Powered By Blogger

wtorek, 3 września 2024

Gdzie jest Buriewiestnik?

  


Na temat tej tajnej rosyjskiej broni pisałem już na tym blogu – wystarczy kliknąć na https://wszechocean.blogspot.com/2018/11/incydent-vela-wbp-czy-powtorka-z_53.html, https://wszechocean.blogspot.com/2019/08/nuklearnego-lata-ciag-dalszy.html, i jak widać, sprawa Buriewiestnika zaczęła się znacznie wcześniej – co najmniej 6 lat temu. W 2024 okazuje się, że ta sprawa ma swój ciąg dalszy, o czym poniżej:

***

Dwóch amerykańskich naukowców twierdzi, że odkryli bazę, w której Rosja przetrzymuje nowoczesny pocisk znany jako Buriewiestnik - donosi agencja Reutera. Jako dowód analitycy opublikowali zdjęcie satelitarne przedstawiające cały kompleks. Specjaliści opisali szczegóły i wskazali, do czego służą poszczególne elementy konstrukcji. Kreml twierdzi, że broń wyposażona w napęd atomowy i głowicę nuklearną jest "niezwyciężona". Rosyjska baza z eksperymentalnym pociskiem ma znajdować się niecałe 500 km na północ od Moskwy.

Według Deckera Eveletha i Jeffrey'a Lewisa rosyjski ośrodek mieści się około 475 km na północ od Moskwy. Badacze twierdzą, że to tam Kreml przechowuje swój nowoczesny pocisk manewrujący 9M370 Buriewiestnik z eksperymentalnym napędem atomowym i wyposażony w głowicę nuklearną. Baza została zlokalizowana na podstawie analizy zdjęć satelitarnych wykonanych 26 lipca przez komercyjne przedsiębiorstwo Planet Labs, dysponujące fotografiami wykonanymi z kosmosu. Widać na nim zalesiony obszar, wytyczony na kształt przypominający okręg, a także wciąż budowany kompleks.

Naukowcy twierdzą, że odkryli bazę z nową rakietą Kremla. Eveleth wskazał, że na zdjęciu dostrzec można dziewięć wyrzutni będących jeszcze na etapie konstrukcji. Są rozmieszczone w trzech grupach wewnątrz wysokich nasypów, aby chronić je przed atakiem lub zapobiec przypadkowemu wybuchowi w jednej z głowic, co mogłoby zdetonować pociski w pozostałych nasypach - powiedział analityk w rozmowie z agencją Reutera. Wspomniane nasypy są zdaniem naukowca połączone siecią dróg z budynkami, które najprawdopodobniej będą docelowo miejscem serwisowania pocisków oraz ich podzespołów. Drogi prowadzą również do istniejącego kompleksu pięciu bunkrów, gdzie mają być przechowywane same głowice.

Buriewiestnik zachwalany przez Rosjan jest zdaniem propagandy Kremla bronią "niezwyciężoną". Zachwalając konstrukcję pocisku, Władimir Putin mówił dotychczas, że ma on "nieograniczony zasięg", a także jest zdolny do omijania amerykańskiej obrony przeciwrakietowej. "Niektórzy zachodni eksperci kwestionują jednak twierdzenia Putina i strategiczną wartość Buriewiestnika, twierdząc, że nie doda on zdolności, których Moskwa już nie miała" - wskazuje Reuters. Cytowani przez agencję specjaliści wskazują ponadto, że potencjalna detonacja broni może spowodować niepożądane promieniowanie. CriteoReuters skontaktował się w sprawie odkrycia amerykańskich naukowców z Ministerstwem Obrony w Moskwie oraz z ambasadą Rosji w Waszyngtonie. Ani resort, ani placówka dyplomatyczna nie odpowiedziały jednak na pytania dotyczące faktycznej wartości strategicznej Buriewiestnika, wyników testów jego użycia, a także ryzyka, jakie stwarza.

 

I jeszcze jedna info o tajemniczej broni:

 

Odkryli bazę "latającego Czarnobyla" Putina. To tu może być Buriewiestnik

 

Dwóch amerykańskich badaczy twierdzi, że zidentyfikowali prawdopodobne miejsce rozmieszczenia pocisku manewrującego 9M370 Buriewiestnik, zwanego potocznie latającym Czarnobylem. Baza została wykryta w odległości 500 km od Moskwy. Według Putina Buriewiestnik jest "niezwyciężony".

Jak podaje Reuters, podejrzenia gdzie jest pocisk mają amerykańscy badacze Decker Eveleth i Jeffrey Lewis z firmy analitycznej CNA oraz Middlebury Institute of International Studies, po analizie danych satelitarnych.

 

Buriewiestnik "niewrażliwy" na obronę powietrzną

 

Obiekt uwieczniony na fotografiach amerykańskiego Planet Labs znajduje się 475 km na północ od Moskwy, niedaleko magazynu głowic nuklearnych i nosi kryptonimy "Wołogda-20". Według Eveletha i Lewisa składa się z dziewięciu wyrzutni, które są rozmieszczone w trzech grupach wewnątrz wysokich nasypów zaprojektowanych w celu ochrony przed atakiem z zewnątrz lub przypadkową eksplozją.

- Ten obiekt jest przeznaczony dla dużego stacjonarnego systemu rakietowego – powiedział Lewis. Dodaje, że jedynym takim systemem, jaki obecnie rozwija Rosja, jest Buriewiestnik.

Pocisk o napędzie atomowym, który miałby nieograniczony zasięg, został po raz pierwszy zaanonsowany przez Putina w 2018 roku i był reklamowany jako "niewrażliwy" zarówno na obecne, jak i przyszłe systemy obrony powietrznej.

 

Nieudana seria testów latającego Czarnobyla

 

Jednak według Inicjatywy na rzecz Zagrożenia Nuklearnego z 13 znanych testów 11 zakończyło się niepowodzeniem. W 2019 roku Buriewiestnik rozbił się na Morzu Barentsa, a podczas misji jego odzyskania doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło 7 osób, w tym naukowcy z centrum nuklearnego.

Latem 2020 roku specjalny wysłannik USA do spraw kontroli zbrojeń Marshall Billingsley wezwał Rosję do "zaprzestania niebezpiecznych testów wątpliwego rozwoju".

- To nic innego jak latający Czarnobyl - powiedział w Senacie. Dodał, że rakieta oprócz głowicy nuklearnej ma na pokładzie paliwo nuklearne, a podczas lotu może pozostawić po sobie "spaliny" promieniowania. Jej upadek jest obarczony z kolei ryzykiem zanieczyszczenia terenu.

- Prawdopodobne miejsce startu Buriewiestników znajduje się w pobliżu magazynu głowic nuklearnych, co jest niezwykłe dla rosyjskiej armii - zauważają Lewis i Eveleth. Armia rosyjska robi to wyłącznie za pomocą stacjonujących rakiet międzykontynentalnych, co oznacza, że ​​w rejonie Wołogdy Buriewiestniki prawdopodobnie znajdą się w silosach z głowicą bojową - twierdzą eksperci.

- Dzięki temu, jeśli zajdzie taka potrzeba, możliwe będzie ich szybkie uruchomienie - podkreślają.

Niewiele wiadomo o parametrach technicznych Buriewiestnika, pierwszej takiej rakiety na świecie: eksperci sugerują, że rakieta wykorzystuje paliwo stałe do przyspieszania i włącza napęd jądrowy już na trajektorii, co oznaczałoby, że pocisk ma nieograniczony zasięg.

 

Moje 3 grosze

 

Ze swej strony tylko dodam, że taka rakieta w zasadzie jest możliwa, a jej projekt powstał jeszcze w latach 50-tych ubiegłego wieku. Wystarczy, że wspomną powieść Stanisława Lema pt. „Astronauci”, gdzie właśnie przedstawił on projekt takiej rakiety Kosmokratora. Rzecz w tym, że rzeczony Kosmokrator jest rakietą, zaś Buriewiestnik (z ros.: petrel) jest pociskiem odrzutowym, w którym reaktor stanowi źródło ciepła a powietrze jest czynnikiem roboczym – masą odrzutową. Jeżeli reaktor rozgrzeje się do temperatury 2000 i więcej stopni Celsjusza, to taki silnik mógłby zadziałać…

Największy problem byłby z możliwością skażenia środowiska w przypadku awarii takiego pocisku nad własnym terytorium. Podobny problem jest z podwodnym dronem projektu Neptun, aliści stanowi to osobną historię.

 

Źródła:

·        https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-odkryli-tajemnicza-baze-w-rosji-maja-tam-trzymac-eksperyment,nId,7771408?fbclid=IwY2xjawFDzS9leHRuA2FlbQIxMQABHVnl1U1JgY0uOon32j-ECoCP1W3UKQqW5R3R5p7NDJMHAZI1CWnMqSz3IA_aem_iL4PPIzIrfZjE_HQBe9cwg#google_vignette#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

·        https://wiadomosci.wp.pl/odkryli-baze-latajacego-czarnobyla-putina-to-tu-moze-byc-buriewiestnik-7066929439349344a?fbclid=IwY2xjawFD0-VleHRuA2FlbQIxMAABHVEK80vbdTyy5SMOliEonDO2bvKz3GMvV4YtwREiYm0dl-OE2ATGflaktQ_aem_xhuGZSWIxsiCehFpfpUfCg

 

Opracował: ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz