Powered By Blogger

czwartek, 3 października 2019

Polarne eko-zagrożenie?: Wrak K-278 „Komsomolec”






Wrak rosyjskiego nuklearnego okrętu podwodnego emituje radiację 100.000 razy większą niż normalnie – mówią naukowcy.

Norwescy naukowcy odkryli poziom promieniowania 100.000 razy wyższy niż normalnie obok poradzieckiego atomowego okrętu podwodnego, który zatonął 30 lat temu w norweskiej Arktyce – podał norweska TV2 we wtorek, dn. 9.VII.2019 roku.





SSGN specjalnego przeznaczenia klasy Mike, K-278 Komsomolec zatonął w sektorze Morza Barentsa (na pozycji: N 73°43’28” – E 013°16’01”, oraz na głębokości 1662 m), który uważano za akwen ze światowymi łowiskami w 1989 roku, i zginęło wtedy 42 z jego 69 załogantów.  Szacunki na temat potencjalnego skażenia z jego reaktora jądrowego nie dawały podstaw do jakiegokolwiek światowego kryzysu ekologicznego i odczyty poziomu skażenia do 2008 roku nie wykazywały żadnego ulotu radioaktywności.

Jedna z trzech próbek wody wziętej z Komsomolca w poniedziałek (dnia 8.VII.2019 r.) miała 100.000 krotnie wyższe skażenie niż normalna woda morska – doniosła TV2.

Próbka została pobrana w otworze wentylacyjnym z którego od czasu do czasu unosił się tajemniczy obłok zawiesiny. Naukowcy powiedzieli TV2, że oni sądzą iż ten otwór wentylacyjny ma bezpośrednie połączenie i przedziałem reaktora wewnątrz wraka i postępuje pulsacyjnie.

- Rezultaty są wstępne. Zbadamy to dokładnie, jak tylko wrócimy do domu – powiedziała Hilde Elise Hedal z Norweskiego Instytutu Badań Morskich. Pani Hedal mówi, że poziomy radiacji nie stanowią zagrożenia dla połowów i pobierania próbek na tym akwenie.





Próbki zostały pobrane jako część zadań norwesko-rosyjskiej ekspedycji, która wypłynęła z północnej Norwegii w niedzielę 7.VII.2019 roku. Zdjęcia zatopionego okrętu podwodnego ukazują zardzewiały wrak leżący na głębokości 1700 m.

We wczesnych latach 90-tych i w 2007 roku, rosyjscy naukowcy zmierzyli niewielki wyciek radioaktywny z Komsomolca, z małej rurki w okolicach przedziału reaktora.

Ten eksperymentalny okręt składa się z dwóch tytanowych kadłubów – jeden w drugim – co daje okrętowi możliwość zanurzenia się głębiej, niż jakikolwiek okręt amerykański.  






Moje 3 grosze


Rzecz w tym, że SSGN K-278 Komsomolec nie był znów takim sobie okrętem i to on stanowił pierwowzór Czerwonego Października z powieści Toma Clancy’ego. Był okrętem specjalnego przeznaczenia – takim eufemizmem oznacza się działania zwiadowcze i wywiadowcze.

Druga sprawa – okręt zbudowano z lekkiego kadłuba stalowego i ciśnieniowego kadłuba z tytanu, a nie z dwóch kadłubów tytanowych. Dlatego też stal koroduje w środowisku morskiej wody, która działa jak kwas, a obecność tytanu powoduje powstanie ogniwa elektrochemicznego. Stąd właśnie rdza na kadłubie zewnętrznym. Tego właśnie się obawiano najbardziej.

Reaktor trakcyjny Komsomolca pracuje na ciekłym sodzie w obiegu pierwotnym, który jest bardzo reaktywny z wodą. Jego rozszczelnienie może doprowadzić do wybuchu wodoru, który powstanie w wyniku reakcji sodu z wodą i do rozerwania osłon biologicznych reaktora i uwolnienie jego wnętrza do środowiska. Ten biały osad wydzielający się przez otwór wentylacyjny może być zapowiedzią czegoś takiego… Niestety, jak w wielu tego rodzaju wypadkach nie podano żadnych wartości promieniowania wody na wraku okrętu.

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, sprawa Komsomolca nie wygląda różowo. Okręt leży 1,7 km pod wodą i wydobyć go – przynajmniej na razie – się nie da. Przypominam, że na dnie Atlantyku leżą także dwa amerykańskie SSN: USS Scorpion i USS Thresher, których kadłuby też rdzewieją, a reaktory zawierają tony radioaktywnej trucizny – ale o tym już się nie mówi… - a powinno.      


Źródło - The Moscow Times - https://www.themoscowtimes.com/2019/07/10/russian-nuclear-sub-wrecks-radiation-100k-higher-than-normal-scientists-say-a66341  

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz