Powered By Blogger

niedziela, 31 października 2021

Czy to już zwyczajny faszyzm?

Adam Mazguła

 

Marsz „Niepodległość nie na sprzedaż”, bo z dopłatą oddawana PiS-faszystom.

 

Panie Jarosławie Kaczyński,

- czy kiedykolwiek widział pan ludzkie trupy leżące na ulicach, czuł ich odór po kilkudniowym zaleganiu na słońcu?

Czy słyszał pan krzyk zbiorowo gwałconych kobiet, wrzucanych do ognia, które wcześniej z wrzaskiem oglądały rozrywanie ciał swoich dzieci?

Czy widział pan góry ludzkich popiołów po zagazowanych i spalonych ofiarach, tylko za to, że nie należały one do rasy panów?

Tak wygląda, tak cuchnie i tak wyje FASZYZM.

Wszędzie, gdzie się pojawił: czy to we Włoszech B. Mussoliniego, w Hiszpanii gen. F. Franco, czy A. Hitlera w Niemczech — zawsze doprowadzał do szerzenia ideologii śmierci. Mordował wszystkich, kto był uznany za wroga.

Zawsze jednak zaczynało się niewinnie, przez pobudzanie patriotyzmu i narodowej dumy, potem szukano wrogów, by, na nienawiści do nich, budować jedność narodową. Przejmowano media i wtłaczano ludziom kłamliwą partyjną propagandę. Niszczono parlamentaryzm, niezależność sądów oraz zawłaszczano przedsiębiorstwa, zarządy firm, spółki państwowe. Straszono naród na wszelkie sposoby, by wokół tego strachu budować siłę militarną i mobilizować naród do walki z ciągle nowymi wrogami. Tak, niby w obronie narodu, faszyzm mordował swoje mniejszości i kolejne kraje wskazane przez wodza.

 

Panie J. Kaczyński,

- dostrzega pan analogię z obecną sytuacją w Polsce? Pańska partia wyraźnie buduje zabroniony prawnie w Polsce totalitarny ustrój faszystowski.

Przedstawiam panu cechy doktryny faszyzmu (źródło: Wikipedia).

1. Autokratyzm w stylu wodzowskim.

2. Militaryzm.

3. Walka z odmiennymi ideologiami (np. demokracja, komunizm).

4. Pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego i gospodarczego.

5. Gospodarczy etatyzm oraz korporacjonizm.

6. Nacjonalizm, w skrajnych przypadkach szowinizm bądź rasizm.

Pozwoli pan, że zapytam: czy jakiejś cech brakuje PiS-owi, aby nazwać ją partią faszystowską?

Jak pan myśli, dlaczego prokuratura jeszcze panu i kolegom nie postawiła zarzutów za bezprawne propagowanie ustroju totalitarnego?

Odpowiedź jest prosta, bo szefami prokuratury, policji, służb specjalnych zrobił pan swoich partyjnych popleczników!

 

J. Kaczyński,

- zamiast zdelegalizować ruchy rasistowskie i skrajne prawicowe, które nawołują do przemocy, pan z naszych publicznych środków finansuje i wspiera ich aktywność na wiele sposobów. Nie będę ich wyliczał, bo

to wiedza ogólnie znana. Jednak zbliża się Święto Niepodległości i podobnie jak w roku ubiegłym organizacje faszystowskie nawołują do marszu ognia, rac i haseł o dominacji białej rasy i o wrogości do Unii Europejskiej.

Tegoroczne hasło „Niepodległość nie na sprzedaż” nawiązuje do niedawnego wyroku TK, który ocenił, że prawo krajowe w Polsce jest nadrzędne wobec prawa europejskiego. Tak, więc PiS, który stanowi nową elitę rasy panów panujących i ma wyłączność do stanowienia prawa, może narzucać nie tylko Polakom, ale i Europie swoje partyjne faszystowskie rozwiązania.

M. Morawiecki w tej sprawie ogłosił III wojnę światową, K. Radziwiłł pierwszeństwo świętowania faszystów w Dzień Niepodległości Polski, a śpiący imperator J. Kaczyński zagrożenie militarne Polski. Planowane pilne wzmocnienie armii z pewnością zaowocuje kolejnymi stanami wyjątkowymi, aż do wyborów.

Trzeba być pozbawionym hamulców podłości, aby ponownie wyprowadzić zwolenników ideologii śmierci na ulice tego bohaterskiego miasta z kotwicą Polski Walczącej obok symboli krzyża celtyckiego i falangi.

Faszyści zawsze odpalali race i pochodnie w tłumie ludzi, skandowali hasła nawołujące do przemocy i zbrodni, a spotykali się z biernością, a nawet akceptacją takiego zachowania organów porządkowych.

Kogo mieli na myśli, krzycząc „chwała bohaterom”? Przecież zaraz potem skandowali „śmierć wrogom ojczyzny i na drzewach, zamiast liści będą wisieć komuniści lub syjoniści”?

PiS-policja nie reaguje na agresję nienawiści zwolenników rasizmu, ale zauważa i każdorazowo spisuje antyfaszystów, pokojowo protestujących.

Prokuratura, jeśli stawia komuś zarzuty, to takim jak ja, którzy protestują przeciwko faszyzmowi, mimo że w przeciwieństwie do nacjonalistycznych rasistów i agresorów, robimy to pokojowo.

Panie imperatorze Kaczyński, co zrobią w tym roku w rocznicę niepodległości faszyści na ulicach Warszawy?

Czy wydał im pan wytyczne, bo chwalą się udziałem w tegorocznych obchodach zagranicznych fanatyków swastyk i krzyży?

Nie ogranicza pan środków wspierania faszyzmu w Polsce. Jednocześnie wiadomo, że jedno pańskie słowo z pewnością byłoby wystarczające na przerwanie rozwoju tej patologii. Pan jednak woli kpić z Polaków, Powstańców, poległych mieszkańców Warszawy i historii narodu. Wspiera pan politycznych potomków ludobójców i pozwala im obrażać Polaków w dniu ich pamięci.

Potrafi pan ubliżać; pamiętamy ten sygnał do szczucia na Polaków, kiedy publicznie wskazał pan swoją „rasę panów”, a potem, razem z J. Brudzińskim nazywał pan obywateli naszego kraju „komunistami i złodziejami”. Po tym było już tylko gorzej.

Stworzył pan w policji i służbach specjalnych organizację partyjnych agentów, podsłuchiwaczy i sygnalistów. Nie interesuje pana bezpieczeństwo obywateli. Buduje pan warunki do rozwoju brunatnej armii fanatyków.

Dla mnie stał się pan jednym z najbardziej nieodpowiedzialnych ignorantów politycznych współczesnej Polski, człowiekiem o najniższych walorach moralnych, miłośnikiem przemocy, człowiekiem cynicznym, nadętym i podłym, mistrzem propagandy kłamstwa, który pod postacią starszego dobrodusznego życiowego pierdoły i schorowanego dziadziusia ukrywa krwiożercze instynkty.

Każdy przyzwoity człowiek, pamiętający lub znający skalę ludobójstwa faszystowskiego na Polakach powinien uznać pana za niebezpiecznego wroga.

Zasługuje pan na pogardę i na sprawiedliwy wyrok za niszczenie kraju!

Tymczasem, nie podnoś głowy siewco jadu, jeśli cały naród rzuciłeś na kolana przed swoją podłością, głupotą, fanatyzmem religijnym, chamstwem partyjnym, nieuctwem i faszyzmem.

Odpowiesz nie tylko za skłócenie narodu, okłamanie go, ruinę kraju, ale i zbrodnie niepamięci historycznej, za plucie bohaterom walki z faszyzmem i świadomym Polakom w twarz.

Tymczasem, w Dniu Niepodległości Polski będziemy oglądać triumf faszyzmu. Takie święto podległości Polaków faszystowskiej partii PiS.

 

***

 

Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego

________________________________________

§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa, lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2…

(Dz.U.2020.0.1444 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny)


sobota, 30 października 2021

UFO contra radzieckie Strategiczne Wojska Rakietowe

 


Albert S. Rosales

 

Związki z Rosją

 

Poniżej znajdują się fragmenty niedawnego e-maila, którego dostałem od Paula Stonehilla. Jest on wiarygodnym informatorem w sprawach dotyczących UFO w Rosji. Paul Stonehill jest urodzonym w Związku Radzieckim badaczem UFO i autorem. Jego kanał na YouTube nazywa się Paranormal Research Paul Stonehill. Dotyczy to w szczególności incydentów związanych z bronią nuklearną i UFO w Rosji.

 

***

 

W jednym z najbardziej sensacyjnych radzieckich przypadków UFO w latach 80. pojawiły się UFO, które prawie spowodowały wojnę nuklearną. Stało się to, jak zapisano w raporcie z 5 października 1982 r. w bazie rakietowej pod Chmielnickim na Ukrainie.

 

Pierwszy epizod miał miejsce 5 października 1982 r. w miejscu jednej z dywizji wojsk rakietowych stacjonujących w rejonie Chmielnickiego na Ukrainie. W tym dniu, od godziny 18. do 22., wielu żołnierzy dywizji i członków ich rodzin, łącznie ok. 50 osób, było dla nich świadkami niezwykłego, barwnego zjawiska świetlnego. Przejawiało się to w tym, że w kierunku północnym, wystarczająco wysoko nad horyzontem, jasne obiekty świecące pojawiały się na kilka minut, znikały i pojawiały ponownie, przypominając kształtem statek powietrzny. Niektórzy naoczni świadkowie twierdzili, że widzieli na tych przedmiotach ciemne, przypominające okna plamy, z których czasami wyginały się łukowate strumienie światła sięgające ziemi. Opisane wydarzenie, choć dość imponujące i imponujące, nie byłoby przedmiotem pilnego doniesienia do Moskwy, gdyby nie jedna okoliczność towarzysząca. Faktem jest, że podczas obserwacji tego zjawiska na niebie na panelu sterowania stanowiska dowodzenia dywizji zapalił się baner kontrolny, wskazujący na awarię systemu wystrzeliwania rakiet. Po kilkudziesięciu sekundach ten baner również spontanicznie zgasł, ale załoga bojowa wciąż miała wątpliwości co do przydatności sprzętu. W takiej sytuacji dowódca dywizji postanowił pilnie zgłosić krótkotrwałą awarię wyposażenia stanowiska dowodzenia na stanowisku dowodzenia Sztabu Generalnego, wiążąc tę ​​awarię z pojawieniem się nietypowych świecących obiektów na niebie nad lokalizacją niektórych ICBM.

 

Szef Sztabu Generalnego po zapoznaniu się z raportem polecił pilnie wysłać na miejsce zdarzenia specjalną komisję, w skład której weszli specjaliści zajmujący się badaniem zjawisk anomalnych. Ta komisja rozpoczęła pracę rankiem 6 października, a dwie godziny później ustaliła, co widzieli rakietowcy wieczorem 5 października. Przesłuchanie naocznych świadków pozwoliło im określić kierunek (prawie na północ od lokalizacji części), w którym miały miejsce obserwacje dziwnego zjawiska.

Szukałem szczegółów na temat tej niesamowitej sprawy UFO z najciemniejszych dni zimnej wojny. Ja i kilku innych rosyjskich badaczy znaleźliśmy unikalne dokumenty dotyczące tego stanu wyjątkowego i znaleźliśmy świadków ataku Obcych. Ale sprawa jest ostatecznie bardzo skomplikowana. Według tych, którzy byli świadkami gigantycznego UFO, data zdarzenia jest wcześniejsza niż podana w raporcie.

 

Jeden z badaczy wojskowych z czołowego radzieckiego programu badań UFO, który był na miejscu tego pamiętnego października 1982 roku, później zmienił swoją historię; w 2000 roku nie było już Związku Radzieckiego, ale była oczywista presja… I on się wahał. Ale mówiłem o tym w moich książkach, opisałem ten przypadek w moich wykładach... Chcę tylko przekazać wam więcej informacji od tych, którzy byli obecni na tym terenie w październiku 1982 roku. Z biegiem czasu i nieubłaganym na całym świecie tajność namacalnych informacji o UFO, wątpię, czy dowiemy się więcej szczegółów. Ale zobaczmy…

 

Oto co mój kolega z Rosji, oraz niezwykle kompetentny badacz UFO i autor Michaił Gersztein napisał o tej sprawie:

 

Jednak to, co wydarzyło się 4 października 1982 r. w 50. Dywizji Rakietowej Karpackiego Okręgu Wojskowego, zjeżyłoby włosy każdego normalnego człowieka. W końcu mogłaby się rozpocząć wojna nuklearna!

Tego dnia nad bazą rakiet strategicznych w ukraińskiej wsi Usowo pojawiły się UFO. Raporty wojskowe opisują tajemnicze światła latające spokojnie na nocnym niebie. Jednak to, co wydarzyło się w podziemnym bunkrze jednostki wojskowej 52035, gdzie znajdowały się panele sterowania odpalaniem pocisków, było znacznie groźniejsze…

 

Teraz posłuchajmy tych, którzy byli tam, na ziemi, w 1982 roku.

 

Dla 20-letniego radiooperatora 50. Dywizji Rakietowej Strategicznych Sił Rakietowych, Władimira Matwiejewa, 4 października 1982 r. był dniem, który pamiętał do końca życia. Wieczorem wraz z tysiącem innych żołnierzy i oficerów był świadkiem, jak UFO wisiało przez prawie godzinę nad silosami, w których znajdują się pociski R-12.

– To było niesamowite – jakieś półtora kilometra od nas wisiał ogromny spodek w kształcie elipsy – Wielkość UFO była szokująca – wielkości pięciopiętrowego domu! Na spodek poleciały słabe światła. Chłopaki w tym czasie szli na kolację i wszyscy to widzieli! UFO nadal unosiło się w powietrzu, powoli przesuwając się w lewo, jakby dryfowało. Jeden z oficerów próbował podjechać do niego samochodem. To nie zadziałało - UFO odleciało od samochodu. Potem nagle nastąpiła awaria całego sprzętu do wystrzeliwania rakiet. Cały sprzęt, jednostki, które automatycznie odbierały sygnały, zapisał na taśmie absolutną ciszę - a tak być nie powinno! W końcu nawet przestrzeń wydaje dźwięki. Powiedziano nam, że wszystko się spaliło!

 

A teraz spójrzmy na meldunki.

 

RAPORT

 

W swoim raporcie major Michaił Katsman, który był odpowiedzialny za automatyczne systemy kontroli, poinformował, że sprzęt komputerowy i systemy bezpieczeństwa zostały wyłączone przez nagły, silny impuls. Napisał, że wszystkie wyświetlacze o komendach wystrzeliwania rakiet na cele strategiczne zapalają się w tym samym czasie.

- Ja też byłem świadkiem tych wszystkich wydarzeń, a także widziałem UFO, ale nie mam prawa opowiadać, co się stało z tajnym sprzętem - podpisałem dokument o nieujawnianiu tajemnic państwowych - były szef centrum łączności kontroli walki Federacji Rosyjskiej Jurij Zołotuchin powiedział rosyjskim mediom wiele lat później.

O tym, co wydarzyło się w podziemnym bunkrze, w którym znajdowały się panele sterowania wyrzutnią rakiet, świadczą wyjaśnienia oficerów. Zapaliły się wszystkie lampki na panelach sterowania, wskazując, że pociski były w pełni gotowe do wystrzelenia.

- Sprzęt przeszedł w stan gotowości bojowej - przypomniał były zastępca dowódcy jednostki Jurij Żuk.

Jest to możliwe dopiero po otrzymaniu odpowiedniego rozkazu z Moskwy. A tego nie było – wszystko wydarzyło się samo. Oficerowie dyżurni w załodze bojowej natychmiast osiwieli: informacja, która pojawiła się na tablicy kontrolnej, mówiła, że zhakowano wszystkie zabezpieczenia przed nieautoryzowanym odpaleniem rakiet! W ciągu zaledwie kilku sekund stracili oni kontrolę nad swoją bronią jądrową. Zszokowani incydentem żołnierze zaczęli dzwonić do Moskwy. Powiedziano im, że nikt nie wydał rozkazu startu. Po 15 sekundach wszystko samo wróciło do normy.

- Kilka dni później przybyła komisja, która przeprowadziła ankietę świadków. Chłopaki wręczyli im rysunki przedstawiające UFO – mówi były wojskowy radiooperator Władimir Matwiejew. - Jeden z oficerów przysiągł na swojej karcie członkowskiej partii komunistycznej, że nie jest pijany. Kilka dni później ustawiliśmy się na zbiórce i odczytaliśmy rozkaz Naczelnego Dowódcy Strategicznych Sił Rakietowych nr R010: nie panikuj na widok UFO i nie otwieraj ognia. Wtedy zrozumiałem, dlaczego oficerowie, którzy trzymali rękę „na guziku”, siwieli ponad swój wiek.

Pozwólcie, że opowiem wam o kilku innych przypadkach UFO nad strategicznymi siłami rakietowymi nad ZSRR z akt Michaiła Gershteina.

 

Był rok 1980.

 

Otrzymaliśmy dwa listy od Olega Walentinowicza K-vy (nazwisko jest skrócone), który służył w części Strategicznych Sił Rakietowych stacjonującej w pobliżu miasta Tatiszczewo (obwód Saratowski). Nie możemy podać numeru jednostki wojskowej i adresu do korespondencji polowej zgodnie z Ustawą Federacji Rosyjskiej „O tajemnicy państwowej” oraz „Wykazem informacji o klauzuli tajności państwowej” (cz. II, s. 13, 15), ale korzystając z otwartego źródła - amerykańskiej książki informacyjnej „Soviet Nuclear Weapons” (1989) - zauważamy, że pociski SS-19 (radzieckie oznaczenie RS-18) zostały tam umieszczone w stacjonarnych silosach startowych.

 

Z pierwszego listu:

 

... Naocznych świadków jest 7... O 19.15 czasu lokalnego na wysokości około 6-8 km pojawiła się świecąca kropka. Unosiła się nieruchomo, po czym zaczęła obracać się wokół własnej osi, uwalniając ciągły strumień białego dymu. Wyglądało to jak ślimak. To musiało być jakieś wyładowanie. Następnie wypuściła jasnozieloną, świecącą chmurę, która zaczęła się powiększać, nie tracąc koloru ani światła. Moim zdaniem była to jonizacja powietrza, w każdym razie promieniowanie, na pewno. Następnie świecąca kropka przesunęła się płynnie równolegle do podłoża i nagle (było już ciemno) włączyła szperacz! To było niesamowite! Widoczny był snop światła reflektora. Leciała w ten sposób i nagle nabierając wysokości zniknęła. Chmura stała i świeciła przez 20 minut, a potem rozwiała się... 10 marca 1980 roku.

 

Z drugiego listu:

 

…Prosisz o więcej szczegółów. Swój pierwszy list napisałem do Ciebie trzy dni po wypadku.

Jeśli chodzi o promieniowanie, to sam tak postanowiłem, bo jak świeciła zielona chmura (bardzo jasno), to była jonizacja powietrza.

Polecenie nie bierze tego pod uwagę. W naszym kraju zdarza się to bardzo często. Oddział otrzymał zakaz strzelania do nieznanych obiektów latających. Zostało to powiedziane na odprawie dowódców oddziałów ochrony. Było to po lecie 1979 roku, kiedy nad magazynami uzbrojenia artyleryjskiego zawisł świecący spodek. Wartownik pilnujący magazynów wystrzelił w niego magazynek i natychmiast stracił przytomność. W tym momencie inny facet był na dyżurze bojowym. Obecnie służy u nas (sierżant A.P. Borisko). Pewnej nocy zobaczył świecący obiekt około 10 metrów od siebie. To było jak balon. Zadzwonił do oficera dyżurnego, a oficer powiedział: „Nie rób nic”. NOL zawisł i odleciał.

Ja, Valera, nie mogę pisać bardziej szczegółowo, bo opowiedział mi to dawno temu, a teraz nie rozmawiam z nim (pokłóciliśmy się). Tutaj, jeśli chodzi o to, co widziałem: niektórzy, gdy ich pytasz, mówią obojętnie - spodek, a inni, którzy nie wierzą w latające spodki, mówią, że to prawdopodobnie nasze rakiety są wystrzeliwane. Ale to nie może być tak… Byłem po prostu zszokowany reflektorem, który zapalił. 30 marca 1980 roku.

 

Tak więc co wydarzyło się w 1982 roku na sowieckiej Ukrainie? Jeśli eksperymenty były tajne, ale zaplanowane przez sowieckie siły zbrojne, po co wysyłać na miejsce specjalny zespół w celu zbadania zdarzenia? Aby oszukać Amerykanów… nie sądzę. Ale Moskwa straciła kontrolę nad swoim silosem rakietowym, a konsekwencje mogły być bardzo smutne dla planety, mimo że rakiety nie mogły i nie byłyby natychmiast wystrzelone…

Po prostu nie wiemy wystarczająco dużo.

Paul Stonehill

 

 

Jeśli o mnie chodzi, raporty te obalają pogląd, że cokolwiek widzieli piloci marynarki wojennej i nasi świadkowie, to NIE była ROSYJSKA technologia. Gdyby tak było, do tej pory włączyliby go do swoich najnowszych samolotów, a my spróbowalibyśmy również włączyć go do naszego! To pozostawia nam oczywisty wniosek, że reprezentują one technologię pozaplanetarną. Społeczności wojskowe i wywiadowcze nie mogą wykręcić się z tego wniosku. Kongres musi poprosić te agencje o wyjaśnienie implikacji tych dowodów.

 

 

Moje 3 grosze

 

Tak więc okazuje się, że w ZSRR i Rosji działy się i dzieją takie same incydenty z UFO w okolicach baz wojskowych oraz – co wiem z innych źródeł – cywilnych instalacji nuklearnych, co w USA czy UK. Ale dlaczego uparliśmy się, że są to działania sił pozaplanetarnych? Jestem zdania, że jest to działanie sił jak najbardziej planetarnych! Opowiastki o tym, że Obcy chcę nam wypowiedzieć wojnę wkładam raczej pomiędzy bajki, natomiast bardziej przemawia do mnie to, że ci Obcy są po prostu istotami ludzkimi i Ich robotami obserwującymi nas zza zasłony Czasu. Pisałem już o tym w 2011 roku i zdania nie zmieniam, a wręcz odwrotnie – poznawane fakty utwierdzają mnie w tym. Zainteresowanych odsyłam do mojej monografii „UFO i Czas”, gdzie wyłożyłem ten pogląd.

Ciekawy jestem, czy takie obserwacje miały miejsce i u nas – wszak mieliśmy trzy magazyny broni jądrowej w Polsce:

1.    Podborsk k./Białogardu (skład 3001)

2.   Brzeźnica-Kolonia k./Jastrowia (skład 3002)

3.   Templewo k./Trzemeszna Lubuskiego (skład 3003)

Każdy ze składów zajmował blisko 300 hektarów i miał obsługę składającą się z 120 żołnierzy i 30 oficerów. I jak podaje Wikipedia - składy mogły pomieścić 192–288 ładunków jądrowych. Według ujawnionych danych w połowie lat 80. zmagazynowano w nich 14 głowic o mocy 500 kT, 83 głowice o mocy 10 kT, dwie bomby o mocy 200 kT, 24 bomby o mocy 15 kT i 10 bomb o mocy 0,5 kT. W połowie lat 70. w każdym składzie zbudowano dodatkowy magazyn broni jądrowej typu Granit. Przyczyna rozbudowy składów nie jest znana. Możliwe, że związana była z pojawieniem się na uzbrojeniu LWP kolejnych nosicieli broni jądrowej, takich jak samoloty Su-20 (połowa lat 70.), MiG-23 (1979), MiG-21bis (1980) i Su-22 (1984), zestawy rakiet operacyjno-taktycznych 9K52 (1983), armaty samobieżne 2S7 Pion i rakiety 9K72 zestawu Elbrus (Polska nie posiadała zestawu Oka. Czyniono przygotowania do jego wprowadzenia do 3 Brygady Artylerii w Biedrusku, jednak kryzys gospodarczy w jakim znajdował się PRL pod koniec lat 80. uniemożliwił wprowadzenie zestawu do tej „frontowej” jednostki nowej myśli technicznej mimo wyszkolenia w ZSRR specjalistów do obsługi w/w sprzętu).

Poza bronią jądrową przeznaczoną dla WP na terenie Polski znajdował się szereg składów broni jądrowej przeznaczonej dla Północnej Grupy Wojsk Radzieckich. Był to skład w pobliżu Szprotawy tzw. typ Monolit (około 40 bomb jądrowych 244N, a później 8U46, 8U47, RN-28, RN-40, a także głowic dla lotniczych pocisków rakietowych), obiekty typu Granit znajdujące się na lotniskach w Chojnie i Bagiczu (składy pogotowia mieszczące 10-20 bomb przeznaczonych dla radzieckiej 239. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego), oraz Kluczewie (dzielnica Stargardu).

A zatem – jak widać – Polska też miała trochę tego paskudztwa w swych granicach. Szczególnie powinien podlegać Ich zainteresowaniu Dolny Śląsk i terytoria północno-zachodnie naszego kraju. I faktycznie – jak dowodzą tego prace Damiana Treli i Jarosława „Foxa Muldera” Krzyżanowskiego – Dolny Śląsk był i nadal jest penetrowany przez Obcych. Być może powodem są znajdujące się tam hitlerowskie instalacje z czasów II Wojny Światowej – a w szczególności nazistowskie Alamogordo, w którym realizowano kopię amerykańskiego Projektu Manhattan w Górach Sowich, co atoli jest już tematem w innej ballady.

 

Przełożył i opracował - ©R.K.F. Leśniakiewicz 

 

piątek, 29 października 2021

„AUTOPSJA OBCYCH - Największe oszustwo wszech czasów”

 


Przedmowa Philipa Mantle

 

Dziś w poczcie miałem bardzo miłą niespodziankę. Zadzwonił dzwonek do drzwi i stał listonosz z bardzo dużą wyściełaną paczką dla mnie. Na początku podrapałem się po głowie, ponieważ wiedziałem, że niczego nie zamówiłem, zanim dotarło do mnie, co przyszło.

Nie zajęło mi dużo czasu, aby oderwać opakowanie i folię bąbelkową, aby odsłonić kopię Deluxe Edition książki Spyrosa Melarisa „ALIEN AUTOPSY – Największe oszustwo wszechczasów”. Wow, co to za potwór z tomu. Ponad 340 stron w tej kolorowej oprawie pięknie przygotowanej i zaprojektowanej w twardej oprawie z przedmową również ode mnie. Czego chcieć więcej? Sama książka jest dziełem sztuki.

Są tacy, którzy twierdzą, że ta książka nigdy nie ujrzy światła dziennego, a są też tacy, którzy twierdzą, że film z autopsji kosmitów jest autentyczny i że Spyros Melaris jest jakimś rządowym agentem dezinformacyjnym. Cóż, wszyscy się mylą. Książka jest już dostępna, a film z autopsji kosmitów to w 100% mistyfikacja.

Tutaj, po raz pierwszy, Spyros Melaris, człowiek stojący za fałszywym filmem, opowiada całą historię, wymienia nazwiska i daje nam pełny opis, kto, dlaczego, co i gdzie. Jeśli interesuje Cię ten bardzo kontrowersyjny film, to jest to książka dla Ciebie. To uciszy jego krytyków raz na zawsze i pokaże tym, którzy wierzą, że film jest autentyczny, że nie mogli się bardziej mylić.

Książka przeszła długą i krętą drogę do publikacji, ale na szczęście ta droga dobiegła końca.

---

Filip Mantle

FLYING DISC PRESS

 



Moje 3 grosze

 

Melaris nie odkrył Ameryki – już w 1995 roku było wiadomo, że cały ten film Santilli’ego to jedna wielka ściema dla naiwnych i sposób na wyciągnięcie kasy z UFO-entuzjastów.

W czasie Międzynarodowego Kongresu Ufologicznego w Koszycach, w listopadzie 1995 roku odbyła się krytyczna debata na temat właśnie tego filmu, w czasie której przybyli tam specjaliści udowodnili to fałszerstwo. Tak pisałem na łamach „Wizji Peryferyjnych” i w komentarzu do przekładu książki sir Brinsleya le Poer-Trencha „Operacja Ziemia”:

 

Przykładów tych jest wiele i wskazują one na to, że ufologia i polityka oraz religia nierzadko chodzą ze sobą w parze. I nie zawsze wychodzi to nam na dobre. To tak, jak mieszać rum z koniakiem i piwem. Każde z nich jest dobre osobno, ale kiedy się je zmiesza, to wychodzi z niego mieszanina piorunująca... Poza tym w ramach działań zaciemniających służb specjalnych – głównie NATO i amerykańskiej CIA oraz służb specjalnych Izraela ostatnimi czasy w Polsce i innych krajach rozwinęła się znacznie ufologia kreatywna, która nie bada ufozjawiska, ale je po prostu tworzy w celach komercyjnych i nade wszystko dla hamowania rozwoju ufologii, która jest w stanie dojść do prawdy, kto naprawdę stoi za Latającymi Spodkami... Takim sztandarowym przykładem na ufologię kreatywną jest sprawa zwłok Kosmitki z Roswell, która została rozdmuchana w latach 90. ub. wieku przez film Ray’a Santilli’ego. Wmówiono wtedy ludziom, że w Roswell rozbił się latający spodek z Ufitami na pokładzie, a na dowód pokazano film mający to uwiarygodnić. Santilli zbił na tym nielichą kasę – bo kaseta z takim 30-minutowym filmem kosztowała 33 GBP – czyli prawie 200 PLN – licząc po kursie z dnia 1 stycznia 2004 roku! A jaki spowodował tym zamęt w głowach ludzi młodych i niedoświadczonych – tego już się nie przeliczy na żadne pieniądze. Tego sir Brinsley nie przewidział, że komercjalizacja zabije ufologię, a to dlatego, że ludzie zawsze wolą słuchać tego, co odpowiada ich poglądom, a nie obiektywnie istniejącym faktom. Dlatego ufologia kreatywna wyrządziła – i jeszcze wyrządzi – tak wiele zła... Poza tym jest to na rękę wszystkim tajnym służbom, które chcą jak najwięcej wiedzieć o ufozjawisku w celu uzyskania nowych technologii po to, by zapewnić przewagę swego państwa nad innymi, a po drugie – zamaskować swoje niejawne działania i czarne projekty – w czym celują Stany Zjednoczone AP... Takim typowym przykładem jest osławiona Area 51 w Newadzie, do której tłumnie ściągają nawiedzone oszołomy, wypisujące potem niestworzone brednie, sprytnie podsycane przez różnych agentów rządowych w rodzaju Boba Lazara czy Johna Leara, podczas kiedy prawdziwe próby z ekstra-tajnymi projektami prowadzi się gdzieś indziej... Klasyczna maskirowka – legenda, w którą uwierzyło miliony ludzi. Dlatego tylko, że ludzie kochają tajemnice i uwielbiają odczuwać miły dreszczyk emocji warując przy jakiejś bazie wojskowej czy na punktach obserwacyjnych. Podsycane jest to umiejętnie przez media, a w szczególności seriale TV w rodzaju „Z Archiwum X”, „Mroczne niebo” i inne, które skonstruowano zgodnie ze starą goebbelsowską zasadą głoszącą, że dobre kłamstwo mija się o włos z prawdą. I tak bzdet rodzi kolejny bzdet, bzdura rodzi kolejną bzdurę, a potem na tym się dobrze zarabia. Czytamy potem o „Incydencie w Górach Kaczawskich”, „Ufokatastrofie Ustka” i innych sensacyjnych, wyssanych z palca rojeniach czyjegoś chorego z żądzy kasy i taniego poklasku mózgu. Przyznaję, że i mnie to nie ominęło – co wychodzi w niektórych moich pracach - i całe szczęście, że udało mi się zachować w tym jakiś umiar.

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że obruszy się na mnie kolejna fala hejtu, ale mam to gdzieś. Hejt w tym kraju jest normalny, więc nie ma się nim co przejmować. Problem polega na tym, że ludzie nie chcą słuchać tego, co stoi w sprzeczności z ich poglądami, więc będą opory przed przyjęciem prawdy. I od tego nie ma odwołania.

czwartek, 28 października 2021

Dziwny posłaniec z daleka

 


Marielba Núñez

 

Na brzegach rzeki można znaleźć tysiące skał, ale tylko niektóre wyróżniają się szczególnym kształtem i kolorem. Jest to niewątpliwie efekt wywołany przez 1I/‘Oumuamua, ciało niebieskie, które po raz pierwszy zaobserwowano w październiku ubiegłego roku podczas wizyty w Układzie Słonecznym, którego szczególne cechy, w tym wydłużony i płaski kształt, dały początek kontrowersyjnym hipotezom na temat jego pochodzenia. Najbardziej kontrowersyjny był bez wątpienia ten, który podnieśli Abraham Loeb z Centrum Astrofizyki Uniwersytetu Harvarda i Shmuel Bialy z Uniwersytetu w Tel Awiwie w artykule opublikowanym w „The Astrophysical Journal Letter”, w którym odważyli się zasugerować, że może to być sztucznie stworzony artefakt. Nasze wyniki – podkreślili – dotyczą każdego żagla słonecznego zaprojektowanego do podróży międzygwiezdnych.

 

Przybysz z daleka

 

Niezwykły wniosek sprawił, że niejeden zaniemówił, chociaż niektóre z opisanych przez nich właściwości zwróciły już uwagę astronomów, odkąd ‘Oumuamua został po raz pierwszy wykryty za pomocą teleskopu Pan-Starrs w Obserwatorium Haleakala na Hawajach. Tam nadali mu piękne imię, które nosi, co oznacza, choć najwyraźniej nie ma możliwości przetłumaczenia, posłańca, który przybył pierwszy z odległego miejsca. Odnosili się do jednego z pierwszych odkryć dotyczących ciała gwiezdnego: pochodziło ono z granic poza Układem Słonecznym, co uczyniło go pierwszym zaobserwowanym międzygwiezdnym gościem.

Początkowo została sklasyfikowana jako egzoasteroida, skaliste ciało podobne do asteroid, które jednak nie uformowało się tak jak one, gdy narodził się Układ Słoneczny, 4,6 miliona lat temu, ale powstało poza nim. Wkrótce naukowcy zdali sobie sprawę, że jego prędkość była większa niż oczekiwano, co zmusiło ich do wywnioskowania, że ​​jest to kometa. Odgazowanie, któremu przechodzą tego typu podróżnicy po gwiazdach, gdy zbliżają się do Słońca, może wyjaśniać przyspieszenie, którego doświadczyli.

Jednak w przeciwieństwie do nich, ‘Oumuamua nie będzie co jakiś czas powracać, wskazuje wenezuelski fizyk i popularyzator Héctor Rago. Chociaż zbliżył się do Ziemi na odległość 24 milionów kilometrów - 60 razy większą od odległości dzielącej ją od Księżyca - intruz, jak nazwała go Międzynarodowa Unia Astronomiczna, opuścił okolicę na zawsze z prędkością ponad 150.000 kilometrów na godzinę, czyli ok. 41,67 km/s. Ma bardzo szczególną orbitę, prostopadłą do płaszczyzny Układu Słonecznego – dodaje Rago.

 


Pytania i metafory

 

Wciąż brakowało innych aspektów, aby uznać ‘Oumuamuę za kometę. Brakowało mu na przykład charakterystycznego warkocza, chmury pyłu i gazów wyłaniającej się z tego typu ciał niebieskich krążących wokół Słońca, co oraz nowe pomiary jego anomalnego przyspieszenia sprawiły, że pomysł ten został ostatecznie odrzucony.

W tym momencie weszli Loeb i Bialy, którzy doszli do wniosku, że ‘Oumuamua rzeczywiście była napędzana światłem słonecznym, ale jej cechy, w tym wymiary – mierzy maksymalnie 1080 metrów długości i 80 metrów szerokości – sprawiły, że konieczne było zaryzykowanie innych wyjaśnień. Jego natura: Jeżeli ciśnienie promieniowania jest siłą przyspieszenia, to Oumuamua reprezentuje nową klasę cienkiego materiału międzygwiazdowego, wytwarzanego naturalnie, w wyniku wciąż nieznanego procesu… lub jest pochodzenia sztucznego.

Rago wskazuje, że hipoteza ta jest ekscentryczna „i mało prawdopodobna”. Dodaje, że prestiż nauki i zasięg sieci społecznych łączą się, aby dać projekcję twierdzeniu, które kwalifikuje się raczej jako „metafora”. Jesteśmy tak chętni do wyniku, że nawet naukowcy, którzy są przesiąknięci rzekomą asepsją, chcą odpowiedzieć raz na zawsze na pytanie, czy jesteśmy sami we wszechświecie.

Na razie o ‘Oumuamua wiemy tylko, co zdecydowała MUA: po raz pierwszy indeks „I” zostanie wyznaczony do skatalogowania nowego typu ciał niebieskich, międzygwiezdnych gości. Należy się spodziewać, ostrzegają, że wkrótce zostanie odkrytych więcej podobnych obiektów.

 

Źródło: El National.com

Przekład z hiszpańskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz

środa, 27 października 2021

O czarnej ospie i szczepieniach

 


Była jedną z najstraszniejszych i najbardziej śmiertelnych chorób naszej Przeszłości. Zbierała okrutne żniwo w ciemnym tysiącleciu chorób i dopiero wynalezienie na nią szczepionki niemal całkowicie wyeliminowało ją z tego świata, aczkolwiek jeszcze gdzieś od czasu do czasu zdarzają się jej przypadki w zapadłych kątach naszej planety…

 

Według badań ospa została przywieziona do Europy przez Wikingów

 

Zespół naukowców odkrył najstarsze zachowane dowody na ospę prawdziwą. Według badań genetycznych Wikingowie cierpieli na nie 1400 lat temu i wydaje się, że rozprzestrzenili tę wysoce zaraźliwą chorobę w całej Europie.

Jeszcze w latach dwudziestych XX wieku około 300 milionów ludzi zmarło na tę chorobę, zanim ospa została zwalczona do 1980 roku poprzez ogólnoświatową kampanię szczepień.

 

Statki zamiast samolotów

 

Występowanie ospy u Wikingów zostało potwierdzone przez międzynarodowy zespół naukowców. Badania genetyczne przeprowadzone na 11 cmentarzach Wikingów w Danii, Norwegii, Rosji i Wielkiej Brytanii potwierdziły genom wirusa w ludzkich zębach. Jednak jego struktura genetyczna różni się od współczesnego wirusa ospy.

- Starsza wersja jest genetycznie bliższa ospie u wielbłądów lub gryzoni – powiedział „Science” Lasse Vinner, jeden z autorów badania. - Nie wiemy jednak, jak choroba objawiła się w epoce Wikingów – dodał Vinner. Wikingowie słynęli z wypraw morskich po Europie i poza nią.

- Ludzie podróżujący po całym świecie szybko rozprzestrzeniają nowego koronawirusa, więc prawdopodobnie Wikingowie rozprzestrzeniają ospę.

Jedyna różnica polegała na tym, że w tym czasie podróżowali statkiem, a nie samolotem - powiedział dyrektor badania Eske Willerslev.

 

Szósta plaga Egiptu?

 

Naukowcy uważają, że ospa wystąpiła dziesięć tysięcy lat p.n.e.

Według historyków szóstą plagą egipską wymienioną w drugiej księdze Mojżesza (Księga Wyjścia) była infekcja ospy. Czytamy w Biblii:

Rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona i powiedz mu: Tak powiedział Pan, Bóg Hebrajczyków: Wypuść mój lud, aby Mi służył. Jeżeli ich nie wypuścisz, a będziesz ich jeszcze zatrzymywał. Oto ręka Pana porazi bydło twoje na polu, konie, osły, wielbłądy, woły i owce, i będzie bardzo wielka zaraza. Lecz Pan oddzieli bydło Izraelitów od bydła Egipcjan. Z izraelskiego nic nie zginie». Pan ustalił czas, mówiąc: «Jutro uczyni to Pan w tym kraju». I nazajutrz Pan uczynił to, że wyginęło wszelkie bydło Egipcjan, a z bydła Izraelitów nic nie zginęło. Faraon posłał na zwiady, i oto nic nie zginęło z bydła izraelskiego. Jednak serce faraona było uparte, i nie puścił ludu.

Rzekł Pan do Mojżesza i Aarona: «Weźcie pełnymi garściami sadzy z pieca i Mojżesz niech rzuci ją ku niebu na oczach faraona, a pył będzie się unosił nad całym krajem egipskim i sprawi u człowieka i u bydła w całej ziemi egipskiej wrzody i pryszcze». Wzięli więc sadzy z pieca i stanęli przed faraonem, a Mojżesz rzucił ją ku niebu i powstały wrzody i pryszcze na ludziach i zwierzętach. Czarownicy nie mogli stanąć przed Mojżeszem z powodu wrzodów, bo czarownicy mieli wrzody jak inni Egipcjanie. Ale Pan uczynił upartym serce faraona, tak iż nie usłuchał ich, jak zapowiedział Pan Mojżeszowi.

I rzekł Pan do Mojżesza: «Wstań rano i idź do faraona, i powiedz mu: To mówi Pan, Bóg Hebrajczyków: Wypuść lud mój, aby Mi służył,  ponieważ tym razem ześlę wszystkie moje plagi na ciebie samego, na twoje sługi i na twój lud, abyś poznał, że nie ma równego Mi na całej ziemi. Bo już teraz mógłbym wyciągnąć rękę i dotknąć ciebie i lud twój zarazą, byś został usunięty z ziemi. (Wj 9,1-15)[1]

Jednak wciąż brakuje naukowych dowodów na to, że wirus był tu przed XVII wiekiem.


Ospa prawdziwa

 

Variola vera lub ospa była w przeszłości jedną z najpoważniejszych chorób, głównie ze względu na wysoką śmiertelność. Dla mniej niebezpiecznej postaci było to około 30%, dla poważniejszej nawet do 50%. Od 1979 r. ospa jest uważana na świecie za zwalczoną.

Transfer jest kropelkowy lub bezpośredni, okres inkubacji wynosi około 10-14 dni.

Przebieg choroby przybrał dwie formy - mniej i bardziej niebezpieczną. W obu na ciele stopniowo tworzyły się plamy, które przekształciły się w ropne pęcherze. Początkowo pojawiały się na twarzy i przedramionach i stopniowo rozprzestrzeniały się na całe ciało.

Jednak pacjenci, którzy przezwyciężyli chorobę, mieli zwykle poważne konsekwencje. Były to nieestetyczne blizny po pęcherzach, a częstą konsekwencją była również ślepota.

 

Terapia

 

Jedynym możliwym leczeniem jest szczepienie. Ma on jednak na celu jedynie zapobieganie rozprzestrzenianiu się infekcji i jest skuteczny tylko wtedy, gdy zostanie podany jak najszybciej po postawieniu diagnozy lub wcześniej w szczepieniu.

Szczepionka, która może chronić człowieka przed infekcją, jest wytwarzana z ospy krowiej. Odkrycia tego dokonał angielski lekarz Edward Jenner. Obecnie nie prowadzi się już szczepień przeciwko tej chorobie.

Pierwsza wzmianka o chorobie ma 3000 lat i pochodzi z Egiptu i Indii. Ospa była również jedną z przyczyn wytępienia rdzennych Amerykanów. Wirus sprowadzony przez kolonizatorów z Europy, na który nie byli odporni, zmniejszył ich liczebność o 90 procent.

 

Moje 3 grosze

 

Oczywiście przykład ospy czarnej nie jest argumentem dla antyszczepionkowców. Antyszczepionkowcy negują wszelkie szczepienia na COVID-19, bełkocą androny o wolności i przymusie, o walce konkurencyjnej koncernów farmaceutycznych i najgłupsze ze wszystkiego jest to, że szczepionki na COVID wykonuje się z abortowanych płodów. Tu akurat widać rękę Kościoła katolickiego, którego funkcjonariusze mają ciężkiego chyzia na tle seksu i wszystkiego, co z nim związane. I najgorsze jest to, że tej idiotycznej propagandzie ulegają ludzie rzekomo inteligentni i wykształceni… No cóż, idiotów nie brakuje także w tej sferze. O ile nie dziwie się kuchtom czytającym różne szmatławce, to dziwię się lekarzom i prawnikom, bezkrytycznie kupującym ten bełkot i – co najgorsze – zmuszających innych do podzielania ich tych głupich poglądów.

Mamy kolejną falę pandemii mutacji wirusa COVID-19 δ+, na którego zapadają znowu tysiące ludzi – głównie ze ściany wschodniej, którzy się nie zaszczepili. No cóż – to akurat matecznik PiS i jego „twardy” elektorat. Jak tak dalej pójdzie, to znów trzeba będzie zasiedlać te tereny. Dla mnie jest to kolejny dowód na prawdziwość stwierdzenia, że głupota nie boli!...   

 

Opinie Czytelników

 

Pochodzę i mieszkam na tzw. ścianie wschodniej. Do bastionu obecnie rządzącej nami partii w imię Matki Boskiej Polskiej i Jezusa Króla Wszechświata oraz wiecznie prześladowanego kościoła rzymsko - pedofilskiego, jak określa się tą patologiczną strukturę, to jest gminy i miasta Jeżowe, mam około piętnastu kilometrów. Mimo to głupota i idiotyzm emanują stamtąd chyba na całe zaczadzone Podkarpacie. Ale i nie tylko. Podpisuję się obydwoma rękoma pod Pana trzema groszami, że o zdziwienie trudno, jeśli takowy pogląd wypowiadają ludzie prości. Inaczej jednak człowiek czuje się, kiedy słyszy bełkot rodem z internetu na temat spisku, chęci zysku ze strony koncernów lekowych, powtarzanych przez - bądź co bądź - ludzi wykształconych: nauczycieli, opiekunów, pracowników administracji. O czym to świadczy? O zidioceniu? Debilizmie? Gdzie oni odbierali edukację? Jasne. Każdy ma prawo do własnego zdania. Moje życie - moja sprawa. Co jednak zrobić, kiedy antyszczepionkowcy atakują punkty szczepień? Ten nic nie wnoszący w sumie wywód podsumować mogę tylko tak: głupota może niektórych nie boli, lecz osoby postronne przeraża! (M.K.)

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że antyszczepionkowcy swoją bezrozumną działalnością przyczyniają się do rozwoju pandemii i tym samym idą na rękę tym, których ponoć zwalczają: stronników NWO, Masonom, Iluminatom i innym wyimaginowanym wrogom Ludzkości, a w szczególności wrogom Kościoła katolickiego, który nakręcał spiralę tego idiotyzmu. (Platon)

Z ciekawością przeczytałem kolejny pana felieton dotyczący epidemii ospy w Polsce.

Eksperymentalna, warunkowo dopuszczona do użycia, terapia genetyczna...

,,wyższa konieczność"?. ,,Dobro wspólne"?. Czy na pewno?.

Podziwiam pańską wiarę w naukę i ,,postęp naukowy" w odniesieniu do wakcynologii. Nie jestem ,,antyszczepionkowcem" ale zaniepokoiła mnie pana wysoce negatywna postawa wobec sceptyków eksperymentalnej terapii genetycznej, często świadomych tego co się może naprawdę za tym kryć.

Tak to już jednak jest, że Stwórca daje  ludziom różne role do odegrania wg swojego scenariusza jaki nam napisał i który, chyba, koryguje na bieżąco, co sprawia wrażenie posiadania przez nas ,,wolnej woli".

Moje postrzeganie wakcynologii będącej dziedziną... (no właśnie, czego?. Nauki?. Czemu więc wakcynolodzy  ignorują neurotoksyczność i alergenność glinu który jest w kosmetologii wzorcem reakcji alergicznej a do którego odnosi się działanie badanych kosmetyków?) zmieniło się diametralnie po tym gdy pod koniec 2001 czy 2002 roku dałem sobie, w swej naiwności, wszczepić grypę.

Niecałe dwa miesiące później, pierwszy raz w życiu i jak dotąd jedyny, ciężko zachorowałem na prawdziwą grypę.

Siedemnaście dni zwolnienia ze służby, w tym tydzień z gorączką około 39 stopni Celsjusza i kaszlem jak przy dyfterycie (paliłem wtedy papierosy).

Dziś już się domyślam czemu tak było. Stało się tak przez ,,mechanizm ADE" czyli , ujmując to w uproszczeniu, poszczepienne osłabienie układu odpornościowego.

Wcześniej i później miewałem katar, przeziębienia, anginy i choroby wieku dziecięcego ale grypę miałem tylko ten jeden raz.

Proszę wybaczyć że piszę tyle o sobie ale musiałem jakoś wyjaśnić swoją opinię na temat obecnych wydarzeń które  wydają się być kontynuacją tego co miało miejsce w USA w 2001 roku i poprzez kolejne ,epidemie" doszło do  obecnego etapu. Lata szukania wiedzy upewniły mnie w tym, że szczepionki z szybko mutującymi wirusami to naukowa szarlataneria wymyślona nie dla naszego dobra.

Oczywistym jest  że  nie jestem dla pana, przekonanego do swoich(?)

racji, żadnym autorytetem a jestem wręcz, jak pan wcześniej napisał

,,fałszywym prorokiem".

Dlatego pozwoliłem sobie zrobić mały ,,risercz" który panu przedstawiam.

Na początek  oficjalny,  ,,autorytet" i ,,niezależny ekspert"/

beneficjent grantów. Oto jego krótka, niestety, nieszczegółowa

wypowiedź  w kwestii wydarzeń we Wrocławiu: [PL] prof. Krzysztof Simon –

Szczepionka na ospę zabiła w 1963 r. więcej ludzi niż ospa [244p]   

https://www.bitchute.com/video/lazR8Cnui3Ci  /

Poniżej parę informacji dotyczących obecnej plandemii (będącej

kontynuacją tej próbnej, z sezonu grypowego 2009/2010 po której

zmieniono definicje stanów zagrożenia epidemicznego dla ułatwienia ich ogłaszania).

,,Genialny naukowiec i szalona nanotechnologia. NEURALINK i Elon Musk

się chowają!" https://www.youtube.com/watch?v=dyGPWInOcMM&t=376s

,,Paweł Nogal

Odfoliowywanie teorii spiskowych !!

„To zgłoszenie patentowe firmy Pfizer zostało zatwierdzone 31 sierpnia

2021 r. i jest pierwszym patentem, który pojawia się na liście ponad 18500 w celu zdalnego śledzenia kontaktów wszystkich zaszczepionych ludzi na całym świecie, którzy będą lub są teraz połączeni z „internetem rzeczy" : https://www.facebook.com/100009010848136/posts/2939965742980425/  

Mechanizm ADE

,,Szczepionka na COVID-19 czy wielkie oszustwo?

 Naukowcy i lekarze najbardziej obawiają się sytuacji, w której okaże się, że szczepionka o przyspieszonym trybie działania ma niezamierzone skutki uboczne. Żadna szczepionka nie jest bowiem całkowicie bezpieczna.

Należy brać pod uwagę zwyczajny mechanizm statystyczny i ilościowy. Byram Bridle zwraca uwagę, że w przypadku, gdy zaszczepi się miliard ludzi, jedno z poważnych zdarzeń niepożądanych dotknie aż 100 000 z nich. Skutki uboczne źle opracowanej szczepionki mogą być równie tragiczne jak sama pandemia koronawirusa SARS-CoV-2."

https://www.rp.pl/diagnostyka-i-terapie/art530701-szczepionka-na-covid-19-czy-wielkie-oszustwo

 

,,Lockdown zabija odporność" prof Kuna wyjaśnia:

https://www.facebook.com/100000437958557/posts/4758825494142002/?d=n

,,Wyciekła umowa firmy Pfizer z rządem w Brazylii na dostawę...

wiadomo czego. Piekło zamarzło." https://www.youtube.com/watch?v=M7DtJRX16ag  (A.S.)

 

Szanowny Panie,

- bardzo dziękuję za Pański rzeczowy głos w dyskusji. Bez wściekłości, bez zadęcia - po prostu merytoryczny i spokojny.

Co do mnie, to jestem racjonalistą i staram kierować się rozumem, a nie emocjami. Tak, wierzę w naukę i jej możliwości. Dlatego przerażają mnie antynaukowe głosy antyszczepionkowców, którzy już zaczynają ze swych poglądów tworzyć jakąś religię.

Szczepionki pomogły zwalczyć różne infekcje, które od czasu do czasu pojawiają się gdzieś w zapadłych kątach świata - np. w krajach b. ZSRR. I skoro są złem, to są złem koniecznym - bez nich mielibyśmy powtórki ze Średniowiecza i Odrodzenia - masowe pomory na wszystkich kontynentach.

Obawiam się zatem, że za tym wszystkim kryje się drugie dno - np. depopulacja Ludzkości. A nie ma nic lepszego do osiągnięcia takiego celu, jak broń B. Przecież to w sumie proste: zsyntetyzować wirusa o stworzyć ruch antyszczepionkowy. I już mamy redukcję populacji: czysto i w białych rękawiczkach. Do tego migracje ludności roznoszące różne choróbska - jak np. wirus ebola w Afryce i inne groźne infekcje. Patrzę na to z punktu widzenia wojskowego, którym byłem, i analityka SG, którym też byłem w czynnym życiu zawodowym. W latach 90. ub. stulecia jeszcze jako WOP ostrzegaliśmy przed zawleczeniem na terytorium naszego kraju błonicy, szkarlatyny, tyfusu i kilku innych paskudnych infekcji. Udało mi się wymusić na naszych władzach przeprowadzenia szczepień personelu granicznego WOP i UC, dzięki czemu udało się nam uniknąć epidemii w Polsce. Zachorowania były, owszem, ale nic o nich nie mówiono - choć były tajemnicą Poliszynela.

Przykro mi, że miał Pan takie problemy grypowe. Być może ma pan jakiś kłopot w odpornością organizmu na niektóre patogeny - tak też bywa. Trzeba się nauczyć z tym żyć...

Swoją drogą ten materiał - który mi Pan polecił - jest nader ciekawy i zapoznam się z nim w najbliższych dniach.

Obawiam się jednego, a mianowicie tego, że postępujący efekt globalnego ocieplenia (EGO) plus migracje stwarzają doskonałe warunki do transmisji patogenów z strefy zwrotnikowej i równikowej na północ i południe. Nie zdziwi mnie to, że taka ebola pojawi się w Grecji, Hiszpanii i Włoszech  - skąd będzie miała przyczółek na Europę. Obawiam się, że to już jest kwestia krótkiego okresu czasu. A do tego jeszcze wirusy i bakterie uwięzione w lodowcach i wiecznej zmarzlinie, która taje... To będzie autentyczny problem związany z EGO. I wszelkie ruchy antyszczepionkowe mogą tylko dobić populację Europy i Ameryk, a wtedy będzie koniec cywilizacji i powrót do barbarzyństwa, ale jak napisał ongi R.E. Howard - "to cywilizacja jest nienormalna, barbarzyństwo jest naturalnym stanem ludzkości..." I miał rację.  

I jeszcze jedna rzecz, o której zapomniałem, a mianowicie - wszyscy antyszczepionkowcy histeryzują przytaczając dane iluż to ludzi zmarło, a iluż to ludzi odniosło jakieś inne szkody wskutek działania szczepionek. OK., ale dlaczego nie podają ilu ludzi dzięki nim uratowano! To tak, jak z ustawą deubekizacyjną - czytamy w niej, jakich to straszliwych zbrodni dopuścili się żołnierze WOP na biednych Polakach. OK., ale kiedy zażądałem w IPN okazania mi rejestru moich strasznych zbrodni, to nie otrzymałem do dnia dzisiejszego, a upłynęło już 10 lat... To działa właśnie tak na słabe umysły - zmarło dajmy na to 100 osób, ale 10 mln żyje nadal! No ale o tym już się nie mówi - mówi się tylko o tych 100 osobach, co jest wredną manipulacją. (Robert Leśniakiewicz)


Bohumila Kunertová

Przekład z czeskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz



[1] Wg Bibii Tysiąclecia, Pallotinum, Poznań 1998