Powered By Blogger

środa, 27 lipca 2016

Obserwacja NL Wieluń 20160723




W dniu 22.VII.2016 roku, wpłynął do mnie email od Pana T.M. z Wielunia, w którym poinformował mnie o obserwacji NOL-a nad tym miastem. A oto jego relacja:

Nie wiem już, czy to fantasmagoria, lampion, myślenie życzeniowe, czy faktycznie BOL, ale wczoraj koło 21:00 widziałem nad polami południowego Wielunia cosik pomarańczowego, co bardzo mocno świeciło na tle szaro-granatowego nieba z ciemniejącą poświatą uciekłego słońca z mojego tyłu. 
Widziałem go na wschodzie, a sunął na południe, ruchem jednostajnym, a gdy zacząłem w niego świecić latarką, jakby przygasł po chwili, jakby wleciał w chmurę, jakby zamigotał niewprawnie, ale bardzo ociężale, i pst. Nie było go. W sumie na pierwszy rzut oka ciężko było powiedzieć, czy była tam jakakolwiek chmura, ale po zachowaniu tego światła przyjąłem, że tak, więc przebiłem się przez pole wielkiej kukurydzy, popatrzyłem w niebo w kierunku, którym leciał, i nic. Niczego nie dostrzegłem. Przyjrzałem się niebu, nie było szczególnie zasłonięte cirrusami, więc nawet przechodząc przez jakiś obłok, BOL-ek powinien wychynąć zza niego i lecieć dalej w sposób widoczny i dla mnie, i dla moich trzech psic, świerszczów polnych, ptaszysk, i tym podobnych gadów. A tu nic. 
Pozostaje mi przypuszczenie o lampionie, ale ani ten agent BOL-ek nie mrugał, ani nie zachłysnął się agonicznie ostatnim haustem powietrza przed zgaśnięciem (zmiany jego jasność wynikały dla mnie bardziej z faktu wejścia w chmurę lub za chmurę), ani, według mnie, nie powinien poruszać się tak szybko w bezwietrzną pogodę, skoro chmury się praktycznie nie przesuwały. W dodatku, świecił bardzo jasno, choć nie tworzył optycznie słonecznego krzyża, ale był kolisty, niemigotliwy, stabilny w świeceniu i ruchu. Jeśli był to lampion, to był to bardzo szybko gasnący lampion. 

TYP INCYDENTU: NL
MIEJSCE: Wieluń, południowy skraj, wzgórek wieluński
DATA: 23.07.2016 r.
CZAS: Circa 21:00 CEST, ciemniejące niebo
CZAS TRWANIA: 30 sekund
ILOŚĆ OBIEKTÓW: 1
ŚWIADKOWIE: 1
ZDJĘCIA: brak
PRAWDOPODOBNE WYJAŚNIENIE: Lampion, piorun kulisty.

Warunki pogodowe były następujące:

TEMPERATURA POWIETRZA: +22°C
WILGOTNOŚĆ POWIETRZA: niewielka
WIATR: niewyczuwalny na poziomie gruntu, niezauważalny na niebie
CIŚNIENIE ATMOSFERYCZNE: 995,59 hPa
ZACHMURZENIE: niewielkie, cirrusy
WIDZIALNOŚĆ: znakomita, oprócz gwiazd przesłoniętych częściowo chmurami

Przypomniało mi się, że nad Wieluniem, wokół mnie, widać ponoć takie kule od lat, wręcz dekad. Pamiętam, jak już nieżyjąca sąsiadka mówiła mi o nich - że latają nad górką, że to nie samolot i że nie wie, co to było. Była na tyle otwarta, by nie odrzucić tego, ale nie sądzę, by mówiła już o Kosmitach - to słowo nie padło. 
Poza tym moja matka widziała 'skoczka', wielobarwną, migoczącą, tęczową kulę, która potrafiła 'skakać', czyli łukiem błyskawicznie się przemieszczać. Próbowała z 'nimi' nawet rozmawiać. Nieraz patrzyła w niebo i do nich gadała, i kto wie... może to było dopełnienie tego 'dialogu'. 
Nie puściłem swojego lampionu - mogłoby to podpalić czyjeś plony. Przyjdzie czas, że to zjawisko zweryfikuję porównawczo.

Proszę zwrócić uwagę, że pisze to człowiek wykształcony i zrównoważony, a zatem wiarygodny. Być może był to lampion, ale nie jest wykluczone, że coś innego. Bardzo proszę Czytelników o ewentualne informacje na ten temat. 


Nie mogła to być MSK/ISS, bowiem choć w opisywanym momencie przelatywała nad północną częścią Morza Kaspijskiego, to była widoczna tylko we wschodniej części Polski, a zatem w Wieluniu nie można jej było już zobaczyć…