wysoko rozwiniętej cywilizacji humanoidów.
Na wszystkich kontynentach
Ziemi badacze napotykają nie tylko z jaskiniami naturalnymi. Napotykają także
na gigantyczne, cyklopowe pomieszczenia i podziemne tunele zbudowane w odległej
przeszłości przez nieznane cywilizacje. Dlatego pojawia się uzasadnione
przypuszczenie, że pierwszy przodek człowieka pojawił się co najmniej 2 mln lat
temu. W dawnych warstwach skalnych znaleziono jednak artefakty, które mówią o
czymś innym, i tak np. w czasie kalifornijskiej gorączki złota (1849 r.)
znaleziono wiele szczątków ludzkich i narzędzi pracy w warstwach o wieku 38 –
45 mln lat…
Ziemia
przeszyta korytarzami
Dawne tunele podziemne wyróżniają
się idealnym ukierunkowaniem i orientacją przestrzenną oraz zadziwiającą
obróbką ścian. Wygląda na to, że działały tam wysokie temperatury i mechaniczna
obróbka, dzięki czemu pokryte one są dwumilimetrowej grubości mocną glazurą,
której nie da się wykonać współczesnymi sposobami. Ściany są literalnie
wypolerowane do blasku, niektóre z nich są w idealnym stanie. Rozpoznano już
dziesiątki kilometrów takich podziemnych korytarzy, sal i szybów
wentylacyjnych, ale sądząc po wszystkim, jest to jedynie nieznaczna część…
I tak pod wzgórzami
Miedwiedskoj Griady w Obwodzie Wołgogrodzkim znajduje się rozprzestrzeniona
sieć tuneli. One są okrągłe w przekroju poprzecznym, o średnicy 6-30 m. Mówi
się, że idąc nimi można dojść do Krymu, na północ Rosji i nawet poza jej
granice.
Na zagadkowe podziemne
konstrukcje znajdujące się na dużych głębokościach napotykają górnicy. Do
jednego z nich, w Workuckiej Odkrywkowej Kopalni Węgla wpadł kombajn
wydobywczy. Udało się go wyciągnąć z wielkim trudem. Znajdowane są całe miasta
podziemne. Powoli wyjaśnia się, że tunele przenikają i łączą ze sobą wszystkie
kontynenty świata. Ale część z nich jest już zniszczona i zasypana wskutek
obwałów, a inne zalane są wodą.
Kamizelka
ratunkowa i zagadkowe drzwi
W 2003 roku, w okolicy miasta
Sołnecznogorsk (Obwód Moskiewski) w jeziorze Bezdonnym wyłowiono … kamizelkę
ratunkową marynarza Sama Belovsky’ego z amerykańskiego niszczyciela
przeciwlotniczego USS Cole (DDG-67) uszkodzonego przez
terrorystów w dniu 12.X.2000 roku w Adenie. Tam zginęło tragicznie 4 marynarzy,
zaś 10 przepadło bez wieści[1],
w tym także Sam. W jaki sposób kamizelka ratunkowa z Oceanu Indyjskiego
znalazła się w Centralnej Rosji przebywszy w ciągu trzech lat 4000 km? To było
tylko możliwe przy pomocy jakichś podziemnych tuneli zalanych wodą.
W 1953 roku, po śmierci Stalina,
pomiędzy jego współpracownikami zaczęła się walka o władzę i zajmowali się tym,
a nie tunelem. Poza tym miała miejsce reorganizacja systemu Gułagu, zwolniono
wielu zeków, nie było komu tam
pracować, budowę zamrożono i utajniono zmuszając tam pracujących do podpisania
klauzuli milczenia…
Metalowa
biblioteka
Znana na całym świecie
teozofka Helena Pietrowa Bławatska
(1831-1891) przy pomocy jej tylko znanych magicznych sposobów „odkryła” a potem
narysowała na mapie podziemny tunel, który przechodził przez całą Południową
Amerykę. Według jej informacji, budowla ta została wykonana przez Atlantów, a
Indianie ukryli w nim swe złoto przed konkwistadorami…
W czerwcu 1965 roku,
argentyński przedsiębiorca, etnolog i kolekcjoner tajemniczych faktów Juan Moris vel Janos Moricz
twierdził pod przysięgą, że odkrył w Ekwadorze podziemne pomieszczenia, w
których znajdowało się wiele artefaktów i setki kilometrów łączących je
korytarzy. Mają one przekrój prostokątny i przebiegają na głębokości 230 m.
Wejście do podziemnego labiryntu, który ochrania plemię Shuarasów, wskazał mu
pewien człowiek, którego nazwiska nie podał. Prezydent Ekwadoru dał zezwolenie
na zorganizowane w te miejsca ekspedycji naukowej.
Ta detektywna historia
rozciągnęła się na dziesięciolecia. Moricz coś jawnie ukrywał i doprowadził
badaczy tylko do jaskini Cueva de los Tayos. W 1991 roku Moricz zmarł, ale
znaleziono człowieka, na którego się on powoływał. Był to Petronio Giaramillo Abarca. Wuj tego człowieka przyjaźnił się z
plemieniem Shuarasów i to oni właśnie pokazali mu wejście do tajemniczych
pomieszczeń. Abarca był tam dwa razy i widział tam… metalową bibliotekę! Na
miedzianych płytkach umieszczonych tam ksiąg były jakieś znaki. Rzeźby ludzi i
różnych zwierząt umieszczone w salach wykonano z materiału przypominającego
ceramikę.
W jednym z pomieszczeń
Petronio natknął się na duży sarkofag z półprzeźroczystego materiału, w którym
znajdowała się mumia olbrzyma pokryta pozłotką. Wkrótce Abarca został
zamordowany, a wielu uważa, że morderstwo to ma związek z jego zamiarem
ujawnienia drogi do tajemniczych podziemi.
W 2005 roku ustanowiono
kontakt z Shuarasami i pojawiła się nadzieja, że pokażą oni miejsce wejścia.
Mówili, że znajduje się ono od strony rzeki Pastasy i jest pod wodą. Niestety,
z niezrozumiałych przyczyn do ekspedycji nie doszło.
Skarby
Inków i wybuchy atomowe
Po zdobyciu Peru, władca Inków
– Manco II spotkał się z hiszpańskim
posłem i wysypał przed nim na stół pełną misę kukurydzianych ziaren. Wziąwszy
jedno z nich do ręki, rzekł:
-
Oto wszystko, co wy mogliście ukraść ze złota Inków – i
wskazawszy na resztę, dodał: – A oto
złoto, które zostało u nas.
Od tego czasu trwają nieprzerwanie
poszukiwania złotych skarbów Inków. W jednym z ukryć przebywał – i oczywiście
wziął ile mógł unieść – służący w Ekwadorze, w XVI wieku, żołnierz Valverde
żonaty z córką jednego z indiańskich wodzów. W archiwach zachowało się
doniesienie Valverde’a o tym wydarzeniu przeznaczone dla króla.
W XX wieku tego właśnie
ukrycia w miejscowości o nazwie Lianhanates, bezskutecznie poszukiwali
Amerykanie i Australijczycy, Włosi i Szwedzi.
Do nieoczekiwanego efektu
doprowadziły doświadczalne testy jądrowe Amerykanów przeprowadzone na Pustyni
Newada, które trwały tam od 1951 roku. Po 2 godzinach od pierwszej eksplozji,
2000 km dalej, w Kanadzie w jednej z baz wojskowych został zarejestrowany skok
promieniowania 20 razy przekraczający normę. Przy okazji wyjaśniło się, że obok
bazy znajduje się ogromna jaskinia, która jest połączona systemem podziemnych
korytarzy z podziemnymi budowlami w Ameryce Pd. Kilkanaście tuneli schodzi się
w górze Shasta, CA, gdzie dla turystów otwarto „ucywilizowany” odcinek jednego
z nich. Są tam pomieszczenia. Gdzie z małych otworków słabo sączy się światło,
a na suficie widoczne są jakieś heroglify. Niekiedy spod ziemi dobiega jakiś
dziwny szum jakby pracowały tam jakieś mechanizmy.
Oczywiście pojawia się
pytanie: Kto i po co stworzył te kolosalne sieci podziemnych korytarzy i
pomieszczeń?
Schrony
antyasteroidowe
Wedle obliczeń badaczy, co
każde 200 mln lat dochodzi do globalnej katastrofy spowodowane upadkiem
wielkich asteroid. Spowodowane przez ich impakty trzęsienia ziemi, erupcje
wulkaniczne, tsunami i potopy zmywają wszystko z oblicza planety i niemal
zabijają wszystko, co żyje.
Na północy Platformy
Syberyjskiej, w basenie rzeki Chatangi znajduje się Kotlina Popigajska – krater
poimpaktowy o średnicy 100 km! Katastrofa, w wyniku której powstał, miała
miejsce 300 mln lat temu. Mniejsze, ale także śmiercionośne kataklizmy wydarzyły
się przez 100, 41 i 21 tysięcy lat. Dawni ludzie doskonale wiedzieli o tym, i
zbudowali na całej Ziemi sieć podziemnych instalacji – swego rodzaju schronów
przeciwasteroidowych, w których ukrywszy się można było przetrwać szalejące na
powierzchni planety kataklizmy.
Wedle drugiej hipotezy –
labirynty w swym czasie służyły jako ukrycia, w których ludzie chowali się
przed następstwami… atomowych wojen! Na powierzchni ziemi znaleziono około
setki zagadkowych kraterów o średnicy 2-3 km. Badania wykazały, że nie są to
kratery poimpaktowy, a rezultat użycia broni jądrowej.
Moje 3 grosze
Ze swej strony
zapewniam Czytelników, że pociągnę ten temat na łamach tego bloga, bo wiele
rzeczy wskazuje na to, że coś jednak jest na rzeczy i to nie tylko gdzieś tam
na świecie, ale również u nas w Polsce, a zatem czekajmy na nowe informacje…
Następnym będzie
materiał na temat Juana Moricza i jego rewelacji.
Opinie Czytelników
Czekam
niecierpliwie ... (Bogusław Nosidlak)
Coś w
tej "trawie" piszczy. Te tunele pod Babią
wpisują się w
ten temat i łączą nas
z pozostałymi. Chętnie bym je zobaczył nie tylko czytał o nich. Może jakiegoś Reptila bym spotkał i mu w "michę"....
😉 (L.O-O)
Źródło – „Tajny XX wieka” nr
6/2020, ss. 32-33
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz