Powered By Blogger

wtorek, 28 lipca 2020

Antarktyda i Agharta


Dawna mapa Antarktydy - jedna z pierwszych. To gdzieś tutaj ma się ukrywać największa tajemnica naszej planety...



Andrzej Kotowiecki


Czy istnieje mityczna Agartha – legenda, teoria spiskowa czy może jednak... nie?

Fraza „teoria spiskowa” pojawiła się jako  broń w walce informacyjnej i była rozpowszechniona przez CIA po 1967 roku. Istnieje notatka traktująca właśnie o wykorzystaniu tej frazy w walce informacyjnej z dociekliwymi osobami, która została sporządzona w 1967 roku po tym jak opinia publiczna w USA nie wierzyła w Raport Komisji Warrena dotyczący zamordowania Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W USA 46% obywateli nie wierzyło, że Oswald, który zamordował prezydenta działał sam. Władze a w szczególności Prezydent Lyndon Johnson wraz z FBI i CIA potrzebowali w jakiś sposób przekonać społeczeństwo amerykańskie, aby Raport Warrena stał się wiarygodny. Wspomniany dokument to  – Notatka CIA [1035-960] z dnia 1 kwietnia 1967 roku, pochodzi z jednostki operacyjnej CIA zajmującej się działalnością tajną i oznaczona jest kodem PSYCH (chodzi prawdopodobnie o operacje o charakterze psychologicznym). Innymi słowy, dotyczy działań o charakterze dezinformacyjnym co wynika już z tematu tej notatki.

Bardzo ciekawa, rewelacyjna i zaskakująca wiadomość obiegła Świat, iż – Naukowcy odkryli dwie gigantyczne struktury znajdujące się we wnętrzu Ziemi. Umieszczone są po przeciwległych stronach planety i mają wielkość kontynentów. Każda z tych struktur jest niemal 100 razy większa od Mount Everestu i wspiera się na jądrze Ziemi, na głębokości 2900 km. Zlokalizowane są mniej więcej w połowie planety. Badania sejsmiczne wskazują, że odkryte formacje mają inny skład niż reszta ziemskiego płaszcza. Odkrycie to spowodowało powrót różnych teorii na temat struktury budowy Ziemi a w szczególności mówiących o podziemnych krainach Szambala i Agharta.

Agharta i Szambala, według podań są położone we wnętrzu Ziemi. Są też siedzibami podziemnego państwa zamieszkiwanego przez wysoko zorganizowaną cywilizację z której wywodzi się nasza ziemska cywilizacja lub też druga wersja, że jest to cywilizacja, która podobno miała schronić się w podziemiach uciekając przed kataklizmami. Cywilizacja ta jest pokojowo nastawiona do ludzi mieszkających na zewnątrz. Nawet w 1937 roku wytwórnia filmowa Columbia nakręciła na ten temat ciekawy film fantastyczny pod tytułem „Lost Horizon”.[1] 

Co do tej pory wiedzieliśmy o wnętrzu Ziemi. Otóż najgłębsze wiercenia geologiczne sięgają 12–13 km. Promień naszej planety ma średnio 6371 km, co oznacza, że przewiercono do tej pory mniej niż 0,2% drogi do środka Ziemi i pozostało jeszcze ponad 99,8%. Pomimo tego i tak dużo wiemy o wewnętrznej budowie naszego globu. Wiercenia, zwłaszcza te najgłębsze, dają nam mnóstwo informacji, ale tylko o budowie górnej części skorupy ziemskiej. Najwięcej danych geofizycy uzyskują na podstawie analizy przebiegu fal sejsmicznych powstających w wyniku naturalnych wstrząsów wywołanych trzęsieniami ziemi, a czasem specjalnie przeprowadzanych wybuchów lub stosowania maszyn wytwarzających silne wibracje. Oczywiście większość z nas wie z podręczników szkolnych jak wyglądają warstwy Ziemi aż do jej jądra (https://www.edukator.pl/budowa-wnetrza-ziemi,page,11091.html).

Dlatego skupmy się na temacie jak doszło do tego, że ludzie i niektórzy naukowcy zaczęli uważać, że Ziemia w środku może mieć pustą przestrzeń. Otóż Pusta Ziemia to koncepcja sugerująca, że planeta Ziemia jest całkowicie pusta lub zawiera znaczną przestrzeń wewnętrzną. Ta teoria zasugerowana została w szczególności przez sir Edmonda Halleya pod koniec XVII wieku, pogląd ten jednak został obalony, najpierw wstępnie przez Pierre’a Bouguera w 1740 roku, a następnie ostatecznie przez Charlesa Huttona około 1774 roku. Jednak od połowy XIX wieku nadal jest sporadycznie broniona przez niektórych fantastów a nawet naukowców.

W starożytności koncepcja podziemnej krainy wewnątrz Ziemi pojawiła się często w mitologii, folklorze i legendach. Idea królestw podziemnych wydawała się dyskusyjna i została spleciona z koncepcją życia pozagrobowego, takich jak grecki świat podziemny, czy chrześcijańskie piekło albo żydowski Szeol i to bardzo szczegółowo opisującymi wewnętrzną Ziemię w literaturze kabalistycznej oraz w takich Księgach jak „Zohar” i „Hesed L’Avraham”. Zapisy są również w Biblii w Księdze Rodzaju oraz w Księgach Henocha i Izajasza. (O  tym dalej w jednym z filmów w języku polskim, dlatego polecam je obejrzeć.)

Według jednej z opowieści z tybetańskiej tradycji buddyjskiej, istnieje starożytne miasto o nazwie Szambala, które znajduje się wewnątrz Ziemi. Miasta tego w Tybecie poszukiwało wielu podróżników m.in. Mikołaj Roerich (którego śladami podróżowałem po Indiach i Rosji o czy napiszę w innym artykule). Jest bardzo zastanawiające, że mit o podziemnych królestwach i miastach jest w wielu kulturach narodów wszystkich kontynentów Ziemi, chociaż ludy te nie kontaktowały się przez wiele stuleci. Według starożytnych Greków pod powierzchnią znajdowały się jaskinie, które były wejściami do podziemi, niektóre z nich były jaskiniami w wielu miejscach w Grecji. W legendach trackich i dackich mówi się, że istnieją jaskinie zajmowane przez starożytnego boga zwanego Zalmoxis. W religii mezopotamskiej jest opowieść o człowieku, który po przebyciu ciemności tunelu na górze Mashu wszedł do podziemnego ogrodu. W mitologii celtyckiej istnieje legenda o jaskini zwanej Cruachan, znanej również jako Irlandzka brama do piekła, mitycznej i starożytnej jaskini, z której według legendy wyłaniały się dziwne stworzenia i można je było zobaczyć na powierzchni Ziemi. Istnieją również historie o średniowiecznych rycerzach i świętych, którzy pielgrzymowali do jaskini znajdującej się na wyspie Station w hrabstwie Donegal w Irlandii, gdzie odbywali podróż w głąb Ziemi do miejsca czyśćca. Natomiast w mitologii hinduskiej świat podziemny określany jest jako Patala. W bengalskiej wersji hinduskiego eposu Ramajana przedstawiono, jak to Rama i Lakszmi zostali zabrani przez króla podziemnego świata Ahiravana, brata króla demonów Rawany a później zostali uratowani przez Hanumana. Plemiona Angami Naga w Indiach twierdzą, że ich przodkowie wyłonili się w starożytności z podziemnej krainy wewnątrz Ziemi. Meksykański folklor mówi również o jaskini w górach, pięć mil na południe od Ojinagi, oraz o tym, że Meksyk jest opanowany przez diabelskie stworzenia, które przybyły z wnętrza Ziemi. W średniowieczu starożytny niemiecki mit głosi, że w niektórych górach położonych między Eisenach a Gothą znajduje się portal prowadzący do wnętrza Ziemi. Natomiast rosyjska legenda mówi, że Samojedowie, starożytne plemię syberyjskie, przybyli z jaskiniowego miasta, aby zamieszkać na Ziemi. Włoski pisarz Dante opisuje wydrążoną ziemię w swoim dobrze znanym XIV-wiecznym dziele „Inferno”, w którym upadek Lucyfera z nieba spowodował pojawienie się ogromnego lejka na niegdyś litej i kulistej ziemi, a także ogromnej góry naprzeciw niej o nazwie Czyściec.

W mitologii rdzennych Amerykanów natomiast mówi się, że przodkowie ludu Mandan w czasach starożytnych wyłonili się z podziemnej krainy przez jaskinię po północnej stronie rzeki Missouri.  Istnieje również opowieść o tunelu w rezerwacie Indian San Carlos Apache w Arizonie w pobliżu Cedar Creek, który podobno prowadzi w głąb Ziemi do krainy zamieszkałej przez tajemnicze plemię. Jest również wiara plemion Irokezów, że ich starożytni przodkowie wyłonili się z podziemnego świata wewnątrz Ziemi. Z kolei  starsi ludu Hopi wierzą, że istnieje wejście Sipapu do Wielkiego Kanionu, które prowadzi do podziemi. Indianie brazylijscy, ci, którzy mieszkają nad rzeką Parima w Brazylii, twierdzą, że ich przodkowie wyłonili się w starożytności z podziemnej krainy, a wielu ich przodków nadal pozostawało na Ziemi. Przodkowie Inków podobno pochodzili z jaskiń położonych na wschód od Cuzco w Peru.

Można by tutaj przytaczać jeszcze wiele takich, podań ale skupmy się bliżej czasów nowożytnych. Już sir Edmond Halley w 1692 przypuszczał, że Ziemia może składać się z wydrążonej powłoki o grubości około 800 km, dwóch wewnętrznych koncentrycznych powłok i najbardziej wewnętrznego jądra. Atmosfery oddzielają te muszle, a każda z nich ma swoje własne bieguny magnetyczne. Kule obracają się z różnymi prędkościami. Halley zaproponował ten schemat, aby wyjaśnić anomalne odczyty kompasu. Wyobraził sobie sferę wewnątrz jako świetlistą (i prawdopodobnie zamieszkaną). Le Clerc Milfort w 1781 roku odbył podróż z setkami Indian Creek do szeregu jaskiń w pobliżu Czerwonej Rzeki nad ujściem rzeki Missisipi. Według Milforta uważa się, że pierwotni przodkowie Indian Creek wyłonili się na powierzchnię Ziemi w czasach starożytnych z jaskiń. Milfort twierdził również, że jaskinie, które widzieli, „mogą z łatwością pomieścić 15.000 – 20.000 rodzin”. W 1818 roku John Cleves Symmes Jr. zasugerował, że Ziemia składa się z wydrążonej skorupy o grubości około 1300 km, z otworami około 2300 km w poprzek obu biegunów, z 4 wewnętrznymi skorupami otwartymi na biegunach.[2]n Symmes stał się najbardziej znanym z pierwszych zwolenników Pustej Ziemi, a Hamilton w stanie Ohio ma nawet pomnik za podobne pomysły. Marshall Gardner napisał Podróż do wnętrza Ziemi w 1913 roku i opublikował rozszerzone wydanie w 1920 roku. Umieścił wewnętrzne słońce na Ziemi i zbudował działający model Pustej Ziemi, który opatentował (patent USA 1096,102). Ferdynand Antoni Ossendowski napisał w 1922 roku książkę zatytułowaną „Bestie, ludzie i bogowie”.[3] Ossendowski powiedział, że powiedziano mu o podziemnym królestwie, które istnieje wewnątrz Ziemi. (http://xportal.pl/?p=33030) Buddyści znali ten podziemny świat jako Agharti.

Przed wybuchem II Wojny Światowej Niemcy zainteresowali się Antarktydą. Naziści byli zafascynowani wszystkim, co dotyczyło rasy aryjskiej. Podróżowali po całym świecie, w tym po Antarktydzie, aby dowiedzieć się więcej o rzekomym pochodzeniu. Poszukiwali tam wejścia do wnętrza Ziemi. Niedawno zostało odtajnionych wiele dokumentów na ten temat po upadku ZSRR, które zostały odnalezione w Sektorze Sowieckim (NRD) w Niemczech po wojnie.  Niemcy odcisnęli piętno na biegunie południowym i odkryli tam coś niesamowitego, że jeszcze podczas wojny Hitler specjalnym rozkazem nakazał rekrutację z przeprowadzonej selekcji osób samotnych do zamieszkania na tajemniczym lądzie pod biegunem południowym. To co jednak odkrył, Admirał Richard E. Byrd, w wyprawie na Antarktydę, ten który latał nad Arktyką a także nad  Antarktyką i co zapisał w swoim dzienniku jest niezwykle sensacyjne.

Po wielu osiągnięciach polarnych Byrd zorganizował operację Highjump w 1947 roku. Cel: zbudowanie amerykańskiego ośrodka szkoleniowo-badawczego na biegunie południowym. Nadmieniam, że Byrd pierwszy przeleciał nad Biegunem Północnym, ale pierwszym nad Arktyką był lotnik polski Jan Nagórski o czym pisałem w „Biuletynie Polarnym” z 2003 roku.[4]  (http://www.geol.agh.edu.pl/~bipo/index.php?menu=BiPo_0011)

Największą jednak sensacją była relacja Admirała Richarda E. Byrda. Zresztą cała historia tego człowieka i jego życia jest niezwykle sensacyjna. Otóż dotyczy to jakiegoś odkrycia dokonanego na Antarktydzie przez Byrda w akcji Highjump (tłum. „Wysoki Skok”) w 1947 roku. Odkrył on coś, co spowodowało, że na kilka lat został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym i co ciekawe ponownie powołano go jako jednego z głównodowodzących w następnej operacji o kryptonimie Deep Freeze (tłum. „Siarczysty Mróz”) na Antarktydzie w 1954 roku.  Obie te operacje były operacjami wojskowymi, gdzie Amerykanie np. w 1947 w bitwie z „kimś” stracili połowę samolotów i jeden okręt wojenny. Natomiast w 1954 roku chcieli tam użyć broni jądrowej. Jest to naprawdę bardzo tajemnicze.

Nadchodzi czas, kiedy ludzka racjonalność musi zaniknąć i trzeba zaakceptować nieuchronność Prawdy! Nie mogę ujawnić poniższej dokumentacji podczas tego pisania… być może nigdy nie ujrzy ona światła publicznego, ale muszę wypełnić obowiązek i zapisać ją tutaj, aby wszyscy mogli je przeczytać pewnego dnia. W świecie chciwości i wyzysku ludzkość nie może już dłużej tłumić tego, co jest prawdą.

Admirał Richard E. Byrd, odznaczony Medalem Honoru, rzekomo opisał swoje spotkanie z zaginioną cywilizacją na Antarktydzie. Według teoretyków Pustej Ziemi Byrd spotkał starożytną rasę pod ziemią na biegunie południowym.

Jak pominięto to w misji Byrda w operacji Highjump? Czy to może być jedna wielka mistyfikacja, którą uwielbiają teoretycy spisku. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Highjump)

Zgodnie z „dziennikiem” Byrda, rząd nakazał Byrdowi milczeć na temat tego, czego był świadkiem podczas swojego zadania w Antarktyce:
Właśnie uczestniczyłem w spotkaniu sztabowym w Pentagonie. W pełni przedstawiłem moje odkrycie i przesłanie od Mistrza. Wszystko jest należycie zarejestrowane. Prezydent został powiadomiony. Jestem teraz zatrzymany na kilka godzin (dokładnie sześć godzin, trzydzieści dziewięć minut). Jestem intensywnie przesłuchiwany przez najwyższe siły bezpieczeństwa i zespół medyczny. To była męka !!!! Znajduję się pod ścisłą kontrolą zgodnie z przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych Ameryki. ZAPOWIEDZIŁEM ŻE BĘDĘ MILCZEĆ W SPRAWIE WSZYSTKIEGO, CZEGO SIĘ DOWIEDZIAŁEM, W IMIENIU LUDZKOŚCI !!! Niesamowite! Przypomina mi się, że jestem wojskowym i muszę wykonywać rozkazy.

Niektórzy twierdzą, że rząd amerykański wysłał swoje wojska na biegun południowy, aby uzyskać dowody na istnienie niemieckiej Bazy 211 w tzw. Nowej Szwabii[5]  (https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Szwabia)[6]

Od tysięcy lat ludzie na całym świecie piszą legendy o podziemnym mieście Agartha (czasami nazywanym Agartą lub Agarthi). Czy Byrd to znalazł?

Spotkał „Mistrza”, przywódcę miasta, który powiedział mu o swoich obawach dotyczących świata powierzchni:

Nasze zainteresowanie zaczęło się słusznie zaraz po tym, jak wasza Rasa eksplodowała pierwsze bomby atomowe nad Hiroszimą i Nagasaki w Japonii. To był niepokojący czas, kiedy wysłaliśmy nasze latające maszyny, „Flugelrady” do waszego świata na powierzchni, aby zbadać, co zrobiła Wasza Rasa… Widzicie, nigdy wcześniej nie ingerowaliśmy w wojny i barbarzyństwo waszej Rasy. Ale teraz musimy, ponieważ nauczyliście się manipulować pewną mocą, która nie jest dla waszego Człowieka, głównie energią atomową. Nasi wysłannicy już przekazali przesłania potędze waszego świata, a mimo to nie słuchają.
Najwyraźniej rząd USA coś wiedział o podziemnym świecie Agartha.
Według Mistrza, takie miejsca jak Tybet, Wielka Piramida w Gizie i Biegun Północny mają tunele prowadzące do Agarthy.

Czego jeszcze Mistrz nauczył Byrda? A co z resztą załogi Operacji Highjump? Byrd nie odkrył podziemnego świata sam? Do tej pory nie zostały wyjaśnione przyczyny śmierci Admirała Byrda, który zmarł w tajemniczych okolicznościach w 1957 roku. Według oficjalnej wersji Admirał Byrd zmarł we śnie na chorobę serca w wieku 68 lat 11 marca 1957 r. W swoim domu przy 7 Brimmer Street w dzielnicy Beacon Hill w Bostonie. Został pochowany na Cmentarzu Narodowym w Arlington. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Byrd_(lotnik) )

Dodam jeszcze tutaj też wątek Polski, może nie związany z tematem ale bardzo ważny i który opisałem już w jednym z artykułów. (http://pressmania.pl/stacja-antarktyczna-im-a-b-dobrowolskiego/)   Otóż miałem możność współpracować kiedyś z Prof. Jackiem Machowskim (20.06.1923 – 26.03.2004 r.), wybitnym prawnikiem i dyplomatą, który prowadził szereg wykładów (public lectures) na uczelniach amerykańskich i kanadyjskich (1956 – 1962). Jako zastępca Stałego Przedstawiciela Polski przy ONZ w Nowym Jorku, był obecny przy pracach nad Traktatem Antarktycznym. Wraz z drugim radcą ambasady Marianem Dobrosielskim, podjął w czasie trwania Konferencji Waszyngtońskiej nieoficjalne rozmowy kuluarowe z jej uczestnikami, zmierzające do umożliwienia Polsce podpisania Traktatu Antarktycznego w charakterze sygnatariusza pierwotnego, co dałoby jej prawo do uczestnictwa w Spotkaniach Konsultacyjnych Państw – Stron Traktatu od zarania. Od samego początku (tak jak i ja) był gorącym zwolennikiem utrzymania na stałym lądzie Stacji Antarktycznej PAN im. A.B. Dobrowolskiego, którą Polska otrzymała od ZSSR w roku 1959, czyli przed podpisaniem Układu Antarktycznego. A dzięki inicjatywie prof. S. Rakusy-Suszczewskiego w 1977 roku na Wyspie Króla Jerzego położonej na terenie archipelagu Szetlandów Południowych założono polską stację im. Henryka Arctowskiego, dzięki której Polska stała się 13-tym krajem Porozumienia Antarktycznego. Stacja ta działa stale z załogą liczącą ok. 20 do 40 osób. Dobrą wiadomością jest, że rząd Polski docenia badania w rejonach arktycznych i antarktycznych polskich naukowców. W listopadzie 2018 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło, że przeznaczy dotację w wysokości 88 mln zł na przebudowę istniejącej infrastruktury stacji Stacji Antarktycznej im. H. Arctowskiego. Projekt obejmuje między innymi budowę nowego budynku głównego. Natomiast w grudniu 2018 roku została podana dobra wiadomość o tym, że Polska Akademia Nauk oraz Instytut Geofizyki PAN zawarły z Geoscience Australia porozumienie dot. wspólnych badań w Antarktyce. Elementem kooperacji będzie rewitalizacja nieużywanej od ok. 40 lat polskiej stacji polarnej im. Antoniego B. Dobrowolskiego.

Niezależnie od tego, powracając do tematu, czy cała historia Pustej Ziemi jest faktem czy też fikcją, wspaniale jest sobie wyobrazić, że na świecie wciąż może istnieją ukryte cywilizacje. Tylko prawdopodobnie na wyższym etapie technologicznego. Jeżeli istnieją to mają rację, że się z nami nie komunikują bo po co? Chcą sobie spokojnie żyć bez problemów, ale też szkoda, że jeżeli istnieją to dlaczego nie chcą zmienić systemu panującego w naszym Świecie. Systemu pełnego wojem, zbrodni, nienawiści i pazernego kapitalizmu. Może się jednak kiedyś zdecydują, aby nam pomóc? Może jednak to tylko fikcja lub teoria spiskowa.

Do artykułu dołączyłem  z moich zbiorów oryginalne mapki m.in. z operacji Deep Freeze II zawarte w raporcie dla Kongresu USA z 17 lutego 1957 roku oraz informację o przekazaniu Polsce jednej z baz w Oazie Bungera przez ZSRR (późniejszej Polskiej Stacji im. Dobrowolskiego) z publikacji Roberta D. Haytona – „The Antarctic Settlement of 1959”, zamieszczonej w „The American Journal of International Law”, Vol. 54, No 2, April 1960.




[1] „Zaginiony horyzont” wg powieści Jamesa Hiltona. W 1973 r. nakręcono drugi film z plejadą gwiazd i w oprawie muzycznej Burta Bacharacha, który wylansował w nim takie przeboje jak „Living Together, Growing Together”, „What the World Needs Now Is Love, Sweet Love”, i in. Niestety – film został niezrozumiany i obśmiany przez krytykę…
[2] Jako ciekawostkę można dodać, że niedawno planowano międzynarodową wyprawę do Wejścia Północnego na pokładzie rosyjskiego lodołamacza NS Jamał, która nie doszła do skutku wskutek śmierci jej projektodawcy i animatora.
[3] W wydaniu polskim „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów – konno przez Azję Centralną”, Poznań 1927.
[4] Jako polonicum należy wspomnieć także o radzieckim lotniku polskiego pochodzenia Zygmuncie Lewaniewskim, który latał nad Arktyką i zaginął bez wieści lecąc z Moskwy do Fairbanks AL via Biegun Północny, w dniu 13.VIII.1937 r. w rejonie Bieguna Północnego.
[5] Zob. M. Jesenský, R.K.F. Leśniakiewicz – „Kryptonim Wunderland”, WiS2, Warszawa 2008.
[6] Naziści mieli swój ośrodek szkoleniowy w Karkonoszach, w którym przygotowywali swe załogi stacji polarnych w Arktyce i Antarktyce.