Od kilku tygodni śledzę sytuację
na naszej granicy z Białorusią, a od 1989 roku sytuację migracyjną w Europie i
na świecie. Wynikało to z moich zainteresowań zawodowych – mam za sobą 25 lat
służby na granicy tego kraju, za co ojczyzna podziękowała mi haniebnie
zabierając ponad 60% mojej emerytury. Mam nadzieję, że te pieniądze staną
kołkiem w gardle funkcjonariuszom Kk i posłom PO, PiS i PSL. Ale nie o tym
chciałem napisać.
Żołnierze Wojsk Ochrony
Pogranicza a potem funkcjonariusze Straży Granicznej ostrzegali przed
nielegalną migracją już w latach 90-tych. Oczywiście jeszcze wcześniej, bo w
latach 1983-86 w Polsce Ludowej mieliśmy do czynienia z Palestyńczykami, Turkami
i Kurdami, którzy chcieli dostać się do Szwecji. Szwecja przyjmowała ich jak
leci i nie było problemu. Problem zaczął się po zamordowaniu premiera Olofa
Palmego, kiedy szwedzkie służby zorientowały się o ilości i działalności
„migrantów” w Królestwie Trzech Koron, którzy to „migranci” zamiast pracować i
integrować się ze Szwedami zaczęli zasilać przestępcze podziemie, i z dnia na
dzień zamknęły przed nimi granice. Przyjął ich wtedy Berlin Zachodni, gdzie
dostawali azyl.
Rzecz w tym, że nie byli to
uchodźcy polityczni ale najgorsze męty i szumowiny, które właśnie po to
uciekały ze swych krajów, by nie mieć problemów z prawem, a móc łatwo żyć na
Zachodzie, na koszt pracujących na nich frajerów. Dla nich to był i nadal jest
Euroraj, do którego chcą się dostać bez względu na cenę i nie mając wiele do stracenia.
I z taką sytuacją spotykamy się
dzisiaj, aliści jest pewna zasadnicza różnica. Dzisiaj na Europę napierają
„migranci” z Bliskiego Wschodu i Afryki – a zatem wszędzie tam, gdzie USA
doprowadziły do zniszczenia struktur państwowych i wprowadziły totalny chaos
polityczny. To oczywiście zostało wykorzystane przez Łukaszenkę, który
sprowadza „migrantów” na Białoruś i prowadzi ich na polską granicę.
Wina leży po stronie rządu w
Warszawie, który nie potrafił i nie chciał unormować stosunków z Łukaszenką i
Putinem – teraz to wyłazi jak słoma z butów waszecia z I RP. Można było tego
uniknąć.
Ale oczywiście o tym mówić nie
wolno, bo niektórzy pożyteczni idioci z Totalnej Opozycji rzucą się na mnie z
zarzutami o brak empatii, o brak serca, itd. itp. Interesuje mnie tylko jedno –
zakładam, że zezwolimy „migrantom” na wejście na terytorium Polski – jak łakną
tego niektóre bez- i płaskomózgi z PO-KO, czy Lewicy – i co dalej? W dyskusjach
na YT zawsze na tym się kończy. Wpuścić ich i nikt nie potrafi powiedzieć nic
sensownego o tym, co dalej. Mając doświadczenia z lat 90-tych z rumuńskimi
Cyganami – pardon – Romami – wiem, że natychmiast pognaliby na zachodnią
granicę do Niemiec. Do tego raju dla wszelkiego rodzaju kolorowych leni,
obiboków i leserów. I będzie powtórka z sytuacji na polsko-białoruskiej
granicy, tym razem na polsko-niemieckiej. I zabawa będzie trwała, póki nie
posypią się trupy z obu stron. A tak swoją drogą, ilu terrorystów z ISIS
znajduje się w tym tłumie?
Od Czytelników
Jak zwykle z
ciekawością przeczytałem Pańskie wywody.
Stwierdzić muszę
jednak, że mam mieszane uczucia względem ich. Czemu? Bo... w jakimś sensie i to
całkiem niedawno, sam w moim własnym kraju, czułem się wraz z moim ojcem, jak
uchodźca.
Jakże to?
2 lutego 2019 roku
spłonął nasz dom. Spłonęła matka. Był to budynek kolejowy (matka pracowała na
PKP). Jakieś dwa - trzy tygodnie po pożarze, z hotelu w miejskim ośrodku sportu
i rekreacji miejscowy MOPS kazał nam się wynosić, argumentując to tym, że... nie
mają pieniędzy na utrzymanie nas. W okresie ochronnym! Doświadczenie nauczyło
nas, by liczyć na samego siebie zwłaszcza, kiedy i rodzina i ludzie - niby
świątobliwi katolicy - nie chcieli nam choć na kilka dni - i to odpłatnie! -
zapewnić kąta do czasu znalezienia sobie czegoś. Stąd dwa - trzy tygodnie
spania w aucie, w rezultacie czego ojciec wylądował w szpitalu. Gdyby nie
interwencja nieistniejących już Faktów i mitów, z którymi współpracowałem, MOPS
dłużej by zwlekał z wypłaceniem zasiłku. Z darma racji, o mediach, nie mówi
się: czwarta władza.
W jakimś więc
sensie, rozumiem tych migrantów. Nie znaczy to jednak, że zgadzam się na
bezrefleksyjne przyjmowanie ich Od dawien dawna powtarzam, że cała
odpowiedzialność winna spaść na państwa, których przywódcy, zasiadając przy
ogromnym stole, wbijała swoje flagi na danym skrawku Afryki, Azji, Bliskiego
Wschodu, uzurpując sobie prawa do tych miejsc. Najcwańsi z tego klubu, Brytole,
chcieli rzecz jasna, się wymigać. Stąd brexit. Cieszy mnie więc to, że półki sklepowe
w Tesco, Asda i innych sklepach na Wyspach świecą pustkami. I cieszy mnie, że
Brytania chwieje się w posadach.
Swoją drogą
pamiętam, kiedy pracowałem w Anglii. Był to czas referendum w sprawie brexitu.
Czegóż ja się pod swoim adresem nie nasłuchałem po ogłoszeniu wyników? A dziś?
Na pewno raz otrzymałem ofertę pracy w Anglii. I to z angielskiej agencji.
Oświadczam wobec tego, że moja noga na wyspach (celowo z małej litery) nigdy
więcej nie postanie!
Niektórzy mogą więc
dywagować, czytając niektóre powyższe wywody, że jestem zwolennikiem obecnej
władzy... Nic bardziej mylnego. Nienawidzę PiSu, nienawidzę prawicy ani ich
akolitów. Cały ichni elektorat uważam za inteligentny inaczej, by nie rzec - odmóżdżony.
Nie cierpię również Kościoła katolickiego - ośrodek szczujni jednych na
drugich, który - jak pokazuje historia - zawsze potem umywa rączki. Cała
odpowiedzialność spada na nieudolność obecnej władzy, której udało się skłócić
Polskę ze wszystkimi, nawet z Polakami. A kościółek temu wszystkiemu przyklepuje.
Nic nie poradzę na debilizm pisowskiego elektoratu; wszak lwia jego część to
ludzie prości, ograniczeni, by nie rzec: tępi. Na takim tępym elektoracie bazuje
więc obecna władza (Kościół też, wszak łatwiej manipulować ciemniakiem);
takiemu tępemu elektoratowi łatwiej wmówić, że urywki ze szwedzkiego filmu to
autentyczne zdjęcia z ulic szwedzkich miast.
Obawiam się, że
mały dyktator, niewydarzony minister ds. bezpieczeństwa, który w akcie swego
heroizmu, otacza się całym plutonem ochroniarzy, a swój dom otoczył całym
kordonem policyjnym, stał się na stare lata nieobliczalnym szaleńcem, gotowym
rzucić nas w paszczę wojny. W imię czego? Jakiejś chorej martyrologii? Rojeń
starego szaleńca? Czy po błogosławionym
ewangelistach Mateuszu, który kłamie na każdym kroku i po ewangeliście Łukaszu,
którego podkrążone oczy to nie wynik bezsenności wynikającej z walki z
pandemią, jeno na robieniu dealów z handlarzem bronią, w samym centrum
narodowych bohaterów znajdzie się Jarosław - Polskę zbaw (raczej udław)? To się
już dzieje.
Choć z drugiej
strony... czy nie powinienem mieć tego wszystkiego tam, gdzie słońce nie
dochodzi? W pożarze straciłem matkę.
Straciłem dom, w którym spędziłem całe swoje życie. Spłonął świat, który
znałem. Pozostały mi zdjęcia, które mi o tym świecie przypominają i
uświadamiają, że wszystko po pożarze jest nijakie. Niemniej, żyję dalej. A
skoro żyję, to widzę to, co dzieje się wokół mnie. Wiem, że na moje życie wpływ
mają decyzje szaleńców, wybranych przez pomyleńców, którym brak elementarnej
wiedzy o sprawach nas otaczających. Niestety, poza udziałem w wyborach, nic nie
mogę zrobić. Rozmawiać z pisowskim planktonem nawet nie mam zamiaru. I wam nie
polecam, bo po co sobie strzępić język? Tym bardziej, wymowna staje się reakcja
Radzia Sikorskiego czy Ewuni Kopacz, którzy na moje pytanie, gdzie byli podczas
głosowania nad postawieniem Ziobry przed trybunałem stanu... zablokowali mnie
na Twitterze...
Tyle ode mnie.
Swoje obawy
wyraziłem, choć coś mi mówi, że żadnej wojny nie będzie. Wojenkę domową mamy
już od 15 lat. Kraj podzielił się na dwa obozy, uchodźcy zaś stali się orężem w
ręku zarówno jednych kretynów opowiadających się za bezkrytycznym
przyjmowaniem, nie bacząc na konsekwencje, jak i znajdujących się po drugiej
stronie barykady łykających tępą propagandę, sprzedajnych za 500+ przygłupów.
A wszystkiemu temu
błogosławi kościół rzymsko - pedofilski, który - jak każda dyktatura - bez
wroga istnieć nie może.
PS.
Tak swoją drogą,
zastanawiam się nad dwiema kwestiami powiązanymi z moim przydługim wywodem:
1) Ilu z tych
świątobliwych katoli słowa Jezusa przekuje na praktykę i puste krzesło przy
wigilijnym stole zaoferuje zbłąkanym uchodźcom?
2) Cóż to za pomoc
społeczna (raczej bezpieka), która nie skąpi środków leserom, dzieciorobom i menelom
spod sklepu, a kogoś, kogo dopadła autentyczna tragedia, wyrzucała z hotelu w
okresie ochronnym, bo nie dysponowała już takowymi środkami? Na początku roku?!
A gdyby w gminie zdarzyłby się jeszcze jeden pożar, powiedzmy pod koniec roku,
co wtedy?! (M.K.)
No niestety tak
właśnie jest, jak M.K. pisze w swym komentarzu. Od siebie jeszcze tylko dodam
to, że w naszym mieście mieszkają i pracują Hindusi, Ukraińcy, Albańczycy, Rosjanie,
Rumuni, Irlandczycy, Anglicy i inni. Mieszkają, pracują założyli rodziny, płacą
podatki. Takich ludzi szanuję i daj nam Boże jak najwięcej.
Natomiast nigdy nie
będzie mojej zgody na tworzenie jakichś enklaw, gett próżniactwa,
przestępczości i wojującego islamu w naszym kraju.
Nie będzie zgody na
utrzymywanie z moich podatków bandy wałkoni i nierobów, którzy na dodatek będą
stawiać jakieś żądania. Widziałem „migrantów”, którzy stopy w Polsce nie
postawili, a już drą mordy z żądaniami w stosunku do Polski i Polaków! Bezczelność?
Oczywiście!
Podoba mi się postawa
Belgów, którzy zapowiedzieli kolorowym – albo będziecie przestrzegać naszego
prawa, albo won! I tak to być powinno! Za przestępstwa pierdel i natychmiastowa
deportacja. I pod tym względem będę popierał restrykcyjną politykę w stosunku
do „migrantów”. I niestety z każdym dniem granicznego kryzysu przekonuję się,
że apartheid miał pewne uzasadnienie –
względami bezpieczeństwa przede wszystkim. A Łukaszenko powinien ponieść
konsekwencje tego obłędu.
Aliści nasuwa mi
się jeszcze przepowiednia zawarta w „Centuriach” Nostradamusa mówiąca o tym, że Polska porzuci Europę i sprzymierzy
się z Arabami… Brzmi to dosłownie tak:
Bóg sam
będzie prześladował Kościół.
Święte
Kościoły zostaną splądrowane.
Dziecko
pozostawi matce tylko koszulę.
Wówczas
Arabowie sprzymierzą się z Polakami.
Centuria
V,73
No i właśnie mamy
to, co zostało przewidziane przez wizjonera z Salon. (Platon)
Z własnych kobiet i
dzieci zrobili żywe tarcze...grają nimi .który rodzić robi to co oni narażając
potomstwo na niechybną śmierć...urodzi następnych kilka i dziura ☹️ załatana … po drugie jest trochę polskich pseudo obrońców z
sercem dla dzieci i odpierd… cyrki i walczą ze strażą graniczną, a może tak
staną polscy obywatele w obronie zbirów którzy chcą pozbawić życia tych którzy
są po to żeby obronić granic ojczyzny... zapakować do samolotów i do Niemiec
wywieźć.. tam jest dużo miejsca dla nich ..dostaną od rządu dach nad głową
wyżywienie ..niech ich utrzymują ...w Polsce trzeba pracować żeby coś
mieć. (Regina)